

Obiadek dla sąsiadek Raz sąsiadka dla sąsiadek gotowała...co? Obiadek! Pudel wpadł w okropna złość: -Po co im w kapuście kość?! Owszem, cza...
Obiadek dla sąsiadek Raz sąsiadka dla sąsiadek gotowała...co? Obiadek! Pudel wpadł w okropna złość: -Po co im w kapuście kość?! Owszem, czasem lubię gości, ale szkoda dla nich kości! Po czym pudel wraz z kocurem zapiszczeli zgodnym chórem: -My już mamy gości dość! Wyciągajmy z rondla kość! I już z kuchni słychać piski: -Schowaj ją do mojej miski! -A co z moją miską pustą? -Napełnimy ją kapustą! Nagle słychać krzyk sąsiadki. Skąd? Znad rondla w żółte kwiatki. -Gdzie kapusta razem z kością? Co ja teraz podam gościom?! -Też mi problem... - pudel warczy. - A sam rondel nie wystarczy?