Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Delikatna książka, której czytanie niosło ze sobą spokój. To moje (chyba) pierwsze spotkanie z taką literaturą. Mam nadzieję, że nie ostatnie - "Fotograf utraconych wspomnień" sprawił, że chcę więcej.

Delikatna książka, której czytanie niosło ze sobą spokój. To moje (chyba) pierwsze spotkanie z taką literaturą. Mam nadzieję, że nie ostatnie - "Fotograf utraconych wspomnień" sprawił, że chcę więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciepły i wciągający romans z niepowtarzalnymi bohaterami. Mimo ciągłego biegu dla tej książki starałam się znaleźć chwilę, by przeczytać. Bardzo fajnie spędziłam z nią czas :)

Ciepły i wciągający romans z niepowtarzalnymi bohaterami. Mimo ciągłego biegu dla tej książki starałam się znaleźć chwilę, by przeczytać. Bardzo fajnie spędziłam z nią czas :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze spotkanie z A.Michaelides uważam za udane :) Książka była ciekawa, wciągająca, choć z drugiej strony troszkę przewidywalna, ale jednocześnie delikatnie zaskakująca. Gdzieś w połowie miałam przeświadczenie jak to może się skończyć. Wyszło tak, że połowę odgadłam, połowę nie :) Mimo wszystko fajnie się bawiłam przy lekturze. Chętnie sięgnę po inne książki tego autora.

Pierwsze spotkanie z A.Michaelides uważam za udane :) Książka była ciekawa, wciągająca, choć z drugiej strony troszkę przewidywalna, ale jednocześnie delikatnie zaskakująca. Gdzieś w połowie miałam przeświadczenie jak to może się skończyć. Wyszło tak, że połowę odgadłam, połowę nie :) Mimo wszystko fajnie się bawiłam przy lekturze. Chętnie sięgnę po inne książki tego autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu książki "Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" naszła mnie myśl, że to jedna z najlepszych młodzieżówek jakie przeczytałam. To mega urocza i ciepła historia o dorastaniu, przyjaźni i miłości. Gdy czytałam książkę czułam się bezpiecznie, zupełnie tak, jakbym spędzała czas z przyjacielem. Uśmiechałam się do książki, ale i roniłam łzy. Zaznaczyłam wiele fragmentów, do których chcę wrócić, ale mam wrażenie, że jeszcze więcej pominęłam i nie zaznaczyłam. "Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" to książka do której za jakiś czas chcę wrócić i znów miło spędzić czas z chłopakami.

Po przeczytaniu książki "Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" naszła mnie myśl, że to jedna z najlepszych młodzieżówek jakie przeczytałam. To mega urocza i ciepła historia o dorastaniu, przyjaźni i miłości. Gdy czytałam książkę czułam się bezpiecznie, zupełnie tak, jakbym spędzała czas z przyjacielem. Uśmiechałam się do książki, ale i roniłam łzy. Zaznaczyłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania "Piasta" skusiło mnie ładne wydanie słowiańskiego grubaska liczącego ponad 600 stron. Zaciekawiła mnie wzmianka na okładce: "Epicka opowieść o człowieku, którego śladem kroczyli bogowie". Zaczęłam czytać i im więcej stron przewracałam, tym bardziej zastanawiałam się, gdzie Ci wspomniani bogowie? Gdzie słowiańskość?

Skończyłam czytać i nie wiedziałam, co myśleć. Z jednej strony lektura była przyjemna, a czytanie szło w miarę sprawnie. Ale z drugiej strony na palcach jednej ręki można wyliczyć ile było wątków słowiańskich, a na palcach drugiej - ile było wzmianek o bogach. Ponad 600 stron, a ja poczułam niedosyt. Brakowało mi tego, co obiecywał mi opis.

Do przeczytania "Piasta" skusiło mnie ładne wydanie słowiańskiego grubaska liczącego ponad 600 stron. Zaciekawiła mnie wzmianka na okładce: "Epicka opowieść o człowieku, którego śladem kroczyli bogowie". Zaczęłam czytać i im więcej stron przewracałam, tym bardziej zastanawiałam się, gdzie Ci wspomniani bogowie? Gdzie słowiańskość?

Skończyłam czytać i nie wiedziałam, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy przeczytałam trzy pierwsze zdania opisu:
"Uczennica z biblioteki
Książę czarodziej
I nierozerwalna magiczna więź"
wiedziałam, że muszę przeczytać książkę. Sięgnęłam po nią głównie ze względów sentymentalnych, bo dobrych kilka lat temu miałam słabość do takich książek. Książek lekkich, przewidywalnych i z wątkiem romantycznym, który nie powinien się wydarzyć. Gdybym przeczyła "Przebudzenie powietrza" te kilka lat temu, to z pewnością dałabym tej książce najwyższą ocenę. Skąd o tym wiem? Do tej pory pozostała mi słabość do bohatera, który: "Nie miał w sobie nic tradycyjnie przystojnego, a mimo wszystko robił oszałamiające wrażenie". I choć książka jest przewidywalna to i tak czekam niecierpliwie na kolejny tom, ponieważ zakończenie pierwszej części wywołało u mnie kaca czytelniczego na kilka kolejnych dni.

Gdy przeczytałam trzy pierwsze zdania opisu:
"Uczennica z biblioteki
Książę czarodziej
I nierozerwalna magiczna więź"
wiedziałam, że muszę przeczytać książkę. Sięgnęłam po nią głównie ze względów sentymentalnych, bo dobrych kilka lat temu miałam słabość do takich książek. Książek lekkich, przewidywalnych i z wątkiem romantycznym, który nie powinien się wydarzyć. Gdybym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zauroczona. Piękna książka. Miejscami czuła i urocza, a za chwilę smutna i wywołująca łzy. Na długo pozostanie w mojej pamięci i myślę, że będę do niej wracać choćby po malutki fragmencik. Będę się powtarzać, ale nie potrafię jej inaczej określić niż piękna. Po prostu piękna. Piękna i warta poznania.

Jestem zauroczona. Piękna książka. Miejscami czuła i urocza, a za chwilę smutna i wywołująca łzy. Na długo pozostanie w mojej pamięci i myślę, że będę do niej wracać choćby po malutki fragmencik. Będę się powtarzać, ale nie potrafię jej inaczej określić niż piękna. Po prostu piękna. Piękna i warta poznania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo spokojna i momentami zbyt rozlazła akcja. Myślałam, że to będzie zupełnie coś innego, coś pięknego i niezapomnianego. Pomysł na książkę genialny, bo chyba z takim wątkiem się nie spotkałam, ale wykonanie już gorsze. Najbardziej raziły mnie w oczy te ciągłe powtórzenia bez których książka spokojnie byłaby krótsza o kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) stron. Mimo wszystko warto zwrócić na nią uwagę i wyrobić sobie swoją opinie :)

Bardzo spokojna i momentami zbyt rozlazła akcja. Myślałam, że to będzie zupełnie coś innego, coś pięknego i niezapomnianego. Pomysł na książkę genialny, bo chyba z takim wątkiem się nie spotkałam, ale wykonanie już gorsze. Najbardziej raziły mnie w oczy te ciągłe powtórzenia bez których książka spokojnie byłaby krótsza o kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) stron. Mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Urocza i słodka opowieść z którą miło spędziłam czas. Czyta się lekko, ale ma w sobie coś, co potrafi zauroczyć i wciągnąć. Z jednej strony chciałam jak najszybciej ją skończyć, by poznać zakończenie, ale z drugiej specjalnie starałam się zwolnić, by trochę podelektować się lekturą. Jeśli tylko będę miała ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, to w przyszłości na pewno wrócę do historii Lary Jean.

Urocza i słodka opowieść z którą miło spędziłam czas. Czyta się lekko, ale ma w sobie coś, co potrafi zauroczyć i wciągnąć. Z jednej strony chciałam jak najszybciej ją skończyć, by poznać zakończenie, ale z drugiej specjalnie starałam się zwolnić, by trochę podelektować się lekturą. Jeśli tylko będę miała ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, to w przyszłości na pewno wrócę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze spotkanie z książkami Ashley Poston. Bardzo przyjemna książka, lekka i niewymagająca wiele, chociaż zdarzały się momenty, kiedy emocji było sporo. Jeśli najdzie mnie ochota na coś lekkiego, ale wciągającego to sięgnę znów po ten tytuł.

Moje pierwsze spotkanie z książkami Ashley Poston. Bardzo przyjemna książka, lekka i niewymagająca wiele, chociaż zdarzały się momenty, kiedy emocji było sporo. Jeśli najdzie mnie ochota na coś lekkiego, ale wciągającego to sięgnę znów po ten tytuł.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przyjaciele" to serial mojego życia. Uwielbiam go, a każdy odcinek oglądałam po kilka razy. Kiedy tylko dowiedziałam się, że wychodzi u nas ta książka, byłam pewna, że muszę ją przeczytać.
Zrobiłam to i jestem zadowolona. Książka jest idealna dla fanów serialu. Bogata w różne ciekawostki (wiele z nich mnie zaskoczyło) i opowieści z planu. Opisuje początki, to jak aktorzy byli wybierani i dlaczego akurat padło na nich. Ale poza tym, książka pokazuje jak wielki wpływ miał ten serial na społeczeństwo. Cieszę się, że posiadam tą książkę, bo teraz w każdej chwili mogę sięgnąć po jakieś ciekawostki związane z serialem.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy i znów się nie zawiodłam :D

"Przyjaciele" to serial mojego życia. Uwielbiam go, a każdy odcinek oglądałam po kilka razy. Kiedy tylko dowiedziałam się, że wychodzi u nas ta książka, byłam pewna, że muszę ją przeczytać.
Zrobiłam to i jestem zadowolona. Książka jest idealna dla fanów serialu. Bogata w różne ciekawostki (wiele z nich mnie zaskoczyło) i opowieści z planu. Opisuje początki, to jak aktorzy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pax Jon Klassen, Sara Pennypacker
Ocena 7,8
Pax Jon Klassen, Sara P...

Na półkach:

Piękna, wzruszająca i mądra książka nie tylko dla dzieci. Opowiada o tym jak silna potrafi być przyjaźń człowieka ze zwierzęciem, ale i o tęsknocie oraz radzeniu sobie z nią. Jedna z lepszych przeczytanych w ostatnim czasie.

Piękna, wzruszająca i mądra książka nie tylko dla dzieci. Opowiada o tym jak silna potrafi być przyjaźń człowieka ze zwierzęciem, ale i o tęsknocie oraz radzeniu sobie z nią. Jedna z lepszych przeczytanych w ostatnim czasie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

„Nikt nie powinien czuć się winny dlatego, że żyje. Że jest szczęśliwy. Że ma chwile, gdy może udawać, iż wszystko, co wredne na tym świecie, nie spotyka akurat jego.”

Zdecydowałam się przeczytać "Stranger Things. Mroczne umysły", ponieważ uwielbiam serial i byłam ciekawa jaką wizje miała autorka. Miło się zaskoczyłam, bo książka okazała się fajna i przyjemna, choć na początku ciężko było się wciągnąć. Potem jednak szybko poszło i nawet nie spostrzegłam, że to już koniec.

Książka nie jest skierowana tylko do fanów serialu, nie ma w niej wielu nawiązań do niego, chociaż zdaje mi się, że jego znajomość sprawi, że książka wyda się bardziej atrakcyjniejsza.

"Stranger Things. Mroczne umysły" wymieniłam za punkty na stronie Czytam Pierwszy i cieszę się, że to zrobiłam. To była bardzo dobra decyzja i z chęcią sięgnę po następną część.

„Nikt nie powinien czuć się winny dlatego, że żyje. Że jest szczęśliwy. Że ma chwile, gdy może udawać, iż wszystko, co wredne na tym świecie, nie spotyka akurat jego.”

Zdecydowałam się przeczytać "Stranger Things. Mroczne umysły", ponieważ uwielbiam serial i byłam ciekawa jaką wizje miała autorka. Miło się zaskoczyłam, bo książka okazała się fajna i przyjemna, choć na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Piątek, 30 maja
Nie wydarzyło się nic szczególnego. Przez większość dnia czytałem."

Po przeczytaniu „Pamiętnika księgarza” moje wyobrażenie o pracy w księgarni, jako idealnym miejscu, nie jest już tak piękne. W książce Shaun Bythell ujawnia jak naprawdę wygląda taka praca. Opisuje jak zaskakujący i bezczelni czasem potrafią być niektórzy klienci. Wszystkie wpisy okraszone są delikatną dawką czarnego humoru, który jak najbardziej przypadł mi do gustu i mimo gburowatości polubiłam autora. Zwrócił on jednak moją uwagę na jeden ważny fakt: na to, jak Amazon swoimi działaniami niszczy takie małe przedsiębiorstwa.

W książce przewija się bardzo dużo ludzi o przeróżnych charakterach i jeszcze więcej książek. Dzięki „Pamiętnikowi..” możemy zobaczyć jak w zależności od pory roku funkcjonuje taki antykwariat i jak to wszystko wygląda od strony właściciela i sprzedawcy.

"Oczywiście to, co jeden człowiek uznaje za dobrą książkę, ktoś inny uważa za złą - o gustach się nie dyskutuje."

Miło spędziłam czas czytając tą książkę. To taki tytuł na jeden raz, szybko i przyjemnie się czyta, a wszystko napisane jest prostym językiem. Cieszę się, że dzięki portalowi czytampierwszy.pl udało mi się zapoznać z tym tytułem. Nie było to mistrzostwo, ale czasami potrzeba lżejszej i mało wymagającej książki. I taki właśnie jest „Pamiętnik księgarza”.

"Piątek, 30 maja
Nie wydarzyło się nic szczególnego. Przez większość dnia czytałem."

Po przeczytaniu „Pamiętnika księgarza” moje wyobrażenie o pracy w księgarni, jako idealnym miejscu, nie jest już tak piękne. W książce Shaun Bythell ujawnia jak naprawdę wygląda taka praca. Opisuje jak zaskakujący i bezczelni czasem potrafią być niektórzy klienci. Wszystkie wpisy okraszone...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam i płakałam.

Płakałam, bo to piękna opowieść osadzona w magicznym miejscu. Jedynym takim miejscu, w którym z chęcią mogłabym się znaleźć. Każdemu z nas przydałaby się taka wyjątkowa przestrzeń. Miejsce, gdzie można odpocząć od otaczającego nas świata, od tej ciągłej gonitwy za wszystkim i za niczym. Po prostu miejsca, w którym można żyć tu i teraz.

Klaudia Bianek stworzyła cudowną historię. W jednej chwili czujesz to ciepło bijące ze stron powieści, a w następnej nie możesz powstrzymać szlochu, bo dzieją się rzeczy boleśnie łamiące serce. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Miałam wrażenie, że autorka bawi się moimi uczuciami i od początku czułam, że ta książka mnie złamie.

I złamała.

Do tego stopnia, że od pewnego momentu książki po prostu czytałam i płakałam. Musiałam nawet robić przerwy na ogarnięcie się, bo łzy całkowicie przesłaniały mi wszystko i nie byłam w stanie czytać. Pamiętam, że tak samo czułam się podczas czytania jednej z książek Colleen Hoover.

„Jedyne takie miejsce” jest piękne, ale i łamie serce. Jest jedną z najlepszych książek przeczytanych w tym roku. Jestem wdzięczna za ten tytuł, bo brakowało mi takich opowieści przepełnionych miłością w przeróżnych postaciach. A do tego ukazujących jak to dobrze jest, gdy człowiek docenia to co ma i cieszy się z drobnych rzeczy.

Teraz z niecierpliwością czekam na kolejną książkę Klaudii. Już wiem, że mogę sięgnąć po ten tytuł bez namysłu, bo autorka rozkochała mnie w sobie swoim swobodnym i delikatnym stylem pisania, ale także samym pomysłem na historię.

Czytałam i płakałam.

Płakałam, bo to piękna opowieść osadzona w magicznym miejscu. Jedynym takim miejscu, w którym z chęcią mogłabym się znaleźć. Każdemu z nas przydałaby się taka wyjątkowa przestrzeń. Miejsce, gdzie można odpocząć od otaczającego nas świata, od tej ciągłej gonitwy za wszystkim i za niczym. Po prostu miejsca, w którym można żyć tu i teraz.

Klaudia Bianek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Gdybyś tylko wiedziała” była cudowną, kobiecą lekturą. Pełna tajemnic wciągała powoli, ale nie dawała konkretnych odpowiedzi. Historia trzech pokoleń kobiet i jedna tajemnica, która dawno temu doprowadziła do rozłamu. Książka, która umiliła mi czas, ale i na koniec zaskoczyła. Nie spodziewałam się aż takiej tajemnicy! Oczywiście miałam swoje przewidywania, ale potem okazało się, że autorka miała zdecydowanie lepszy pomysł.
„Gdybyś tylko wiedziała” to książka napisana przez kobietę dla kobiet. Pokazuje jakie jesteśmy, jak ukrywamy tajemnice i jak uparte potrafimy być. To książka o chorobie i radzeniu sobie z nią, o stracie, ale i odzyskiwaniu bliskich. Jest to książka, która na dłuższy czas zapadnie w pamięci.

„Gdybyś tylko wiedziała” była cudowną, kobiecą lekturą. Pełna tajemnic wciągała powoli, ale nie dawała konkretnych odpowiedzi. Historia trzech pokoleń kobiet i jedna tajemnica, która dawno temu doprowadziła do rozłamu. Książka, która umiliła mi czas, ale i na koniec zaskoczyła. Nie spodziewałam się aż takiej tajemnicy! Oczywiście miałam swoje przewidywania, ale potem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Drogi Evanie Hansenie,
Dziś będzie wspaniały dzień. Oto dlaczego: [...]"

Evan Hansen to typowy outsider. W szkole nie ma żadnych znajomych i czuje się tam niewidzialny, a w domu? Mieszka z mamą, która pracuje i dodatkowo studiuje, więc jest prawie nieobecna. Pewnego dnia dzieje się tragedia - chłopak ze szkoły popełnia samobójstwo, a przy jego ciele znaleziony zostaje list zaadresowany do Evana.

"Jakie to niesamowite uczucie: móc powiedzieć dokładnie to, co się czuje, bez zastanowienia i domysłów."

Jedno kłamstwo powiedziane w dobrej wierze prowadzi do powstania kolejnego i kolejnego, a Evan brnie w to coraz dalej. Z rozdziału na rozdział razem z głównym bohaterem powoli poznajemy powody przez które Connor odebrał sobie życie. Pojawia się coraz więcej podobieństw między chłopakami i Hansen zaczyna doskonale rozumieć dlaczego doszło do tragedii.

"Drogi Evanie Hansenie" jest książką wartą uwagi. Czyta się szybko i przyjemnie, choć warto czasem się zatrzymać i pomyśleć nad kilkoma kwestiami. Warto zwrócić uwagę na siłę kłamstwa, ale i siłę społeczeństwa, a także na fakt, że nie zawsze ludzie okazują się tacy, na jakich wyglądają. A ta książka właśnie o takich rzeczach opowiada.


Sama zdecydowałam się na wersję elektroniczną, by rozruszać trochę mojego Kindla, ale teraz widząc fajną promocję z kubkiem (szczegóły -> http://bit.ly/2AXQ43q ) chętnie zdecydowałabym się na papier. Właśnie dla tego kubka! 😅

"Drogi Evanie Hansenie,
Dziś będzie wspaniały dzień. Oto dlaczego: [...]"

Evan Hansen to typowy outsider. W szkole nie ma żadnych znajomych i czuje się tam niewidzialny, a w domu? Mieszka z mamą, która pracuje i dodatkowo studiuje, więc jest prawie nieobecna. Pewnego dnia dzieje się tragedia - chłopak ze szkoły popełnia samobójstwo, a przy jego ciele znaleziony zostaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wystarczy, by ludzkość spojrzała trochę dalej. Wyjrzała przed siebie."

Krótka, tajemnicza, wyróżniająca się wśród innych - właśnie taka jest "Wigilia Dnia Zmarłych". Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości. Zauważyłam, że książka pojawiła się na portalu Czytam Pierwszy w formie mobi oraz epub. Bardzo mi to pasowało, bo od czasu do czasu fajnie jest sięgnąć po czytnik, a nie sam papier. Tak więc zaczęłam czytać, na początku szło opornie, ale potem tak się wkręciłam, że przeczytałam ją łącznie w dwa dni. Fabuła rozwija się powoli i jest dość tajemnicza. Tak naprawdę to dopiero ostatnie strony wszystko tłumaczą. W "Wigilii Dnia Zmarłych" moją uwagę przykuło wytykanie wad społeczeństwa - tego jacy jesteśmy zepsuci i podążamy w stronę zagłady.
Jeśli kiedykolwiek będziecie mogli sięgnąć po tą książkę - polecam!

"Wystarczy, by ludzkość spojrzała trochę dalej. Wyjrzała przed siebie."

Krótka, tajemnicza, wyróżniająca się wśród innych - właśnie taka jest "Wigilia Dnia Zmarłych". Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości. Zauważyłam, że książka pojawiła się na portalu Czytam Pierwszy w formie mobi oraz epub. Bardzo mi to pasowało, bo od czasu do czasu fajnie jest sięgnąć po czytnik, a nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oto książka, która podbiła moje serce! Spędziłam z nią całą noc i ani na chwilę mnie nie znudziła - świetna i wciągająca historia. 😍 Pani Miszczuk znów mnie nie zawiodła, ponieważ czytałam "Ja, diablica" i była to super książka, ale "Szeptucha" to jest dopiero coś! Muszę w końcu zabrać się za kolejne części.

Oto książka, która podbiła moje serce! Spędziłam z nią całą noc i ani na chwilę mnie nie znudziła - świetna i wciągająca historia. 😍 Pani Miszczuk znów mnie nie zawiodła, ponieważ czytałam "Ja, diablica" i była to super książka, ale "Szeptucha" to jest dopiero coś! Muszę w końcu zabrać się za kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Żyjemy w takich czasach, że można zrobić dowolne szaleństwo i nazwać je reality show."

Zdecydowałam się na ten tytuł, bo zaintrygował mnie klimat charakteryzowany na escape room. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką książką, więc długo nie musiałam myśleć. Gdy wreszcie sięgnęłam i przeczytałam „Zgadnij kto” byłam w szoku. Ależ to było dobre! Książka okazała się wciągająca, a akcja pędziła do przodu. Pojawiało się wiele zwrotów akcji i sporo nich było zaskoczeniem. Najlepsze w czytaniu było zgadywane tożsamości zabójcy. Razem z detektywem starałam się zgadnąć, kto jest winny. I wiecie co? Udało mi się! Od początku podejrzewałam pewną osobę i byłam lekko zdziwiona, że miałam rację. Cóż za intuicja! 😄

Książkę pochłonęłam w ekspresowym tempie. Najlepsze, że gdybym wcześniej nie przeczytała o autorze, nie uwierzyłabym w to, że to jego debiut. Czułam się jakbym czytała dzieło już dobrze wprawionego pisarza. I to takiego, który pisze świetne książki. Oznacza to, że autor ma naprawdę spory talent do pisania i mam nadzieje, że na tym jednym tytule się nie skończy. Czekam aż będę mogła przeczytać coś więcej od Chrisa McGeorge'a.

"Już wiedział, co mu umknęło. Czasami najtrudniej zwrócić uwagę właśnie na coś oczywistego."

"Żyjemy w takich czasach, że można zrobić dowolne szaleństwo i nazwać je reality show."

Zdecydowałam się na ten tytuł, bo zaintrygował mnie klimat charakteryzowany na escape room. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką książką, więc długo nie musiałam myśleć. Gdy wreszcie sięgnęłam i przeczytałam „Zgadnij kto” byłam w szoku. Ależ to było dobre! Książka okazała się...

więcej Pokaż mimo to