rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Ogród cieni" nie jest literaturą najwyższych lotów. Podpada raczej pod kicz, a ilość dramatów i nieprawdopodobnych zachowań bohaterów wywołuje nieraz uniesienie brwi.
Mimo to lektura nie była nieprzyjemna - wręcz przeciwnie.
Dla mnie była to powieść-fantazja do pochłonięcia w dwa wieczory - za mało ambitna, by uznać ją za coś więcej niż rozrywkę, ale jednak na tyle dobra, żeby nie zgrzytać zębami podczas czytania.
Jest w tej historii dużo mroku i silnych emocji. Tajemnicza, ciężka atmosfera panująca w opustoszałym dworze oraz dramaty jej bohaterów z pewnością przyciągną miłośników romansów i historii takich jak "Wichrowe Wzgórza" Emily Brontë. Za tę atmosferę (łączącą gotycki horror z romantyczną rodzinną sagą) doceniam Virginię Andrews i w wolnej chwili prawdopodobnie sięgnę po kolejne powieści.

"Ogród cieni" nie jest literaturą najwyższych lotów. Podpada raczej pod kicz, a ilość dramatów i nieprawdopodobnych zachowań bohaterów wywołuje nieraz uniesienie brwi.
Mimo to lektura nie była nieprzyjemna - wręcz przeciwnie.
Dla mnie była to powieść-fantazja do pochłonięcia w dwa wieczory - za mało ambitna, by uznać ją za coś więcej niż rozrywkę, ale jednak na tyle dobra,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z najbardziej paranoicznych książek, które czytałam. Trochę brzmi Franzem Kafką i niepokojącym realizmem magicznym.

Jedna z najbardziej paranoicznych książek, które czytałam. Trochę brzmi Franzem Kafką i niepokojącym realizmem magicznym.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do bólu typowa nastoletnia historyjka z pozorem głębi do przeczytania w godzinę.
Przecinki w niewłaściwych miejscach, brak przecinków we właściwych miejscach, fantastyczna galeria schematów i doskonały przykład miałkiego i mdłego warsztatu pisarskiego.
Być może zrobi wrażenie na niektórych czytelnikach w wieku 13-14 lat.

Do bólu typowa nastoletnia historyjka z pozorem głębi do przeczytania w godzinę.
Przecinki w niewłaściwych miejscach, brak przecinków we właściwych miejscach, fantastyczna galeria schematów i doskonały przykład miałkiego i mdłego warsztatu pisarskiego.
Być może zrobi wrażenie na niektórych czytelnikach w wieku 13-14 lat.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ojj, zatonęłam w tej książce i pochłonęłam ją ze smakiem, a po inne tytuły Alice Munro na pewno sięgnę w niedalekiej przyszłości.
Coś w jej sposobie pisania - szczegółowych, naturalistycznych opisach, tworzeniu kobiecego świata nie wypełnionego kwiatami, wyszywaniem i poezją, ale szorstkiego, niesprawiedliwego, pełnego drobnych triumfów i rozczarowań, świata, w którym wrażliwość i głód wiedzy stają się przeszkodą i narażają bohaterkę na ciągłą walkę - coś sprawiło, że historia dziewcząt i kobiet trafiła do mnie i zostawiła po sobie wyraźny ślad.

Na pewno nie spodoba się wszystkim, ale to także jest jej zaleta.

Ojj, zatonęłam w tej książce i pochłonęłam ją ze smakiem, a po inne tytuły Alice Munro na pewno sięgnę w niedalekiej przyszłości.
Coś w jej sposobie pisania - szczegółowych, naturalistycznych opisach, tworzeniu kobiecego świata nie wypełnionego kwiatami, wyszywaniem i poezją, ale szorstkiego, niesprawiedliwego, pełnego drobnych triumfów i rozczarowań, świata, w którym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Całkiem udana historia, którą dołączyć można do książek takich jak "Koralina", "Seria niefortunnych zdarzeń" czy "Alicja w Krainie Czarów". Jednak w porównaniu do wymienionych tytułów fantastyczny pomysł (dorosła na swój wiek dziewczynka szukająca brata porwanego przez kruki) nie został rozwinięty w pełni. A szkoda, bo "Uroczysko" z pewnością wyróżnia się na tle innych gładkich i naiwnych historii, postaci są charakterystyczne, magiczny las tajemniczy i urzekający, a wydarzenia poważne i nietypowe.
Gdyby tylko język powieści był ciekawszy, a dialogi mniej przewidywalne i sztampowe, narracja z pewnością wydawałaby się bardziej naturalna.

Książkę znacznie wzbogacają przepiękne ilustracje Carson Ellis - chociażby dla nich warto mieć "Uroczysko" w swojej kolekcji.

Całkiem udana historia, którą dołączyć można do książek takich jak "Koralina", "Seria niefortunnych zdarzeń" czy "Alicja w Krainie Czarów". Jednak w porównaniu do wymienionych tytułów fantastyczny pomysł (dorosła na swój wiek dziewczynka szukająca brata porwanego przez kruki) nie został rozwinięty w pełni. A szkoda, bo "Uroczysko" z pewnością wyróżnia się na tle innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uważaj. Lepiej nie ufaj każdemu, bo jeszcze się okaże, że zbyt wiele mu zawdzięczasz. A to "zbyt wiele" może być ci odebrane w ułamku sekundy.

Książka pochłonięta w jeden dzień, przepiękne delirium, niby obyczajowe, ale poprzeplatane niesamowitymi wizjami, zostawiające w głowie tyle myśli i pytań. Toksyczne przyjaźnie i okrutna manipulacja. Biedna panna Nikt, której nie powiedziano nigdy, jaki może być świat. Głupia panna Nikt, która rozumu nie ma wcale a wcale. Czyja to wina i kto tu tak naprawdę jest ofiarą, i kto jest psychicznie chory?

Uważaj. Lepiej nie ufaj każdemu, bo jeszcze się okaże, że zbyt wiele mu zawdzięczasz. A to "zbyt wiele" może być ci odebrane w ułamku sekundy.

Książka pochłonięta w jeden dzień, przepiękne delirium, niby obyczajowe, ale poprzeplatane niesamowitymi wizjami, zostawiające w głowie tyle myśli i pytań. Toksyczne przyjaźnie i okrutna manipulacja. Biedna panna Nikt, której nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przedziwna, zwariowana historia galopująca w szalonym tempie, zlepek pięknych absurdów i mieszanka horroru z powieścią przygodową. Sposób pisania przywodzi na myśl strumień świadomości Joyce'a. Dziwaczne historie wciągają czytelnika, przerażają i zupełnie gubią w gąszczu przeplatających się wątków.
Ciekawy eksperyment literacki dla miłośników "Ulyssesa".

Przedziwna, zwariowana historia galopująca w szalonym tempie, zlepek pięknych absurdów i mieszanka horroru z powieścią przygodową. Sposób pisania przywodzi na myśl strumień świadomości Joyce'a. Dziwaczne historie wciągają czytelnika, przerażają i zupełnie gubią w gąszczu przeplatających się wątków.
Ciekawy eksperyment literacki dla miłośników "Ulyssesa".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytałam i uśmiech mi się plątał pod nosem. Dawno nie miałam w ręku książki, która byłaby równie egzaltowana i kiczowata. Nie wiem, co musiałabym zrobić, żeby jakkolwiek wczuć się w pisaninę tego znawcy kobiecych dusz.

Czytałam i uśmiech mi się plątał pod nosem. Dawno nie miałam w ręku książki, która byłaby równie egzaltowana i kiczowata. Nie wiem, co musiałabym zrobić, żeby jakkolwiek wczuć się w pisaninę tego znawcy kobiecych dusz.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Brakowało mi tutaj...treści. Było jej stanowczo za mało! Niemniej jednak cieszę się, że taka książka powstała.

Brakowało mi tutaj...treści. Było jej stanowczo za mało! Niemniej jednak cieszę się, że taka książka powstała.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Proza awangardowa to ma do siebie, że podejmuje pewną grę z czytelnikiem. Żeby czerpać ową dziką rozkosz z "Ferdydurke", trzeba w tą grę świadomie wejść i znać jej zasady. W innym wypadku koniec, bomba, a kto czytał, ten trąba - nie zrozumiemy się z autorem.
Ferdydurke nie jest dla wszystkich - jeśli ktoś obsesyjnie wielbi groteskę, neologizmy, zabawę słowem i wyśmiewanie instytucji szkolnej, podczas lektury poczuje się jak w raju. Jeśli natomiast woli realizm i prostotę, Gombrowicza odrzuci z niesmakiem. I nie ma to nic wspólnego z tym, że ktoś jest na tą książkę za głupi lub za mądry - specyficzna literatura wymaga specyficznego czytelnika.

Proza awangardowa to ma do siebie, że podejmuje pewną grę z czytelnikiem. Żeby czerpać ową dziką rozkosz z "Ferdydurke", trzeba w tą grę świadomie wejść i znać jej zasady. W innym wypadku koniec, bomba, a kto czytał, ten trąba - nie zrozumiemy się z autorem.
Ferdydurke nie jest dla wszystkich - jeśli ktoś obsesyjnie wielbi groteskę, neologizmy, zabawę słowem i wyśmiewanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drobne uzupełnienie do miliona identycznych opisów fabuły:
Czy nikt, ale to nikt nie jest oburzony tym, jak SKRZYWDZONO tą książkę w polskim wydaniu?
Już pomijając FATALNĄ okładkę i czcionkę:
"Chciałbym Ci opowiedzieć o moim życiu, o seksie, natkotykach, związkach, akceptacji..."
Czy jestem jedyną osobą, która uważa, że coś takiego odstraszy KAŻDEGO potencjalnego czytelnika, który ma więcej niż 13 lat?

Rozumiem, że pisząc recenzję, skupiamy się na treści książki, a nie na wydaniu, jednak w tym przypadku obok takiego bubla nie można przejść obojętnie.

Drobne uzupełnienie do miliona identycznych opisów fabuły:
Czy nikt, ale to nikt nie jest oburzony tym, jak SKRZYWDZONO tą książkę w polskim wydaniu?
Już pomijając FATALNĄ okładkę i czcionkę:
"Chciałbym Ci opowiedzieć o moim życiu, o seksie, natkotykach, związkach, akceptacji..."
Czy jestem jedyną osobą, która uważa, że coś takiego odstraszy KAŻDEGO potencjalnego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jerzy i tajny klucz do Wszechświata Lucy Hawking, Stephen Hawking
Ocena 7,2
Jerzy i tajny ... Lucy Hawking, Steph...

Na półkach:

Przeurocza książka dla małych czytelników (albo dla takich, którzy nie wstydzą się czasem sięgnąć do literatury dziecięcej). Mimo dosyć przewidywalnej fabuły bohaterowie nie są typowi i budzą sympatię. Zaletą są też wplecione w opowieść informacje o kosmosie - za przystępne "reklamowanie" nauki daję mocny plus ;>

Przeurocza książka dla małych czytelników (albo dla takich, którzy nie wstydzą się czasem sięgnąć do literatury dziecięcej). Mimo dosyć przewidywalnej fabuły bohaterowie nie są typowi i budzą sympatię. Zaletą są też wplecione w opowieść informacje o kosmosie - za przystępne "reklamowanie" nauki daję mocny plus ;>

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książeczka jest zabawna i interesująca. Przyciąga czytelnika kontrowersyjnym tematem (może trochę zbyt nachalnie), a czyta się ją dosyć szybko.

Niestety nie mogę wybaczyć błędów językowych, takich jak chociażby pomyłka przy tytule obrazu Tycjana ("Wenus z Turbino" a nie "Urbino"? Wolne żarty) czy "mizuaje" zamiast "mizuage".
Osobistym źródłem irytacji była dla mnie dziwna pisownia nazw japońskich. Autor nie zadał sobie trudu, żeby poinformować czytelnika, czy jest to zapis fonetyczny, czy może w romaji. Efekt jest taki, że osoby znające japoński razi taka pisownia, a osoby, które go nie znają, mogą błędnie zapamiętać słowo.
Mimo to myślę, że warto poświęcić jej trochę uwagi - szczególnie, jeżeli nie chcemy głębiej drążyć tematu, a poznać trochę ogólnych informacji i parę ciekawostek.

Książeczka jest zabawna i interesująca. Przyciąga czytelnika kontrowersyjnym tematem (może trochę zbyt nachalnie), a czyta się ją dosyć szybko.

Niestety nie mogę wybaczyć błędów językowych, takich jak chociażby pomyłka przy tytule obrazu Tycjana ("Wenus z Turbino" a nie "Urbino"? Wolne żarty) czy "mizuaje" zamiast "mizuage".
Osobistym źródłem irytacji była dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To bombowa mieszanka przypominająca abstrakcyjne teksty Mrożka czy Woody'ego Allena. Oprócz tego książka jest doskonale zaprojektowana - czcionki, zdjęcia i inne wstawki cieszą oko, co uważam za duży plus. Kroniki Wariata zarówno do czytania, jak i do oglądania ;>

To bombowa mieszanka przypominająca abstrakcyjne teksty Mrożka czy Woody'ego Allena. Oprócz tego książka jest doskonale zaprojektowana - czcionki, zdjęcia i inne wstawki cieszą oko, co uważam za duży plus. Kroniki Wariata zarówno do czytania, jak i do oglądania ;>

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dziwią mnie trochę surowe i negatywne opinie o tej książce. Mimo zbytniej egzaltacji, wątpliwej wiarygodności (wywołanej może stylem pisania Violet - ale czego spodziewać się po tej charyzmatycznej osobie, która łokciami przepychała się do świata sław? Naukowego, formalnego stylu?), ja stwierdzam: NIE JEST TAKA ZŁA. Jest ciekawa, jest dobrym punktem wyjściowym do dowiedzenia się czegoś więcej o Warholu, Salvadorze Dali (który w tytule został pominięty, a odgrywa tu dosyć ważną rolę) czy samej Violet (bądź co bądź, też postaci nietuzinkowej).
Proszę nie zrażać się i czytać! A potem sięgać po więcej książek o podobnym temacie. I to by było na tyle.

Dziwią mnie trochę surowe i negatywne opinie o tej książce. Mimo zbytniej egzaltacji, wątpliwej wiarygodności (wywołanej może stylem pisania Violet - ale czego spodziewać się po tej charyzmatycznej osobie, która łokciami przepychała się do świata sław? Naukowego, formalnego stylu?), ja stwierdzam: NIE JEST TAKA ZŁA. Jest ciekawa, jest dobrym punktem wyjściowym do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Doskonały, wciągający opis niezwykłej relacji, jaka łączyła Galę i Salvadora. W fascynujący sposób przedstawia realia świata surrealistów. Chwilami wydawało mi się jednak, że autor jest zbyt subiektywny w swojej ocenie - ale nie przeszkadza to czerpać czystej przyjemności z książki. Po przeczytaniu cudownych, fantazyjnych (i nieco może przekoloryzowanych) dzienników Salvadora dobrze jest poznać opinię kogoś z zewnątrz.

Doskonały, wciągający opis niezwykłej relacji, jaka łączyła Galę i Salvadora. W fascynujący sposób przedstawia realia świata surrealistów. Chwilami wydawało mi się jednak, że autor jest zbyt subiektywny w swojej ocenie - ale nie przeszkadza to czerpać czystej przyjemności z książki. Po przeczytaniu cudownych, fantazyjnych (i nieco może przekoloryzowanych) dzienników...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię fantastykę. Lubię baśnie. Jednak to wątpliwe dzieło określam jako typowe, słabiutkie i przewidywalne.
Nie wiem ile wspólnego ma z tym wiek autorki, ale gdyby dodała tam coś od siebie, a nie tylko korzystała z utartych schematów, ta powieść wiele by zyskała - tym bardziej, że sam język i sposób pisania mi się spodobał, a barwne opisy przyrody czy wnętrz są dla mnie jednym z niewielu plusów tej książki.

Lubię fantastykę. Lubię baśnie. Jednak to wątpliwe dzieło określam jako typowe, słabiutkie i przewidywalne.
Nie wiem ile wspólnego ma z tym wiek autorki, ale gdyby dodała tam coś od siebie, a nie tylko korzystała z utartych schematów, ta powieść wiele by zyskała - tym bardziej, że sam język i sposób pisania mi się spodobał, a barwne opisy przyrody czy wnętrz są dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Krótkie, surrealistyczne historie przedstawione za pomocą ciekawych rysunków. Przenosi czytelnika w niesamowity, niepokojący świat, inspiruje i dziwi, pomaga uwolnić wyobraźnię.

Krótkie, surrealistyczne historie przedstawione za pomocą ciekawych rysunków. Przenosi czytelnika w niesamowity, niepokojący świat, inspiruje i dziwi, pomaga uwolnić wyobraźnię.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po ten zbiór opowiadań, spodziewając się typowych, lekkich, kobiecych historyjek, jednak zostałam mile zaskoczona. "Imiona kwiatów i dziewcząt" to zbiór opowiadań nietuzinkowych, spokojnych i refleksyjnych, z ciekawym klimatem. Właściwie są to luźne fragmenty wyjęte z życia, a nie spójne historie, to jednak czyni je oryginalnymi.
Dziwią mnie negatywne oceny tej książki - moim zdaniem powinno się dać jej szansę, nie oczekując nagłych zwrotów akcji i szalonych romansów, ale wczuwając się w tą atmosferę.

Sięgnęłam po ten zbiór opowiadań, spodziewając się typowych, lekkich, kobiecych historyjek, jednak zostałam mile zaskoczona. "Imiona kwiatów i dziewcząt" to zbiór opowiadań nietuzinkowych, spokojnych i refleksyjnych, z ciekawym klimatem. Właściwie są to luźne fragmenty wyjęte z życia, a nie spójne historie, to jednak czyni je oryginalnymi.

Dziwią mnie negatywne oceny tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trudno mi określić, jak bardzo rozczarowała mnie ta książka. Film uwielbiam, mogę go oglądać setki razy i zawsze tak samo go przeżywam. To czytadło natomiast nie ma z filmem nic wspólnego, mimo że podobno napisane jest na podstawie scenariusza. Może to po prostu brak umiejętności pisarskich (albo koślawe tłumaczenie?), ale podobnego nagromadzenia niezręcznych i szczeniackich określeń i niepotrzebnych scen dawno nie widziałam.
Bubel, bubel, bubel. Do filmu odsyłam.

Trudno mi określić, jak bardzo rozczarowała mnie ta książka. Film uwielbiam, mogę go oglądać setki razy i zawsze tak samo go przeżywam. To czytadło natomiast nie ma z filmem nic wspólnego, mimo że podobno napisane jest na podstawie scenariusza. Może to po prostu brak umiejętności pisarskich (albo koślawe tłumaczenie?), ale podobnego nagromadzenia niezręcznych i...

więcej Pokaż mimo to