Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2011-09-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-19
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324018161
- Tagi:
- ksiądz Jan Twardowski biografia
Nieznane oblicze „księdza od biedronek”.
Wszyscy znamy księdza Jana Twardowskiego, ale niewiele o nim wiemy. Jaki był naprawdę? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Magdalena Grzebałkowska, która dotarła do nieznanych zapisków księdza Jana. Dzięki nim poznajemy człowieka pełnego sprzeczności. Dlaczego czuł się samotny, choć otaczało go tak wielu ludzi? Dlaczego głęboko wierzący ksiądz utrzymywał tak wiele bliskich relacji z kobietami? Zawsze stronił od polityki, ale czemu przez wiele lat spotykał się z oficerem SB? I dlaczego poeta, którego tomiki wierszy sprzedawały się w milionach egzemplarzy, nieustannie szukał potwierdzenia swojego talentu?
Ksiądz Paradoks to niezwykła historia człowieka, który wymyka się wszelkim schematom. Poznaj jego młodość, początki niezwykłej popularności oraz ostatnie, najbardziej tajemnicze lata jego życia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Walka księdza z poetą
Wszystko wskazywało na to, że z kart tej książki będzie wiało nudą. Nie to, że miało być inaczej. Właśnie miało być nudno. Tak jak w niebie.
Wyobrażam sobie księdza pod drzewem. Cenił Kochanowskiego – niechże będzie lipa. Cóż za banalny obrazek. Siedzi sobie Twardowski pod lipą i pisze wiersz. W ręce dzierży pióro gęsie i zapisuje coś w grubej księdze. Refleksje na temat życia. I śmierci. I Boga. Zamknięte w krótkich, epigramatycznych formach filozoficzne gaworzenie, unoszące się nad łąką pełną bożych krówek. Na dobrą sprawę to nie musi być wcale czarnoleska lipa. Może to być grusza – życie księdza Twardowskiego jako wczasy pod gruszą, taka teologiczna nieco agroturystyka. Zasiadam więc z książką Magdaleny Grzebałkowskiej, by kontemplować tę błogość, bo jak mawiał wieszcz nasz największy – „Sławianie! My lubim sielanki”.
Takiej to przyjemnej, niebiańskiej nudy spodziewałem się, biorąc do ręki biografię Jana Twardowskiego „Ksiądz Paradoks”. Chociaż niepokoił tytuł książki, chociaż Jacek Hugo-Bader z okładki recenzenckiego egzemplarza wzywał złowieszczo – porzućcie wszelką nadzieję smakosze lizaków najsłodszych – to miałem nadzieję... Co mówię! Pewność miałem, że pławił się będę w błogich nastrojach, mądrej zadumie i szczytnych wartościach księdza poety, bożego prostaczka, franciszkańskiego braciszka.
Nie chcę powiedzieć, że Magdalena Grzebałkowska zburzyła ten idylliczny obrazek „księdza od biedronek”. Autorka zrobiła coś jeszcze gorszego. Pokazała nam człowieka uwikłanego w świat, który nie pozwala być takim, jakim chce się być. Widzimy pragnienie człowieka, by być poetą i mozolny proces dochodzenia do tego celu. Widzimy księdza, który walczy z pragnieniem sławy i szacunku, bez czego żadna poezja i żadna sztuka istnieć nie może. Widzimy, jak ten wielki twórca zakłada tupecik, by czuć się nieco pewniej. Widzimy człowieka tak bardzo zagubionego w zwyczajnych ludzkich sprawach, aż po groteskowe zagubienie, gdy tłum otacza łóżko szpitalne, na którym wyrusza w ostatnią podróż ksiądz-poeta. Widzimy rozdarcie między kapłanem a mężczyzną, wielbiącym w skrytości kobiety. Widzimy także biednego, samotnego człowieka, który chce jedynie, aby ten okropny świat dał mu na chwilę odsapnąć. Jak to jedno życie mogło pomieścić tyle paradoksów?
Ksiądz i poeta Jan Twardowski – dobro narodowe i symbol człowieka wiary, należący do wszystkich, uświetniający swoim grobem Świątynię Opatrzności Bożej – nawet po śmierci nie będzie miał spokoju. Spokoju nie mają także jego wiersze, będące przedmiotem prawniczych sporów i ziemskich ambicji. Magdalena Grzebałkowska, pokazując losy wybitnego człowieka, zadaje jednocześnie pytania o sens ludzkich starań. Może tak być musi, że na wybitnej twórczości zawsze będą pasożytować polipy próżności, które próbują nadać sens swemu jestestwu, wysysając treść z czyjegoś dzieła. By tylko świecić odbitym światłem. Jak mało trzeba, by na ołtarzu własnych kompleksów i małości poświęcić to, co powstaje jako dzieło dobrej woli.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 1 067
- 625
- 199
- 108
- 27
- 20
- 15
- 11
- 7
- 7
Cytaty
Jak nie będziesz na nic czekał, to dostaniesz za dużo. Jak na cokolwiek będziesz czekał, to dostaniesz za mało" - ks. Jan Twardowski
OPINIE i DYSKUSJE
W punkt! Naprawdę podziwiam kunszt autorki. Posiadając tak niewiele informacji, potrafiła przybliżyć ks. Twardowskiego takim, jakim był i takim, jakim chciał, aby go widzieć. Człowieka dobrego o pięknym umyśle i czystej intencji, a jednocześnie niespójnego, zagubionego i wykorzystanego. Świetna lektura, polecam.
W punkt! Naprawdę podziwiam kunszt autorki. Posiadając tak niewiele informacji, potrafiła przybliżyć ks. Twardowskiego takim, jakim był i takim, jakim chciał, aby go widzieć. Człowieka dobrego o pięknym umyśle i czystej intencji, a jednocześnie niespójnego, zagubionego i wykorzystanego. Świetna lektura, polecam.
Pokaż mimo toMiałem trochę uprzedzeń, co do tej książki ze względu na tytuł i autorkę pracującą dla GW, które to medium nie jest zbyt przychylne Kościołowi. Jakoś początek nie rozwiewał tych wątpliwości ale im dalej w las tym zdecydowanie lepiej. Już o życiu kapłańskim x. Twardowskiego, aż do samego końca książki czytałem z dużym zainteresowaniem. Nie był x. Twardowski jakoś mi bliżej znany. Dzięki tej lekturze polubiłem go bardzo.
Autorka nic nie ujęła x. Twardowskiemu, za co jestem jej wdzięczny. Dzięki tej książce jestem zachęcony by sięgnąć po poezję x. Twardowskiego.
Miałem trochę uprzedzeń, co do tej książki ze względu na tytuł i autorkę pracującą dla GW, które to medium nie jest zbyt przychylne Kościołowi. Jakoś początek nie rozwiewał tych wątpliwości ale im dalej w las tym zdecydowanie lepiej. Już o życiu kapłańskim x. Twardowskiego, aż do samego końca książki czytałem z dużym zainteresowaniem. Nie był x. Twardowski jakoś mi bliżej...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam książki Magdaleny Grzebałkowskiej. Czyta się świetnie. Czytałam już "1945.Wojna i pokój" czy "Wojenka czyli o dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia".
I tym razem się nie zawiodłam. Autorka włożyła mnóstwo pracy, wysiłku i poświęciła mnóstwo czasu, żeby ta książka powstała. Nie jest to nudna, sztampowa biografia. Jest ( jak zawsze u Grzebałkowskiej) żywa, aktywna. Czyta się z zainteresowaniem i ciekawością.
Ksiądz Jan bardzo strzegł swojego życia prywatnego. Jeszcze za życia niszczył wiele dokumentów, zdjęć, nie mniej jednak książka w jakimś stopniu uchyla rąbka tajemnicy jego jako osoby i jego życia.
Ukazuje go z jednej strony jako kapłana, ale z drugiej też jako najnormalniejszego na świecie mężczyznę, który chce się przyjaźnić z kobietami, który potrzebuje ich opinii, zdania i potrzebuje ich bliskości duchowej.
Myślę, że wiele księży ma w dzisiejszych czasach też takie potrzeby jednak oficjalnie nie przyznają się do tego ze względu na panującą atmosferę podejrzeń, ataków.
Dużo do myślenie daje też wątek znajomości księdza Jana z Aleksandrą Oleńka Iwanowską, która w 2002 roku nabyła prawnie prawa autorskie do jego dzieł literackich i zaraz po jego śmierci rozpoczęła skuteczne ograniczanie wydawania jego poezji.
Ciekawe jest również, że nie została spełniona wola zmarłego księdza Jana i nie został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie tylko (akurat wtedy w 2006 r.)w nowobudowanej świątyni Opatrzności Bożej.
Książkę gorąco polecam. Jak zwykle świetna robota pani Magdaleny :)
Uwielbiam książki Magdaleny Grzebałkowskiej. Czyta się świetnie. Czytałam już "1945.Wojna i pokój" czy "Wojenka czyli o dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia".
więcej Pokaż mimo toI tym razem się nie zawiodłam. Autorka włożyła mnóstwo pracy, wysiłku i poświęciła mnóstwo czasu, żeby ta książka powstała. Nie jest to nudna, sztampowa biografia. Jest ( jak zawsze u Grzebałkowskiej) żywa,...
Książka świetnie napisana. Nie jestem pewna, czy wiarygodna, choć autorka starała się dotrzeć do dużej grupy osób, znającej księdza. Niektórzy wszakże odmawiali wywiadów.
Książka świetnie napisana. Nie jestem pewna, czy wiarygodna, choć autorka starała się dotrzeć do dużej grupy osób, znającej księdza. Niektórzy wszakże odmawiali wywiadów.
Pokaż mimo toDługo czytałam. I smutno mi się to czytało, szczególnie pod koniec, bo i smutny był koniec życia poety. Stracił moc decyzyjną na temat swojej egzystencji. Zawłaszczyła je spadkobierczyni praw literackich. To daje nam do zrozumienia autorka biografii. Nie oskarża - pozwala wyciągnąć wnioski.
To był cichy, skromy ksiądz. Ksiądz piszący poezję, a nie poeta - tak o sobie mawiał. Pomniejszal się nieustannie. Trochę w tym pobrzmiewał delikatny egotyzm, a może jednak duże niedowartościowanie i stąd taka potrzeba "głasków" ze strony innych.
Jedno jest pewne - Grzebałkowską warto czytać. Pewnie sięgnę za jakiś czas po kolejne biografie. O Beksińskich i o Komedzie.
Długo czytałam. I smutno mi się to czytało, szczególnie pod koniec, bo i smutny był koniec życia poety. Stracił moc decyzyjną na temat swojej egzystencji. Zawłaszczyła je spadkobierczyni praw literackich. To daje nam do zrozumienia autorka biografii. Nie oskarża - pozwala wyciągnąć wnioski.
więcej Pokaż mimo toTo był cichy, skromy ksiądz. Ksiądz piszący poezję, a nie poeta - tak o sobie...
Magdalena Grzebałkowska nie schodzi poniżej pewnego poziomu, a przy okazji ma swój własny styl, który można rozpoznać w ciemno. Do tego ma nieocenioną umiejętność zainteresowania mnie tematami ekstremalnie dalekimi od mojego podwórka. Ksiądz Paradoks to absolutnie drugi biegun tego, co jest mi bliskie i po co chętnie sięgam, jednak czyta się to z ciekawością i bez momentu nudy czy zniecierpliwienia.
Sama postać ks. Twardowskiego nie do końca przemówiła do mojej wyobraźni. Ja zupełnie nie rozumiem czym jest powołanie, co czuje taka osoba i dlaczego postanawia się wyalienować ze społeczeństwa w imię tego. Nie neguję tego, nie oceniam – po prostu nie rozumiem. Ja nie byłabym skłonna do takich poświęceń. Jednak wiele zachowań „prywatnych” Jana Twardowskiego było mi bliższych niż mogłabym się spodziewać. Okazuje się, że nawet po książce o tak bardzo obcym dla mnie człowieku można się czegoś dowiedzieć o sobie. Miałam nieodparte wrażenie, że Twardowski ucieka całe życie przed samym sobą na różnych płaszczyznach i z różnych powodów. Przejawiał też różnego rodzaju paranoje, które go rujnowały i nie pozwalały na normalność. Grzebałkowska pisze, że zacierał ślady po sobie, a czasy, w jakich żył, bardzo mu to ułatwiały. Coś w tym jest.
Sam reportaż jest napisany z niewiarygodną dokładnością, jak na Grzebałkowską przystało. Uwielbiam wszelkiego rodzaju wtrącenia autorki, która opowiada o sobie jak o uczestniku wydarzeń – kiedy pisze, że w trakcie spotkania ze świadkiem jakiejś sytuacji, zamówiła kawę; kiedy opisuje, że w domu Twardowskiego bała się postawić gdziekolwiek torebkę, bo wszystko wydawało się żywym ołtarzem. Daje to silne poczucie więzi z sytuacją, staje się czymś więcej niż wydarzeniem – staje się częścią życia bohatera. Poza tym pozwala nam, czytelnikom, uwierzyć w to, że autorka była w tych miejscach i rozmawiała z tymi ludźmi. Bardzo lubię również specyficzny zabieg stosowany przez Grzebałkowską wrzucania fragmentów z rozmów z osobami, które mówić nie chcą, a przez to nie mówienie mówią więcej niż inni. I tak długie opisy danej sytuacji, oparte na opowieści jakiegoś świadka wydarzenia, są przerywane zdaniem o treści „nie chcę o tym mówić, bo to zbyt trudne” wypowiadanym przez innego świadka tego wydarzenia. To daje takie poczucie, że po pierwsze napisanie tej książki nie było łatwe a po drugie postać, o której pisze autorka, nie jest jednoznaczna.
Bardzo klimatyczne w książce są również opisy Warszawy w latach 40, 50 – ta Warszawa sąsiadująca z gettem, Warszawa zrujnowana i odbudowywana, Warszawa w czasach PRLu – w której widać ogromne zmiany i wizerunkowe i społeczne. Ta opowieść ma sporo uroku postaci Twardowskiego, dużo magii miejsc i ludzi, którzy go otaczali ale stoi stylem i językiem autorki. Polecam!
Magdalena Grzebałkowska nie schodzi poniżej pewnego poziomu, a przy okazji ma swój własny styl, który można rozpoznać w ciemno. Do tego ma nieocenioną umiejętność zainteresowania mnie tematami ekstremalnie dalekimi od mojego podwórka. Ksiądz Paradoks to absolutnie drugi biegun tego, co jest mi bliskie i po co chętnie sięgam, jednak czyta się to z ciekawością i bez momentu...
więcej Pokaż mimo toTo jeden z najbardziej znanych aforyzmów niezwykłego duchownego, poety i przedstawiciela współczesnej liryki religijnej.
Ksiądz Jan Twardowski: żołnierz Armii Krajowej uczestniczący w powstaniu warszawskim. Kilka miesięcy po jego narodzinach, jego najbliżsi zostali wysiedleni w głąb Rosji. Do ojczyzny powrócili trzy lata później, bo w 1918 roku. II wojna światowa pozostawiła trwałe piętno na psychice młodego człowieka, który wstrząśnięty wydarzeniami, postanowił zostać kapłanem.
Ileż prawdy jest w przejmujących słowach bohatera niniejszej publikacji:Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Były dedykowane innej poetce, Annie Kamieńskiej.
Twórczość ks. Twardowskiego publikowało wiele periodyków, w tym Tygodnik Powszechny. Debiutował w 1937 roku antologią utworów: Powrót Andersena. W 1970 roku popularność przyniósł mu, tomik wierszy Znak ufności. Jego utwory przepełnione są bogactwem środków stylistycznych; pisał o Bogu, wierze, ale i też o zwyczajnych, ludzkich frasunkach. Poznał wielu równie światłych ludzi: Kazimierza Brandysa, Pawła Hertza, Tadeusza Różewicza.
Ksiądz Paradoks stanowi udany debiut Magdaleny Grzebałkowskiej. Biografia nie jest monotonna, całkiem przyjemnie się ją czyta, nie brakuje smutnych i dramatycznych momentów. Autorka jest drobiazgowa, starała się niczego nie pominąć z życiorysu Jana Twardowskiego. Skromnego. Taktownego, Dyskretnego. Powściągliwego. Nie był postacią pretensjonalną, raczej umiarkowaną. Osadza jego dzieje na tle epoki, najważniejszych wydarzeń.
Kwerenda do najłatwiejszych nie należała, pisarce wiele osób utrudniało zadanie, najwidoczniej komuś zależało, aby ta książka nigdy nie powstała. Cenię również taki styl pisania, w którym biografka nie narzuca swojego zdania czytelnikom, wręcz pewne kwestie nie są zamknięte, pozostawione ocenie odbiorców. I za to duży plus.
Ksiądz Jan Twardowski odszedł 18 stycznia 2006 roku. Sprawa pochówku (krypta w Panteonie Wielkich Polaków) tej wybitnej osobistości, wzbudza kontrowersje. Ponoć wolą duchownego było spocząć na warszawskich Powązkach.
To jeden z najbardziej znanych aforyzmów niezwykłego duchownego, poety i przedstawiciela współczesnej liryki religijnej.
więcej Pokaż mimo toKsiądz Jan Twardowski: żołnierz Armii Krajowej uczestniczący w powstaniu warszawskim. Kilka miesięcy po jego narodzinach, jego najbliżsi zostali wysiedleni w głąb Rosji. Do ojczyzny powrócili trzy lata później, bo w 1918 roku. II wojna światowa...
Długo omijałam książkę o ks. Janie, choć od wieków jestem wielbicielką Jego poezji. Ktoś, kiedyś powiedział, że ta biografia jest strasznie nudna i nie ciągnęło mnie do niej. Ostatnio jednak postanowiłam sama przeczytać i przekonać się czy warto sięgnąć po książkę pani Magdaleny. Warto było. Choć ostatnie strony bardzo smutne. Przerażająca jest ludzka pazerność, zwłaszcza w stosunku do człowieka, który był uosobieniem skromności. I smutne jest,że nie uszanowano ostatniej woli księdza.
Długo omijałam książkę o ks. Janie, choć od wieków jestem wielbicielką Jego poezji. Ktoś, kiedyś powiedział, że ta biografia jest strasznie nudna i nie ciągnęło mnie do niej. Ostatnio jednak postanowiłam sama przeczytać i przekonać się czy warto sięgnąć po książkę pani Magdaleny. Warto było. Choć ostatnie strony bardzo smutne. Przerażająca jest ludzka pazerność, zwłaszcza w...
więcej Pokaż mimo toNie znam osoby, która nie słyszałaby choć jednego wiersza ks. Twardowskiego. A jednocześnie nie znam nikogo, kto wiedziałby cokolwiek o jego życiu. Nie wiedziałam i ja... Dlatego też sięgnęłam po książkę Magdaleny Grzebałkowskiej. Znałam ją już z reportażu "1945. Wojna i pokój", nie bałam się więc o poziom tej pozycji. I mogę od razu powiedzieć, że się nie zawiodłam.
Pierwszą rzeczą, która mnie pozytywnie zaskoczyła, była mnogość szczegółów. Autorka wykonała iście detektywistyczną pracę, gdyż dowiedzieć się czegokolwiek o księdzu nie było łatwą sprawą. Z każdej strony napotykała na mur milczenia. Często już zdobyte wypowiedzi musiała usuwać, na późniejsze życzenie rozmówcy. Z tego powodu biografia zamienia się momentami w opis dziennikarskiego śledztwa, które robi wrażenie na czytelniku. Nie tylko dawni znajomi Twardowskiego utrudniali zdobywanie informacji. Sam poeta mylił tropy za swojego życia, niszczył notatki, listy, zdjęcia, nie prostował nieprawdziwych informacji na swój temat. W udzielonych za życia wywiadach również kryło się wiele nieścisłości. Autorka konfrontowała je ze wspomnieniami dawnych znajomych, dostępnymi dokumentami archiwalnymi, zachowanymi u osób trzecich listami. Tę właśnie pracę włożoną w powstanie biografii bardzo cenię. Muszę jednak przyznać, iż chwilami ta mnogość szczegółów bywała odrobinę przytłaczająca. Dla ukazania wpływu, jakie na życie Jana miały poznane przez niego osoby, autorka także im poświęca długie akapity. Przyznaję się nieśmiało, że niektóre z nich czytałam pobieżnie. Rozumiem ideę autorki, lecz wg mnie można było spokojnie je skrócić, bez szkody dla całości.
Z kart książki Magdaleny Grzebałkowskiej wyłania się postać pełna sprzeczności. Z jednej strony prostolinijny, skromny ksiądz, który swoim życiem pragnie służyć Bogu i ludziom, sam pozostając w cieniu. Z drugiej zaś strony widzimy wrażliwego poetę łaknącego pochwał, wciąż udającego zdziwienie, że ktoś czyta jego poezję. Jednocześnie odrzuca rodzinę, by szukać jej wśród obcych sobie ludzi. Szczególnym względem darzy kobiety, co mogło wywoływać kontrowersje. Fascynująca biografia znanego, a jednocześnie nieznanego człowieka, człowieka, który stał się ofiarą własnego sukcesu... Warto po nią sięgnąć, choć specyficzny styl autorki może czasami zmęczyć.
Nie znam osoby, która nie słyszałaby choć jednego wiersza ks. Twardowskiego. A jednocześnie nie znam nikogo, kto wiedziałby cokolwiek o jego życiu. Nie wiedziałam i ja... Dlatego też sięgnęłam po książkę Magdaleny Grzebałkowskiej. Znałam ją już z reportażu "1945. Wojna i pokój", nie bałam się więc o poziom tej pozycji. I mogę od razu powiedzieć, że się nie zawiodłam.
więcej Pokaż mimo to...
Och, jakaż Grzebałkowska jest świetna..
Uwielbiam styl Autorki, poezję księdza Twardowskiego bardzo lubię, jestem ukontentowana lekturą.
Och, jakaż Grzebałkowska jest świetna..
Pokaż mimo toUwielbiam styl Autorki, poezję księdza Twardowskiego bardzo lubię, jestem ukontentowana lekturą.