-
ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
Biblioteczka
2023-09-05
2023-04-03
2021-07-31
2020-07-21
2020-06-18
2020-04-18
2020-01-05
2019-11-23
Historię Roberta Kubicy ciężko schrzanić, bo jest po prostu bardzo dobra i nie bez powodu wielokrotnie pisano, że to materiał na dobry film. Niestety zabrakło mi tutaj "insajderstwa" - odnoszę wrażenie, że tę samą książkę mógłby napisać każdy inny dziennikarz sportowy ze świata F1. Nie dowiedziałem się też w zasadzie, co wydarzyło się między latami 2014 a 2018, że Robertowi jednak udało się wrócić do wyścigów na topowym poziomie. Solidna pozycja, ale szkoda, że nie udało zaangażować się Roberta do współpracy.
Historię Roberta Kubicy ciężko schrzanić, bo jest po prostu bardzo dobra i nie bez powodu wielokrotnie pisano, że to materiał na dobry film. Niestety zabrakło mi tutaj "insajderstwa" - odnoszę wrażenie, że tę samą książkę mógłby napisać każdy inny dziennikarz sportowy ze świata F1. Nie dowiedziałem się też w zasadzie, co wydarzyło się między latami 2014 a 2018, że Robertowi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-16
2019-07-20
2019-04-09
2018-11-04
2018-01-17
Nigdy nie przepadałem za Leszkiem Orłowskim jako komentatorem. Z jego wypowiedzi pachniało miłością do Barcelony, do tego wkurzała mnie jego wada wymowy. Uwierzyłem jednak, że skoro pisze książkę o Realu, to wzniesie się ponad podziałami. Poza tym zachęciły mnie pozytywne oceny na lubimyczytać.pl i miałem nadzieję, że z lektury dowiem się czegoś ciekawego. O ja naiwny! Od początku:
1. Książka napisana jest chaotycznie. Są co prawda próby zachowania porządku chronologicznego, ale niestety skakanie po wątkach i dygresje nie pomagają. Czytelnik nie znający opisywanych wydarzeń nie będzie w stanie się we wszystkim połapać bez podpierania się innymi źródłami. Ja sam, choć od około 2001 roku dosyć mocno interesuję się tym, co się w Realu dzieje, często się gubiłem.
2. Dziwna struktura. James i Isco zasłużyli na osobny rozdział. Marcelo już nie, ale autor poświęcił mu kilkustronicową dygresję w środku rozdziału o... Zidanie jako trenerze. Dygresja była na tyle długa, że spokojnie można by z niej zrobić osobny rozdział, na co Marcelo jak najbardziej zasłużył.
3. Obrażanie wszystkiego i wszystkich. Naprawdę, w tej książce obrywa się prawie każdemu, choć zazwyczaj w sposób pośredni (ale są wyjątki, o czym dalej). Autor ciepło wyraża się tylko o osobach, którym w Realu się nie powiodło, albo są jawnymi przeciwnikami Pereza.
4. Chamstwo. Figo był dla Pereza zawsze "sprzedajną dziwką". Cristiano to dla niego "użyteczny idiota". Serio, takie stwierdzenia padają w książce. Oczywiście to tylko tezy autora. Czy ma coś na ich poparcie? Nie.
5. Błędy merytoryczne. Gruby błąd wyłapałem tylko jeden - wg Orłowskiego James przyszedł do Realu z Porto. Jeśli w tak prostej sprawie wali babola, którego można zweryfikować w kilka chwil, to w ilu drobniejszych sprawach minął się z prawdą? Moim zdaniem ten błąd stawia pod znakiem zapytania wiarygodność całej książki.
6. Nadużywanie inicjałów. Orłowski wymyślił sobie, że by uniknąć ciągłego powtarzania nazwisk postaci, będzie stosował ich inicjały. Stąd mógłbym teraz napisać, że pomysł LO byłby całkiem niezły, gdyby nie był stale nadużywany. W końcu czytanie o JM, CR, SR czy ZZ staje się męczące. Wiem, to drobnostka, ale irytująca.
7. Zakończenie. Po kilkuset stronach opluwania współczesnego Realu Madryt, już po epilogu, autor postanowił dać dodatkowy rozdział, w którym opisuje swój szacunek do klubu i jego kibiców. W kontekście tego, co przeczytałem wcześniej, nie wyszło to zbyt wiarygodnie. W zasadzie to byłem zażenowany - tak jak całym tym dziełem.
Nigdy nie przepadałem za Leszkiem Orłowskim jako komentatorem. Z jego wypowiedzi pachniało miłością do Barcelony, do tego wkurzała mnie jego wada wymowy. Uwierzyłem jednak, że skoro pisze książkę o Realu, to wzniesie się ponad podziałami. Poza tym zachęciły mnie pozytywne oceny na lubimyczytać.pl i miałem nadzieję, że z lektury dowiem się czegoś ciekawego. O ja naiwny! Od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-10
2016-11-28
Biografia niemieckiego bramkarza - Roberta Enke. Nietypowa, bo sport jest tutaj tematem drugorzędnym, schowanym za tragicznie zakończoną walką z depresją. Warto przeczytać, nawet jeśli wcześniej o Enke się nie słyszało i niezbyt mocno interesuje się piłką nożną.
Biografia niemieckiego bramkarza - Roberta Enke. Nietypowa, bo sport jest tutaj tematem drugorzędnym, schowanym za tragicznie zakończoną walką z depresją. Warto przeczytać, nawet jeśli wcześniej o Enke się nie słyszało i niezbyt mocno interesuje się piłką nożną.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-06
Jeśli ktoś lubi felietony Stanowskiego, to i książka mu się spodoba, bo to taki felieton w formie XXL. Jest jednak minus - część rzeczy przedstawionych w książce została już gdzieś przez Stana opisana. W książce w sumie mało jest o piłce i piłkarzach, więcej chyba o ludziach, którzy się wokół piłki kręcą, czyli dziennikarzach, działaczach i menadżerach (najlepszy rozdział!). Dużo jest anegdot, w większości zabawnych. Fajna, lekka książka.
Jeśli ktoś lubi felietony Stanowskiego, to i książka mu się spodoba, bo to taki felieton w formie XXL. Jest jednak minus - część rzeczy przedstawionych w książce została już gdzieś przez Stana opisana. W książce w sumie mało jest o piłce i piłkarzach, więcej chyba o ludziach, którzy się wokół piłki kręcą, czyli dziennikarzach, działaczach i menadżerach (najlepszy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-17
Spisana przy pomocy Łukasza Pszczółkowskiego autobiografia Andrzeja Pluty, jednego z najwybitniejszych polskich koszykarzy, to książka, na którą czekałem od jej pierwszej zapowiedzi. I nie zawiodłem się. Jest napisana w ciekawy sposób, jest trochę ciekawostek, smaczków, anegdot, jest przede wszystkim bogaty opis pięknej sportowej przygody. Autorom udało się zachować zdrową równowagę i w dość dokładny sposób opisać kolejne etapy kariery Pluty bez wchodzenia w zbędne, nudne szczegóły.
Niektórzy zarzucają Plucie, że zanudza opowieściami o swojej ciężkiej, czasami katorżniczej wręcz pracy. Moim zdaniem bez tych wątków książka nie byłaby prawdziwa, autentyczna. Andrzej Pluta sam zbudował swoją legendę. Jak sam podkreśla, nie był specjalnie skoczny, szybki czy wysoki, a jedyny talent jaki miał, to talent do pracy właśnie. I na tym talencie zbudował wspaniałą karierę.
Książkę tę polecam wszystkim fanom polskiej koszykówki. Nie jest to natomiast taka biografia, jak np. "Spalony" Iwana, gdzie sport schodzi na dalszy plan, i ktoś spoza tego "świata" raczej się nią nie zainteresuje.
Spisana przy pomocy Łukasza Pszczółkowskiego autobiografia Andrzeja Pluty, jednego z najwybitniejszych polskich koszykarzy, to książka, na którą czekałem od jej pierwszej zapowiedzi. I nie zawiodłem się. Jest napisana w ciekawy sposób, jest trochę ciekawostek, smaczków, anegdot, jest przede wszystkim bogaty opis pięknej sportowej przygody. Autorom udało się zachować zdrową...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-02-13
Mam do tej książki w zasadzie jeden główny zarzut - fragmenty o reprezentacji z lat 60-tych są dużo ciekawsze niż te o tej współczesnej. Dla kibica na bieżąco śledzącego losy drużyny Mike'a Taylora nie ma tu nic specjalnie odkrywczego. Brakuje mi też trochę dokładnej relacji z przebiegu eliminacji do mistrzostw świata 2019. W poszczególnych rozdziałach pojawiały się strzępki informacji, ale ja nadal nie wiem, co wydarzyło się po meczu z Węgrami, że ta drużyna aż tak się zmieniła na plus. Kibicom koszykówki polecam, reszcie chyba niekoniecznie.
Mam do tej książki w zasadzie jeden główny zarzut - fragmenty o reprezentacji z lat 60-tych są dużo ciekawsze niż te o tej współczesnej. Dla kibica na bieżąco śledzącego losy drużyny Mike'a Taylora nie ma tu nic specjalnie odkrywczego. Brakuje mi też trochę dokładnej relacji z przebiegu eliminacji do mistrzostw świata 2019. W poszczególnych rozdziałach pojawiały się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to