Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca

Okładka książki Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca Colin Dickey
Okładka książki Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca
Colin Dickey Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie reportaż
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Ghostland: An American History in Haunted Places
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2022-10-12
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-12
Data 1. wydania:
2016-10-04
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308076422
Tłumacz:
Jerzy Kozłowski
Tagi:
duchy Ameryka
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
165 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
898
159

Na półkach: , , ,

Nie sercem, a szkiełkiem i okiem pisze Dickney o nawiedzonych miejscach Ameryki. Każde z miejsc jest oknem do jego historii mimo, że przyciąga nas w to miejsce jego niesamowitość i manifestująca się w tym miejscu groza, gdzie czai się, coś jakby nadprzyrodzonego skrywa się na granicy postrzegania.

Dickney te okna przed nami otwiera, a widok z z nich nie jest ani niesamowity, ani nie sieje grozą, ani też nie jest nadprzyrodzony. To widok chciwości, niepamięci, wyparcia przeszłości, rasizmu w czynach i umysłach. To widok historii Ameryki budowanej drobnymi zdaje się niegodziwościami, osobistymi tragediami, wymykającymi się kontroli procesami społecznymi. To widok iluzji postępu, parcia w przyszłość, pałaców falsyfikowanej pamięci i historii, budowanych strachem i ucieczką przed odpowiedzialnością za czyny niechlubnie dokonane. To obraz malowany zagubieniem jednostek w rzeczywistości.

Zrazu Dickney osacza nas manifestacją gospodyni karcącej uliczną zabawę gromadki urwisów. Gospodyni dopowiedzmy od razu, która odeszła kilka miesięcy wcześniej. Później jednak zmienia narrację na analityczne niemal przedstawienie drugiej strony nie tyle kolejnych manifestacji (są tylko pretekstem) ile historii miejsc i życia ludzi, których ścieżki z tymi historiami się przecięły. Jest w tym jednak niekonsekwencja jakaś, bo ta pierwsza manifestacja pozostaje bez analizy o takiej głębokości, jak dalsze, a najlepiej buduje klimat całej książki. Niezaspokojone pragnienie pozostawia też historia ostatnia, bo jakby surfuje tylko po nadprzyrodzoności i grozie bez głębszego wejrzenia w otchłanie rzeczywistości, która nadchodzi z technologią cyfrową.

Czyta się tę książkę nierówno, płynniej tam, gdzie Dickney wydobywa historię miejsc i ludzi na powierzchnię teraźniejszości. Trudniej tam, gdzie podaje nam wykładnię motywacji i zachowań ludzi, socjologii patospołecznych. To książka o Ameryce, ale czyż nie widać w niej także i nas po tej stronie wielkiej wody? Solidne rzemiosło, warte przeczytania, a nawet koniecznie.

Nie sercem, a szkiełkiem i okiem pisze Dickney o nawiedzonych miejscach Ameryki. Każde z miejsc jest oknem do jego historii mimo, że przyciąga nas w to miejsce jego niesamowitość i manifestująca się w tym miejscu groza, gdzie czai się, coś jakby nadprzyrodzonego skrywa się na granicy postrzegania.

Dickney te okna przed nami otwiera, a widok z z nich nie jest ani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
9

Na półkach:

W okolicach Halloween alternatywą dla powieści grozy może być właśnie ta książka. To zapis wyprawy w miejsca uchodzące za nawiedzone, będący jednocześnie dociekaniem, co kryje się za samą narracją o ich niesamowitości.

Autor w ciekawy sposób analizuje podania i legendy zebrane wokół osobliwych lokalizacji na terenie Stanów Zjednoczonych, konfrontując je z wydarzeniami, które faktycznie miały tam miejsce na przestrzeni lat. Często okazuje się, że za upiornymi duchami i przeklętymi budynkami stoją tragiczne lub niezrozumiałe zajścia sprzed kilku dziesięcioleci. Te "straszne opowieści" są więc swego rodzaju zapisem traum oraz sposobem na wytłumaczenie okropnych incydentów z przeszłości.

Książka ta nie odziera nawiedzonych miejsc z ich aury, pozostawia pole dla tych, którzy obstają przy realności widm, ale daje też możliwość innego rodzaju spojrzenia na tajemnicze historie.

Myślę, że to trafna pozycja dla paranormalnych sceptyków lub tych, którzy duchów się boją i chcą trochę odczarować opowieści o zjawach :)

W okolicach Halloween alternatywą dla powieści grozy może być właśnie ta książka. To zapis wyprawy w miejsca uchodzące za nawiedzone, będący jednocześnie dociekaniem, co kryje się za samą narracją o ich niesamowitości.

Autor w ciekawy sposób analizuje podania i legendy zebrane wokół osobliwych lokalizacji na terenie Stanów Zjednoczonych, konfrontując je z wydarzeniami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
45

Na półkach:

„Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca” nie straszy. No chyba, że ogromem informacji. Jeśli ktoś nie lubi do bólu skrupulatnej literatury faktu, to będzie dla niego prawdziwy horror i z nudów może wyzionąć ducha.

„Ghostland...” to nie do końca horror i książka o duchach. Nawiedzone domy i upiorne cmentarze są tylko pretekstem. To reportaż i historia USA na tle pozornie paranormalnych zjawisk. Colin Dickey dokonuje dekonstrukcji tzw. „urban legends”. Historie zmarłych to przyczynek do opowiadzenia o życiu Amerykanów. Nomen omen, autor potrafi genialnie oddać ducha Ameryki.

„Ghostland...” to przede wszystkim strasznie dobry research. Dickey zasypuje ciekawostkami, odwiedzając np. miejsce, które zainspirowało Stephena Kinga do napisania słynnej powieści. Woli dokonywać analitycznej dekompozycji pojęcia „duch” niż szukać sensacji.

Autor w przedmowie zaznaczył, że nie ma zamiaru udowadniać prawdziwości lub nieprawdziwości relacji o duchach, ale chce „zgłębiać relacje między miejscem i opowieścią”. Przykładowo, historia straszącej zza grobu Gertrude Tredwell to ucieleśnienie szeregu lęków i wyobrażeń związanych z życiem w Nowym Jorku.

„Dickey przekonuje nas, że wartość opowieści niesamowitych nie tkwi w tym, co mówią one o zjawiskach nadprzyrodzonych, lecz w tym, co przy okazji zdradzają na temat lęków i uprzedzeń opowiadającego i społeczeństwa”.

Dlaczego mimo postępu nadal wierzymy nawiedzone domy i duchy? Jak turystyka i popkultura dobrze żyją dzięki śmierci? Dickey próbuje też przewidzieć jaka będzie przyszłość i czy duchy pójdą z duchem czasu. Udziela analitycznych odpowiedzi m.in. podpierając się freudowskimi teoriami.

Przy tej książce nie umiera się ze strachu, ale ilość informacji może sprawić, że niektórym żyć się odechce.

„Przemierzając Amerykę i jej nawiedzone miejsca, autor odsłania to, co pod maską sensacji skrywają legendy o zjawach – wypartą historię przemocy i wstydu, których wolelibyśmy nie pamiętać, ale nie możemy ich zapomnieć”

„Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca” nie straszy. No chyba, że ogromem informacji. Jeśli ktoś nie lubi do bólu skrupulatnej literatury faktu, to będzie dla niego prawdziwy horror i z nudów może wyzionąć ducha.

„Ghostland...” to nie do końca horror i książka o duchach. Nawiedzone domy i upiorne cmentarze są tylko pretekstem. To reportaż i historia USA na tle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
13

Na półkach:

To pozycja która ma nam udowodnić ,że duchy to tylko nasze wymysły i wpływ legend na umysły słabych. To ksiazka zamykajaca zjawiska nadprzyrodzone w trzech słowach, wymysł, blaga, histeria. Autor opowiada co miało miejsce i co zostało zmyślone, i zanudza podając setki niby faktów tylko po to ,żeby udowaniać ,że duchy to wymysły naiwnych. Nie mają znaczenia opinie i wspomnienia , i dziesiatki świadectw. C. Dickey wie swoje.. . Szkoda czasu.

To pozycja która ma nam udowodnić ,że duchy to tylko nasze wymysły i wpływ legend na umysły słabych. To ksiazka zamykajaca zjawiska nadprzyrodzone w trzech słowach, wymysł, blaga, histeria. Autor opowiada co miało miejsce i co zostało zmyślone, i zanudza podając setki niby faktów tylko po to ,żeby udowaniać ,że duchy to wymysły naiwnych. Nie mają znaczenia opinie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1798
1138

Na półkach: ,

W książkach chyba najbardziej lubię gdy mnie zaskakują. Pożyczam z biblioteki, otwieram na legimi czy kupuję mając pewną wizję tego co znajdę w środku. Najczęściej się to pokrywa. Jednak czasem trafiam na pozycje, które są zdecydowanie czymś innym. Sięgając po ,,Ghostland" miałam nadzieję na prostą rozrywkę, opowieści o duchach, nawiedzonych domach, hotelach czy szpitalach w duchu mojego ulubionego serialu ,,Supernatural". Miało być lekko, łatwo, przyjemnie ale z dreszczykiem. Nic bardziej mylnego. Nie ma prostej rozrywki ale jest zdecydowanie lepiej.

,,Ghostland" to nietypowa opowieść o duchach i nawiedzonych miejscach. Nie straszy a przynajmniej nie w oczywisty sposób. Straszne opowieści, legendy o powracających duszach czy nawiedzone domy to dopiero punkt wyjścia do snucia dużo głębszej i zdecydowanie poważniejszej opowieści o współczesnej Ameryce i Amerykanach. Zamieszkały przez duchy dom nie jest miejscem grozy czy zbrodni ale otwiera dyskusję o innym rodzaju strachu - braku przywiązania do miejsca, braku tożsamości i chwilowości. Nawiedzona plantacja mówi sporo o rasizmie. Powracające duchy pokazujące się w domach publicznych pokazują moralność mieszkańców Nowego Kontynentu a opustoszałe szpitale psychiatryczne prezentują historię rozwoju badań nad zdrowiem szczególnie psychicznym. Tak wiele wypływa z pozornie banalnych opowieści.

Dla Dickneya nie są one jednak strachami i bajaniami ale objawem i syndromem pewnych uniwersalnych, nie wypowiadalnych prawd i więcej mówią o samych świadkach. Jego ,,Ghostland" to fascynująca podróż przez społeczeństwo amerykańskie. Unikalna możliwość spojrzenie na ich problemy, lęki, zachowania i motywacje z zupełnie nieoczywistej strony. Z tej strony, która najlepiej odsłania to jacy naprawdę są. Bo właśnie opowiadając straszne historie najbardziej się odsłaniają, pokazują oblicze, które na co dzień chowają pod maską powagi. Znaczące jest również z jak wielkim szacunkiem Colin Dickney podchodzi do każdej ze strasznych historii. Z łatwością mógłby je rozłożyć na czynniki pierwsze, wyśmiać i pokazać ich absurdalność. Mimo, że są mu one potrzebne tylko jako punkt wyjścia i w pewien sposób je neguje to jednak daje czytelnikowi możliwość własnej oceny. Nie ocenia ani na tak ani na nie. Płynnie za to przechodzi dalej by pokazać szerszy kontekst i pokazać ich społeczne oddziaływanie oraz by snuć głębszą historię.

,,Ghostland" jako reportaż o Ameryce i Amerykanach zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Byłam przygotowana na tanią rozrywkę a dostałam opowieść, która dużo bardziej zapadła mi w pamięć i zmusiła mnie do spojrzenia na wiele rzeczy z zupełnie nowej perspektywy. To reportaż społeczno-antropologiczny, z gatunku tych jakich chce więcej czytać. Dlatego bardzo gorąco polecam!

W książkach chyba najbardziej lubię gdy mnie zaskakują. Pożyczam z biblioteki, otwieram na legimi czy kupuję mając pewną wizję tego co znajdę w środku. Najczęściej się to pokrywa. Jednak czasem trafiam na pozycje, które są zdecydowanie czymś innym. Sięgając po ,,Ghostland" miałam nadzieję na prostą rozrywkę, opowieści o duchach, nawiedzonych domach, hotelach czy szpitalach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
36

Na półkach:

Pewnie tak jak większość osób, liczyłam na to, że będzie to książka trochę o czymś innym. A dostałam porcję historii USA, naprawdę ciekawe budowanie legend i zrośniętych z danym miejscem opowieści. Także tego, jakie figle potrafią działać sprzęty do polowania na duchy i co robią z ludzkim umysłem. Odczarowano kilka historii, które bardzo dobrze znamy od lat z książek, kanałów Discovery i kin (Amityville, Winchester, Salem). Jest to również jedna z tych pozycji, które chętnie się czyta z udziałem internetu (wiele domów, hoteli, cmentarzy jest dokładnie udokumentowanych, więc ciekawie jest to zestawić z opisem w "Ghostland").

Pewnie tak jak większość osób, liczyłam na to, że będzie to książka trochę o czymś innym. A dostałam porcję historii USA, naprawdę ciekawe budowanie legend i zrośniętych z danym miejscem opowieści. Także tego, jakie figle potrafią działać sprzęty do polowania na duchy i co robią z ludzkim umysłem. Odczarowano kilka historii, które bardzo dobrze znamy od lat z książek,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
992
992

Na półkach: ,

Okładka jak i tytuł są bardzo chwytliwe i dałam się złapać w ich sieć. Niestety wnętrze nie dorównało pięknej oprawie. Spodziewałam się reportażu o duchach, nawiedzonych miejscach, który porwie mnie tajemniczą aurą i zaintryguje historiami z pogranicza faktu i tego co paranormalne. Autor w dziwnie chaotyczny sposób stworzył swą opowieść. Początkowo byłam pod wrażeniem uporządkowania rozdziałów i samego wprowadzenia. Jednak im dalej tym gorzej. Momentami książka przypominała niezrozumiały bełkot wynikający z nagromadzenia faktów i wypluwania ich w losowych momentach. Większość brzmiała niczym skopiowana z Wikipedii. Totalnie nie mogłam wczuć się w ten tytuł, praktycznie nic nie zapamiętałam. Sam autor ciągle wahał się po której jest stronie, czy wierzy w duchy, czy jednak neguje wszystkie zjawiska nadprzyrodzone ukazując logiczne wytłumaczenia tych zdarzeń. Przez to całość wypada mało wiarygodnie, mało przekonująco, bardzo chaotycznie i przede wszystkim męczy swą treścią. "Ghostland" okazał się być bardzo rozczarowujący. Były momenty, gdzie naprawdę ciężko mi było przebrnąć. Wydaje mi się, że książka jest bardziej odpowiednia na rynek amerykański, bo większość z historii jest u nas nieznana i musiałam wyszukiwać informacje i zdjęcia odnośnie miejsc o których autor opowiadał. Niestety nie robił tego na tyle obrazowo, by sam reportaż mi wystarczył. Myślę, że książka może zafascynować jedynie prawdziwych fanów amerykańskiej kultury i samych zjawisk paranormalnych. Ja się podczas lektury niemało umęczyłam.

Okładka jak i tytuł są bardzo chwytliwe i dałam się złapać w ich sieć. Niestety wnętrze nie dorównało pięknej oprawie. Spodziewałam się reportażu o duchach, nawiedzonych miejscach, który porwie mnie tajemniczą aurą i zaintryguje historiami z pogranicza faktu i tego co paranormalne. Autor w dziwnie chaotyczny sposób stworzył swą opowieść. Początkowo byłam pod wrażeniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
66

Na półkach: , ,

Książka o tym, jak opowiadamy o przeszłości i jak próbujemy wypełnić luki w historii, jak radzimy sobie (lub nie) z tym, co już było. Autor zapoznaje nas z historią Stanów Zjednoczonych poprzez nawiedzone miejsca, domy, miasta..., zderza legendy z faktami, które da się potwierdzić, obala mity, ale jednocześnie zostawia pewną furtkę wskazując na różne rozumienie "nawiedzenia"; nie potępia też jednoznacznie historii o duchach, wręcz tłumaczy, skąd się wzięły, dlaczego i jaką funkcję pełnią obecnie.
Poza tym, jak zauważa Colin Dickey, w taki czy inny sposób, my też będziemy straszyć po śmierci.
Polecam, ciekawa lektura z mnóstwem ciekawostek

Książka o tym, jak opowiadamy o przeszłości i jak próbujemy wypełnić luki w historii, jak radzimy sobie (lub nie) z tym, co już było. Autor zapoznaje nas z historią Stanów Zjednoczonych poprzez nawiedzone miejsca, domy, miasta..., zderza legendy z faktami, które da się potwierdzić, obala mity, ale jednocześnie zostawia pewną furtkę wskazując na różne rozumienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
39

Na półkach: ,

Książka Dickey'a skupia się w przeważającym stopniu nie na strasznych historiach związanych z miejscami typu szpitale psychiatryczne, domy czy cmentarze, lecz pokazuje skąd wzięły się pogłoski o nawiedzeniu i jak to wpływa też na turystykę. Dowiadujemy się także o tym, że Stephen King do swoich słynnych powieści czerpał inspiracje właśnie z miejscowych legend strasznych przed odwiedzinami danego miejsca.

Powiem szczerze, że wolałabym więcej mrożących krew w żyłach historii niż opowieści faktu, ale rozumiem też, dlaczego autor skupił się głównie na ciekawostkach i przeanalizowaniu szczegółowym danego miejsca. Podobało mi się w podsumowaniu użyte przez Dickey'a sformułowanie, że w dobie XXI wieku mamy do czynienia także z innymi definicjami "ducha", czyli wciąż istniejącymi kontami osób zmarłych w mediach społecznościowych. Intrygujące stwierdzenie 😃

Jeżeli jesteście zafascynowani Ameryką i pragniecie się wybrać w podróż po jej strasznych miejscach, ten przewodnik pokaże Wam idealne miejsca 🥰

Książka Dickey'a skupia się w przeważającym stopniu nie na strasznych historiach związanych z miejscami typu szpitale psychiatryczne, domy czy cmentarze, lecz pokazuje skąd wzięły się pogłoski o nawiedzeniu i jak to wpływa też na turystykę. Dowiadujemy się także o tym, że Stephen King do swoich słynnych powieści czerpał inspiracje właśnie z miejscowych legend strasznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
47

Na półkach:

Książkę polecił mi kolega -pomyślałam "hmmm..., no ok;)". I rozczarowałam się mega pozytywnie :). To nie jest opowieść o duchach w takim sensie jak moglibyśmy się spodziewać. Jest to opowieść pretekstowa. Colin Dickey na kanwie historii o upiorach zamieszkujących nawiedzone miejsca mierzy się z szerszymi problemami - niesprawiedliwości społecznej, okrucieństwa, wojen czy niewyobrażalnych dziś metod leczenia chorób psychicznych. W zakresie spotkań z duchami jest naukowcem starającym się w racjonalny sposób wyjaśnić to zjawisko przedstawiając obiektywnie dowody. Widać to jego zacięcie badawcze i chęć "dogrzebania się" do obiektywnych faktów. Najbardziej jednak poruszające było dla mnie przedstawienie współczesnych osiągnięć techniki - inteligentnych domów i wrażenia jakie wywierają po opuszczeniu ich przez właścicieli. Muszę wspomnieć jeszcze o tym, że książka napisana jest świetnym językiem - autor sam uczy kreatywnego pisania. Widać w niej jego erudycję i znawstwo tematu. Jest dużo odniesień do kina czy literatury o duchach, cytaty, obszerna bibliografia. Polecam

Książkę polecił mi kolega -pomyślałam "hmmm..., no ok;)". I rozczarowałam się mega pozytywnie :). To nie jest opowieść o duchach w takim sensie jak moglibyśmy się spodziewać. Jest to opowieść pretekstowa. Colin Dickey na kanwie historii o upiorach zamieszkujących nawiedzone miejsca mierzy się z szerszymi problemami - niesprawiedliwości społecznej, okrucieństwa, wojen czy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    278
  • Przeczytane
    180
  • Posiadam
    46
  • 2022
    26
  • Legimi
    13
  • 2023
    12
  • Teraz czytam
    11
  • Literatura faktu
    6
  • E-book
    6
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Colin Dickey Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca Zobacz więcej
Colin Dickey Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca Zobacz więcej
Colin Dickey Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także