-
ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać263
-
ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński26
-
Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać3
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Zgarnij egzemplarz powieści „W cieniu Annapurny” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty
Taki to był Sam Hawkens, ów mały i chytry człowiek, który umiał każdą sprawę uchwycić z najlepszej strony. Mowę jego nagrodzono kilkakrotnym „uff, uff, uff!” Ale cóż, kiedy popełnił teraz tę zbrodnię, że i mnie wetknął do ręki glinianego śmierdziela. Musiałem więc spróbować tego specjału. Postanowiłem się jednak przemóc. Zdarza się, że tego, kto ten tytoń zapali, trzech ludzi musi trzymać, by się nie przewrócił.
Taki to był Sam Hawkens, ów mały i chytry człowiek, który umiał każdą sprawę uchwycić z najlepszej strony. Mowę jego nagrodzono kilkakrotnym...
Rozwiń ZwińSen przeniósł mnie do domu obłąkanych. Setki wariatów, którzy uważali się za poetów, wyciągały do mnie pękate rękopisy, żebym je przeczytał. Oczywiście były to same tragedie z obłąkanymi poetami jako bohaterami. Musiałem czytać i czytać, bo Gibson stał obok mnie z rewolwerem i groził natychmiastową śmiercią, gdybym przestał na chwilę. Czytałem i czytałem, aż mi pot spływał z czoła. Chcąc się obetrzeć wydobyłem chustkę z kieszeni, zatrzymałem się na sekundę, a w tej chwili Gibson strzelił!
Sen przeniósł mnie do domu obłąkanych. Setki wariatów, którzy uważali się za poetów, wyciągały do mnie pękate rękopisy, żebym je przeczytał....
Rozwiń ZwińJuż miałem odchylić po cichu zasłonę w drzwiach, kiedy usłyszałem szmer po lewej stronie. Zacząłem nadsłuchiwać. Doszedł mnie odgłos lekkich kroków i po chwili ktoś stanął przede mną, nie spostrzegłszy mnie. - Ciemny Włos! - rzekłem z cicha. - Old Shatterhand! - odpowiedziała. Podniosłem się i zapytałem: - Nie jesteś w namiocie? Dlaczego? - Tam nie ma nikogo, ażeby nam nie czyniono wyrzutów. Moja siostra jest chora, ja muszę ją pielęgnować, dlatego zabrałam ją do namiotu ojca. O chytrości kobieca! - Ale moja broń jeszcze tam jest? - spytałem. - Tak samo jak za dnia. - To widziałem, ale strzelby? - Pod łożem Pidy. Czy Old Shatterhand ma swego konia? - Czeka na mnie. Byłaś dla mnie taka dobra; jestem ci winien wdzięczność! - Old Shatterhand jest dobry dla wszystkich ludzi, Czy jeszcze kiedy do nas powróci? - Tak sądzę. Powrócę z Pidą, który będzie wtedy moim przyjacielem i bratem. - Czy jedziesz za nim? - Tak, chcę go spotkać. - To nie mów nic o mnie! O tym, co uczyniłam, nie śmie wiedzieć nikt oprócz mojej siostry. - Jestem pewien, że uczyniłabyś jeszcze więcej. Podaj mi rękę, gdyż pragnę ci podziękować! Indianka podała mi rękę, mówiąc: - Oby ci się ucieczka udała aż do końca! Muszę już odejść, siostra niepokoi się o mnie.
Już miałem odchylić po cichu zasłonę w drzwiach, kiedy usłyszałem szmer po lewej stronie. Zacząłem nadsłuchiwać. Doszedł mnie odgłos lekkich...
Rozwiń Zwiń