-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-05
2024-05-02
2024-05-01
2024-04-23
2024-04-18
"Złoty notes" to powieść feministyczna w formie pamiętnika. Anna/Ella, główna bohaterka jest kobietą wolną, acz samotną i miotającą się miedzy nieudanymi związkami z mężczyznami. Ciekawe, że kobiety chcące cieszyć się takimi samymi swobodami obyczajowymi jak mężczyźni, w końcu nie bardzo są usatysfakcjonowane. W czym tkwi problem? Może w emocjonalnym podejściu do związku? Mężczyźni w książce Doris Lessing są beznadziejni i zawodzą kobiety na każdej linii. Brak im dojrzałości, odpowiedzialności, wyczucia kobiet, empatii. Za to są egoistyczni, jeżeli inteligentni to z domieszką sarkazmu, cynizmu i arogancji. Potrzebują matkowania i samolubnego zaspokajania swoich potrzeb. Gdzie zatem są ci prawdziwi, godni kobiet mężczyźni? Jeżeli wierzyć autorce, to nigdzie. Kobiety zmuszone są godzić się na faceta, który przyprawiać je będzie ciągłe o łzy lub doprowadzać do alkoholizmu.
Na oddzielną uwagę zasługuje tu też tło historyczne powieści. Lata 40. i 50., i rozwój politycznych ruchów komunistycznych w krajach Europy Zachodniej.
"Złoty notes" to powieść feministyczna w formie pamiętnika. Anna/Ella, główna bohaterka jest kobietą wolną, acz samotną i miotającą się miedzy nieudanymi związkami z mężczyznami. Ciekawe, że kobiety chcące cieszyć się takimi samymi swobodami obyczajowymi jak mężczyźni, w końcu nie bardzo są usatysfakcjonowane. W czym tkwi problem? Może w emocjonalnym podejściu do związku?...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-05
2024-03-26
Sto opowieści Dekameronu to przegląd obyczajowości, stosunków społecznych i mentalności średniowiecznej Europy. Opowieści różne, niektóre krotochwilne ku uciesze, niektóre umoralniające ku przestrodze. Przy niektórych włos na głowie się jeży, zwłaszcza tych, które przedstawiają autorytarną i absolutną władzę mężczyzny wobec swojej rodziny. Obłudę religijną i tępotę intelektualną duchownych Boccaccio obnaża raczej w żartobliwy sposób.
Sto opowieści Dekameronu to przegląd obyczajowości, stosunków społecznych i mentalności średniowiecznej Europy. Opowieści różne, niektóre krotochwilne ku uciesze, niektóre umoralniające ku przestrodze. Przy niektórych włos na głowie się jeży, zwłaszcza tych, które przedstawiają autorytarną i absolutną władzę mężczyzny wobec swojej rodziny. Obłudę religijną i tępotę...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-10
Mahabharata w opracowaniu Krishny Dharmy to zbeletryzowana i lekkostrawna wersja najdłuższego eposu świata. Świat mitologii hinduskiej jest w totalnie baśniowych klimatach. Z początku może ująć jej kolorowa, wręcz idylliczna wersja rzeczywistości. Mamy superbohaterów z supermocami, prawie jak w japońskich kreskówkach o latających czarodziejkach miotających w siebie promieniami i błyskawicami. Pełno tam różnych bóstw, jakże bardzo przypominających ludzi z ich zaletami i przede wszystkim wadami. Jest tam też zatrzęsienie braminów, ascetów i różnej maści mędrców. Przy okazji można wysłuchać wiele mądrości religijno-życiowych. Zdarza się, że przy takiej ilości anachronicznych prawd trafi się nawet coś ciekawego. Do mnie jednak wersja hinduskiego etosu moralnego i etycznego nie trafia. Gimnastyka słowna, aby usprawiedliwić i uświęcić moralnie wątpliwe czyny, jest mało przekonywująca. Dużą wyobraźnią i inwencją twórczą wykazał się autor zwłaszcza przy opisie wojny między klanem Kaurawów i Pandawów. Gdyby to uczciwie i dokładnie zekranizować, byłaby to jatka dla ludzi o mocnych nerwach i przytępionej wrażliwości.
Mahabharata w opracowaniu Krishny Dharmy to zbeletryzowana i lekkostrawna wersja najdłuższego eposu świata. Świat mitologii hinduskiej jest w totalnie baśniowych klimatach. Z początku może ująć jej kolorowa, wręcz idylliczna wersja rzeczywistości. Mamy superbohaterów z supermocami, prawie jak w japońskich kreskówkach o latających czarodziejkach miotających w siebie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-08
Baśnie Andersena wysłuchałem w interpretacji Jerzego Stuhra z serii "Mistrzowie słowa". Tak jak filmowe postaci wykreowane grą aktorską mają swój specyficzny koloryt, tak też "jego" baśnie mają swą niepowtarzalną wymowę. Rozumiem, że nikt już nie wierzy w istnienie elfów, wróżek, świętych Mikołajów i innych stworów kryptozoologii oraz nie czerpie z tych przekazów jako źródła wyższej mądrości, jednak Jerzy Stuhr swym stylem lektorowania nie omieszka nam o tym stale przypominać. Swoją intonacją i modulacją sugeruje niejako: "nie bierzcie tych bajek poważnie".
Baśnie Andersena wysłuchałem w interpretacji Jerzego Stuhra z serii "Mistrzowie słowa". Tak jak filmowe postaci wykreowane grą aktorską mają swój specyficzny koloryt, tak też "jego" baśnie mają swą niepowtarzalną wymowę. Rozumiem, że nikt już nie wierzy w istnienie elfów, wróżek, świętych Mikołajów i innych stworów kryptozoologii oraz nie czerpie z tych przekazów jako...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-06
2024-03-06
2024-02-29
2024-02-16
2024-02-13
2024-02-10
2024-02-09
2024-02-08
2024-02-06
2024-02-06
2024-02-01
Zbiór opowiadań, których tłem jest Japonia gejsz i samurajów. Porażająca, naiwna ckliwość wskazywałby, że książka jest przeznaczona dla panienek z przedwojennych pensji. Dla współczesnego czytelnika może to być trudna lektura.
Zbiór opowiadań, których tłem jest Japonia gejsz i samurajów. Porażająca, naiwna ckliwość wskazywałby, że książka jest przeznaczona dla panienek z przedwojennych pensji. Dla współczesnego czytelnika może to być trudna lektura.
Pokaż mimo to