-
Artykuły
Rękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant1 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać540 -
Artykuły
Wejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2 -
Artykuły
W poszukiwaniu autentyczności. Idea przewodnia i pierwsi goście 16. Festiwalu Conrada ogłoszeniLubimyCzytać1
Biblioteczka
2017-01-01
2017-01-07
2017-01-15
2017-01-21
2017-01-29
NAIWNY, ANACHRONICZNY WIEDŹMIN I WOJNA
Proza Andrzeja Sapkowskiego już dawno została uznana za klasykę polskiej fantastyki. Prym wśród jego książek wiedzie saga o Geralcie z Rivii, która od trzydziestu lat wciąż zdobywa nowych czytelników i wiernych fanów. Ja z pewnością też mogę się do nich zaliczyć, ponieważ Czas pogardy to już moje czwarte spotkanie z wiedźminem z uczuciami.
Zaczyna się nietypowo – od podróży królewskiego posłańca. Po drodze spotykamy też Yennefer i Ciri podróżujące do Gors Velen, gdzie ma się odbyć zjazd czarodziejów ze wszystkich Północnych Królestw. Czarodziejka chce również zapisać Ciri do szkoły na wyspie Thanedd. W tym czasie Geralt próbuje odszukać księżniczkę, ponieważ wie, że cesarz Emhyr var Emreis chce ją porwać. Losy tej trójki łączą się na farmie Hirundun, niedaleko Gros Velen. Nad krajem wisi widmo wojny z Nifaalgardem. Nękają go również leśne oddziały elfów, zabijających ludzi. Podczas czarodziejskiego zjazdu dochodzi do zdrady i rzezi, a wojna rzeczywiście wybucha. Wiedźmin chce jednocześnie odnaleźć Yennefer, która znika z Thanedd oraz ratować Ciri przed pogonią wysłaną z Nifaalgardu…
Sapkowski znów wciągnął mnie do świata, którego nie ma, ale mnie wydawało się, że jednak jest. Kolejny raz jeździłam z Geraltem w poszukiwaniu czarodziejki
i księżniczki, znów uczestniczyłam w życiu Północnych Królestw, jakby toczyło się obok mnie. Na tym, moim zdaniem, polega główna siła prozy Sapkowskiego – przedstawia dzieje nieistniejącej krainy w sposób tak sugestywny, że ona istnieje w wyobraźni czytelnika jeszcze długo po zamknięciu książki.
Z radością obserwowałam powrót uczucia między Geraltem a Yennefer – brakowało mi go w poprzedniej części i drażniła mnie ich wzajemna obojętność. Cieszę się też, że autor w końcu przeniósł część akcji do sąsiedniego cesarstwa i mogłam dowiedzieć się
o życiu tam z innego źródła niż opowieści bohaterów. Ponadto miło było zobaczyć Ciri jako samodzielną dziewczynę, nie prowadzoną za rączkę przez czarodziejkę lub wiedźmina. Zwłaszcza spodobał mi się pomysł, by dołączyła do Szczurów…
Jednak do tego miodu muszę dorzucić nieco więcej niż łyżkę dziegciu. Przede wszystkim brakowało mi tego, który miał spinać całą tę historię – samego wiedźmina! Miałam wrażenie, że to historia kraju i całej reszty bohaterów jest najważniejsza,
a Biały Wilk działa na uboczu, a jak już się gdzieś znajdzie, to albo przypadkiem, albo przez kogoś. Ale nigdy z własnej inicjatywy. Ponadto Sapkowski kolejny już raz wystawił na próbę mój język i pamięć. W Czasie pogardy pojawiają się dziesiątki mniej lub bardziej epizodycznych bohaterów, z czarodziejami na czele. A każdy z nich ma swoje własne imię. Nie dość, że nie byłam w stanie ich wymówić, a nawet przeczytać, to w głowie miałam istny mętlik. Ostatecznie wylądowałam z kartką i długopisem w dłoni, by zapisać kto kim jest. Nie ukrywam, że po skończeniu książki z dużą przyjemnością wyrzuciłam ją do kosza. Pojawia się również Starsza Mowa, której używają elfy, czarodziejki i… wiedźmin. Nawet krótkie dialogi były dla mnie udręką większą niż teksty po francusku. Na szczęście obok pojawiało się tłumaczenie na powszechny... A na koniec coś, co irytowało mnie najbardziej – brak mapy wiedźmińskiego świata! Z racji tego, że Geralt, Yennefer i Ciri ciągle poruszają się po kraju, to taka mapa bardzo by się przydała. Ja w pewnym momencie nie wiedziałam nie tylko dokąd dany bohater jedzie, ale która to część kraju i które królestwo.
Podsumowując, Czas pogardy mnie nie powalił. Wydawało mi się, że świat przedstawiony rozwija się kosztem przygód głównego bohatera. Mam świadomość, że saga
o białowłosym wiedźminie ma jeszcze cztery części. I to mnie niepokoi – boję się,
że autor opowie nam historię całych Północnych Królestw, a Geralta wyrzuci gdzieś na margines. A to by mnie bardzo bolało, ponieważ tym co trzyma mnie przy tych opowieściach jest właśnie postać zmutowanego wojownika walczącego z potworami.
A jednak sięgnę po Chrzest ognia, ponieważ chcę wiedzieć, co z Ciri, Yennefer i wojną.
http://zksiazkamimipodrodze.blogspot.com/2017/02/naiwny-anachroniczny-wiedzmin-i-wojna.html
https://www.facebook.com/Drogazksiazkami/?ref=ts&fref=ts
NAIWNY, ANACHRONICZNY WIEDŹMIN I WOJNA
Proza Andrzeja Sapkowskiego już dawno została uznana za klasykę polskiej fantastyki. Prym wśród jego książek wiedzie saga o Geralcie z Rivii, która od trzydziestu lat wciąż zdobywa nowych czytelników i wiernych fanów. Ja z pewnością też mogę się do nich zaliczyć, ponieważ Czas pogardy to już moje czwarte spotkanie z wiedźminem z...
2017-02-05
http://zksiazkamimipodrodze.blogspot.com/2017/02/wygnana-zona-krolowa-matka.html
WYGNANA ŻONA, KRÓLOWA MATKA
Tak, tak, tak! Na kontynuację losów Świętosławy czekałam z ogromnym utęsknieniem i ogromnymi nadziejami. I… nie zawiodłam się! Cały czas zastanawiałam się, czy Olav Tryggvason ostatecznie zdobędzie należny mu tron? W jaki sposób Harda zostanie królową Anglii? Czy cesarz Otto III i Bolesław spełnią swoje marzenie o cesarstwie na czterech filarach? Elżbieta Cherezińska odpowiedziała na moje pytania, kolejny raz snując przed moimi oczami i w mojej głowie epicką opowieść o Europie sprzed tysiąca lat.
Duński rudy król Sven jest chciwy i łasy. Nie tylko na angielskie srebro i broń. Także na władzę. Marzy mu się Norwegia, znów podległa Roskilde, jak za czasów jego ojca Haralda Sinozębego. Olav Trygvasson marzy o silnym, chrześcijańskim kraju. I chrystianizuje swoją ojczyznę z mieczem w ręku, przez co zostaje nazwany Bestią z Krzyżem. A Świętosława pragnie związku z mężczyzną, którego niegdyś odrzuciła. I knuje za plecami męża, chcąc pomóc ukochanemu. Niestety, cały plan Hardej Pani bierze w łeb, Trygvasson ginie w trakcie Bitwy Trzech Królów, a Sven, odkrywając działania żony, odsyła ją do kraju brata. I dzięki temu wygnaniu uzyskałam coś, czego brakowało mi w pierwszej części – więcej Słowian! Podczas wieloletniego pobytu Świętosławy w Polanii dowiadujemy się o wiecznie trwającej wojnie Bolesława z nowym cesarzem Henrykiem i jego wielkich planach o Wschodzie. Jednak nikt nie jest wieczny i w końcu rudzielec Sven Widłobrody umiera. Umiera jako król Danii i Anglii! Sigirda powraca więc do kraju męża, by rozstrzygnąć wschodzący spór pomiędzy swymi synami i wkrótce wyrusza z młodszym z nich, Knutem, by ponownie podbić Wyspy Brytyjskie…
Przyznaję, Elżbieta Cherezińska i Harda znów mnie oczarowały. Znów wciągnęły mnie w wikińsko-słowiański świat bez reszty. Tak samo jak w pierwszej części Świętosława nie jest tu jedyną bohaterką – kolejny raz równoległe, ale splatające się z historią królowej, historie opowiadają nam mężczyźni jej życia. Co prawda, zabrakło mi tam trochę jej pierworodnego syna, Olofa Króla Szwedów… no ale nie można mieć wszystkiego. A poza tym, dzieje się! Walczą ze sobą nie tylko Bolesław z Hnerykiem, Sven z Olavem, ale także Świętosława! Piastówna okazuje się wybornym graczem politycznym, doświadczoną władczynią trzech królestw. Dzięki temu jest nieocenioną pomocnicą swojego syna w podboju Anglii. Ze zdziwieniem muszę przyznać, że te polityczno-małżeńskie gry Sigirdy (i Bolesława) okazały się dla mnie o wiele bardziej emocjonujące niż krwawe walki pomiędzy mężczyznami.
Historię piszą zwycięzcy? Owszem, prawda. Ale dylogia "Harda Królowa" pokazuje, że tymi zwycięzcami nie zawsze są wymachujący mieczem królowie. Równie często są nimi kobiety, królowe lub kochanki, działające z tyłu i po cichu. Albo jak najbardziej na widoku, tak jak Świętosława, kiedy udowodnią, że są godne szacunku i uznania. Ponieważ w tamtych czasach kobiety musiały to udowadniać. A córka Mieszka jest na to świetnym przykładem, ponieważ przetrwała w wikińskich sagach jako Sigirda Storrada.
Książki Elżbiety Cherezińskiej są kolejnymi, które w magiczny, epicki i wciągający sposób utwierdzają mnie, że Historia to kobiety, które stały przy bokach swych mężów, braci lub synów, a ona bez nich prawdopodobnie wyglądałaby zupełnie inaczej…
Z czystym sumieniem polecam lekturę "Królowej", która niesamowicie opowiada o jednej z najważniejszych kobiet na Północy w schyłkowym okresie wikingów. Jest naprawdę wciągająca. A ja, powoli bo powoli, ostrzę zęby i pazury i zacieram ręce na kolejne książki Elżbiety Cherezińskiej – "Odrodzone królestwo…"
http://zksiazkamimipodrodze.blogspot.com/2017/02/wygnana-zona-krolowa-matka.html
WYGNANA ŻONA, KRÓLOWA MATKA
Tak, tak, tak! Na kontynuację losów Świętosławy czekałam z ogromnym utęsknieniem i ogromnymi nadziejami. I… nie zawiodłam się! Cały czas zastanawiałam się, czy Olav Tryggvason ostatecznie zdobędzie należny mu tron? W jaki sposób Harda zostanie królową Anglii? Czy...
2017-02-10
2017-02-26
PIĘKNE ZABAWKI W RĘKACH KRÓLA...
Król Henryk VIII z pewnością jest jednym z najsłynniejszych monarchów Europy. Wciąż kojarzymy go z zapoczątkowaniem reformacji w Anglii, a także obsesji na punkcie spłodzenia syna. To ostatnie wiązało się z czynem, który przeszedł do historii – rozpaczliwie pragnący następcy tronu władca, bez oglądania się na nikogo, pojął za żonę aż sześć kobiet, z czego większość mogłaby być jego córkami.
Philippa Gregory jest dziś jedną z najpopularniejszych autorek powieści historycznej. W niemal sześćsetstronicowej, bestsellerowej książce opowiada historię głośnego wywyższenia i równie głośnego upadku Anny Boleyn oraz romansu z królem jej młodszej siostry Marii. Robi to w sposób wciągający, ale z dbałością o szczegóły, pokazując realia życia na dworze jednego z największych władców Anglii.
Historię poznajemy z perspektywy tej mniej znanej z sióstr Boleyn, Marii. Wszystko zaczyna się, kiedy Maria jest zaledwie trzynastoletnią dziewczyną, dwórką królowej Katarzyny i niemal siłą zostaje wepchnięta do łoża Henryka przez wuja i ojca. Wówczas nikt jeszcze nie domyślał się, że jej starsza siostra, która dopiero co powróciła z Francji, skradnie królewskie serce i zostanie jego żoną…
Cała recenzja na: http://zksiazkamimipodrodze.blogspot.com/2017/02/piekne-zabawki-w-rekach-krola.html
https://www.facebook.com/Drogazksiazkami/?ref=ts&fref=ts
PIĘKNE ZABAWKI W RĘKACH KRÓLA...
Król Henryk VIII z pewnością jest jednym z najsłynniejszych monarchów Europy. Wciąż kojarzymy go z zapoczątkowaniem reformacji w Anglii, a także obsesji na punkcie spłodzenia syna. To ostatnie wiązało się z czynem, który przeszedł do historii – rozpaczliwie pragnący następcy tronu władca, bez oglądania się na nikogo, pojął za żonę aż sześć...
2017-02-28
Remigiusz Mróz jest dzisiaj jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy. Zyskał popularność dzięki kryminałom prawniczym z panią adwokat Joanną Chyłką. Behawiorysta jest moim drugim spotkaniem z jego twórczością i choć od ostatniej lektury minęło trochę czasu, to stwierdzam, że Remigiusz trzyma poziom. Tę książkę przeczytałam w zaledwie dwa dni, bo niesamowicie wciąga…
W jednym z opolskich przedszkoli zabarykadowuje się porywacz razem z dziećmi i przedszkolankami. Policja nie wie, co robić, ponieważ mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań, ale transmituje wydarzenia na żywo w internecie. Na miejscu pojawia się zwolniony dyscyplinarnie z prokuratury Gerard Edling, specjalista od kinezyki czyli mowy ciała. Wkrótce okazuje się, że ktoś z przedszkola ma zginąć, a decyzja ma zapaść wśród internautów, których przybywa z minuty na minutę… Wraz z decyzją widzów rozpoczyna się pierwszy, ale nie jedyny „koncert krwi”. Rozpoczyna się także pogoń organów ścigania za łaknącym rozgłosu Kompozytorem, który wydaje się być zawsze o krok przed wymiarem sprawiedliwości, a Edling zostaje ciężko ranny i porwany.
Behawiorysta ma wszystko, co rasowy kryminał/thriller powinien mieć – zagadkę, akcję, inteligentnych głównego bohatera i antagonistę i w nienużący sposób opisaną pracę organów ścigania.
Cała recenzja na: https://zksiazkamimipodrodze.wordpress.com/2017/02/28/kazdy-gest-ma-znaczenie/
https://www.facebook.com/Drogazksiazkami/?ref=ts&fref=ts
Remigiusz Mróz jest dzisiaj jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy. Zyskał popularność dzięki kryminałom prawniczym z panią adwokat Joanną Chyłką. Behawiorysta jest moim drugim spotkaniem z jego twórczością i choć od ostatniej lektury minęło trochę czasu, to stwierdzam, że Remigiusz trzyma poziom. Tę książkę przeczytałam w zaledwie dwa dni, bo niesamowicie wciąga…
...
2017-11-28
2017-12-23
2017-12-25
2019-01-05
2017-12-11
2017-12-12
2017-12-22
2017-12-27
2017-12-30
2019-01-07
SŁOWIANKA NA PÓŁNOCY
W Skandynawii wołali na nią Sigirda Storrada, czyli Sigirda Dumna albo Harda. I był to przydomek, który doskonale oddawał jej charakter, bo okazała się twardsza niż nie jeden wiking. Choć historycy wciąż spierają się, czy Harda z pewnością była postacią historyczną, to nie przeszkadza to Elżbiecie Cherezińskiej w snuciu magicznej opowieści, gdzie Sigirda okazuje się… Świętosławą, córką Mieszka I i siostrą Bolesława Chrobrego.
Jednak Harda nie jest tylko powieścią o potężnej Słowiance, która rządziła Skandynawią i Anglią – Piastówna pojawia się mniej więcej na setnej stronie jako drugie dziecko Mieszka i Dobrawy. W książce są też opowieści opisywane z innych – męskich (!) – punktów widzenia. I tak poznajemy historię oczami m.in. Mieszka, Bolesława czy Olava Tryggvasona. Moim zdaniem to świetne rozwiązanie, ponieważ pozwala nam poznać o wiele szerszy kontekst i obraz czasów, w których żyli bohaterowie. Ponadto, dzięki częściom pierwszych Piastów, którzy byli częstymi gośćmi na cesarskim dworze, widzimy jak skomplikowaną układanką polityczną i religijną była wówczas wschodnia i północna część Europy.
Chociaż Świętosława nie pojawia się od samego początku, to szybko widać, że to jej historia jest sercem całej książki. Autorka opisuje jej dzieciństwo na chrześcijańskim dworze Mieszka i potem jako królową Szwecji i Danii. Choć jej małżeństwo z królem Erykiem Zwycięskim było związkiem typowo politycznym, na którym najbardziej zależało księciu Polan, to jednak dziewczynie udaje odnaleźć się w zimnym, surowym i pogańskim kraju. Po śmierci męża Sigirda zostaje regentką i staje się królową kochaną nie tylko, jak do tej pory, za urodę, ale także za umiejętność rządzenia twardą ręką i bezlitosne (czytaj: krwawe) radzenie sobie z przeciwnikami. Niewiele brakowało, żeby Świętosława zamiast królową Danii została królową Norwegii – wkrótce po śmierci Eryka na jej dworze pojawia się Olav Tryggvason, którego Sigirda poznała jeszcze w swej słowiańskiej ojczyźnie i… pokochała. Choć Olav prosi ją o rękę, Świętosława odmawia, sądząc, że potrzebuje tylko jej armii, by odzyskać tron. I wkrótce wychodzi za niegdysiejszego przyjaciela, a teraz wroga Norwega – duńskiego króla Svena Haraldssona.
Elżbieta Cherezińska snuje tę historię sprzed tysiąca lat w taki sposób, że trudno jest się od niej oderwać. Tam nawet sceny bitewne Polan z Wieletami są ciekawe! Pomimo współistnienia wielu wątków, postaci i miejsc (pojawia się nawet odległa, bogata Ruś Kijowska), nie miałam większego problemu ze zorientowaniem się kto, z kim i dlaczego. Uważam to za ogromną zaletę, ponieważ w książce, w której podstawą jest polityka i geografia, niełatwo się pogubić. Ponadto nieocenioną pomocą są mapy na okładce oraz drzewa genealogiczne.
Mam świadomość, że Harda jest książką dziejącą się przede wszystkim w Skandynawii, to jednak brakowało mi trochę Słowian! To znaczy, cały początek praktycznie dzieje się w państwie Mieszka, ale chciałabym wiedzieć co działo się tam, gdy Świętosława stawała się panią Północy. Zwłaszcza jak wyglądała Polska podczas panowania Bolesława. Mam nadzieję, że Słowianie pojawią się liczniej w drugim tomie – Królowej.
Podsumowując, Harda jest książką zabierającą nas w świat twardej polityki, wojen domowych, wikińskich wypraw na Anglię… i robi to bogatym językiem i w jakiś taki sposób, którego nie jestem w stanie nazwać, dzięki czemu wpadłam do Europy X wieku jak do czarnej dziury. A ponadto jest kolejną książką, która pokazuje, że Historia jest kobietą. Już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam Królową!
http://zksiazkamimipodrodze.blogspot.com/2017/01/sowianka-na-ponocy.html
https://www.facebook.com/Drogazksiazkami/?ref=ts&fref=ts
SŁOWIANKA NA PÓŁNOCY
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW Skandynawii wołali na nią Sigirda Storrada, czyli Sigirda Dumna albo Harda. I był to przydomek, który doskonale oddawał jej charakter, bo okazała się twardsza niż nie jeden wiking. Choć historycy wciąż spierają się, czy Harda z pewnością była postacią historyczną, to nie przeszkadza to Elżbiecie Cherezińskiej w snuciu magicznej opowieści, gdzie...