-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2011-09-28
2020-05-01
Zawsze byłam przekonana, że audiobooki to nie dla mnie, ja jestem wzrokowiec, z tego słuchania to ja nic nie wiem itd… Ale jeżeli coś jest naprawdę dla nas i według nas doskonałe to i nawet wzrokowiec stwierdzi, że jest słuchowcem. Szczególnie, gdy czyta Mariusz Szczygieł :)
Pierwszy raz “Zrób sobie raj” przeczytałam w 2011 roku i po 10 latach jestem tak samo zauroczona treścią, choć dostrzegam i doceniam bardziej inne fragmenty niż kiedyś.
Na przykład takie:
“Nasz naród do życia potrzebuje nieszczęścia. Dopiero, kiedy pojawia się nieszczęście - nieudane powstanie warszawskie czy inna klęska - jesteśmy kimś. Krzywda nas wywyższa ponad inne narody. (...) Polacy są więc lepsi w celebrowaniu pogrzebów i klęsk niż sukcesów. Te ofiary z życia nie mogły pójść na marne, nie mogły być zapomniane, nauczyliśmy się więc je podkreślać, celebrować, dawać im należytą oprawę. (...) Polacy umieją się jednoczyć, ale wokół nieszczęścia. A ponieważ wiemy, że świat nie docenia naszego cierpienia, pokażemy: w celebrowaniu śmierci i tragedii jesteśmy mistrzami świata! (...) Aż świat wreszcie przyzna: oni cierpieli najbardziej.
Zawsze byłam przekonana, że audiobooki to nie dla mnie, ja jestem wzrokowiec, z tego słuchania to ja nic nie wiem itd… Ale jeżeli coś jest naprawdę dla nas i według nas doskonałe to i nawet wzrokowiec stwierdzi, że jest słuchowcem. Szczególnie, gdy czyta Mariusz Szczygieł :)
Pierwszy raz “Zrób sobie raj” przeczytałam w 2011 roku i po 10 latach jestem tak samo zauroczona...
2011-12-04
Bardzo podoba mi się styl Joanny Bator. Sposób w jaki opisuje egzotyczną dla nas Japonię jest niepowtarzalny. Znajdziemy tu oczywiście mnóstwo faktów i ciekawostek - niesamowita kuchnia (fugu, pałeczki, sushi na śniadanie :)), przemijający świat gejsz i kontrowersje przy filmie "Wyznania gejszy", ero manga i sposób w jaki jest odbierana przez nas a jak przez Japończyków; łaźnie publiczne i fetysz związany z czystością; fenomen kawaii (wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam, że Hello Kitty powstała już w latach 70. i jest aż tak popularna); teatr Takarazuka i niezwykła popularność kobiet grających męskie role ("ona jest takim pięknym mężczyzną"); tokijska ciasnota i piękne zdjęcia małych mieszkań (wpatrywałam się dobrych kilka minut) i wreszcie zadziwiająca osobowość Japończyków.
Joanna Bator w jedyny w swoim rodzaju sposób pokazała jak można odczuwać, smakować, żyć Japonią.
Tak na marginesie, książka ta przypomniała mi o czytanej dość dawno "Bezsenności w Tokio" Marcina Bruczkowskiego, do której muszę wrócić.
Bardzo podoba mi się styl Joanny Bator. Sposób w jaki opisuje egzotyczną dla nas Japonię jest niepowtarzalny. Znajdziemy tu oczywiście mnóstwo faktów i ciekawostek - niesamowita kuchnia (fugu, pałeczki, sushi na śniadanie :)), przemijający świat gejsz i kontrowersje przy filmie "Wyznania gejszy", ero manga i sposób w jaki jest odbierana przez nas a jak przez Japończyków;...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-11-04
Niesamowita. Po prostu się ją pochłania.
Niesamowita. Po prostu się ją pochłania.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-11-11
Niesamowita... Podobnie jak Piaskową Górę, Chmurdalia czyta się jednym tchem. Nie byłam w stanie się oderwać - porwały mnie opowiadane historie, w wielu momentach ciarki mnie dosłownie przechodziły na myśl, jak pięknie przeplatają się losy tych wszystkich ludzi, tak wydawałoby się różnych.
Ciocie Herbatki i ich tajemnicza trutka... Wątek Dimitrija i to jak pięknie znów pojawia się w życiu Dominiki i dziesiątki innych wątków i postaci... no po prostu ciary mi przechodzą.
Bardzo mi się podobała Kolomotywa:
"Zawsze oszczędna i gospodarna, Halina wymyśliła, że dobrze byłoby już teraz kupić trumnę; mogą ją przecież trzymać w kącie koło okna, zasłoną się przykryje (...) Zwlokła się Halina Chmura z łóżka i pod nieobecność synowej zadzwoniła do zakładu pogrzebowego Hades, a gdy po południu Jadzia otworzyła drzwi, dwóch mężczyzn zapytało, gdzie nieboszczka? i awantura była jak za najlepszych lat".
Opowieść wzruszająca, ciepła, mądra...
Joannę Bator wpisuję do moich ulubionych autorów.
Niesamowita... Podobnie jak Piaskową Górę, Chmurdalia czyta się jednym tchem. Nie byłam w stanie się oderwać - porwały mnie opowiadane historie, w wielu momentach ciarki mnie dosłownie przechodziły na myśl, jak pięknie przeplatają się losy tych wszystkich ludzi, tak wydawałoby się różnych.
Ciocie Herbatki i ich tajemnicza trutka... Wątek Dimitrija i to jak pięknie znów...
2011-12-19
Książka, którą naprawdę warto mieć w swoich zbiorach. Jest to wybór artykułów księdza, ukazujących się w Tygodniku Powszechnym na przestrzeni ostatnich czterech lat. Dla czytelników TP nie lada gratka - najciekawsze teksty zebrane w jednym miejscu, na dodatek z pięknymi zdjęciami. A zdjęcia naprawdę zasługują na uznanie - te piękne fotografie pokazują codzienne życie w Tygodniku, mieszkanie księdza, jego urodziny...
A tematy - niektóre bardzo trudne (jak i podejście księdza do nich) - proste prawdy, ale jakże trudno jest nam je czasami zaakceptować. Bardzo podobał mi się np artykuł "Mądrość ludzi starych" i słowa księdza, że "nie jest w porządku mówienie, że starość się Panu Bogu nie udała (...) Starość jest trudna bo nie jesteśmy na nią nastawieni".
I wiele innych myśli... Mogłabym tu właściwie zacytować całą książkę... :) Polecam!
Książka, którą naprawdę warto mieć w swoich zbiorach. Jest to wybór artykułów księdza, ukazujących się w Tygodniku Powszechnym na przestrzeni ostatnich czterech lat. Dla czytelników TP nie lada gratka - najciekawsze teksty zebrane w jednym miejscu, na dodatek z pięknymi zdjęciami. A zdjęcia naprawdę zasługują na uznanie - te piękne fotografie pokazują codzienne życie w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-10-28
Ja tylko dam próbkę:
"Spójrzcie proszę na sąsiadkę. Dziś wyszywa... co? Makatkę. Czasem woła:
- Kici, kici...
A kot jej podaje nici.
- Rany kota! - szczeka pies. - Ja chcę coś podawać też!"
Są rewelacyjne :)
Ja tylko dam próbkę:
"Spójrzcie proszę na sąsiadkę. Dziś wyszywa... co? Makatkę. Czasem woła:
- Kici, kici...
A kot jej podaje nici.
- Rany kota! - szczeka pies. - Ja chcę coś podawać też!"
Są rewelacyjne :)
2011-10-05
Można przeczytać ale nic nadzwyczajnego.
Można przeczytać ale nic nadzwyczajnego.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-10-06
2011-10-07
Historia, którą powinno poznać nie tylko każde dziecko ale i każdy dorosły. Jak już pewien czytelnik powiedział, do książki powinna być dołączana paczka chusteczek higienicznych bo gwarantowane że uronicie łezkę. Ja, która czytałam i słyszałam tą historię już chyba z dziesięć razy za każdym razem mam ściśnięte gardło.
Historia, którą powinno poznać nie tylko każde dziecko ale i każdy dorosły. Jak już pewien czytelnik powiedział, do książki powinna być dołączana paczka chusteczek higienicznych bo gwarantowane że uronicie łezkę. Ja, która czytałam i słyszałam tą historię już chyba z dziesięć razy za każdym razem mam ściśnięte gardło.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-10-27
2011-11-12
Miles'a poznajemy w momencie gdy jego matka postanawia urządzić dla niego przyjęcie pożegnalne - Miles wyjeżdża bowiem do internatu w poszukiwaniu Wielkiego Być Może. Chłopak nie miał przyjaciół i wiedział, że na przyjęciu tłumów nie będzie (wcale nie było mu z tego powodu jakoś specjalnie przykro); matka natomiast "obstawała przy swoim, trwając w błogich złudzeniach, że przez te wszystkie lata ukrywałem przed nią swoją popularność".
Kolejne rozdziały to odliczanie - "128 dni PRZED", "50 dni PRZED" itd. Coś ma się wydarzyć, na pewno nic miłego...
Książka bardzo mądra, myślę, że idealna do polecania dla nastolatków.
Miles'a poznajemy w momencie gdy jego matka postanawia urządzić dla niego przyjęcie pożegnalne - Miles wyjeżdża bowiem do internatu w poszukiwaniu Wielkiego Być Może. Chłopak nie miał przyjaciół i wiedział, że na przyjęciu tłumów nie będzie (wcale nie było mu z tego powodu jakoś specjalnie przykro); matka natomiast "obstawała przy swoim, trwając w błogich złudzeniach, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-11-25
2011-12-18
Zastanawia mnie co sprawiło, że książka stała się tak popularna na całym świecie. Nietuzinkowa fabuła? Świetny język? W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy John Marsden to nie pseudonim młodej kobiety bo autor świetnie oddał specyfikę języka młodzieżowego. Na szczęście nie ma tu sztuczności - naprawdę ma się wrażenie, że opowieść wyszła spod pióra nastolatki. I to jest duży atut tej książki - niby lekki ale bardzo dopracowany język. Jestem przekonana, że pisarz doskonale zna młodzież i umie z nimi rozmawiać. Na pewno sięgnę po kolejne części.
Zastanawia mnie co sprawiło, że książka stała się tak popularna na całym świecie. Nietuzinkowa fabuła? Świetny język? W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy John Marsden to nie pseudonim młodej kobiety bo autor świetnie oddał specyfikę języka młodzieżowego. Na szczęście nie ma tu sztuczności - naprawdę ma się wrażenie, że opowieść wyszła spod pióra nastolatki. I to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-12-21
"O ludzie, ludzie!" :)
Po prostu fantastyczne! Uwielbiam tego typu książki dla dzieci i młodzieży. Cudowny humor, piękne ilustracje. Brak mi słów.
Polecam każdemu - szczególnie dorosłym :)
"O ludzie, ludzie!" :)
Po prostu fantastyczne! Uwielbiam tego typu książki dla dzieci i młodzieży. Cudowny humor, piękne ilustracje. Brak mi słów.
Polecam każdemu - szczególnie dorosłym :)
2011-11-25
Bardzo ciekawe. Kobiety silne, mądre, z pomysłem na życie. Czasami egoistyczne, szalone, borykające się z wieloma problemami, ale zawsze odważne, dążące do celu własnymi siłami. Czytałam długo, z przerwami, między jedną książką a drugą, bo notki są krótkie, nazwisk dużo i nie trudno o pomieszanie z poplątaniem. Prawdę powiedziawszy kojarzyłam tylko jedną kobietę - Amelie Earhart, reszta pań była mi całkowicie obca.
Bardzo ciekawe. Kobiety silne, mądre, z pomysłem na życie. Czasami egoistyczne, szalone, borykające się z wieloma problemami, ale zawsze odważne, dążące do celu własnymi siłami. Czytałam długo, z przerwami, między jedną książką a drugą, bo notki są krótkie, nazwisk dużo i nie trudno o pomieszanie z poplątaniem. Prawdę powiedziawszy kojarzyłam tylko jedną kobietę - Amelie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-11-19
2011-12-13
No i stało - skończyłam... Z niechęcią porzucam świat Siedmiu Królestw, na jak długo? Pewnie na kilka lat.
Dla mnie Taniec ze smokami jest równie dobry jak poprzednie części. Nie mogłam się oderwać, nie nudziłam się. Najbardziej podobał mi się wątek Ashy (choć bardzo krótki); losy Fetora - odrażające ale jakże wciągające :) Jon i relacje z Melisandre i oczywiście Daenerys - niby tylko siedzi w tym Meereen ale ile emocji się tam przewija :)
No i stało - skończyłam... Z niechęcią porzucam świat Siedmiu Królestw, na jak długo? Pewnie na kilka lat.
Dla mnie Taniec ze smokami jest równie dobry jak poprzednie części. Nie mogłam się oderwać, nie nudziłam się. Najbardziej podobał mi się wątek Ashy (choć bardzo krótki); losy Fetora - odrażające ale jakże wciągające :) Jon i relacje z Melisandre i oczywiście Daenerys...
2011-11-16
2011-12-31
Kurt Wallander to taki dobry znajomy z którym bardzo lubię spędzać czas. Dla mnie zawsze będzie miał twarz Mankella z tylnej okładki Mrocznej serii :)
Lubię kryminały ale nie w formie opowiadań. Trzy pierwsze: "Cios", "Szczelina" i "Mężczyzna na plaży" nie przypadły mi do gustu ale "czasami dobrze jest się cofnąć do punktu wyjścia". W końcu poznajemy tu przeszłość naszego przyjaciela Kurta i mniej więcej można sobie wyobrazić jak to się stało, że zrobił się z niego taki ponurak.
Natomiast "Śmierć fotografa" i "Piramida" czytało się dobrze. Przypominało to już bardziej porządny kryminał, z bardziej rozbudowanymi wątkami, z porządnym śledztwem.
Kurt Wallander to taki dobry znajomy z którym bardzo lubię spędzać czas. Dla mnie zawsze będzie miał twarz Mankella z tylnej okładki Mrocznej serii :)
Lubię kryminały ale nie w formie opowiadań. Trzy pierwsze: "Cios", "Szczelina" i "Mężczyzna na plaży" nie przypadły mi do gustu ale "czasami dobrze jest się cofnąć do punktu wyjścia". W końcu poznajemy tu przeszłość naszego...
Boya zawsze podziwiałam a jego postać fascynowała mnie głównie z tego powodu, że to on przetłumaczył Balzaka - którego jeszcze bardziej podziwiam. Ale po przeczytaniu tej książki muszę stwierdzić, że Boy był niesamowitą postacią, "wspaniały pisarz, niezwykły myśliciel - światu nie znany". Niestety nie tylko światu - mało który Polak może powiedzieć choć parę zdań o Żeleńskim. Józef Hen ma doskonały dar pisania o czyimś życiu. Ciekawią przede wszystkim refleksje autora na temat epoki, która była jego dzieciństwem. Zaskakuje fakt, że Molier, Voltaire nie byli jeszcze w ogóle przetłumaczeni... Fascynują potyczki polemiczne pomiędzy Boyem a innymi. Nie wiedziałam też, że Boy tak mocno udzielał się w Zielonym Baloniku a słowa, które zna cała Polska: "Z tym największy jest ambaras,żeby dwoje chciało naraz" są jego autorstwa.
Ilekroć czytam tego rodzaju literaturę mam wrażenie, że w tamtych czasach wszyscy romansowali. I było to najzupełniej na porządku dziennym, nikt nikogo nie potępiał, nie oceniał. Ale czytając o tych romansach, czytając fragmenty listów miłosnych, które się na szczęście (a może na nieszczęście) zachowały, zawsze mam wrażenie że włazimy z butami w czyjeś bardzo intymne sprawy. No ale o to przecież właśnie chodzi, więc już nie marudzę tylko zachęcam gorąco do przeczytania!
Boya zawsze podziwiałam a jego postać fascynowała mnie głównie z tego powodu, że to on przetłumaczył Balzaka - którego jeszcze bardziej podziwiam. Ale po przeczytaniu tej książki muszę stwierdzić, że Boy był niesamowitą postacią, "wspaniały pisarz, niezwykły myśliciel - światu nie znany". Niestety nie tylko światu - mało który Polak może powiedzieć choć parę zdań o...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to