Moja ukochana zmora

Okładka książki Moja ukochana zmora Anna Sokalska
Okładka książki Moja ukochana zmora
Anna Sokalska Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza ATUT fantasy, science fiction
100 str. 1 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Moja ukochana zmora
Wydawnictwo:
Oficyna Wydawnicza ATUT
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
100
Czas czytania
1 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379770359
Tagi:
fantastyka polska literatura polska romans folklor
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
46
46

Na półkach: ,

Każdy z nas zapewne czytał Baśnie braci Grimm. Moją ulubioną baśnią była Wieloskórka, Jaś i Małgosia... Można by było wiele wymieniać. najważniejsze że byłam u Baby Jagi w chatce z piernika. Uwielbiałam świat baśni. Zawsze byłam ciekawa chochlików, zjaw, czy upiorów. Mama zwracała się do mojego psa ty Zmoro jak po raz kolejny pogryzł jej buta. Zastanawiałam się jak małe są krasnoludki, robiłam im małe miotełki i zawsze rano miałam kupkę popiołu koło jednej z miotełek. Jako dziecko uwielbiałam rozmyślać co by było gdybym była jedną z tych bohaterów. Przez cały czas miałam przeczucie że jestem tylko że tego jeszcze nie wiem.

Teraz wyobraźmy sobie że każdy nasz dzień jest podobny do poprzedniego. Za każdym razem ta sama szara codzienna sielanka. Co dziennie wykonujemy tą samą rzecz.Wszystko toczy się swoim rytmem. Do czasu jak Rafał spotyka nieznajomą, bosą dziewczynę , która jak się okazuje obserwowała go kilka miesięcy i chce z nim porozmawiać. Owa nieznajoma okazuje się być Rusałką o imieniu Natalia. dziewczyna nie żyje od trzydziestu lat. Zginęła bardzo głupią śmiercią, zrządzenie losu że została zamordowana przez pijanego mężczyznę. ostała ponieważ nie jest gotowa odejść. Gdy postanawia ukazać się Rafałowi ten przed nią ucieka. Natalia ma dar pojawiania się tam gdzie zechce. Tylko dlaczego pokazuje się tylko Rafałowi ? Czego od niego chce, oczekuje ? jak bardzo skomplikuje poukładanie życie Rafała ?

Anna Sokalska idealnie łączy świat baśni z rzeczywistością. Fantastyka jest nierozłączną częścią naszej wyobraźni. opisuje ona historie o poszukiwaniu szczęścia w codziennych czynnościach. Książkę czyta się dość przyjemnie i lekko. co prawda w dialogach można odczuć swego rodzaju sztuczność. Jak dla mnie autorka za mało poświęciła czasu w wykreowaniu bohaterów. Nie chodzi mi że są nudni czy coś w tym stylu. Są po prostu na swój sposób naturalni. Pani Anna w ten sposób pokazuje że życie pomimo sielanki jest szare, nabiera kolorów dopiero wtedy gdy coś się w nim zmienia. Książka jest ciekawa i pokazuje jak ważne jest szczęście. Co prawda jest to pierwsza książka Pani Anny z którą się spotykam,, nie mniej jednak wcale tego nie żałuję. Książka potrafi wciągnąć jak i trochę znudzić. Jednak na prawdę warto ją przeczytać. Jest to idealna książka na nieudany sobotni wieczór. Polecam ją każdemu kto lubi powieści z dzieciństwa. Bardzo się cieszę że mam tą książkę z podpisem autorki.

Każdy z nas zapewne czytał Baśnie braci Grimm. Moją ulubioną baśnią była Wieloskórka, Jaś i Małgosia... Można by było wiele wymieniać. najważniejsze że byłam u Baby Jagi w chatce z piernika. Uwielbiałam świat baśni. Zawsze byłam ciekawa chochlików, zjaw, czy upiorów. Mama zwracała się do mojego psa ty Zmoro jak po raz kolejny pogryzł jej buta. Zastanawiałam się jak małe są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
117

Na półkach: ,

Po przeczytaniu tej książki inaczej zaczniesz patrzeć na otaczający Cię świat.



Fabuła: Rafał Strzelecki jest młodym bardzo ambitnym człowiekiem. W momencie gdy go poznajemy jest już znanym prokuratorem, który jest zaręczony z Elizą. Mogłoby się wydawać, że para idealna. Pewnego dnia główny bohater siedząc w parku poznaje Natalie. Dziewczyna twierdzi, że go zna. Rafał nie wie kim ona jest. Bezdomna? Szalona? Zmora? Czy to możliwe, że ktoś taki jak on widzi zjawy? Czy zjawy istnieją? Prokurator postanawia rozwiązać sprawe z przed lat. Wywołuje to konflikt między nim, a ojcem, który wiele lat wcześniej ją umorzył. Dodatkowo napiętą sytuacje wzmaga Mateusz, który chce zdobyć majątek Elizy. Okazuje się, że ma on "coś" co przekona młodą dziewczyne. Młodzi narzeczeni przeżywają wiele rozterek i trudnych chwil. Nie potrafią sobie poradzić z wieloma sytuacjami. Czy uda im się miłością zniszczyć przeciwności? Kim właściwie jest Natalia? Wszystkie odpowiedzi znajdują się w książce wrocławskiej pisarki.



Moja opinia: Książke czyta się bardzo przyjemnie. Podoba mi się język jakim pisze Anna ponieważ pozostawia pewne rzeczy w niedopowiedzeniach i czytelnik ma również pole do popisu. Wiele postaci polskiego folkloru dodaje książce tajemniczości ale i swojskości. Polubiłam postać Rafała. Chłopak wydał mi się bardzo sympatyczny. Natalia - zagubiona w swoim świecie dziewczyna. Natomiast Eliza jakoś nie przypadła do mojego gustu, skojarzyła mi się z typową dziwczyną z bogatych domów. Książce prawdziwości nadaje też nota od autorki "Słowo na koniec". Autorka dzieli się tam częścią samej siebie. Dzięki czemu nabiera się dodatkowej sympatii do niej samej. Do mnie oczywiście również przemawia miejsce wydarzeń. Wrocław jest moim miastem więc mogłam jeszcze bardziej wczuć się w lekture, ponieważ autorka podaje miejsca, w których obecnie są bohaterowie.


Moja ocena: *****

Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca

recenzja pochodzi ze strony www.lottaczyta.blox.pl

Po przeczytaniu tej książki inaczej zaczniesz patrzeć na otaczający Cię świat.



Fabuła: Rafał Strzelecki jest młodym bardzo ambitnym człowiekiem. W momencie gdy go poznajemy jest już znanym prokuratorem, który jest zaręczony z Elizą. Mogłoby się wydawać, że para idealna. Pewnego dnia główny bohater siedząc w parku poznaje Natalie. Dziewczyna twierdzi, że go zna. Rafał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1364
577

Na półkach:

Dziś o dość nietypowej pozycji Anny Sokalskiej "Moja ukochana zmora".
"Moja ukochana zmora" to opowieść łącząca świat fantastyczny z rzeczywistością. Pokazuje nam jak okrutny jest otaczający nas świat i uzmysławia przemijanie.
Bohaterką książki jest Natalia, która jest zamordowaną przez pijanego mężczyznę przed 30-laty Rusałką. Pozostała jednak na Ziemi, gdyż nie czuła się gotowa na pożegnanie z ziemskim światem. Jaką rolę w jej historii odegra Rafał, którym Natalia jest zafascynowana? A co ma do tego wszystkiego Baba Jaga?
Historia moim zdaniem ciekawa, natomiast mnie nie porwała, brak w niej tego magicznego "czegoś", które nie pozwala się oderwać od lektury. Ale wiadomo każdy lubi co innego - przeczytaj a przekonasz się czy warto!

Dziś o dość nietypowej pozycji Anny Sokalskiej "Moja ukochana zmora".
"Moja ukochana zmora" to opowieść łącząca świat fantastyczny z rzeczywistością. Pokazuje nam jak okrutny jest otaczający nas świat i uzmysławia przemijanie.
Bohaterką książki jest Natalia, która jest zamordowaną przez pijanego mężczyznę przed 30-laty Rusałką. Pozostała jednak na Ziemi, gdyż nie czuła się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
109
91

Na półkach: , ,

Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/20-moja-ukochana-zmora-anna-sokalska.html#links

Słyszeliście kiedyś o Zmorach, Rusałkach, Upiorach, Chochlikach czy o Babie Jadze? Na pewno choć jedno z tych określeń obiło Wam się o uszy. Ale czy czytaliście książkę o tych właśnie istotach? Wiecie jak funkcjonują, dlaczego i po co zostały na Ziemi zamiast udać się po śmierci w Zaświaty? Ja nie wiedziałam, ale po przeczytaniu "Mojej ukochanej zmory" zdobyłam tę interesującą wiedzę. Pomogła mi w tym Natalia...

Natalia jest Rusałką. Przed trzydziestoma laty została zamordowana przez pijanego mężczyznę. To była głupia śmierć, ślepe zrządzenie losu. Została na Ziemi, bo nie czuła się jeszcze gotowa, by odejść całkowicie.
Dziewczyna już od jakiegoś czasu obserwuje Rafała. Jest nim zaintrygowana tak bardzo, że decyduje się mu pokazać. Jak prokurator na nią zareaguje? Czy to wszystko może być jeszcze bardziej poplątane? Owszem, może, bo jest jeszcze Baba Jaga...

Po przeczytaniu "Na psa urok" Anny Sokalskiej, byłam szalenie szczęśliwa, że będę mogła zapoznać się z jej kolejną powieścią. Do "Mojej ukochanej zmory" podeszłam z wielkim entuzjazmem. Książeczka długo nie stała na mojej półce, bo praktycznie od razu ją złapałam i pochłonęłam. Miałam tylko ją zacząć, sprawdzić jak się czyta, czy jest ciekawie, a zanim się spostrzegłam byłam już na ostatniej stronie. Magia :)

Styl pisania pani Ani jest bardzo oryginalny. Mamy do czynienia z narratorem wszechwiedzącym, który co jakiś czas przenosi się do od jednego bohatera do drugiego, przedstawiając nam tę historię z najróżniejszych perspektyw. Bardzo szybko przyzwyczaiłam się do tej kreatywności i już po paru stronach zostałam wciągnięta przez rwącą akcję. Bo autorka nie próżnuje, już od pierwszych stron pędzi z zaskakującymi wydarzeniami, nieco przytłaczając nas ich ilością. Jestem przekonana, że gdyby tylko chciała, mogłaby rozwinąć tę iście bajkową przygodę i zaserwować nam obszerne tomisko, ale odrzuciła ten pomysł na rzecz króciutkiej, ale treściwej książeczki.

"Moja ukochana zmora" to powieść opowiadająca o okrucieństwie, które jest ukryte w każdym zakamarku. Pokazuje prawdziwe ludzkie twarze - kłamliwe i samolubne. Autorka zdaje sobie sprawę ze straszliwych rzeczy, które dzieją się na co dzień wokół nas i stara się nam to naświetlić w sposób zabawny i bajkowy. Mimo tego radosnego naświetlania, ta książka jest tak naprawdę smutna. Uwierzcie mi, nie spodziewałam się, że będę płakać nad Rusałką, a tak właśnie się stało. Nadal nie mogę uwierzyć w zakończenie, które mną wstrząsnęło. Dlaczego to tak musiało się skończyć!?!

Po raz kolejny Anna Sokalska wykreowała wyrazistych i sympatycznych bohaterów, przy których się nie nudziłam. Każdy z nich był jedyny w swoim rodzaju, oryginalny i błyskotliwy. Mogę Was zapewnić, że jeszcze nigdy nie spotkaliście kogoś takiego jak Rafał Strzelecki - poważny, ambitny i zamknięty w sobie prokurator, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że pociąga każdą kobietę w okolicy. Natalii zapewne również nie znacie. Oprócz tych dwóch, zdecydowanie pierwszorzędnych bohaterów, mamy również całą plejadę postaci występujących w "Mojej ukochanej zmorze". Eliza (narzeczona Rafała),zmora Agata, chochlik Mikołaj, Baba Jaga, Mateusz (kolega Elizy) czy Ryszard Strzelecki (ojciec Rafała) to postacie drugoplanowe, które bardzo komplikują akcję, ale wszyscy mają w niej ważną rolę do odegrania.

"Moja ukochana zmora" to książka łącząca rzeczywistość ze światem fantastycznym. Powieść ta uzmysławia nam okrucieństwo świata i pokazuje, że nic nie trwa wiecznie. Po przeczytaniu tej książeczki, która gabarytami dorównuje cienkiemu zeszycikowi naszła mnie ochota na baśnie i... kolejne dzieła Anny Sokalskiej :)

Lubiłeś w dzieciństwie bajki opowiadane przez rodziców na dobranoc? Takie owiane tajemnicą opowieści o rusałkach, chochlikach, zmorach, upiorach i babie jadze? Nigdy nie miałeś wątpliwości, że one istnieją, ale zacząłeś w nie wątpić, a potem zupełnie zapomniałeś o tym baśniowym świecie? Anna Sokalska pozwala nam powrócić do lat młodości, gdy wierzyliśmy we wszystkie bajki. Cóż, ja teraz mam wątpliwości, czy aby na pewno nad wodą nie ma topielców... Zdecydowanie polecam! *^*

Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/20-moja-ukochana-zmora-anna-sokalska.html#links

Słyszeliście kiedyś o Zmorach, Rusałkach, Upiorach, Chochlikach czy o Babie Jadze? Na pewno choć jedno z tych określeń obiło Wam się o uszy. Ale czy czytaliście książkę o tych właśnie istotach? Wiecie jak funkcjonują, dlaczego i po co zostały na Ziemi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
46

Na półkach:

Język jakim jest napisana jest naprawdę bardzo fajny, przyjemny oraz niezwykle lekki: nie jest to wyzwanie dla mega koneserów, aczkolwiek widać, że autorka ma swój specyficzny styl. Być może jest to brak jakiegoś wielkiego warsztatu lub po prostu chęć, by wyglądało to w taki a nie inny sposób. Tego nie wiem, nie mam (jeszcze) z czym porównać. Jednakże wracajac do książki, musze powiedzieć, że mnie rozczarowała.. Dla mnie było migawką zdarzeń.. Coś w niej było a tak naprawdę nic.. Owszem, czasami niedopowiedzenia nadają książce wyrazu, aczkolwiek w tym przypadku zabrakło mi tego. No i oczywiście bohaterowie... Nie byli wyraziści.. Po prostu byli i tyle. Wydarzenia dość chaotycznie porozmieszczane.. Jestem pewna, że jeśli bardziej zagłębić sie w temat i napisać coś dłuższego książka pani Sokalskiej przybrałaby zupełnie inny wydźwięk.

www.opiniumkosa.blogspot.com

Język jakim jest napisana jest naprawdę bardzo fajny, przyjemny oraz niezwykle lekki: nie jest to wyzwanie dla mega koneserów, aczkolwiek widać, że autorka ma swój specyficzny styl. Być może jest to brak jakiegoś wielkiego warsztatu lub po prostu chęć, by wyglądało to w taki a nie inny sposób. Tego nie wiem, nie mam (jeszcze) z czym porównać. Jednakże wracajac do książki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
190
93

Na półkach: , ,

Opowieść, w której mieszają się światy. W życie ludzi wkraczają zbłąkane dusze- rusałki, zmory i chochliki.
Natalia zjawia się w życiu Rafała i zanosi się na to, że w nim namiesza. Rafał jest dobrze ustawionym prawnikiem, ma piękną narzeczoną- Elizę, zaplanowaną karierę i życie. Przypadkowe spotkanie z dziwnie wyglądającą dziewczyną wróży kłopoty i zmusi Rafała do podjęcia ważnych życiowych decyzji.
Opowieść nieźle skonstruowana,wciąga, ale to wymieszanie światów jest zupełnie nie dla mnie.

Opowieść, w której mieszają się światy. W życie ludzi wkraczają zbłąkane dusze- rusałki, zmory i chochliki.
Natalia zjawia się w życiu Rafała i zanosi się na to, że w nim namiesza. Rafał jest dobrze ustawionym prawnikiem, ma piękną narzeczoną- Elizę, zaplanowaną karierę i życie. Przypadkowe spotkanie z dziwnie wyglądającą dziewczyną wróży kłopoty i zmusi Rafała do podjęcia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
80

Na półkach: ,

http://otwarte-wrota.blogspot.com/2015/03/moja-ukochana-zmora-anna-sokalska.html

http://otwarte-wrota.blogspot.com/2015/03/moja-ukochana-zmora-anna-sokalska.html

Pokaż mimo to

avatar
235
212

Na półkach: ,

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jest wczesny ranek, świat dopiero budzi się do życia, letnie, ciepłe słońce zaczyna przebijać się przez jeszcze unosząca się poranną mgłę. A Wy zamiast tracić czas w łóżku, siedzicie w parku z ulubioną kawą w jednej ręce i z ciekawą książką w drugiej. Relaksujecie się przed codziennymi obowiązkami, stresującą pracą. Prawda, że przyjemnie? Ale wiadomo, nic co dobre nie trwa wiecznie. I ta Wasza sielska atmosfera też się kończy, bo oto podchodzi do Was nieznajoma, bosa dziewczyna i oznajmia, że po miesiącach naszej obserwacji(!),chce porozmawiać… Jakby tego było mało, zapytana - nieco w gniewie, a nieco w przerażeniu – kim jest, oświadcza z powagą, że rusałką... Cóż, my zapewne popukaliśmy się głowę i ucieklibyśmy czym prędzej od tej wariatki. I tak samo postąpił Rafał, bohater książki Anny Sokalskiej pt. „Moja ukochana zmora”, ale niestety nie zdało się to na wiele, bo Natalia (owa rusałka) ma dar pojawiania się tam, gdzie zechce. Tylko dlaczego ukazuje się Rafałowi? I jak bardzo skomplikuje niezwykle uporządkowane i ustabilizowane życie, jakie wiedzie ten młody i ambitny prokurator?

Anna Sokalska wykorzystała znany już w literaturze motyw łączenia świata rzeczywistego z fantastycznym. I wierzcie mi, jej historia miała potencjał, który jednak nie został w pełni wykorzystany. Bowiem autorka za mało uwagi poświęciła lepszemu dopracowaniu bohaterów, którzy nie posiadają tu głębszych rysów psychologicznych, nie są zindywidualizowani, przez co niekiedy zlewają się w szarą masę. Poza tym od książki, która podejmuje wątek istot pozaziemskich oczekiwałabym szerszego omówienia tych nietypowych stworów, organizacji ich życia, typowych zachowań. Krótkie wtrącenia, z jakimi mamy tu do czynienia, nie pozwalają czytelnikowi na ich odpowiednią wizualizację.

Język powieści nie jest również w pełni dopracowany. Zasadniczą część bowiem stanowią dialogi zapisane w formie typowej dla tekstów dramaturgicznych. Miało być zapewne nowatorsko, jednak nie do końca to się udało, bo z owych dialogów często pobrzmiewa echo sztuczności. Pozostała część historii, ta epicka, zawiera najczęściej dość szczegółowe opisy czynności, które wykonują dani bohaterowie, co również nie uatrakcyjnia tekstu, a czasami nawet nuży. Jak widać, zastosowana przez autorkę forma, choć świeża i oryginalna, pochodząca z pogranicza epiki i dramatu, nie jest przyjazna dla czytelników, nie jest do końca przemyślna, bo utrudnia czytelnikom lekturę.

Całość na: http://nieidentyczne-polki.blogspot.com/2015/01/moja-ukochana-zmora.html

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jest wczesny ranek, świat dopiero budzi się do życia, letnie, ciepłe słońce zaczyna przebijać się przez jeszcze unosząca się poranną mgłę. A Wy zamiast tracić czas w łóżku, siedzicie w parku z ulubioną kawą w jednej ręce i z ciekawą książką w drugiej. Relaksujecie się przed codziennymi obowiązkami, stresującą pracą. Prawda, że przyjemnie? Ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
297

Na półkach: ,

Łatwiej sięgać po autorów już nam znanych, cenionych, o których jest głośno, bo opinii o danej książce jest mnóstwo. Jednak sięganie po autorów niekoniecznie znanych, dopiero zaczynających, albo tych zbyt mało promowanych ma swój urok niepewności. Sięgając po pozycję Anny Sokalskiej nie byłam pewna, czego mogę się spodziewać. Nigdy wcześniej o autorce nie słyszałam, nie miałam pojęcia, jak pisze, o czym pisze i czy mi się spodoba jej twórczość. Przygodę zaczęłam od Mojej ukochanej zmory i wiem, że sięgnę po następne, bo warto!

Rafał Strzelecki jest ambitnym prokuratorem, który pragnie wyzwolić się spod skrzydeł własnego ojca. Chce zapracować na swoje utrzymanie, dojść do czegoś w życiu dzięki sobie, a nie polegając na znajomościach i wpływach ojca. Wszystko musiało być pod niego ustalane, razem ze ślubem z Elizą, który jego rodzice planują i narzucają swoją wizję narzeczeństwu. Jednak wszystko zaczyna się zmieniać, gdy pewnego dnia Rafał trafia na Natalię - w przybrudzonej sukience, bez butów, z długimi i trochę potarganymi włosami. Skąd go zna i czego od niego oczekuje? Od tej chwili będzie stale krążyć wokół niego.

Muszę przyznać, że choć powieść ma zaledwie 100 stron to wszystko zostało dobrze dopracowane. Postacie są nietuzinkowe, dobrze wykreowane, z intrygującymi temperamentami. Każdy inny, z odmiennym podejściem do życia. Znajdziemy tu ludzi z krwi i kości, ale także... zmory i chochliki. Jednak nie zrażajcie się. Choć autorka zaciera granice między fikcją a rzeczywistością to robi to delikatnie, niekiedy nawet niezauważalnie. Cała historia wydaje się być jak najbardziej prawdopodobna, co tylko pokazuje, jak dobrze została skonstruowana. Już samo wplecenie w nią zmory i chochlika było świetnym pomysłem. Od dawna fascynowały mnie rusałki, legendy o nich. Także po części czuję się usatysfakcjonowana tym zabiegiem.

Chciałabym Wam zdradzić nieco więcej o fabule, ale moje serce mi nie pozwala. Gdybym Wam zdradziła coś jeszcze, zepsułabym wspaniałą lekturę. Wprawdzie nie jest długa, bo ma zaledwie 100 stron i można śmiało przeczytać w jeden wieczór, nie oznacza to, że czegoś w niej brakuje. Owszem, chętnie przeczytałabym o dalszych losach Natalii, Rafała, Elizy i Mikołaja, ale... Co za dużo to niezdrowo. Autorka zdawała sobie sprawę, że lepiej powiedzieć za mało, niż za dużo. Zostawia czytelnika z lekką dezorientacją, ale to dobrze. Można się domyślić, co postanowiła jedna z postaci. Zresztą nie tylko czytelnik będzie się nad tym zastanawiał.

Jeżeli macie ochotę na niezobowiązującą i niezbyt absorbującą lekturę to jak najbardziej zachęcam do przeczytania Mojej ukochanej zmory Anny Sokalskiej. Nie będziecie zawiedzeni, a i miło spędzicie czas. Książka ta da Wam również trochę do myślenia, bo delikatnie uświadamia, co też w życiu jest ważne, być może najważniejsze. I choć wszyscy o tym wiemy to bardzo często zapominamy. Polecam!

Łatwiej sięgać po autorów już nam znanych, cenionych, o których jest głośno, bo opinii o danej książce jest mnóstwo. Jednak sięganie po autorów niekoniecznie znanych, dopiero zaczynających, albo tych zbyt mało promowanych ma swój urok niepewności. Sięgając po pozycję Anny Sokalskiej nie byłam pewna, czego mogę się spodziewać. Nigdy wcześniej o autorce nie słyszałam, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
320

Na półkach: ,

Moja opinia: http://rec-en-zent.blogspot.com/2014/11/recenzja-ksiazki-moja-ukochana-zmora.html

Moja opinia: http://rec-en-zent.blogspot.com/2014/11/recenzja-ksiazki-moja-ukochana-zmora.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    11
  • Literatura polska (współczesna)
    1
  • 2018
    1
  • Wratislaviana
    1
  • ✖ Przeczytane w roku 2015
    1
  • Posiadam w swojej domowej biblioteczce
    1
  • 44 2014
    1
  • 30b Beletrystyka - Słowiańska fantasy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Moja ukochana zmora


Podobne książki

Przeczytaj także