-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać1
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant4
Biblioteczka
2016-11
2014-12-26
2014-07-12
Trochę dziwna ta książka. Po przeczytaniu opisu, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać - nie rozwiązania zagadki zniknięcia 2 milionów ludzi, a raczej historii tych, którzy pozostali. Mam jednak wrażenie, że w książce brakuje "głownego' wątku - ciekawe jest to jak ludzie sobie radzą z pustką, jak tracą to, na czym im zależy, ale... W książce brakuje mi zamknięcia, kończy się i w sumie nic z tego nie wynika. Może to otwarta furtka dla kolejnych tomów :)
Trochę dziwna ta książka. Po przeczytaniu opisu, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać - nie rozwiązania zagadki zniknięcia 2 milionów ludzi, a raczej historii tych, którzy pozostali. Mam jednak wrażenie, że w książce brakuje "głownego' wątku - ciekawe jest to jak ludzie sobie radzą z pustką, jak tracą to, na czym im zależy, ale... W książce brakuje mi zamknięcia,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-25
Wciągające, ciekawe, mocne. Poruszające, irytujące, odkrywcze. Pobudzające do myślenia i do ciągłego pytania "po co???". Długo zastanawiałam się jak tę historię ocenić (jakby to miało jakiekolwiek znaczenie) - po przeczytaniu o sytuacji z helikopterem już chyba wiem, niestety.
Wciągające, ciekawe, mocne. Poruszające, irytujące, odkrywcze. Pobudzające do myślenia i do ciągłego pytania "po co???". Długo zastanawiałam się jak tę historię ocenić (jakby to miało jakiekolwiek znaczenie) - po przeczytaniu o sytuacji z helikopterem już chyba wiem, niestety.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSpodziewałam się bardziej analizy obecnego systemu, tego jak w tej chwili żyje się na Białorusi. Tymczasem, autor skupia się głównie na historii dojścia Łukaszenki do władzy... Ciekawe to niewątpliwie, ale książka staję się raczej kroniką (zwłaszcza, że nie ma tu wielku komentarzy, ocen, opinii) niż reportazem.
Spodziewałam się bardziej analizy obecnego systemu, tego jak w tej chwili żyje się na Białorusi. Tymczasem, autor skupia się głównie na historii dojścia Łukaszenki do władzy... Ciekawe to niewątpliwie, ale książka staję się raczej kroniką (zwłaszcza, że nie ma tu wielku komentarzy, ocen, opinii) niż reportazem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-10
Podobno w Mołdawii nic nie ma. A jednak Pani Judicie udało się napisać bardzo ciekawą, bardzo wciągającą książkę (przeczytałam ją dosłownie w 6 godzin). O ile na początku jej opowieści o chlaniu i nieco zblazowany, wyluzowany, ale jakby pozerski ton trochę drażnią, o tyle z każdą stroną się do niego przywyka i przestaje zwracać uwagę (w końcu i do mnie dotarło, że jest taki kraj, w którym wszyscy chleją :)). Forma, krótkich rozdziałów, prawie felietonów idealnie pasuje do książki podróżniczej. Szczerze autorce zazdroszczę doświadczenia, ale też odwagi i takiej zupełnej otwartości na ludzi. Może kiedyś też do tego dojdę. Tymczasem piszę te słowa popijając mołdawskie wino, Dusza Mnicha o ile się nie mylę:)
Podobno w Mołdawii nic nie ma. A jednak Pani Judicie udało się napisać bardzo ciekawą, bardzo wciągającą książkę (przeczytałam ją dosłownie w 6 godzin). O ile na początku jej opowieści o chlaniu i nieco zblazowany, wyluzowany, ale jakby pozerski ton trochę drażnią, o tyle z każdą stroną się do niego przywyka i przestaje zwracać uwagę (w końcu i do mnie dotarło, że jest taki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-01
2014-01-03
2013-12-01
2013-08-01
Pan Wałkuski nie kryje swojej sympatii do Stanów. Ja, przyznaję, też je uwielbiam, więc książkę pochłonęłam w trzy świąteczne dni :) Krótkie, tematyczne rozdziały bardzo ułatwiają przerzucanie stron, a opisywane w nich historie/postacie/wydarzenia sprawiają, że człowiek ma jakiś taki lepszy nastrój. Oj, jak ja bym chciała, żebyśmy chociaż trochę myśleli jak Amerykanie. Albo żebyśmy chociaż trochę uśmiechali się jak oni. Albo żeby każdy miał swojego małego hopla, jak Pan Wałkuski Stany i nie bali się tym tak po prostu cieszyć i odkrywać :)
Pan Wałkuski nie kryje swojej sympatii do Stanów. Ja, przyznaję, też je uwielbiam, więc książkę pochłonęłam w trzy świąteczne dni :) Krótkie, tematyczne rozdziały bardzo ułatwiają przerzucanie stron, a opisywane w nich historie/postacie/wydarzenia sprawiają, że człowiek ma jakiś taki lepszy nastrój. Oj, jak ja bym chciała, żebyśmy chociaż trochę myśleli jak Amerykanie. Albo...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to