rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Brutalna i krwawa wycieczka do świata, w którym złudzenia i omamy stają się rzeczywistością. Tak powinno pisać się grimdarki. Świat to dosłownie wizja szaleńca. Postacie - drań na draniu, ale niemal każda to ciekawie napisany drań. Są dobrze rozwinięte i mają pewną głębię. Narracja pędzi szybko, może czasem nawet zbyt szybko. Bez odkupienia to książka z fajnym pomysłem na groteskowy świat, zaludniony samymi wredotami, ale jest tu również humor (stanowczo czarny), który świetnie równoważy resztę. Dobra rzecz.

Brutalna i krwawa wycieczka do świata, w którym złudzenia i omamy stają się rzeczywistością. Tak powinno pisać się grimdarki. Świat to dosłownie wizja szaleńca. Postacie - drań na draniu, ale niemal każda to ciekawie napisany drań. Są dobrze rozwinięte i mają pewną głębię. Narracja pędzi szybko, może czasem nawet zbyt szybko. Bez odkupienia to książka z fajnym pomysłem na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przygodę z Cornwellem zacząłem od Sharpa, jednak muszę przyznać, że ta seria bardziej przypadła mi do gustu. Seria rozpoczyna się w roku 866 i śledzimy w niej losy Uhtreda, syna pomniejszego lorda saskiego. Chłopiec traci dziedzictwo i jest wychowywany przez Duńczyków, którzy dążą do opanowania Wysp Brytyjskich. Na plus na pewno główny bohater. Uhtred jest ciekawie napisaną postacią, ma wszystkie zalety i wady wojownika dwóch sprzecznych światów, rozdarty między lojalnością wobec swoich krewnych a obcokrajowcami, którzy wzięli go pod swoje skrzydła i traktowali jak rodzinę. Kolejna rzecz to dokładność oddania historycznych reali. Co również może być odebrane przez niektórych jako minus. Czasem autor za dużo opisuje zamiast pokazać. I często to robi przytłaczającym stylem, no ale do tego już się trzeba przyzwyczaić. Mi nie przeszkadzał. Ogólnie książka to ciekawa powieść historyczna z ciekawymi postaciami i pięknie przedstawionymi realiami. Może czasem rzecz się rozwija powoli, ale w większości przypadków dostajemy spójną i wciągającą fabułę o przeznaczeniu, lojalności, miłości, wojnie i śmierci. Niezłe, zupełnie niezłe.

Przygodę z Cornwellem zacząłem od Sharpa, jednak muszę przyznać, że ta seria bardziej przypadła mi do gustu. Seria rozpoczyna się w roku 866 i śledzimy w niej losy Uhtreda, syna pomniejszego lorda saskiego. Chłopiec traci dziedzictwo i jest wychowywany przez Duńczyków, którzy dążą do opanowania Wysp Brytyjskich. Na plus na pewno główny bohater. Uhtred jest ciekawie napisaną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, ale stanowczo, stanowczo za krótka. Powinna być zadowalająca dla fanów Palina (wliczam się) i kogoś, kto chce mieć przynajmniej powierzchowne pojęcie o temacie. Dla kogoś, kto chciałby głębszej analizy i szerszej perspektywy (wliczam się) za mało.

Dobra, ale stanowczo, stanowczo za krótka. Powinna być zadowalająca dla fanów Palina (wliczam się) i kogoś, kto chce mieć przynajmniej powierzchowne pojęcie o temacie. Dla kogoś, kto chciałby głębszej analizy i szerszej perspektywy (wliczam się) za mało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyk, który mnie nie przekonał.

Dziewięciu braci walczy o królestwo pozostawione bez władcy po zniknięcie ich ojca. Nagrodą jest tron Amberu, w wieloświecie cieni i lustrzanych odbić, jedyne prawdziwe miejsce.

Ciekawa koncepcja, nieprawdaż? I to jest właśnie główny atut tej książki - budowanie świata i system magii, oparty na niby-tarocie. Reszta... cóż, wydawał mi się po prosty przeciętna. Prosta do bólu fabuła, postacie jak wycięte z tektury, dialogi z kreskówek (i to nie tych dobrych).

Nie lubię stwierdzenia klasyk gatunku (a tym bardziej ,kultowy'), bo wielu ludzi traktuje to jak stempel jakości. Puszczanie krwi w medycynie to też klasyk gatunku. Z dzisiejszej perspektywy oczekuję od autorów i lekarzy czegoś więcej.

Klasyk, który mnie nie przekonał.

Dziewięciu braci walczy o królestwo pozostawione bez władcy po zniknięcie ich ojca. Nagrodą jest tron Amberu, w wieloświecie cieni i lustrzanych odbić, jedyne prawdziwe miejsce.

Ciekawa koncepcja, nieprawdaż? I to jest właśnie główny atut tej książki - budowanie świata i system magii, oparty na niby-tarocie. Reszta... cóż, wydawał mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem jeszcze pierwsze wydanie około 500 lat temu. Teraz z ciekawości wróciłem rozliczyć się z fascynacjami młodości.

Fitz, królewski bękart, zostaje zabrany matce jako sześcioletni chłopiec i trafia do królewskiego dworu. Ignorowanego przez prawie wszystkich, rozwija się pod okiem skrytobójcy. Ten uczy go umiejętności zadawania śmierci ludziom, których król uważa za zagrożenie.

Za młodu było wielkie łoooo, teraz to już brzmi sztampowo. Nie przez autorkę, raczej legion następców, piszących na identyczną modłę. Hobb ratują dwie rzeczy. Po pierwsze ciekawe i dobrze napisane postacie, unikające (po części) schematów narzuconych przez role. Po drugie przypadł mi do gustu styl pisania autorki, która bardzo plastycznie operuje słowem. Na minus dłużyzny narracyjne, wszystko tu dzieje się powoli i ociężale. A i może to, że z perspektywy czasu książka wydaje się mało oryginalna.

Ogólnie jednak nie jest źle, więc czuję się rozgrzeszony z literackiego gustu młodości. Punkt wyżej za sentyment.

Czytałem jeszcze pierwsze wydanie około 500 lat temu. Teraz z ciekawości wróciłem rozliczyć się z fascynacjami młodości.

Fitz, królewski bękart, zostaje zabrany matce jako sześcioletni chłopiec i trafia do królewskiego dworu. Ignorowanego przez prawie wszystkich, rozwija się pod okiem skrytobójcy. Ten uczy go umiejętności zadawania śmierci ludziom, których król uważa za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, ale niełatwa książka, która wymaga od czytelnika pracy, a nie tylko przerzucania kolejnych stron. Historia Adriana Leverkühna, który sprzedaje duszę za umiejętność komponowania genialnej muzyki. Jego historię opowiada przyjaciel z dzieciństwa Serenus Zeitblom, który przedstawia także zmiany w niemieckiej kulturze XXw., kończąc na bombardowaniu Niemiec przez aliantów i wkraczającej armii rosyjskiej. Przy takim tle, nic dziwnego, że książka jest wypełniona dygresjami i dyskusjami oraz nieuniknionym poczuciem, że świat pogrąża się w szaleństwie i zmierza do zguby.

To nie jest książka do przeczytania za jednym razem. Tu trzeba często zatrzymać się, przemyśleć to, co mówił Mann, przeanalizować i przetrawić jego słowa. To książka, z którą można prowadzić dyskusję. I nawet jeśli się z Mannem nie zgodzimy (co ja ośmieliłem się w kilku przypadkach), to i tak będzie to ciekawa rozmowa.

Ciekawa, ale niełatwa książka, która wymaga od czytelnika pracy, a nie tylko przerzucania kolejnych stron. Historia Adriana Leverkühna, który sprzedaje duszę za umiejętność komponowania genialnej muzyki. Jego historię opowiada przyjaciel z dzieciństwa Serenus Zeitblom, który przedstawia także zmiany w niemieckiej kulturze XXw., kończąc na bombardowaniu Niemiec przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mroczna i pozornie beznadziejna historia. W postapokaliptycznym świecie ojciec i syn podróżują na plażę oddaloną o kilkaset mil. Taka podróż wydaje się być szaleństwem. Ale jaki mają wybór? Obaj trzymają się czegoś, jakiejś nadziei, że życie może się polepszyć. Droga, mimo swoich otwartych przestrzeni, jest bardzo klaustrofobiczną książką. Czytając, czujesz się uwięziony, spętany beznadziejnością świata przedstawionego. Jednak tu właśnie leży geniusz autora. Nadzieja zawsze jest. McCarthy pokazuje, że bez względu na to, jak podłe społeczeństwo może się stać (już się stało?), zawsze będzie istniała szansa odrodzenia. Na końcu tunelu jest światło.

Mroczna i pozornie beznadziejna historia. W postapokaliptycznym świecie ojciec i syn podróżują na plażę oddaloną o kilkaset mil. Taka podróż wydaje się być szaleństwem. Ale jaki mają wybór? Obaj trzymają się czegoś, jakiejś nadziei, że życie może się polepszyć. Droga, mimo swoich otwartych przestrzeni, jest bardzo klaustrofobiczną książką. Czytając, czujesz się uwięziony,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wycieczka w nieznane światy, na pokładzie steampunkowego okrętu. Dla mnie powrót do młodości, kiedy pochłaniałem książki Verne, Wells'a i Burroughs'a. Trochę już z tego wyrosłem, ale mam sentyment do ich bogatego styl i przegadania. Powiedziałbym pompatyczności nawet, ale w dobry wydaniu, rozpoznawalna jako zabieg literacki, a nie nieudolność autora.
Wady to oczywiście wady większości klasyków widzianych oczami dzisiejszego czytelnika. Słowotok opisów, ślimacząca się akcja, filozoficzne wtręty. Jedni przełknął, inni nie wytrzymają. Jednak może czasem warto zwolnić i pofilozofować z wiktoriańskimi dżentelmenami?

Wycieczka w nieznane światy, na pokładzie steampunkowego okrętu. Dla mnie powrót do młodości, kiedy pochłaniałem książki Verne, Wells'a i Burroughs'a. Trochę już z tego wyrosłem, ale mam sentyment do ich bogatego styl i przegadania. Powiedziałbym pompatyczności nawet, ale w dobry wydaniu, rozpoznawalna jako zabieg literacki, a nie nieudolność autora.
Wady to oczywiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry początek serii. Czerwony Rycerz jest młodym i tajemniczym kapitanem kompanii najemników wynajętej do ochrony opactwa przed Dziczą, które chcą wyprzeć ludzkość ze swoich terytoriów. A potem sprawy się komplikują. Pozytyw. Realia - większość książek fantasy ma średniowieczną otoczkę, ale tutaj mamy prawdziwe, autentyczne średniowieczne, z terminologią i odniesieniami. I, co chyba dość ważne w powieści rozrywkowej, to nadal czyta się jak powieść, nie opracowanie naukowe. Poza tym mamy ciekawe postacie, epicki konflikt, szybką akcję. Wady. Zmieniający się narratorzy potrafią namieszać w głowie. Trochę nużący tytułowy bohater – młodzieniec czasem bardzo emo, ale i tak nie jest tak tragicznie jak w niektórych przypadkach (Książę Cierni, khem, khem). System magii mało oryginalny i sztampowy. Ogólnie rzecz biorąc, to bardzo dobra książka, i obiecujące rozpoczęcie nieco mrocznej średniowiecznej serii. Sięgnę po następne.

Bardzo dobry początek serii. Czerwony Rycerz jest młodym i tajemniczym kapitanem kompanii najemników wynajętej do ochrony opactwa przed Dziczą, które chcą wyprzeć ludzkość ze swoich terytoriów. A potem sprawy się komplikują. Pozytyw. Realia - większość książek fantasy ma średniowieczną otoczkę, ale tutaj mamy prawdziwe, autentyczne średniowieczne, z terminologią i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie byłem wielkim fanem opowiadań Kinga, wolę jego dłuższe formy. I tymi też do końca mnie nie przekonał. Cztery teksty na bardzo nierównym poziomie („Szczur” jedno z lepszych Kinga, „Jest krew..” jedno z najgorszych). Jednak to mimo wszystko King, więc czyta się przyjemnie. No ale to King, więc spodziewałem się więcej niż przyjemnie. Ech.

Nigdy nie byłem wielkim fanem opowiadań Kinga, wolę jego dłuższe formy. I tymi też do końca mnie nie przekonał. Cztery teksty na bardzo nierównym poziomie („Szczur” jedno z lepszych Kinga, „Jest krew..” jedno z najgorszych). Jednak to mimo wszystko King, więc czyta się przyjemnie. No ale to King, więc spodziewałem się więcej niż przyjemnie. Ech.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Taleb przedstawia ciekawy problem, ale myślę, że to bardzo nierówna książka. Autor opowiada o „czarnych łabędziach”, nieoczekiwanych i zmieniających życie wydarzeniach oraz o tym, że życie jest o wiele bardziej niepewne, niż większość nas uważa. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie wodolejstwo Taleba i jego ton, który czasem popada w niemal arogancję. Przypomina mi w tym Dawkinsa, który też potrafił ciekawe rzeczy powiedzieć, ale przez swój styl często wypadał na aroganckiego zarozumialca.

Ogólnie - ciekawe pomysły podane w ciężkostrawnym sosie.

Taleb przedstawia ciekawy problem, ale myślę, że to bardzo nierówna książka. Autor opowiada o „czarnych łabędziach”, nieoczekiwanych i zmieniających życie wydarzeniach oraz o tym, że życie jest o wiele bardziej niepewne, niż większość nas uważa. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie wodolejstwo Taleba i jego ton, który czasem popada w niemal arogancję. Przypomina mi w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwaczna, pokręcona, majestatyczna i niezwykła.
Jest to historia zamkniętego świata, dusząca się pod ciężarem skomplikowanych i w dużej mierze bezcelowych rytuałów.

Gormenghast to epicka wizja miejsca, zamku, gotyckiego Molocha. Peak tak umiejętnie snuje swoją opowieść, że nie tylko ludzie, ale także sam Gormenghast sprawia wrażenie żywej istoty. Starożytny zamek to scena wszystkich ludzkich namiętności, od rządzu władzy i zemsty po miłość i pragnienie wolności. To miejsce ogromnej samotności i smutku; to hermetyczne królestwo dziwactwa i mrocznego piękna. I tęsknoty za światem poza murami.

Wad nie stwierdziłem. Genialna książka.

Dziwaczna, pokręcona, majestatyczna i niezwykła.
Jest to historia zamkniętego świata, dusząca się pod ciężarem skomplikowanych i w dużej mierze bezcelowych rytuałów.

Gormenghast to epicka wizja miejsca, zamku, gotyckiego Molocha. Peak tak umiejętnie snuje swoją opowieść, że nie tylko ludzie, ale także sam Gormenghast sprawia wrażenie żywej istoty. Starożytny zamek to scena...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

800 stron soczystej powieści historycznej. Pilary Ziemi to wielopokoleniowa opowieść o budowie katedry w fikcyjnym angielskim mieście w XI wieku. Jednak ta książka to nie tylko historia. Inaczej, to historia, ale nie faktów, tylko ludzi. To historia zdrady i odwagi, miłości i trudu, ludzkiej natury i narzuconej moralności. Każda postać jest pięknie zdefiniowana i dopracowana. Żadna z nich nie była w 100% dobra ani zła, tak jak w prawdziwym życiu. Niektórzy byli święci, inni źli; niektórzy byli bogatymi ludźmi o wielkich sercach, inni o małych umysłach i złych zamiarach. W przypadku tej książki za pochwałę należy uznać fakt, że tempo historii nigdy się nie załamuje, co przy tej objętości jest dużym osiągnięciem. Wady? Momentami irytujący słowotok opisów. Może chwilami nadmiar melodramatyzmu. Może, dla delykatnych, trochę zbyt naturalistyczne sceny gimnastyki damsko męskiej. Wszystko wybaczam, plusów jest znacznie, znacznie więcej.

800 stron soczystej powieści historycznej. Pilary Ziemi to wielopokoleniowa opowieść o budowie katedry w fikcyjnym angielskim mieście w XI wieku. Jednak ta książka to nie tylko historia. Inaczej, to historia, ale nie faktów, tylko ludzi. To historia zdrady i odwagi, miłości i trudu, ludzkiej natury i narzuconej moralności. Każda postać jest pięknie zdefiniowana i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawy debiut i pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jeden z lepszych 2019. Historia gangu wyrzutków żyjących w mieście, gdzie myśli ludzi stają się rzeczywistością. Zamieszani w intrygę sił znacznie od nich potężniejszych, próbują wybrnąć cało z tej kabały. Czy im się uda? Bez spoilerów – i tak i nie.
Ogólnie mam bardzo pozytywne wrażenia po lekturze. Akcja po ociężałym początku przyzwoicie się rozpędza, Gnat buduje ciekawy, oryginalny świat i zaludnia go charakterystycznymi postaciami. Podoba mi się, że autor ma własny styl. Z jednej strony bardzo ziemisty, z drugiej momentami niemal liryczny. Przypomniał mi się w tym momencie Maszczyszyn i Necrolotum. Nie dlatego, że u Gnata jest staropolski, ale właśnie przez inność, rozpoznawalność. Jest humor, jest ironia, jest pewna melancholia i dystans przywodząca mi na myśl kino noir.
Wady są, bo zawsze są wady. Pierwszy rozdział – przerost formy nad treścią, no ale już dalej widać autor znalazł umiar. Historię na pewno dałoby się pociągnąć dalej, bo według mnie kończy się w najciekawszym momencie. Zły autor, sequeli mu się zachciewa. Niektórych bohaterów wolałbym zobaczyć szerzej przedstawionych. Parę przekombinowanych zdań.
Jednak ogólnie jest świetnie. Zasłużona dziewiąteczka.

Bardzo ciekawy debiut i pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jeden z lepszych 2019. Historia gangu wyrzutków żyjących w mieście, gdzie myśli ludzi stają się rzeczywistością. Zamieszani w intrygę sił znacznie od nich potężniejszych, próbują wybrnąć cało z tej kabały. Czy im się uda? Bez spoilerów – i tak i nie.
Ogólnie mam bardzo pozytywne wrażenia po lekturze. Akcja po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wróciłem - po raz czwarty - bo nie najgorszy serial mi przypomniał. Powiem tak, 1 WŚ miała swojego Szwejka, 2WŚ ma Yossarian'a. Którzy obaj świetnie pokazują sens obu przedsięwzięć. Mistrzowska, ponadczasowa klasyka.

Wróciłem - po raz czwarty - bo nie najgorszy serial mi przypomniał. Powiem tak, 1 WŚ miała swojego Szwejka, 2WŚ ma Yossarian'a. Którzy obaj świetnie pokazują sens obu przedsięwzięć. Mistrzowska, ponadczasowa klasyka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła może być opisana dosłownie w kilku zdaniach. Trzy dni bitwy między siłami cywilizacji (powiedzmy) a barbarzyńcami. O, w jednym da się nawet. Tylko że ta prostota streszczenia nie oddaje jak dobra jest ta książka.

To mroczna historia, Ambercrombie świetnie sobie radzi ze scenami bitewnymi, pokazując że wojna to głównie zamieszanie i chaos. Bohaterowie są wyraziści, akcja brutalna i ,,prawdziwa". No i na plus świetny zabieg, gdy punkt widzenia ze przeskakuje wraz ze śmiercią danego bohatera do jego zabójcy. Mistrzostwo.

Fabuła może być opisana dosłownie w kilku zdaniach. Trzy dni bitwy między siłami cywilizacji (powiedzmy) a barbarzyńcami. O, w jednym da się nawet. Tylko że ta prostota streszczenia nie oddaje jak dobra jest ta książka.

To mroczna historia, Ambercrombie świetnie sobie radzi ze scenami bitewnymi, pokazując że wojna to głównie zamieszanie i chaos. Bohaterowie są wyraziści,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po detektywistycznym SF w pierwszej części dostajemy bardziej militarne SF. I choć oba gatunki lubię, w tym przypadku to przejście jakoś nie spodobało mi się. Wiele rzeczy wydawało się grimdark, tylko po to by zaszokować czytelnika, a nie opowiedzieć historię. Nie mam nic przeciwko odejściu od szlaku wyznaczonego w pierwszym tomie, ale tutaj autor poszedł w stronę utartych ścieżek science-fiction. Powieść mi się podobała, ale nie była tak porywająca jak część pierwsza.

Po detektywistycznym SF w pierwszej części dostajemy bardziej militarne SF. I choć oba gatunki lubię, w tym przypadku to przejście jakoś nie spodobało mi się. Wiele rzeczy wydawało się grimdark, tylko po to by zaszokować czytelnika, a nie opowiedzieć historię. Nie mam nic przeciwko odejściu od szlaku wyznaczonego w pierwszym tomie, ale tutaj autor poszedł w stronę utartych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem niezła rozrywkowa SF. Zdecydowanie lepiej napisana, niż można się spodziewać od czegoś, co powstało na doczepkę do serii gier. Jedyny problem to fakt, że widać jak autor przymierza się do stworzenia wielotomowej serii i więcej uwagi skupia na przygotowaniu do akcji, niż samej akcji. Nie jest to wybitna fantastyka zmieniająca światopogląd, ale czytało się przyjemnie. Byłoby 6, ale to uniwersum jest moim guilty pleasure więc 7.

Całkiem niezła rozrywkowa SF. Zdecydowanie lepiej napisana, niż można się spodziewać od czegoś, co powstało na doczepkę do serii gier. Jedyny problem to fakt, że widać jak autor przymierza się do stworzenia wielotomowej serii i więcej uwagi skupia na przygotowaniu do akcji, niż samej akcji. Nie jest to wybitna fantastyka zmieniająca światopogląd, ale czytało się przyjemnie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki przedwczorajszy kotlet, niby można zjeść, ale po co? Widać, że autor dobry rzemieślnik, ale brakuje to jakiejkolwiek iskry, choć odrobiny oryginalności. A to dla mnie jest niewybaczalnym grzechem kogoś, kto chce pisać fantastykę. Przeczytać, przeczytałem, żyję nadal. Jutro już o tym pamiętał nie będę. Po mojemu nie o to chodzi w literaturze.

Taki przedwczorajszy kotlet, niby można zjeść, ale po co? Widać, że autor dobry rzemieślnik, ale brakuje to jakiejkolwiek iskry, choć odrobiny oryginalności. A to dla mnie jest niewybaczalnym grzechem kogoś, kto chce pisać fantastykę. Przeczytać, przeczytałem, żyję nadal. Jutro już o tym pamiętał nie będę. Po mojemu nie o to chodzi w literaturze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę militarne fantasy, trochę historia alternatywna, w całości ,,jak Ameryka zbawia świat część 1632.” Ciekawy pomysł, gdyby nie sprowadzało się to do niemal zakrawającą na propagandę pochwałę wszystkiego, co made in USA. Jednowymiarowi bohaterowie, nie ma tu ani śladu ironii, niuansu. Kilka krótkich wzmianek o garstce konserwatywnych statystów jedynie podkreśla przytłaczającą cudowność głównej obsady, szczególnie w przypadku absurdalnie jednostronnych wyborów. Kto jest lepszy - zły korposzczur, który jest niemiły dla biednych chłopów niemieckich, czy może światły i sprawiedliwy człowiek pracy? Dobrzy faceci zawsze wygrywają, złoczyńcy zawsze czynią zło, ale i tak pokona ich miejscowa cheerleaderka ze snajperką. Można poczytać dla odmóżdżenia, no i autor porządny research zrobił, ale poza tym jest mocno tak sobie.

Trochę militarne fantasy, trochę historia alternatywna, w całości ,,jak Ameryka zbawia świat część 1632.” Ciekawy pomysł, gdyby nie sprowadzało się to do niemal zakrawającą na propagandę pochwałę wszystkiego, co made in USA. Jednowymiarowi bohaterowie, nie ma tu ani śladu ironii, niuansu. Kilka krótkich wzmianek o garstce konserwatywnych statystów jedynie podkreśla...

więcej Pokaż mimo to