Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Łatwo się to czyta i nawet przyjemnie, ale zapewne też łatwo o tej książce zapomnę. Czuję jakbym tą historię poznała tylko bardzo powierzchownie.

Łatwo się to czyta i nawet przyjemnie, ale zapewne też łatwo o tej książce zapomnę. Czuję jakbym tą historię poznała tylko bardzo powierzchownie.

Sięgnęłam po nią aby spróbować chociaż zrozumieć co kieruje ludźmi, którzy ryzykują wszystko dla spełnienia własnych marzeń.
Niestety nadal nie rozumiem, książka przedstawia dla mnie obraz ludzi do bólu samolubnych i roszczeniowych. Obiektywnie: jeśli powodem podjęcia takiego ryzyka jest jedynie rywalizacja i "odczucia duchowe" to ja bym tego nie nazwała odwagą.
Dziękuję autorom za szczere opisanie zdarzeń a nie wybielanie na siłę zmarłych.

Sięgnęłam po nią aby spróbować chociaż zrozumieć co kieruje ludźmi, którzy ryzykują wszystko dla spełnienia własnych marzeń.
Niestety nadal nie rozumiem, książka przedstawia dla mnie obraz ludzi do bólu samolubnych i roszczeniowych. Obiektywnie: jeśli powodem podjęcia takiego ryzyka jest jedynie rywalizacja i "odczucia duchowe" to ja bym tego nie nazwała odwagą.
Dziękuję...

Książka bardzo męcząca fabularnie, ciężar uzależnienia i jego wpływu na całe otoczenie głównego bohatera czuć w każdym słowie, co w zasadzie można odnotować na korzyść książki ale dla mnie było to zbyt obrzydliwe. Czuję się trochę jakbym została zmuszona do przyjrzenia się makarbycznemu wypadkowi samochodowemu. Bez happy endu.

Książka bardzo męcząca fabularnie, ciężar uzależnienia i jego wpływu na całe otoczenie głównego bohatera czuć w każdym słowie, co w zasadzie można odnotować na korzyść książki ale dla mnie było to zbyt obrzydliwe. Czuję się trochę jakbym została zmuszona do przyjrzenia się makarbycznemu wypadkowi samochodowemu. Bez happy endu.

Klasyk, który wg mnie porywający nie jest i w dodatku słabo się zestarzał. Pokazywanie Miny i Lucy jako słabych, niemal omdlewających niewiast bawi zamiast dostarczać grozy. Sam Hrabia niemal nieobecny w fabule.

Klasyk, który wg mnie porywający nie jest i w dodatku słabo się zestarzał. Pokazywanie Miny i Lucy jako słabych, niemal omdlewających niewiast bawi zamiast dostarczać grozy. Sam Hrabia niemal nieobecny w fabule.

Bardzo ciężka lektura, szczególnie na takie czasy. Obrzydliwość świata opisana bez upiększania. Brak catharsis na końcu dodatkowo przybija.

Bardzo ciężka lektura, szczególnie na takie czasy. Obrzydliwość świata opisana bez upiększania. Brak catharsis na końcu dodatkowo przybija.

Po przeczytaniu opinii spodziewałam się książki naprawdę błyskotliwej i łamiącej konwenanse. Dostałam zbiór opowiastek, które nijak nie przystają do nowoczesnego rodzicielstwa. Serio matki przy kilkulatkach plotkują o intymnych szczegółach życia swoich sąsiadów i spodziewają się dyskrecji ze strony dziecka? To jest chyba książka dla ludzi którzy nie biorą swoich dzieci na serio.

Po przeczytaniu opinii spodziewałam się książki naprawdę błyskotliwej i łamiącej konwenanse. Dostałam zbiór opowiastek, które nijak nie przystają do nowoczesnego rodzicielstwa. Serio matki przy kilkulatkach plotkują o intymnych szczegółach życia swoich sąsiadów i spodziewają się dyskrecji ze strony dziecka? To jest chyba książka dla ludzi którzy nie biorą swoich dzieci na...

Najpiękniejsza i zarazem najsmutniejsza książka, którą ostatnio miałam przywilej przeczytać.

Najpiękniejsza i zarazem najsmutniejsza książka, którą ostatnio miałam przywilej przeczytać.

Skusiłam się po świetnej "Shantaram", ale kolejna część to jakaś pomyłka, we wszystkie wątki następują po sobie bez żadnego ciągu przyczynowo-skutkowego! Śmierci totalnie spłycone, a "mądre" rozważania jak się wczytać to nie mają za wiele sensu... Wielkie rozczarowanie.

Skusiłam się po świetnej "Shantaram", ale kolejna część to jakaś pomyłka, we wszystkie wątki następują po sobie bez żadnego ciągu przyczynowo-skutkowego! Śmierci totalnie spłycone, a "mądre" rozważania jak się wczytać to nie mają za wiele sensu... Wielkie rozczarowanie.

Jak na Gaimana to słabo, bardziej opowiastki dla dzieci niż mroczne historie.

Jak na Gaimana to słabo, bardziej opowiastki dla dzieci niż mroczne historie.