Opinie użytkownika
Sceptyczka powiada Wam, iż ta książka dobrą jest.
Tylko dlaczego akurat Dymitr? Aaaargh!
Nie zatrzymuję się, czytam dalej (i Wam też to polecam uczynić ;)).
Wchłonięta w jeden dzień. Niech to będzie recenzją i zachętą ;)
Ciekawsza od pierwszego tomu, mam wrażenie, że seria dopiero się rozkręca ;)
Chciałabym dać jedną gwiazdkę! Udowodnić, żem dojrzała i nie bawią mnie ckliwe historyjki.
Ale to, kurna, mnie ubawiło, rozczuliło i wsysło.
Aż sobie dwójeczkę przeczytam... :)
Pierwsze dwa tomy - fajne.
Niestety ostatni tak zajeżdża typowym pararomansidłem, że aż boli.
Wolałam, gdy Wiki nie lubiła Beletha ;)
Cały cykl mnie w sumie nudził. Ale ostatni tom... utonęłam. W sumie całość historii Katy i Daemona można by zamknąć w trylogii. Byłoby to zdrowsze dla akcji, która czasami robiła się nieco... uh... zastana ;)
W sumie - nie polecam, nie odradzam. Bywały ciekawsze książki. A bywały i mniej ciekawe.
Ta książka sprawiła, że poczułam się glupiutka. Nie ma to jak czytać fantastykę... I być zmuszaną do wertowania encyklopedii ;) W końcu na coś się przydała ;)
Niech mi ktoś zdradzi, dlaczego tak późno się za nią zabrałam.
9/10.
Bo nie lubię czuć się glupią.
Byłam sceptycznie nastawiona do tej lektury. A wzięła i mnie zaskoczyła, skubana. Miła, przyjemna, ciekawa, ciepla, a przede wszystkim dość głęboka (jak na autorkę kiepskiego cyklu wampirycznego ;)).
Yhym, podobało mi się to :)
Cały cykl jest świetny, ale ten tom mnie wbił w krzesło.
Zakończenie? Cudne!
Tak, nie lubiłam uzdrowicielki. Dalej wielbie Doriana, chociaż Rowan jest nie do pobicia! Chaol zrobił się mocno irytujący (i raczej nie wróżę mu długiego życia).
A Aerin? Dopiero teraz pokazuje pazur.
Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu!!!
No nic, tylko strzelić sobie w leb.
Dałam 10 gwiazdków pararomansidlu.
Jestem dorosła, poważną kobieta, nie można mnie tak zmanewrowac, że se szlocham i chlipie i w ogóle...
Polecam książkę, szczególnie twardzielkom. Takim jak ja.
Nawet nie zauwazycie, kiedy totalnie Wami zawladnie.
Fajnie się z tej serii nasmiewac, gdy się stoi obok... Bo jak już wejdziecie to jesteście...
Macie czasami tak, że az nie dowierzacie, jak wysoką ocenę dajecie książce?
Ja właśnie to mam.
Przeczytałam po raz drugi, standardowo za sam powrót do książki dodałam gwiazdkę. I mamy dziewięć gwiazdków dla pararomansidla.
Czuję się z tym niezrecznie. Dorosła jestem, a nawet nieco już przeterminowana. A wsysnęło mnie okropnie.
Zakrecilo.
Zaczarowalo.
Wyplulo.
A najgorsze...
29.10.2015
No to podwyższam ocenę... Jak zawsze, gdy ponownie przeczytam książkę ;)
Przyznaję bez bicia, że jestem pod wrażeniem. To jest pierwsza książka od dłuższego czasu, w której wydarzenia same z siebie wynikają. I wszystko jest logiczne i spójne. Uwielbiam to!
Genialna narracja.
Irytująca i naiwna główna bohaterka, która.... Jest bardzo realna.
Która z nas w wieku...
Przeczytałam po raz kolejny.
Zawsze uważałam się za osobę lubiącą ambitne książki.
Romansidła wysmiewalam.
Az do 'Darow Aniola'.
Poźniej przyszło 'Szeptem'.
Może naiwne, lekkie i płytkie, ale... Czyta się jednym tchem.
I się do niej wraca.
Za to dodaję ósmą gwiazdkę ;)
Pierwsza część przynudnawa, druga i trzecia rewelacyjne. A czwarta?
Przewidywalna, strasznie rozciagnięta i pełna absurdów... Braku logiki już całkiem nie znoszę. A rzeczy nielogicznych mamy tu cały tłum.
Jeszcze jeden opis skrzydeł Daniela i doslownie dostalabym wylewu. Jeszcze jedna retrospekcja (lubię retrospekcje, ale powtarzanie w co drugim rozdziale wydarzeń z trzech...
Dłuższy czas nie umiałam wrócić do czytania, wszystkie książki mnie nużyły przewidywalnością. "Czarny kot" odczarował moją niechęć i zaczarował mój umysł nadprzyrodzoną pożywką. Jestem na tak ;)
Pokaż mimo toHm. Przyjemna i lekka literatura niezbyt wysokich lotów. Ale miła w odbiorze. I wciąga. Co jest okropne! ;)
Pokaż mimo to
Wstyd się przyznać, że pochłonęłam serię w 3 dni.
Bo ja wolę mniej cukierkową literaturę. Wiecie, krew, flaki, morderstwa, brak happy endu...
A tutaj wsiąkłam. Zupełnie, nieskończenie, absolutnie niezaprzeczalnie książka ukradła mnie. I wypluła mnie przemieloną, rozmarzoną i zupełnie wyjętą z rzeczywistości.
Ach, jak ja lubię taką lekturę!
Ostatnia część jest stanowczo...