W jednej chwili może nastąpić jedno wielkie dupnięcie i świat się wywala do góry nogami. Akurat tak się złożyło, że mnie dupło w to miejsce ...
Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać235Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Kryminały i fantastykaLubimyCzytać4Artykuły
Prezent dla miłośnika książek: gadżety na święta (i nie tylko)Anna Sierant21Artykuły
Wielki Test o Czytaniu w TVP. Pytania o Kicię Kocię, Jólabókaflóðið i Bibliotekę Końca ŚwiataEwa Cieślik2
Mieczysław Bieniek

Od 1971 roku, po ukończeniu technikum górniczego, pracuje jako górnik dołowy w kopalni KWK Wieczorek. Udziela się także jako ratownik górniczy. W sumie w górnictwie przepracował 27 lat. Za swoje osiągnięcia dla górnictwa został odznaczony m.in. dwukrotnie Złotym Krzyżem Zasługi. W 2000 roku uległ ciężkiemu wypadkowi górniczemu, w wyniku którego stracił wzrok w jednym oku. Oznacza to też koniec pracy na kopalni. W ramach swoistej terapii psychicznej wyruszył w świat. Najpierw do Indii, potem do kolejnych krajów azjatyckich, afrykańskich i Ameryki Południowej. W sumie odwiedził kilkadziesiąt krajów na czterech kontynentach. Z czasem wypracował własny styl podróżowania, w którym szczególnie ceni sobie docieranie do trudnodostępnych miejsc i celów, rzadko odwiedzanych przez brać podróżniczą. W 2006 roku na swoje 50. urodziny wyruszył w kilkumiesięczną podróż lądową do Dalajlamy w Indiach. W końcowej części tej drogi towarzyszy mu filmowiec Paweł Wysoczański. Z nakręconych materiałów powstał film dokumentalny „W drodze”. W 2010 roku Bieniek wydał swoją pierwszą książkę „Hajer jedzie do Dalajlamy”, będącej opisem zarówno całej wędrówki do Dalajlamy, jak i wielu przygód z dzieciństwa, życia dorosłego, a przede wszystkim z innych podróży azjatyckich. Mieczysław Bieniek z pasją para się fotografią, robi też amatorskie filmy ze swoich podróży.http://
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Pokazuję kapitanowi pieniądze, chcę mu zapłacić, a on na to, że nic się nie należy. W takim razie chciałem im przynajmniej coś od siebie zos...
Pokazuję kapitanowi pieniądze, chcę mu zapłacić, a on na to, że nic się nie należy. W takim razie chciałem im przynajmniej coś od siebie zostawić, ale miałem jedynie naklejki z czerwonym krzyżem i napisem: Służba ochrony zdrowia Kopalni Wieczorek. Wziąłem jedną i przykleiłem na kabinę, a drugą mu wręczyłem. On zaś pokazuje, żeby mu dać więcej. Przekazałem mu więc cały plik, chyba za 100 sztuk. (...) Historia ta ma zupełnie niespodziewaną puentę. Otóż po przyjeździe do Polski znalazłem w Internecie taki wpis: K...., kto wypuścił górnika z Kopalni Wieczorek na Mekong?! W każdym mieście krzyż i naklejka "Służba ochrony zdrowia Kopalni Wieczorek". Co za ch.. to zrobił!? Od Luang Prabang do ujścia Mekongu wszystko obklejone!
2 osoby to lubiąChoroba w Kirgistanie to jedno wielkie nieszczęście" (s.99).
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora

