-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać2
-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
Biblioteczka
2023-04-23
2024-04-05
2024-02-15
2024-04-04
Początek całkiem interesujący - opisy przyrody w pierwszym rozdziale. :) Niestety, podobnie jak w przysłowiu z lasem... Autorka nie błyszczy lekkim piórem, ponadto wprowadziła tak dużo postaci, że trzeba było robić notatki ;) Przy czym miałem wrażenie, że większość z nich jest tekturowa. Reasumując, pozycja przeciętna, raczej do zapomnienia.
Początek całkiem interesujący - opisy przyrody w pierwszym rozdziale. :) Niestety, podobnie jak w przysłowiu z lasem... Autorka nie błyszczy lekkim piórem, ponadto wprowadziła tak dużo postaci, że trzeba było robić notatki ;) Przy czym miałem wrażenie, że większość z nich jest tekturowa. Reasumując, pozycja przeciętna, raczej do zapomnienia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-11
2024-04-04
Książka fantastyczna. Z tych, które czyta się w jedną noc. Bo noc sprzyja takim lekturom. Mnstwo faktów, anegdot, wspomnień, cytatów, podanych zmysłowo jak wokal Kostrzewskiego.
Autor ma leciutkie pióro, jego zdania czyta się z wielką przyjemnością. Dużą zaletą są zdjęcia, cała pozycja jest zresztą bardzo zgrabnie wydana, pięknie pachnąca drukiem...
Co do meritum. Potwierdza się, że Luczyk rozsadzał Kata i mimo sprawności, którą osiągnął (w dużej mierze dzięki Mrowcowi), wirtuozem nie został. Raczej gwiazdorem. Ego tak duże, że aż karykaturalne. Zresztą swoim zachowaniem przed koncertem charytatywnym dla Kostrzewskiego zrecenzował sam siebie w punkt.
Bez niego pewnie historia bytomskiej ekipy potoczyłaby się inaczej. Jak? To być może wie w tym momencie tylko Kostrzewski.
Co do Romana… Piekielnie dobry. Było to „coś” w tym gościu, oryginalny, wyjątkowy, z wielką inteligencją. Drugiego takiego głosu nie ma. Sentyment pozostanie, bez niego Kat stracił sporą dozę sensu.
Rzecz do polecenia dla wszystkich, którzy lubią literaturę faktu wysokich lotów.
Książka fantastyczna. Z tych, które czyta się w jedną noc. Bo noc sprzyja takim lekturom. Mnstwo faktów, anegdot, wspomnień, cytatów, podanych zmysłowo jak wokal Kostrzewskiego.
Autor ma leciutkie pióro, jego zdania czyta się z wielką przyjemnością. Dużą zaletą są zdjęcia, cała pozycja jest zresztą bardzo zgrabnie wydana, pięknie pachnąca drukiem...
Co do meritum....
2023-11
Całkiem dobre. Miałem wrażenie, że czasami za dużo tyxh blokowiskowych klisz, ale pewnie takie było zamierzenie autorki. Dołujące. I zaskakujący finał, spodziewałem się innego rozstrzygnięcia.
Całkiem dobre. Miałem wrażenie, że czasami za dużo tyxh blokowiskowych klisz, ale pewnie takie było zamierzenie autorki. Dołujące. I zaskakujący finał, spodziewałem się innego rozstrzygnięcia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09
Pierwsa połowa znakomita. Ładnie zarysowane główne postaci, akcja rusza z kopyta, jest wszystko, co lubimy. Potem autor, mam wrażenie, zamula. Zaczyna brakować ikry. Ostateczne wytłumaczenie; kto, co, dlaczego, można było czytelnikowi darować.
Pierwsa połowa znakomita. Ładnie zarysowane główne postaci, akcja rusza z kopyta, jest wszystko, co lubimy. Potem autor, mam wrażenie, zamula. Zaczyna brakować ikry. Ostateczne wytłumaczenie; kto, co, dlaczego, można było czytelnikowi darować.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-12
No, nie. Słabe to bardzo. Jaka literatura faktu? Żart. To taki „Detektyw” napisany bez wielkiego talentu literackiego. Czyta się jakby machnął to licealista w przerwach między lekcjami. Jakoś nawet te historie, które powinny być największym walorem, nie brzmią specjalnie wiarygodnie. Według mnie strata czasu, jeżeli nie jest się koneserem takich opowieści.
No, nie. Słabe to bardzo. Jaka literatura faktu? Żart. To taki „Detektyw” napisany bez wielkiego talentu literackiego. Czyta się jakby machnął to licealista w przerwach między lekcjami. Jakoś nawet te historie, które powinny być największym walorem, nie brzmią specjalnie wiarygodnie. Według mnie strata czasu, jeżeli nie jest się koneserem takich opowieści.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-30
Rzecz świetnie napisana, błyskotliwie, z polotem. Widać, że autorka ma talent literacki. Plus kilkuletnie zbieranie danych na całym świecie. To musiała być przygoda życia.
Rzecz świetnie napisana, błyskotliwie, z polotem. Widać, że autorka ma talent literacki. Plus kilkuletnie zbieranie danych na całym świecie. To musiała być przygoda życia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03
2023-01
2022-11
Przekaz na pewno wartościowy, podany w strawnej formie. Na zasadzie zwolnij chociaż na chwilę i zastanów się, co robisz. Niby oczywiste, ale nie wszyscy pamiętają. Ale... Pozosaje niedosyt. Po pierwsze, mam wrażenie, że autor "ślizgnął" się po problemie, zasygnalizował go. Po drugie, te dialogi jedak mocno niedopracowane.
Przekaz na pewno wartościowy, podany w strawnej formie. Na zasadzie zwolnij chociaż na chwilę i zastanów się, co robisz. Niby oczywiste, ale nie wszyscy pamiętają. Ale... Pozosaje niedosyt. Po pierwsze, mam wrażenie, że autor "ślizgnął" się po problemie, zasygnalizował go. Po drugie, te dialogi jedak mocno niedopracowane.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-04-20
Stasiuk w swojej, wysokiej, formie. Tu nie jest ważne, czy to przeżył, usłyszał, wymyślił. Istotne jest to, jak to się czyta. A czyta się doskonale. Jest dużo humoru, ale i cierpienia, grozy, syfu, zniesmaczenia. Między wierszami można dostrzec Boga. Nie jest to trudna proza, przez którą przedzieramy się tygodniami. I to jest duży walor Stasiuka. Czekam na więcej!
Stasiuk w swojej, wysokiej, formie. Tu nie jest ważne, czy to przeżył, usłyszał, wymyślił. Istotne jest to, jak to się czyta. A czyta się doskonale. Jest dużo humoru, ale i cierpienia, grozy, syfu, zniesmaczenia. Między wierszami można dostrzec Boga. Nie jest to trudna proza, przez którą przedzieramy się tygodniami. I to jest duży walor Stasiuka. Czekam na więcej!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Rzecz bez wątpienia pasjonująca, jak pasjonująca była – i jest – tajemnica funkcjonowania ludzkiego ciała.
Fascynujące było śledzić, z jakim trudem tajemnicy życia i śmierci wydzierano kolejne obszary. Fascynujące było odkryć, jakie znaczenie miało przełamanie strachu przed otwarciem jamy brzusznej, zastosowanie narkozy czy antyseptyki. Kto by pomyślał, że jeszcze XIX-wieczne szpitale były siedliskiem brudu i smrodu?
Największym jednak odkryciem w trakcie lektury było dla mnie uświadomienie sobie, że na skuteczną ingerencję w ludzki organizm, w celu ratowania zdrowia czy życia, pozwoliliśmy sobie zaledwie nieco ponad 100 lat temu, jakże mało w historii gatunku.
Lektura obowiązkowa nie tylko dla licealistów marzących o karierze chirurga.
Rzecz bez wątpienia pasjonująca, jak pasjonująca była – i jest – tajemnica funkcjonowania ludzkiego ciała.
Fascynujące było śledzić, z jakim trudem tajemnicy życia i śmierci wydzierano kolejne obszary. Fascynujące było odkryć, jakie znaczenie miało przełamanie strachu przed otwarciem jamy brzusznej, zastosowanie narkozy czy antyseptyki. Kto by pomyślał, że jeszcze...
Duże rozczarowanie. Największą zaletą tej książki są opowiedziane historie, ale takimi dysponuje pewnie większość ratowników medycznych. Niestety, autorka nie może pochwalić się zbyt dużym warsztatem literackim, co gorsza, sili się na przemyślenia, z których wiele wypada banalnie.
Może to kwestia tłumaczenia.
Liczyłem też na większą dawkę medycyny.
W połowie książka zaczęła mnie nużyć, historie - mimo że różne - są w bardzo podobny sposób opowiedziane. Dlatego przerwałem lekturę. Jak dla mnie, wystarczyłoby kilka najlepszych fragmentów. Reszta jest delikatną stratą czasu.
Duże rozczarowanie. Największą zaletą tej książki są opowiedziane historie, ale takimi dysponuje pewnie większość ratowników medycznych. Niestety, autorka nie może pochwalić się zbyt dużym warsztatem literackim, co gorsza, sili się na przemyślenia, z których wiele wypada banalnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoże to kwestia tłumaczenia.
Liczyłem też na większą dawkę medycyny.
W połowie książka zaczęła...