-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04-05
2022-06-05
2022-11-03
Podobno z zasady o zmarłych nie mówi się źle. Jeżeli jednak zmarły był kanalią najwyżego gatunku, a i opinia wśród ogółu nienajlepsza, to czy przypisanie mu kilku grzeszków więcej może bardziej zaszkodzić? Niejeden zbrodniarz wojenny III Rzeszy z tego skorzystał. Wybielając siebie i zrzucając odpowiedzialność za zbrodnie uniknął sprawiedliwości Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze. Historyk niemiecki Rolf-Dieter podważył przyjętą w latach 50. i 60. doktrynę historyczną co do udziału i odpowiedzialności za II wojnę światową niektórych prominentnych wojskowych, którzy potem dzięki temu mogli piastować urzędy w administracji publicznej RFN.
Książka w iście ascetycznym stylu przedstawia mało znany aspekt minonej wojny. Polityka zagraniczna Hitlera i próba pozyskania Polski jako sojusznika w walce z bolszewizmem to ciekawy temat, który zajmuje około połowy objętości książki. Reszta to analiza strategicznego i politycznego "geniuszu" wielkiego wodza tysiącletniej Rzeszy. Dla potwierdzenia stawianych tez autor umieszcza sporo materiału źródłowego. Chociaż książka wydaje się obiektywnie omawiać temat bez zbędnych emocji, gdzieniegdzie wkradają się drobne dygresje lub przypuszczenia, które są nieuniknione z racji celowo usuwanych dowodów zbrodni w dokumentach.
Podobno z zasady o zmarłych nie mówi się źle. Jeżeli jednak zmarły był kanalią najwyżego gatunku, a i opinia wśród ogółu nienajlepsza, to czy przypisanie mu kilku grzeszków więcej może bardziej zaszkodzić? Niejeden zbrodniarz wojenny III Rzeszy z tego skorzystał. Wybielając siebie i zrzucając odpowiedzialność za zbrodnie uniknął sprawiedliwości Międzynarodowego Trybunału...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-25
Thriller z teorią spiskową w tle. Jest tajna organizacja o niewyobrażalnych funduszach i władzy, zdeklarowany wróg Kościoła Katolickiego, jest wiedza dla wtajemniczonych, której posiadanie odmienia życie lub go pozbawia, jest też sporo dawki faktów z biblistyki i historii religii. Trochę na styl Dana Browna, tylko słabsza. Osobę niezaznajomioną z treścią Biblii taka mnogość cytatów i odniesień może przytłoczyć, może też zachwycić. Pomijając drobne błędy rzeczowe (może to kwestia tłumaczenia), zdumiało mnie to, że bohaterowie powieści, specjaliści z zakresu biblistyki, zachłystują się i robią wielkie oczy na fakty raczej nienależące do rewelacji i będące wiedzą powszechną w tym temacie. Dziwiło mnie, że znalezienie kolejnego gnostyckiego tekstu koptyjskiego miałoby wywrócić w posadach katolicyzm, skoro jest takich tekstów na pęczki i nikt nie rwie sobie z tego powodu włosów. Przy czym różnorodność koncepcji alternatywnych do ogólnie akceptowalnej historii początków chrześcijaństwa jest naprawdę przebogata.
Thriller z teorią spiskową w tle. Jest tajna organizacja o niewyobrażalnych funduszach i władzy, zdeklarowany wróg Kościoła Katolickiego, jest wiedza dla wtajemniczonych, której posiadanie odmienia życie lub go pozbawia, jest też sporo dawki faktów z biblistyki i historii religii. Trochę na styl Dana Browna, tylko słabsza. Osobę niezaznajomioną z treścią Biblii taka mnogość...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-26
2022-01-21
2015
2021-12-02
2021-12-10
2021-01-05
Moje pierwsze doświadczenie z Thomasem Mannem i przygotowanie do "Czarodziejskiej góry". "Śmierć w Wenecji" to opowiadanie o miłości i zauroczeniu dojrzałego mężczyzny do chłopca, nastolatka o niezwykłej urodzie. Widać z tego, że miłość niejedno ma imię. Ważne, aby była platoniczna, a adoratorem artysta, wtedy wszystko jest piękne. Ciekawym było wejść, choćby w świecie fikcji literackiej, w odczucia zakochanego seniora. Jego spojrzenie, wewnętrzna walka, przeżywanie piękna młodzieńczego ciała. Teraz jeszcze czas na film Luchino Viscontiego z 1971 roku. Ciekaw jestem tej włoskiej ekranizacji.
Moje pierwsze doświadczenie z Thomasem Mannem i przygotowanie do "Czarodziejskiej góry". "Śmierć w Wenecji" to opowiadanie o miłości i zauroczeniu dojrzałego mężczyzny do chłopca, nastolatka o niezwykłej urodzie. Widać z tego, że miłość niejedno ma imię. Ważne, aby była platoniczna, a adoratorem artysta, wtedy wszystko jest piękne. Ciekawym było wejść, choćby w świecie...
więcej Pokaż mimo to