-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2022-12-26
2022-12-22
'Zbrodnia wigilijna' już od dłuższego czasu była na mojej liście 'chcę przeczytać'. Z wiadomych względów nie było sensu sięgać po tę lekturę chociażby w okresie wakacyjnym, a poprzedni rok obfitował w klasyki Agathy Christie. W tym roku to właśnie kryminał Heyer jest moja pierwszą świąteczną pozycją.
Lexham Manor - wiejska posiadłość dość ekscentrycznego bogacza jest miejscem, do którego brat właściciela zaprasza członków rodziny na świąteczne przyjęcie. Sam Nathaniel Herriard - właściciel - nie jest miłośnikiem świąt, a juz na pewno zjazdów rodzinnych. Jak można się domyśleć pada ofiarą morderstwa w wigilijny wieczór. Wszystkie osoby przebywające w domostwie mają swoje ukryte motywy, nikt jednak nie jest jednoznacznie podejrzany. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że nestor rodu nie żył w ciepłych stosunkach z resztą rodziny i dochodziło między nimi do ciągłych kłótni czy wymiany uszczypliwości. Do Lexham Manor przybywa inspektor Scotland Yardu - Hemingway i jak szybko się okazuje, zbrodnia była w zasadzie niemożliwa do popełnienia, ciało zostało bowiem znalezione w pokoju zamkniętym od wewnątrz.
Georgette Heyer serwuje nam powieść dla miłośników dawnych kryminałów. 'Zbrodnia wigilijna' wydana bowiem po raz pierwszy w 1941 roku to klasyczny kryminał z tajemnica zamkniętego pokoju. Umiejscowienie akcji, wachlarz postaci, motywy i obraz arystokracji z tamtego okresu to bez wątpienia coś, co zaciekawi fanów Agathy Christie. Sposób prowadzenia śledztwa, tok myślenia inspektora i samo rozwiązanie sprawy to świetna zabawa dla miłośników kryminałów. Momentami autorka w dość sarkastyczny sposób naśmiewa się z arystokracji brytyjskiej, a żarty w typie: 'prowadzimy śledztwo już niemal od 2 dni i nadal nie wiemy kto zamordował' przywołują uśmiech na twarzy czytelnika.
Sięgając po tę książkę liczyłem właśnie na taki kryminał, pełen brytyjskości, klasycznie ogranych motywów i ciekawych postaci. Bo w okresie Bożego Narodzenia najlepiej czujemy się z tym, co juz znamy i sprawia nam przyjemność. Pozycja godna polecenia!
'Zbrodnia wigilijna' już od dłuższego czasu była na mojej liście 'chcę przeczytać'. Z wiadomych względów nie było sensu sięgać po tę lekturę chociażby w okresie wakacyjnym, a poprzedni rok obfitował w klasyki Agathy Christie. W tym roku to właśnie kryminał Heyer jest moja pierwszą świąteczną pozycją.
Lexham Manor - wiejska posiadłość dość ekscentrycznego bogacza jest...
2022-12-13
'Cisza' to chyba pierwsza słabsza książka z wydawnictwa Vesper po jaką sięgnąłem. Kilka opowiadań autora z Tarnowskich Gór charakteryzuje różnorodność zarówno gatunkowa jak i formalna. Całość otwiera nam tytułowe opowiadanie, w którym poznajemy grupę znajomych wybierających się na weekend w Bieszczady. To co charakteryzuje ten wyjazd to detox od technologii, mediów społecznościowych i telefonów. Obrazowość w jakiej autor opisuje nam całonocną libację i kaca dnia następnego może doprowadzić do bólu głowy. Historia kończy się dość niespodziewanie, ale jej druga cześć zamyka nam całą książkę, co jest bardzo zgrabną klamrą. Kolejne historie to teksty oscylujące wokół tematów będących dość niewygodnymi dla dzisiejszego społeczeństwa. Aborcja, kazirodztwo i wykorzystywanie seksualne dzieci, brutalne morderstwa, choroba psychiczna to motywy przewijające się przez całą książkę i chociaż dość niewygodne, to Majchrzak zaskakująca głęboko i dosadnie brnie w te tematy.
Nie jestem miłośnikiem opowiadań, już chyba przyzwyczaiłem się do rozbudowanych postaci i opisów, a tutaj autor dość mocno eksperymentuje. I chociaż warsztatowo jest bardzo dobrze to fabularnie jest dla mnie dość przeciętnie. Spowodowane jest to pewnie długością historii. Nie mówię, że 'Cisza' to zła książka, absolutnie nie! Zbiory opowiadań potrzebują miłośników, do których ja nie należę. Ale pozycja Majchrzaka to ciekawy eksperyment, który można przeczytać w jeden wieczór. Zachęcam, to na pewno.
'Cisza' to chyba pierwsza słabsza książka z wydawnictwa Vesper po jaką sięgnąłem. Kilka opowiadań autora z Tarnowskich Gór charakteryzuje różnorodność zarówno gatunkowa jak i formalna. Całość otwiera nam tytułowe opowiadanie, w którym poznajemy grupę znajomych wybierających się na weekend w Bieszczady. To co charakteryzuje ten wyjazd to detox od technologii, mediów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-08
Pewnego dnia do agencji Cormorana Strike'a i Robin Ellacott przychodzi kobieta, która pragnie zaangażować Robin do rozwiązania pewnej sprawy. Od lat nieznajomy o pseudonimie Anomia prześladuje ją w internecie i próbuje nakłonić do samobójstwa. Okazuje się, że kobieta to Eddie Ledwell, współtwórczyni kreskówki 'Serce jak smoła', która odniosła wielki sukces. Z uwagi na charakter sprawy - cyberprzestępczość - oraz natłok już prowadzonych spraw Robin nie przyjmuje zlecenia. Po kilku dniach okazuje się, że Eddie Ledwell została zamordowana.
Kiedy zobaczyłem po raz pierwszy 'Serce jak smołę' trochę się przeraziłem, bo ten tom ma prawie 1100 stron. Jednak jak się szybko okazało Galbraith po raz kolejny wciąga czytelnika w śledztwo od którego trudno się oderwać, a dodatkowo aplikuje epizody z życia Cormorana i Robin, którzy bardzo nieporadnie próbują ułożyć sobie życie prywatne. Co więcej, autor wprowadza nas w świat czatów internetowych, które (nawiasem mówiąc są bardzo źle rozplanowane wizualnie) urozmaicają czytelnikowi lekturę. Główna fabuła jest ciekawa i wciągająca, natłok postaci przewijających się przez karty książki jest imponujący, a autor na każdą z nich ma dobry pomysł. To co zwykle cechuje książki z serii to wpływ na czytelnika kiedy ten wypełnia swoje codzienne obowiązki. Po raz kolejny leżąc w łóżku przed snem czy sprzątając zastanawiałem się kto kryje się pod pseudonimem Anomii. I na koniec to co Galbraith robi wyśmienicie - opis krok po kroku działań podejmowanych przez dwójkę detektywów. Tak obrazowe przedstawienie czynności bohaterów sprawiło, że czułem się zmęczony ich pracą. Świetnie poprowadzona linia działań, kroków i dedukcji Strike'a tylko jeszcze bardziej wciągała w lekturę.
6 tom opowiadający historię londyńskiego detektywa trzyma poziom poprzednich części. Może nie ma tutaj drastycznego rozwoju stylu pisarskiego Rowling jak było to widoczne w poprzednich tomach, ale poziom jest bardzo wysoki, a lektura pomimo 1000 stron mija szybko i przyjemnie. Już nie mogę się doczekać kolejnych przygód Strike'a i Ellacott.
Pewnego dnia do agencji Cormorana Strike'a i Robin Ellacott przychodzi kobieta, która pragnie zaangażować Robin do rozwiązania pewnej sprawy. Od lat nieznajomy o pseudonimie Anomia prześladuje ją w internecie i próbuje nakłonić do samobójstwa. Okazuje się, że kobieta to Eddie Ledwell, współtwórczyni kreskówki 'Serce jak smoła', która odniosła wielki sukces. Z uwagi na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-25
Tytułowy kot to syjam o imieniu Hej. Jak pisze sama autorka, nazwała go tak, bo chciała żeby reagował na swoje imię. Jako właściciel kota z wielką chęcią sięgnąłem po pięknie wydaną książkę Laury Agusti. Co się okazało po otwarciu lektury?
Pięknie wydana i pięknie zilustrowana, to na pewno. Co do treści to jestem trochę zbity z tropu, tytuł wskazuje na historię o więzi autorki i kota syjamskiego i poniekąd tak właśnie jest, od przybycia kota do domu aż do jego śmierci. Jednak pomiędzy książka jest napompowana historią kotów, poradami jak pogodzić dwa osobniki, jakie rośliny są dla kotów trujące. Te wstawki trochę zmieniają wydźwięk książki i próbują udawać poradnik. Oczywiści całościowo 'Historia pewnego kota' to dziennik/ notatnik autorki, ale te fragmenty o historii etc. przeszkadzają.
Biorąc pod uwagę jedynie historię tytułowego kota bawiłem się świetnie. Wzruszająca opowieść o miłości właścicielki i kota syjamskiego, który traktuje mieszkanie jak swoje królestwo. Bardzo fajnie opisana jest zmiana charakteru kota, który z biegiem lat staje się bardziej spragniony bliskości i przytulania, aż po smutny koniec. Ciężko ocenić mi książkę pod kątem literackim, jednak oryginalność lektury sprawia, że 'Historia pewnego kota' to dobrze spędzony czas.
Tytułowy kot to syjam o imieniu Hej. Jak pisze sama autorka, nazwała go tak, bo chciała żeby reagował na swoje imię. Jako właściciel kota z wielką chęcią sięgnąłem po pięknie wydaną książkę Laury Agusti. Co się okazało po otwarciu lektury?
Pięknie wydana i pięknie zilustrowana, to na pewno. Co do treści to jestem trochę zbity z tropu, tytuł wskazuje na historię o więzi...
2022-11-23
Tom 7 opowieści o Morfeuszu przynosi nam to na co czekałem od 4 części, czyli pełną historię bez podziału na pojedyncze opowiadania.
Maligna postanawia odnaleźć Zniszczenie, który 300 lat wcześniej odszedł zostawiając rodzinę i swoje obowiązki. Po odmowie ze strony Pożądania i Rozpaczy Maligna udaje się do władcy snów, z którym wyrusza na poszukiwania brata. Cała historia kręci się podróży bohaterów i poszukiwaniu Zniszczenia. Po drodze poznajemy kolejne postaci, które już przewinęły się we wcześniejszych tomach czy to na drugim czy nawet trzecim planie. Mitologia Sandmana w tym tomie jest rozbudowywana o kolejne drobne przypowieści i kanon postaci, a do końca serii zostały jeszcze tylko 3 tomy.
'Ulotne życia' to też tom najbardziej refleksyjny i powolny ze wszystkich. Morfeusz w wielu momentach jest pokazany jako zamyślona postać, która tęskni i żałuje. Początkowo tempo może denerwować, ale im dalej tym lepiej to wszystko wygląda. Świetny tom, który tylko wyostrza apetyt na kolejne historie ze śnienia.
Tom 7 opowieści o Morfeuszu przynosi nam to na co czekałem od 4 części, czyli pełną historię bez podziału na pojedyncze opowiadania.
Maligna postanawia odnaleźć Zniszczenie, który 300 lat wcześniej odszedł zostawiając rodzinę i swoje obowiązki. Po odmowie ze strony Pożądania i Rozpaczy Maligna udaje się do władcy snów, z którym wyrusza na poszukiwania brata. Cała historia...
2022-11-18
Halloween #4
Środek II wojny światowej, Trzecia Rzesza podbija kolejne kraje, właśnie poddała się Grecja. Oddział Wehrmachtu zostaje wysłany w pobliże cieśniny Dinu w Rumunii. Mają za zadanie obserwować przełęcz, która potencjalnie może służyć wojskom wroga do zajście z zaskoczenia. Dowództwo obrało na kwaterę 500- letnią twierdzę, która jest utrzymana w idealnym stanie. Już pierwszej nocy jeden z żołnierzy natrafiając na ukryte pomieszczenie traci życie. Kapitan Kampfer zwala wszystko na karb nieszczęśliwego wypadku i chciwości zmarłego żołnierza. Jednak kiedy kolejnej i kolejnej nocy sytuacja z zamordowanym żołnierzem się powtarza do Rumunii zostaje wysłany Einsatzkomando SS, którego major ma rozwiązać problem i udać się do Ploesti w celu utworzenia kolejnego obozu śmierci, tym razem na ziemi rumuńskiej. Twierdza z każdym dniem napawa jej mieszkańców coraz większym strachem, a tajemnicze krzyże, którymi usłane są ściany budowli nadają jej tylko bardziej tajemniczy klimat.
Fascynująca książka! Od pierwszych stron czuć ten vibe lat 80, który znamy tak dobrze z filmów i książek tamtego okresu. Do tego struktura książki nie odbiega od książek sensacyjnych, które były wówczas wydawane. Mamy tutaj 3 wątki, które biegną swoim rytmem by w końcu połączyć się przed finałem. Ciekawe, że wątek mogący uchodzić za główny kończy się tutaj jako pierwszy i w zasadzie jest katalizatorem akcji. Wilson brnie przez fabułę bez zbędnych ozdobników językowych czy opisów, a jednak książka jest bardzo dobrze napisana - dowód na to, że rozdmuchany język nie jest równy dobrej książce.
Fabuła jest dość prosta i na pierwszy rzut oka jest to książka o wampirze, jednak sposób prowadzenia narracji stawia czytelnikowi pytania o to, kim tak na prawdę jest wampir. Czy żywi się krwią? Czy boi się krzyża? A może to zwyczajnie zła postać, która karmi się cierpieniem innych? Dodatkowym smaczkiem 'Twierdzy' są ukryte motywy filozoficzne, pytania o zasadność religii, czy Bóg istnieje i czy faktycznie był mesjaszem. No i na końcu zostaje pytanie kto tak na prawdę jest wrogiem człowieka, inny człowiek czy potwór, który ma przesłanki do bycia tym kim jest.
'Twierdza' to typowy horror lat 80, który nie straszy, ale daje dużo radości czytelnikowi. Zakwalifikowanie powieści Wilsona przez Grady'ego Hendrixa jako horror żydowski jest tutaj dość zasadne, bo - paradoksalnie - naziści proszą o pomoc żydowskiego uczonego, a ten przeżywa kryzys wiary i wątpi w swoją religię. Chociaż autor nie serwuje fajerwerków to sposób w jaki książka jest napisana, to jak wątki są podomykane i jak kończy się ta historia sprawia, że 'Twierdza' jest bardzo dobrym dziełem.
Halloween #4
Środek II wojny światowej, Trzecia Rzesza podbija kolejne kraje, właśnie poddała się Grecja. Oddział Wehrmachtu zostaje wysłany w pobliże cieśniny Dinu w Rumunii. Mają za zadanie obserwować przełęcz, która potencjalnie może służyć wojskom wroga do zajście z zaskoczenia. Dowództwo obrało na kwaterę 500- letnią twierdzę, która jest utrzymana w idealnym stanie....
2022-11-08
Halloween #3
Zbrodnia i Kara przy akompaniamencie punk rocka.
W środku nocy, zimnie i na opuszczonym dworcu w Warszawie Sławek wsiada do pociągu, który ma go zabrać do Pragi. Zmęczony życiem, walczący z nałogiem alkoholowym i po przejściach w życiu prywatnym nabrał cynizmu. Krążąc pustymi korytarzami pociągu, wsłuchując się w jednostajny rytm stukotu kół składu trafia do pustego przedziału. Cały czas przy dźwiękach polskiego punk rocka w głowie obserwuje otoczenie i pasażerów, którzy powoli zapełniają kolejne przedziały. Kiedy zaczyna widzieć dziwne rzeczy, nie jest w stanie stwierdzić na sto procent czy śni, ma zwidy czy po prostu jest pijany. Dopiero interakcje z kolejnymi osobami napotkanymi w pociągu zaczynają trochę wyjaśniać sytuację.
Bohater, który boryka się z problemem alkoholowym i nie potrafiący odróżnić snu od jawy to idealna postać do horroru. Andrzej Wardziak w sposób bardzo niespieszny, ale konsekwentny realizuje swój plan przeciągnięcia Sławka przez piekło. Pociąg jako metafora czyśćca czy właśnie piekła to dość oryginalny pomysł, ale wykonany w bardzo dobry sposób. Nie znajdziemy tutaj w żadnym razie amerykańskości opisów, mamy za to typowy pociąg pospieszny jakim jeździliśmy za dzieciaka na kolonie czy zieloną szkołę. Stare wagony, skrzypiące szyny, zacinające się drzwi i śmierdzące toalety, a wszystko to doprawione lurą z Warsa sprawia, że czytelnik czuje zapachy i brud pod skórą. Konfrontacja bohatera z przeszłością opisana jest przez autora w formie alkoholowych wizji i czytelnik nie może być do końca pewien czy to co przezywa Sławek jest prawdziwe czy jest tylko sennym majakiem. Szeroka gama postaci przewijających się przez kolejne rozdziały jest z zamierzenia jednowymiarowa i 'blada', co może być pokazaniem ich prawdziwej natury. W pewnym momencie czytając jak bohater wpada w pętle czasową poczułem się okropnie zmęczony i przerażony, że coś takiego mogłoby się przytrafić mnie, bo przecież nie raz mieliśmy koszmary, których próbowaliśmy biec, a nogi odmawiały posłuszeństwa, albo nasz cel oddalał się pomimo naszego wysiłku. Właśnie sposób w jaki Andrzej Wardziak opisuje przeżycia bohatera i obrazowość polskości sprawia, że 'Słoneczny' jest książką tak mocną, że czujemy ją pod skórą, a dyskomfort głównego bohatera przenosi się na czytelnika. Bardzo dobra książka, chociaż zakończenie przynosi niedosyt. Jedno jest pewne, w najbliższym czasie nie wsiądę do pociągu.
Halloween #3
Zbrodnia i Kara przy akompaniamencie punk rocka.
W środku nocy, zimnie i na opuszczonym dworcu w Warszawie Sławek wsiada do pociągu, który ma go zabrać do Pragi. Zmęczony życiem, walczący z nałogiem alkoholowym i po przejściach w życiu prywatnym nabrał cynizmu. Krążąc pustymi korytarzami pociągu, wsłuchując się w jednostajny rytm stukotu kół składu trafia do...
2022-11-04
Halloween #2
Ghostland to wciągająca opowieść o najbardziej nawiedzonych miejscach w USA. Autor jednak nie jest w żadnym razie łowca duchów, a do tematu podchodzi w bardzo racjonalny sposób. Nawiedzone domy, szpitale, więzienia czy nawet restauracje to miejsca owiane złą sławą, miejsca w których doszło do tragedii czy miejsca w których mieszkali mordercy. Autor na stronach 'Ghostland' próbuje odkryć magię przyciągania tych miejsc skupiając się na tym jak radzimy sobie ze śmiercią, zmarłymi i opowieściami o nich. Wszystko to przyprawione jest w znacznym stopniu historią Stanów Zjednoczonych i to właśnie ona jest tutaj główną osią. Każdy rozdział jest krótkim opisem danego miejsca z historią, która się z nim łączy, a dalej Dickey skupia się głównie na historii danego regionu i możliwych powodów nawiedzenia.
Przede wszystkim reportaż nie jest książką, w której dostaniemy duchy i dowody na ich istnienie. Nie można jednak powiedzieć, że autor nie ma pojęcia co robi i pisze to co w danej chwili przyjdzie mu do głowy. Ostatnio czytałem reportaż o Los Angeles, który jest całkowitym przeciwieństwem Ghostland. Tutaj autor od samego początku ma konkretny plan i konsekwentnie go realizuje zabierając czytelnika w kolejne nawiedzone miejsca w USA. Znajomość historii jest tutaj bardzo dobrze widoczna, a co ważne, Dickey potrafi o niej pisać w sposób ciekawy.
Bardzo ciekawy reportaż, który jest bardzo dobrze napisany. Polecam.
Halloween #2
Ghostland to wciągająca opowieść o najbardziej nawiedzonych miejscach w USA. Autor jednak nie jest w żadnym razie łowca duchów, a do tematu podchodzi w bardzo racjonalny sposób. Nawiedzone domy, szpitale, więzienia czy nawet restauracje to miejsca owiane złą sławą, miejsca w których doszło do tragedii czy miejsca w których mieszkali mordercy. Autor na stronach...
2022-10-26
Halloween #1
Opuszczone miasteczko górnicze w trudno dostępnej części Szwecji i tajemnica, która przetrwała kilkadziesiąt lat. W 1959 roku cała populacja miasteczka zniknęła nie zostawiając po sobie żadnego śladu, a dwóch policjantów po przybyciu na miejsce znajduje jedynie zwłoki kobiety przybitej do pala i ukamienowanej. Po latach grupa znajomych chce nakręcić reportaż/ dokument o tajemniczym zniknięciu całej kolonii i postanawia spędzić kilka dni w samym miasteczku, porobić zdjęcia i zrobić próbne nagrania przed faktycznym tworzeniem obrazu. Okazuje się, że tajemnica po tylu latach jest nadal żywa i postanawia pozbyć się przybyszy.
O ile motyw znikającej populacji był już przerabiany wielokrotnie na ekranie czy w literaturze, o tyle punkt wyjściowy - opuszczona kolonia w Stanach Zjednoczonych nadal jest inspiracją dla tej opowieści. Autorka prowadząc narrację w sposób dwutorowy, na dwóch płaszczyznach czasowych powoli odkrywa przed czytelnikiem kolejne kawałki układanki, które w finale zazębiają się i dają spójny koniec. Postaci, opisy i samo miasteczko świadczą o bardzo dobrym warsztacie pisarskim autorki, a to z kolei sprawia że 'Osadę' czyta się bardzo dobrze. Napięcie budowane od samego początku trzyma czytelnika podekscytowanego i zaniepokojonego żeby na końcu dać trochę luzu. Sten nie bierze tutaj jeńców i nie związuje się ze swoimi bohaterami na długo, bez większego żalu pozwala im umierać i robi to w sposób bardzo ciekawy. Spotkałem się z opiniami, że finał rozczarowuje i nie pasuje do całości książki. Ja uważam, że nie dało się tutaj zrobić nic innego, przynajmniej fabuła była prowadzona od samego początku w tym kierunku. Ja czuję satysfakcję. Oczywiście 'Osada' nie jest horrorem sensu stricte, ale ma w sobie dużo z klasycznych slasherów i to sprawia dużo frajdy. Niezła książka na okres halloween.
Halloween #1
Opuszczone miasteczko górnicze w trudno dostępnej części Szwecji i tajemnica, która przetrwała kilkadziesiąt lat. W 1959 roku cała populacja miasteczka zniknęła nie zostawiając po sobie żadnego śladu, a dwóch policjantów po przybyciu na miejsce znajduje jedynie zwłoki kobiety przybitej do pala i ukamienowanej. Po latach grupa znajomych chce nakręcić reportaż/...
2022-10-19
Bardzo lubię serię amerykańską od wydawnictwa Czarne. Chciaż poziom reportaży jest różny to z reguły bardzo dobrze się bawię czytając kolejne pozycje. Tym razem jednak książka mająca opowiadać o Los Angeles zupełnie mnie rozczarowała.
Autor wychodzi na początku z tezą (jak bardzo absurdalna by nie była) 'Czy miasto może być miastem równocześnie nim nie będąc?'. Żeby dobrze się to czytelnikowi utrwaliło, autr przez kilkanaście stron wstępu powtarza to pytanie co kilka zdań. Dochodząc do pierwszego rozdziału nagle czytelnik nie wie, czy zmienił książkę, czy może tekst został źle złożony. Dostajemy bowiem historię o sekcie, która proponuje kursy samorozwoju. W kolejnych rozdziałach Baldwin przytacza kolejne historie przypadkowych ludzi, które ani trochę nie przybliżają nas do odpowiedzi na jego pytanie. W drugiej połowie książki dostajemy kilka informacji o samym Hollywood i parę faktów o mieście, ale są to raczej wiadomości jakie możemy znaleźć na pierwszej lepszej stronie internetowej. Dodatkowo co kilka zdań wtrącane są cytaty z różnych książek, które nijak mają się do tytułu. Chaos, połączenie pojedynczych tekstów, wywiadów i ciekawostek w całość i to dość niezdarnie. No i na koniec dostajemy 26 stron przypisów. Myślałem, że autor rozwinie bądź chociaż podsumuje swoją tezę, niestety nie dstajemy tutaj nic takiego. Wywnioskowałem tyle: Ls Angeles nie jest miastem, bo jest zbyt rozległe, państwem też nie jest, bo nie ma osobnej administracji. A cała reszta? To wypełniacze. Bardzo słaba książka.
Bardzo lubię serię amerykańską od wydawnictwa Czarne. Chciaż poziom reportaży jest różny to z reguły bardzo dobrze się bawię czytając kolejne pozycje. Tym razem jednak książka mająca opowiadać o Los Angeles zupełnie mnie rozczarowała.
Autor wychodzi na początku z tezą (jak bardzo absurdalna by nie była) 'Czy miasto może być miastem równocześnie nim nie będąc?'. Żeby...
2022-10-10
Zaczyna się bardzo ciekawie, człowiek budzi się w środku lasu, wydaje mu się, że widzi śmierć tajemniczej kobiety, ale sam nie wie kim jest i jak się nazywa. Próbując odzyskać wspomnienia odkrywa zdumiewającą prawdę - jest częścią gry, w której codziennie będzie budził się w ciele innego gościa ogromnej posiadłości. Niestety zasady gry są proste - ma tylko osiem wcieleniem żeby odkryć kto zabił córkę gospodarzy Evelyn Hardcastle. A może kto zabije? Bo jeszcze do tego nie doszło. Po upływie ośmiu wcieleń cykl się powtórzy, a bohater zostanie po raz kolejny pozbawiony wspomnień.
Czytając opis na okładce książki miałem skojarzenia z takimi produkcjami filmowymi jak 'Dzień świstaka', 'Śmierć nadejdzie dziś' czy 'Russian Doll'. Książka jest jednak o wiele bardziej złożona, a mnogość postaci, przeskoki czasowe i osobne intrygi każdego z bohaterów mogą wprowadzić zamęt w czytelniku. Fabularnie książka jest bardzo misternie napisana, drobne detale, które z pozoru nie mają znaczenia będą je miały w dalszych wcieleniach bohatera i.... no właśnie, trochę za dużo tutaj tego wszystkiego. Po bardzo obiecującym początku nareszcie zacząłem wchodzić do świata posiadłości aż autor postanowił zupełnie nieoczekiwanie przyspieszyć tempo, urywać sceny i przeskakiwać w inny moment czasowy z innym wcieleniem bohatera. Jest to o tyle irytujące, że tym sposobem próbowano zatuszować braki fabularne, a te są na tyle drobne że nie trzeba było sięgać po taki zabieg. W rezultacie od mniej więcej połowy książki akcja goni akcję i można się pogubić. Dochodzi do tego, że powoli odkrywamy elementy tajemnicy posiadłości, dlaczego jest tak a nie inaczej i poznajemy również innych bohaterów, będących sprzymierzeńcami Aidena Bishopa. Niestety autor nie postanawia dać czytelnikowi odpowiedzi na wszystkie pytania i pozostawia tutaj dowolną interpretację. Pokuszę się o zinterpretowanie gry prowadzonej przez nieznajomego i przyrównam ją do piekła, w którym pokutujące dusze odbywają w kółko ten sam dzień. Aiden Bishop, główny bohater to w mojej opinii odpowiednik Orfeusza, który dobrowolnie wszedł do gry (Hadesu) żeby wyciągnąć stamtąd swoją ukochaną. Tutaj może nie chodzi o ukochaną, ale również o kobietę do której pała sympatią. Finalnie Bishopowi udaje się rozwiązać zagadkę śmierci Evelyn Hardcastle, ale czy tym samym zdobywa wolność dla siebie i swojej towarzyszki? Tutaj autor pozostawia nas w niewiedzy i nie daje żadnych tropów, które mówiłyby czy udało im się opuścić posiadłość.
O ile fabuła i konstrukcja książki jest bardzo intrygująca, tak rozwleczenie akcji w końcowych fragmentach i wprowadzenie zamętu do spółki z rozczarowującym finałem sprawiają, że 'Siedem śmierci Evelyn Hardcastle' to książka dość przeciętna. Mam w planie sięgnięcie po kolejna pozycję z bibliografii Turtona i mam nadzieję, że autor wyciągnął wnioski ze swojego debiutu.
Zaczyna się bardzo ciekawie, człowiek budzi się w środku lasu, wydaje mu się, że widzi śmierć tajemniczej kobiety, ale sam nie wie kim jest i jak się nazywa. Próbując odzyskać wspomnienia odkrywa zdumiewającą prawdę - jest częścią gry, w której codziennie będzie budził się w ciele innego gościa ogromnej posiadłości. Niestety zasady gry są proste - ma tylko osiem wcieleniem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-09-30
Nowy Stephen King zawsze budzi we mnie emocje, jednak bardzo rzadko zdarza się, że nowa książka 'króla grozy' jest warta uwagi. 'Baśniowa opowieść' to zdecydowanie pierwsza książka od lat, która jest powieścią z krwi i kości, a unikalny styl Kinga czuć od pierwszych stron.
Charlie Read, 17- letni chłpak po przejściach. Wysportowany, dobry uczeń który w młodości stracił matkę, a ojciec wpadł w alkoholizm. Zostawiony samemu sobie Charlie musiał sobie radzić. Bardzo szybko odnalazł się w Baseballu i Footballu i starał się być dobrym. Pewnego razu zawarł pakt z Bogiem 0 jeśli ojciec przestanie pić on zrobi wszystko. Tak też pewnego dnia kierowany nerwowym szczekaniem odnajduje sąsiada, która spadł z drabiny. Tym samym ratuje mu życie. W tej sytuacji znajduje rozwiązanie swojego zobowiązania. Z czasem jak opiekuje się panem Bowditchem, Charlie coraz bardziej związuje się z Radar - psem pana Bowditcha i samym chorym. Nagły atak serca sprawa, że Charlie zostaje spadkobiercą swojego podopiecznego, a to niesie za sobą pewne zobowiązania. Charlie odkrywa w szopie na podwórku największa tajemnicę Bowditcha, a ta wciąga go w najwieksza przygodę życia.
King bardzo świadomie bawi się twórczością Lovecrafta czy Bradburyego wprowadzając elementy ich twórczości do swojej nowej powieści. Ba! King idzie o krok dalej i dość arogancko mówi, że Bradbury i Lovecraft pewnie byli kiedyś w tym samym świecie co on, ale nie potrafili go dokładnie opisać. Od samego początku autor nawiązuje do baśni z naszego dzieciństwa - Jasia i fasoli czy Czarownika z Krainy Oz, do tego postać Charliego jest na tyle samoświadoma, że sama dostrzega podobieństwa do baśni. Tym samym King odbiera argument krytykom. Nawiązania do Gwiezdnych Wojen, klasycznych baśni czy - pośrednio - swoich własnych tworów rozpalają apetyt fanów. Jednak nie wszystko jest tutaj idealne. Wstęp, który jest opisem relacji pomiędzy 17- letnim chłopakiem a starszym gościem jest wspaniały. 250 stron, które przywołują Stephena Kinga sprzed ponad dekady. Wspaniale nakreślone postaci, świetne relacje między bohaterami i klimat małego miasteczka - to co fani Kinga lubią najbardziej. Kolejna część książki to fantasy w czystej postaci - tutaj mnogość bohaterów niestety wprowadza dosyć dużo zamętu, a nawiązania do Igrzysk śmierci przywołują uśmiech na twarzy czytelników. Końcowa faza książki to już typowe fantasy - grupa bohaterów rusza z misją. Efekt końcowej sekwencji to kolejne nawiązanie do Lovecrafta i przewidywalne zakończenie.
Literacko dostajemy od autora powieść bogatą w język i wizję, a to o wiele więcej niż dostajemy ostatnimi czasy od pisarzy. W przypadku Kinga to o wiele więcej niż wszystko co dostaliśmy przez ostatnie kilkanaście lat. 'Baśniowa opowieść' to książka nierówna - część obyczajowa jest wspaniała, część fantasy natomiast dość przeciętna - Mroczna Wieża czy Talizman zrobiły to lepiej - jednak całościowo jest bardziej na plus. Doceniając zaangażowanie autora w budowę opisów i postaci jestem skłonny ocenić książkę bardzo pozytywnie. To nic, że jest momentami sztampowo i przewidywalnie, dla mnie jest to Stephen King, który wrócił do form po kilkunastu latach. Jest obrazowo, jest brutalnie, jest bajecznie - Król w bardzo dobrej formie.
Nowy Stephen King zawsze budzi we mnie emocje, jednak bardzo rzadko zdarza się, że nowa książka 'króla grozy' jest warta uwagi. 'Baśniowa opowieść' to zdecydowanie pierwsza książka od lat, która jest powieścią z krwi i kości, a unikalny styl Kinga czuć od pierwszych stron.
Charlie Read, 17- letni chłpak po przejściach. Wysportowany, dobry uczeń który w młodości stracił...
2022-09-18
W małym miasteczku dochodzi do serii zabójstw. Ofiary giną od strzału snajpera i na pierwszy rzut oka wydaje się, że są one wybierane losowa. Na miejsce zostaje wezwana Krajowa Policja Kryminalna, która po reorganizacji dowodzona jest przez Vanię.
Siódmy tom sagi o Sebastianie Bergmanie należy rozpatrywać w dwóch kategoriach, po pierwsze jako osobną historię kryminalną, której główna oś fabularna jest prosta, oklepana i wielokrotnie wykorzystywana wcześniej. Już od samego początku dostajemy sprawcę, a sprawa ciągnie się. Natomiast drugie dno ukryte w książce to nieco ponad 100 ostatnich stron, a dotyczy Billyego, którego wątek przez dwie ostatnie książki był jedynie wspominany i bardzo oszczędnie rozwijany. Ta część jest świetna. Zarówno pod względem śledztwa, dojścia do sedna i połączeniu tego z postaciami. Sebastian schodzi tutaj na dalszy plan, chociaż tylko pozornie, bo jego działanie doprowadza po raz kolejny do niezamierzonego chaosu. Dosyć nużący staje się również wątek utraty córki w Tsunami, chociaż końcówka książki daje podstawy do przypuszczeń, że zostanie to ukrócone. Do tej pory 'Co zasiejesz, to zbierzesz' jest chyba najsłabszą częścią całej serii. Główna historia męczy i nudzi, przetasowania personalne nie są wyjaśnione od początku i wprowadzają trochę irytacji kiedy czytelnik nie potrafi sobie przypomnieć czy 2 lata temu było juz coś o tym w poprzedniej książce. Na plus to dość znaczące popchnięcie wątków Billyego i Sebastiana.
Nie przeszedłem przez lekturę gładko jak to miało miejsce przy okazji wcześniejszych tomów i były momenty, że zmuszałem się do sięgnięcia po książkę, a to świadczy o jakości lektury. Może kolejna część okaże się lepsza.
W małym miasteczku dochodzi do serii zabójstw. Ofiary giną od strzału snajpera i na pierwszy rzut oka wydaje się, że są one wybierane losowa. Na miejsce zostaje wezwana Krajowa Policja Kryminalna, która po reorganizacji dowodzona jest przez Vanię.
Siódmy tom sagi o Sebastianie Bergmanie należy rozpatrywać w dwóch kategoriach, po pierwsze jako osobną historię kryminalną,...
2022-09-05
Fucking Berlin to autobiografia emigrantki z Włoch, która postanawia opuścić ojczyznę żeby studiować matematykę w Berlinie. Od samego początku jej życie w stolicy Niemiec nie jest łatwe, ciągły brak pieniędzy i słabe perspektywy na znalezienie pracy powodują, że Sonia rozpoczyna 'karierę' prostytutki. Od salonów masażu, przez kluby nocne aż po najprawdziwsze burdele. W między czasie bohaterka zakochuje się, zdradza i zachodzi w ciążę.
Powód sięgnięcia po 'Fucking Berlin' był dość prozaiczny - będąc na wakacjach znalazłem książkę na półce hotelowej 'biblioteki' i była to jedyna pozycja w języku niemieckim. W tym roku nie miałem okazji czytać niczego w obcym języku i pomyślałem, że będzie to dobra okazja. Fabularnie nie będę oceniać autobiografii, stylistycznie jest przeciętnie, epizody erotyczne są dosyć okrojone w opisie, a autorka stara się to przykryć wulgarnym językiem. Niestety każdy kto widział kiedykolwiek film o prostytucji czy czytał książkę nie znajdzie tutaj nic nowego, nic zaskakującego ani nic kontrowersyjnego. Na dobrą sprawę cała historia sprowadza się do tego, że bohaterka mogłaby w pewnym momencie przestać robić to co robi, ale szkoda rezygnować jej z pieniędzy. Książka do zapomnienia.
Fucking Berlin to autobiografia emigrantki z Włoch, która postanawia opuścić ojczyznę żeby studiować matematykę w Berlinie. Od samego początku jej życie w stolicy Niemiec nie jest łatwe, ciągły brak pieniędzy i słabe perspektywy na znalezienie pracy powodują, że Sonia rozpoczyna 'karierę' prostytutki. Od salonów masażu, przez kluby nocne aż po najprawdziwsze burdele. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-29
Kolejna lekka lektura na okres wakacyjny to w moim wypadku 'Nie ma tego złego' Marcina Mortki. Piękna humoru opowieść inspirująca się wiedźminem czy grą o tron, w której główną rolę odgrywa Edmund zwany kociołkiem. Wraz ze swoją osobliwą drużyną najemników świadczy usługi od odszukiwania poważnych osób po eskortę. Drużynę, w której skład wchodzą: Kociołek- były kucharz wojskowy, goblin, elf, rycerz, krasnolud i guślarz poznajemy w momencie kiedy próbują odbyć porwaną córkę jednego z książąt. Operacja zakończona sukcesem, można wracać do domu. A dom to nie byle jaki, bowiem kociołek wraz z żoną i trójka dzieci prowadzą gospodę. Spokój zostaje jednak zburzony obawami żony o bezpieczeństwo rodziny. Edmund wraz z drużyną wyrusza do suwerena swoich ziem, księcia Stefana by prosić o ochronę. Ten jednak wysyłka go na pomoc swojej siostrze. Postawiony pod ścianą kociołek podejmuje się misji i tym samym muszą się w politykę, czego obiecał nigdy nie robić. W Dymie bohaterów czeka jednak niebezpieczeństwo jakiego jeszcze nie widzieli.
Chociaż książką czasie garściami z wiedźmina czy właśnie gry o tron, to autor był w stanie stworzyć bardzo charakterystyczne postaci, które można polubić od pierwszych stron. Wciągająca fabuła doprawiona niezłym humorem i ciekawymi zwrotami akcji sprawia, że 'Nie ma tego złego' czyta się szybko i przyjemnie. Postaci są dość stereotypowe, bo dla przykładu krasnolud jest pijakiem i wiecznie szuka zaczepki, ale urozmaicone pewnymi cechami indywidualnymi, co daje czytelnikowi trochę świeżości. Na minus mogę jedynie zarzucić, że konstrukcja jest powieleniem innych książek fantasy, ale nie przeszkadza to absolutnie w odbiorze. Bardzo dobrze się bawiłem podczas lektury i z radością sięgnę po kolejny tom przygód drużyny do zadań specjalnych.
Kolejna lekka lektura na okres wakacyjny to w moim wypadku 'Nie ma tego złego' Marcina Mortki. Piękna humoru opowieść inspirująca się wiedźminem czy grą o tron, w której główną rolę odgrywa Edmund zwany kociołkiem. Wraz ze swoją osobliwą drużyną najemników świadczy usługi od odszukiwania poważnych osób po eskortę. Drużynę, w której skład wchodzą: Kociołek- były kucharz...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-24
Okres wakacyjny sprzyja lżejszym lekturom i po raz kolejny sięgnąłem po coś dla młodzieży. Zachęcony pozytywnymi opiniami postanowiłem przeczytać 'Krzyczące schody'.
Na świecie pojawił się 'problem'. Po zmroku pojawiają się duchy, ludzie zamykają się w swoich domach zaopatrzonych w żelazne zabezpieczenia, na ulicach rozstawione są lampy anty duchowe, a jedynym rozwiązaniem jest zatrudnienie specjalnej agencji, która specjalizuje się w likwidowaniu duchów. Lucy Carlyle opuszcza swoją wioskę i rusza do Londynu w poszukiwaniu pracy. Obdarzona rzadkim talentem słyszenia duchów trafia na rozmowę do agencji Lockwood i Spółka. Agencja prowadzona jest przez Lockwooda, 15 latkami jego nieco starszego kolegę George'a.
Fabuła skupia się na dwóch sprawach, odnalezieniu zwłok młodej kobiety i oczyszczeniu najbardziej nawiedzonego domu w Anglii. Ten ostatni jest własnością potentata branży żelaza,a sprawa jest jedyną szansą na utrzymanie agencji przy życiu. Z pozoru dwie osobne sprawy okazują się być ze sobą połączone.
Od pierwszych stron zaskoczyło mnie jak dobrze jest ta książka napisana. Autor od samego początku wprowadza czytelnika w świat przedstawiony nakreślając tylko i ogólne zasady świata. Jest to napisana tak naturalnie, że czytelnik zastanawia się dlaczego w niektórych książkach autorzy nie robią tego w radiu sam sposób. Świetnie napisana postaci, bardzo ciekawa i wciągająca fabuła i dodać obrazowe samemu polowania na duchy sprawiają, że książkę czyta się szybko iż wielką przyjemnością. Topografia Londynu opisana pobieżnie, ale działająca na wyobraźnię. Bardzo chętnie poznam kolejne przygody trójki bohaterów. Polecam
Okres wakacyjny sprzyja lżejszym lekturom i po raz kolejny sięgnąłem po coś dla młodzieży. Zachęcony pozytywnymi opiniami postanowiłem przeczytać 'Krzyczące schody'.
Na świecie pojawił się 'problem'. Po zmroku pojawiają się duchy, ludzie zamykają się w swoich domach zaopatrzonych w żelazne zabezpieczenia, na ulicach rozstawione są lampy anty duchowe, a jedynym rozwiązaniem...
2022-08-19
W drugim tomie historii o Czasie Blake główna bohaterka podróżuje z rodzicami do Paryża gdzie kręcą kolejny odcinek programu"Duchodzeniowcy". Czasie niezmiernie towarzyszy Jacobs, duch który uratował jej życie. Podczas wyprawy do paryskich katakumb Cassie jest przytłoczona ilością duchów, a historia katakumb przeraża. Bardzo szybko dochodzi do spotkania naszej bohaterki z poltergeistem, który wywołuje u Cassie poczucie zimna i czycha na jej życie. Przy pierwszej konfrontacji okazuje się, że poltergeista nie można ot tak odesłać i z pomocą przychodzi Lara. Cassie i Jacob muszą odkryć przeszłość ducha i odesłać go zanim ten stanie się zbyt potężny i zacznie ranić innych ludzi.
W historii takiej jak ta Paryż przychodzi do głowy jako pierwsze miasto. Fajnie, że autorka w pierwszym tomie umiejscowiła akcję gdzie indziej. Sam Paryż jest w książce potraktowany dosyć ogólnikowo, jednak biorąc pod uwagę do kogo skierowana jest książka można otrzymać oko. Na plus na pewno rozwinięcie postaci Jacoba i rozwój samej Cassie. Pomysł z poltergeistem również dobrze się sprawdza. Nie pasuje mi natomiast wprowadzenie nowych postaci, które padają są jakby miały odegrać jakąś rolę, a tak naprawdę są tylko tłem. Szkoda, bo przynajmniej jedna z nich miała potencjał. Podobnie jak tom pierwszy 'Korytarz kości' jest lekką książką na latoi przyjemnie jest spędzić czas na jej lekturze.
W drugim tomie historii o Czasie Blake główna bohaterka podróżuje z rodzicami do Paryża gdzie kręcą kolejny odcinek programu"Duchodzeniowcy". Czasie niezmiernie towarzyszy Jacobs, duch który uratował jej życie. Podczas wyprawy do paryskich katakumb Cassie jest przytłoczona ilością duchów, a historia katakumb przeraża. Bardzo szybko dochodzi do spotkania naszej bohaterki z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-15
Tom 6 Sandmana to po raz kolejny antologia. Dostajemy 9 tekstów, które mnie lub bardziej są interpretacją mitów i przypowieści z różnych religii świata. Od Marca Polo, przez Cezara, aż po Kaina i Abla opowiadających historię Ewie, Matthew i ludzkiemu dziecku. Morfeusz po raz kolejny staje z tyłu i obserwuje, analizuje, ale i karze kiedy trzeba.
Czy ten zbiór historii przynosi czytelnikowi jakieś refleksje? Może. Czy mamy tutaj przypowieści? Owszem, w głównej mierze. Wydaje mi się, że autor napisawszy opowiadania nie wiedział co z nimi zrobić i ubrał je w szatę graficzną, dodał postaci z Sandmana i oto mamy 6 tom. Jako autonomiczne opowieści mało z nich by się sprawdziło, jako zbiór jest nieco lepiej, ale nie porwało mnie to zupełnie. Na tę chwilę, po lekturze ponad połowy głównej serii o Królu snów dochodzę do wniosku, że 2 tomy sprawiły mi mnóstwo przyjemności, a reszta to takie zapchaj- dziury. Nie twierdzę jednak, że 'Refleksje i przypowieści' to zły komiks, w porównaniu z 'Wyspą mngieł' czy "Preludiami i nokturnami' jest oczywiście słabiej, ale nadal jest to o wiele lepsze niż większość komiksów pojawiających się na rynku. Niezmiennie czekam na kolejne tomy.
Tom 6 Sandmana to po raz kolejny antologia. Dostajemy 9 tekstów, które mnie lub bardziej są interpretacją mitów i przypowieści z różnych religii świata. Od Marca Polo, przez Cezara, aż po Kaina i Abla opowiadających historię Ewie, Matthew i ludzkiemu dziecku. Morfeusz po raz kolejny staje z tyłu i obserwuje, analizuje, ale i karze kiedy trzeba.
Czy ten zbiór historii...
2022-08-12
Avery nie ma łatwego życia. Pomieszkuje w samochodzie, dorabia w barze jako kelnerka i chodzi do szkoły. Pewnego dnia zostaje wezwana na odczytanie testamentu miliardera z Teksasu, którego nie znała. Po przybyciu do posiadłości okazuje się, że zmarły miał 4 wnuków w podobnym wieku do Avery i córki. Testament okazuje się jednak zaskoczeniem dla wszystkich zgromadzonych bowiem to nieznajoma Avery dostaje cały majątek, jednak najpierw musi przeżyć rok w posiadłości. Zaczyna się gra, bo rodzina wściekła za taki obrót spraw nie chce zostać z niczym.
Pierwsze skojarzenie podczas lektury tej książki to film 'Na noże' i ' Zabawa w pochowanego'. Rodzina, która uwielbia zagadki, kryte przejścia, tajne schowki i tajemnice. W miarę jednak jak akcja się rozwija książka nabiera własnego charakteru, a zagadki stają się coraz ciekawsze. Postaci początkowo dość irytujące przekonują do siebie powoli, a ich charaktery tworzą nietuzinkową galerię. Sytuacja jest oczywiście dość abstrakcyjna, a zachowania rodziny Hawthornów jest wręcz karykaturalne, ale mając z tyłu głowy, że jest to książka młodzieżowa wszystko można zaakceptować. Do tego dochodzi dość nieporadny wątek miłosny, z którym autorka nie wiedziała chyba co zrobić (możliwe, że będzie to rozwinięte w kolejnym tomie), pomimo 'dorosłego' charakteru postaci zaloty miłosne są z jednej strony bardzo nieporadne, a z drugiej bije od nich napięcie seksualne, to jest dość dziwne.
Podsumowując, bardzo fajna rozrywka z ciekawymi twistami i potencjałem na dobrą kontynuację. Bardzo chętnie sięgnę po kolejny tom.
Avery nie ma łatwego życia. Pomieszkuje w samochodzie, dorabia w barze jako kelnerka i chodzi do szkoły. Pewnego dnia zostaje wezwana na odczytanie testamentu miliardera z Teksasu, którego nie znała. Po przybyciu do posiadłości okazuje się, że zmarły miał 4 wnuków w podobnym wieku do Avery i córki. Testament okazuje się jednak zaskoczeniem dla wszystkich zgromadzonych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Monika Banks, kiedyś audytor podatkowy, obecnie dziedziczka imperium komputerowego to bezduszna kobieta, dla której liczy się tylko praca i pieniądze. Jej zmarły brat, po którym Monika odziedziczyła firmę postanawia jednak wrócić zza grobu i nawrócić siostrę na dobrą drogę przy pomocy programu komputerowego, który generuje duchy świąt. Te mają twarz Ebenezera Scrooge'a.
Uwspółcześniona wersja dickensowskiej 'Opowieści wigilijnej' to przepisana na nowo historia z dość rozmytym pomysłem technologicznym. Przesłanie niesione w tej książce w żadnych stopniu nie odbiega od pierwotnego przesłania Dickensa, a jedynie sposób w jaki dochodzi do przemiany bohaterki jest przeniesiony na nasze czasy. Postaci są bardzo przerysowane i bez większej głębi, co w sumie nie przeszkadza, bo od samego początku wiemy gdzie cała historia zmierza.
'Inna opowieść wigilijna' to 'streszczenie' dla osób, które nie mają czasu na Dickensa. Nic poza tym.
Monika Banks, kiedyś audytor podatkowy, obecnie dziedziczka imperium komputerowego to bezduszna kobieta, dla której liczy się tylko praca i pieniądze. Jej zmarły brat, po którym Monika odziedziczyła firmę postanawia jednak wrócić zza grobu i nawrócić siostrę na dobrą drogę przy pomocy programu komputerowego, który generuje duchy świąt. Te mają twarz Ebenezera Scrooge'a....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to