-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-03-29
2024-03-11
Nie spodobała mi się ta książka pod wieloma względami. Tym, co odrzuciło mnie na początku, był przydługi opis pojedynku bokserskiego. Potem starałam się przetrawić brutalny opis morderstwa - bardzo dosadny. W końcu przeszkadzała mi narracja - niby po latach opowiada o wszystkim Mojżesz Bernsztaj. Sama narracja nie jest zła, ale te wszystkie często powielane dopowiedzenia - może mi się wydaje, nie pamiętam, może tak nie było - denerwowały mnie, wytrącały z wątku.
Na końcu oczywiście wszystko się wyjaśnia, ale tak naprawdę na dziesięciu stronach zawiera się całe rozwiązanie.
Niestety, to zupełnie nie mój klimat.
Nie spodobała mi się ta książka pod wieloma względami. Tym, co odrzuciło mnie na początku, był przydługi opis pojedynku bokserskiego. Potem starałam się przetrawić brutalny opis morderstwa - bardzo dosadny. W końcu przeszkadzała mi narracja - niby po latach opowiada o wszystkim Mojżesz Bernsztaj. Sama narracja nie jest zła, ale te wszystkie często powielane dopowiedzenia -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-01
Jestem zdziwiona, że ta książka ma tak mało ocen i opinii. Została wydana w Polsce ponad pięć lat temu, doczekała się adaptacji w postaci serialu, a wydaje mi się, że wciąż jest mało popularna.
Nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", nawet nie planowałam. Postanowiłam jednak poszerzać horyzonty, czytać książki z różnych krajów i kręgów kulturowych i tak wpadłam na serię "Tajemnica dworu sułtana". Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie jest to zwykły, nudny romans. Główna postacią jest Hürrem, dawniej Aleksandra Anastazja Lisowska, która przeszła w życiu bardzo dużo. Jako dziecko trafiła do obcej kultury, musiała nauczyć się żyć na innych zasadach i posługiwać obcym językiem. Nie powinno więc dziwić, że stała się przebiegłą manipulatorką, która zawsze osiąga to co chce. Fajne jest to, że Hürrem to silna kobieca postać, która sama sobie radzi w życiu. Nie rozpacza i nie dramatyzuje.
Na pewno przeczytam drugą część. Co z kolejnymi? Jeszcze nie wiem. Zobaczymy. Na razie ciesze się, że mogłam poznać nową kulturę, historie i realia życia w odległym kraju.
Nie wiem, na ile wiernie autorka w powieści oddaje prawdziwą historię Aleksandry Anastazji Lisowskiej, ale nawet jeśli nie wszystko się zgadza, uważam, że wyszło bardzo dobrze.
Jestem zdziwiona, że ta książka ma tak mało ocen i opinii. Została wydana w Polsce ponad pięć lat temu, doczekała się adaptacji w postaci serialu, a wydaje mi się, że wciąż jest mało popularna.
Nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", nawet nie planowałam. Postanowiłam jednak poszerzać horyzonty, czytać książki z różnych krajów i kręgów kulturowych i tak wpadłam na serię...
2024-02-17
Mam duży problem z tą książką.
Jest to zdecydowanie dobra lektura - dużo się dzieje, akcja szybko nabiera rozpędu, a intryga jest naprawdę skomplikowana. Do końca właściwie nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło i czekam na to, aż kapitan Stein rozwiąże zagadkę. Jest także całkiem dobrze napisana i przyjemnie słuchało się audiobooka. Czytałam opinie o niestarannym przekładzie, ale ciężko mi to ocenić, na pewno nic nie rzucało się w "uszy". Wydaje mi się jednak, że niewiele tu było opisów i klimat nie do końca został oddany. Gdyby nie tortury i wzmianki o władcy, to nie odczułabym, że jest to jakiś XVI wiek.
A jeśli chodzi o kwestię tortur, to jest to zdecydowanie bardzo brutalna powieść. Lubię czytać o zbrodniach i śmierciach, nie przeszkadzają mi opisy, jak ktoś zginął, ale jednak dość szczegółowe opisy tortur i egzekucji mnie przerosły, chwilami próbowałam się wyłączyć, żeby tylko o tym nie słuchać. To nie był też tylko drobny epizod, powtarzało się to wielokrotnie i wywoływało u mnie dreszcze.
Chyba mam żal do wydawcy, że nigdzie o tym nie uprzedził.
Na pewno po kontynuacje, jeśli w Polsce wyjdzie, nie sięgnę.
Mam duży problem z tą książką.
Jest to zdecydowanie dobra lektura - dużo się dzieje, akcja szybko nabiera rozpędu, a intryga jest naprawdę skomplikowana. Do końca właściwie nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło i czekam na to, aż kapitan Stein rozwiąże zagadkę. Jest także całkiem dobrze napisana i przyjemnie słuchało się audiobooka. Czytałam opinie o niestarannym...
2024-02-03
Językowo i redakcyjnie równie świetna jak pierwszy tom! Fabularnie również. Bohaterów polubiłam nieco mniej, może dlatego, że było ich znacznie więcej, byli też o wiele bardziej różnorodni (nic mi Hanki i Antka nie zastąpi).
Nie zmienię jednak swojego zdania - uważam, że to przegenialna historia, którą każdy powinien poznać.
Językowo i redakcyjnie równie świetna jak pierwszy tom! Fabularnie również. Bohaterów polubiłam nieco mniej, może dlatego, że było ich znacznie więcej, byli też o wiele bardziej różnorodni (nic mi Hanki i Antka nie zastąpi).
Nie zmienię jednak swojego zdania - uważam, że to przegenialna historia, którą każdy powinien poznać.
2024-01-27
Genialna opowieść!
Pamiętam, że za "Chłopami" nigdy nie przepadałam. Nie doceniałam wtedy treści, a tym bardziej języka, więc gdy natknęłam się na "Sagę o ludziach ziemi", nie byłam chyba do końca przekonana, czy to jest to, przy czym chcę spędzić dziesięć godzin w formie audiobooka. Ale wystarczyło, że usłyszałam głos Anny Gzyry, która w niesamowity sposób oddała charakter postaci i całej historii i przepadłam na zawsze.
W tej części poznajemy losy dwóch pokoleń - Hanki i Antka, a także ich syna, Stefana i jego rodziny. Historia opowiedziana jest z różnych punktów widzenia, ale co ważne - w dużej mierze poznajemy perspektywę kobiet, które w tamtych czasach były traktowane jako mniej ważne.
Bardzo podobało mi się, że autorka naprawdę postarała się, tworząc tę powieść. Oparła ją na prawdziwej historii swoich przodków, a także mówiła o faktach historycznych, które miały wpływ na życie wsi. Stworzyła historię, która brzmi jak najprawdziwiej. Dodatkowym atutem jest język stylizowany na wiejski z tamtych lat, dzięki czemu powieść jest jeszcze bardziej klimatyczna.
Uważam, że ta książka powinna otrzymać jakąś nagrodę!
Genialna opowieść!
Pamiętam, że za "Chłopami" nigdy nie przepadałam. Nie doceniałam wtedy treści, a tym bardziej języka, więc gdy natknęłam się na "Sagę o ludziach ziemi", nie byłam chyba do końca przekonana, czy to jest to, przy czym chcę spędzić dziesięć godzin w formie audiobooka. Ale wystarczyło, że usłyszałam głos Anny Gzyry, która w niesamowity sposób oddała charakter...
2023-12-31
Trochę ciężko mi ocenić tę książkę dlatego, że nie wiem praktycznie nic o historycznych odpowiednikach głównych bohaterów - Eleonory i Ludwika - ani o historii Francji. Początek był trochę ciężki, o ile w "Trylogię Białego Miasta" wciągnęłam się niemal od razu, tutaj miałam problem. Bohaterowie też nie byli przekonujący. Zmieniło się dopiero po kilkudziesięciu stronach i przepadłam, jak to zwykle w przypadku książek tej autorki. Bohaterowie mnie przekonali, ich charakterystyka była odpowiednio pogłębiona. Postać Eleonory jest naprawdę godna zapamiętania.
Tylko brakowało mi tutaj dobrze poprowadzonego wątku kryminalnego - trochę zaginął w całej akcji. Nie był zbyt porywający, jednak wciąż rozwiązanie zagadki śmierci obu królów wciąż interesujące.
Trochę ciężko mi ocenić tę książkę dlatego, że nie wiem praktycznie nic o historycznych odpowiednikach głównych bohaterów - Eleonory i Ludwika - ani o historii Francji. Początek był trochę ciężki, o ile w "Trylogię Białego Miasta" wciągnęłam się niemal od razu, tutaj miałam problem. Bohaterowie też nie byli przekonujący. Zmieniło się dopiero po kilkudziesięciu stronach i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Po tym, jak przesłuchałam "Taka piękna śmierć", byłam sceptycznie nastawiona do książek Magdaleny Majcher. Teraz trochę odrzucała mnie tematyka, bo tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Chyba obawiałam się, że to będzie suchy reportaż, a dostałam świetnie sfabularyzowaną historię. Tak zainteresowałam się losem Szopienic, ołowicą i historią samej lekarki - Jolanty Wadowskiej-Król.
Autorka nie tylko opisuje wydarzenia, ona nadaje też charakter postaciom przez język. Oddaje też klimat tamtych czasów - PRL-u i życia w pobliżu huty.
Po tym, jak przesłuchałam "Taka piękna śmierć", byłam sceptycznie nastawiona do książek Magdaleny Majcher. Teraz trochę odrzucała mnie tematyka, bo tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Chyba obawiałam się, że to będzie suchy reportaż, a dostałam świetnie sfabularyzowaną historię. Tak zainteresowałam się losem Szopienic, ołowicą i historią samej lekarki -...
więcej mniej Pokaż mimo to2023
Zupełnie nie wiem jak ocenić tę książkę.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to okropnie infantylny język i ubogi styl. Jakbym czytała nastoletnie opowiadanie. To jednak przełożyło się na to, że mimo iż książka ma przeszło 700 stron, czyta się ją szybko.
Ale czy przyjemnie?
Na pewno się nie zmęczyłam, mimo wielu głupot, zwłaszcza w wykonaniu Tatiany. Naprawdę mniej denerwowałam mnie idealny Aleksander, któremu wszystko przychodzi z łatwością (bo taki idealny!), niż naiwna, głupiutka nastolatka. Nie wierzę, że można mieć tak małą wiedzę o świecie. Czasami zastanawiałam się, czy ona na pewno ma siedemnaście (a nawet osiemnaście!) lat, czy jednak autorce się coś pomyliło.
Nie czytałam jeszcze nigdy książki o oblężeniu Leningradu, więc do mnie opis głodu trafił, jednak chyba nie tak bardzo jak mógłby (polskie książki o II wojnie światowej) są bardziej sugestywne. Brakowało mi pogłębienia tego problemu (zwłaszcza, że w drugiej części mamy prawie dwieście stron sielanki...).
Emocjonalnie mnie to nie uderzyło. Ani ta niezwykła miłość, ani śmierć, ani cierpienie... Wyszło trochę sucho.
Zupełnie nie wiem jak ocenić tę książkę.
To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, to okropnie infantylny język i ubogi styl. Jakbym czytała nastoletnie opowiadanie. To jednak przełożyło się na to, że mimo iż książka ma przeszło 700 stron, czyta się ją szybko.
Ale czy przyjemnie?
Na pewno się nie zmęczyłam, mimo wielu głupot, zwłaszcza w wykonaniu Tatiany. Naprawdę mniej...
2013
2013-11-07
Utwór autorstwa Zofii Nałkowskiej. Jest to pierwsza książka owej kobiety, którą przeczytałam. Lektura została mi polecona przez bibliotekarkę w szkole. Ale czy było warto?
Treść utworu jest krótka, ma zaledwie kilkadziesiąt stron (moje wydanie było malutkie i bardzo stare, to, które przedstawiam na zdjęciu, z pewnością jest jeszcze cieńsze) i ośmiu różnych… tematów. Oczywiście wszystko dotyczy drugiej wojny światowej. Wydaje mi się, że głównym celem autorki było ukazanie okrucieństwa ludzi z tamtego okresu i wyjawić, czemu czasy wojny wywarły takie piętno na ludzkiej psychice. Każda historia jest inna, lecz tak samo szokująca. Nie polecam osobom o słabej psychice. Po co mają się męczyć? Czytanie o tym, co okupanci robili z nami, z polakami, nie należy do przyjemnych.
Atutem tej książeczki jest sposób opisywania sytuacji. Krótko i rzeczowo. Zero zmyślania, czy przeplatania faktów z literacką fikcją. Celem autorki było przybliżenie nam prawdziwego życia w czasie wojny i jej się to udało. Z pewnością jest ciężka i przytłaczająca z powodu swojej zawartości, ale nie żałuję, że ją przeczytałam. Wprawdzie nie było to tym samym, co zwykłam czytać, jednak czasem warto poznać historię. Nawet tą najokrutniejszą i brutalną.
Książka pisana była w 1945 roku, czyli tuż po zakończeniu wojny i prześladowań hitlerowskich, o których głównie mowa na tych kilku stronach. Jest na faktach z relacji ludzi ocalałych pomimo tego jakże nieludzkiego traktowania. Jeśliby zagłębiać się w szczegóły,a n zapamiętać z niejcoś więcej, należałoby przeczytać ją kilka razy. nie żałuję, że jąprzeczytałam. , które przedstawiam na można dodać, że pani Nałkowska zbierała materiały podczas śledztwa, pracowała w Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce.
Czy polecam? Sama nie wiem… Medaliony to książka niezwykle trudna. Ja sama początkowo była zdezorientowana i pytałam: o czym to wreszcie jest? Żeby zapamiętać z niej coś więcej, należałoby przeczytać ją kilka razy. Jeżeli jednak uważasz, że dojrzałeś lub dojrzałaś do czytania o ludobójstwie, zapraszam. Gwarantuję, że w dzień lektura będzie skończona i na pewno wywrze na tobie duże wrażenie. Ja czasami byłam zniesmaczona opisami. Opisami rzezi, mówiąc bardziej szczegółowo. Nie potrafię jednak zbyt wiele o tej lekturze powiedzieć. Nie podam nazwisk (no, chyba że z tytułu pierwszego rozdziału) ani zbyt wielu danych. Oczywiście zarys ośmiu historii znam, jednak żadnych dokładnych danych. Przykro mi trochę z tego powodu. Mam jednak nadzieję, że opisów rzezi nigdy nie zapomnę, bo to tak, jakbym zapomniała o rodakach.
Utwór autorstwa Zofii Nałkowskiej. Jest to pierwsza książka owej kobiety, którą przeczytałam. Lektura została mi polecona przez bibliotekarkę w szkole. Ale czy było warto?
Treść utworu jest krótka, ma zaledwie kilkadziesiąt stron (moje wydanie było malutkie i bardzo stare, to, które przedstawiam na zdjęciu, z pewnością jest jeszcze cieńsze) i ośmiu różnych… tematów....
2012-05
Nie moje klimaty.
Nie mój język.
Nie moje postacie.
Tu nie ma nic mojego.
Są słowa, które są puste. Dla mnie nic nie znaczą.
Nieważne, że nazwiecie mnie niedojrzałą nastolatką nieznającą dobrej literatury. Sama ciągle powtarzam, że nie rozumiem, jak można nie lubić czasów II wojny światowej, a teraz jęczę, kiedy muszę czytać Sienkiewicza.
Jak dla mnie to wina języka. Jest niezrozumiały, wymagający zbyt wielkiego zaangażowania w analizę zdania, zamiast fabuły.
Prawdę mówiąc: oceniam wykonanie, nie fabułę.
Nie moje klimaty.
Nie mój język.
Nie moje postacie.
Tu nie ma nic mojego.
Są słowa, które są puste. Dla mnie nic nie znaczą.
Nieważne, że nazwiecie mnie niedojrzałą nastolatką nieznającą dobrej literatury. Sama ciągle powtarzam, że nie rozumiem, jak można nie lubić czasów II wojny światowej, a teraz jęczę, kiedy muszę czytać Sienkiewicza.
Jak dla mnie to wina języka. Jest...
Ta książka to dobre zakończenie historii Hürrem, bo opisuje jej życie aż do śmierci. W tym tomie tytułowa bohaterka nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej - jest teraz dojrzałą kobietą, która nie zawaha się przed niczym, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom godną przyszłość. Podoba mi się to, że jest ona zdecydowana i sama o sobie stanowi. Nie jest marionetką w rękach sułtana, a kobietą, która wie, czego chce i ma odwagę po to sięgnąć.
Hürrem jest postacią, która odcisnęła swój ślad w historii i ciekawym doświadczeniem było przeczytać o niej w formie zbeletryzowanej. Uważam, że autorka zrobiła coś niesamowitego - wykreowała kobietę na postać z krwi i kości, ukazała, jakie przemiany w niej zaszły, i co musiała przejść.
Nie jest to może studium psychologiczne Aleksandry Anastazji Lisowskiej, ale bohaterka jest bardzo dobrze sportretowana.
Tutaj kończy się historia Hürrem, ale przede mną kolejne tomy sagi "Tajemnica dworu sułtana".
Ta książka to dobre zakończenie historii Hürrem, bo opisuje jej życie aż do śmierci. W tym tomie tytułowa bohaterka nie jest już tą samą dziewczyną co wcześniej - jest teraz dojrzałą kobietą, która nie zawaha się przed niczym, aby zapewnić sobie i swoim dzieciom godną przyszłość. Podoba mi się to, że jest ona zdecydowana i sama o sobie stanowi. Nie jest marionetką w rękach...
więcej Pokaż mimo to