Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka, a raczej zbiór opowieści o mieszkańcach tego katowickiego osiedla - Koszutka - to szybka lektura, która wciąga i nie pozwala się oderwać nawet na chwilę. Całość to zaledwie 172 strony opatrzone zdjęciami dzięki którym możemy choć trochę poznać mieszkańców i otoczenie. Same historie są ciekawe, szybko możemy poznać i zaprzyjaźnić się z niektórymi bohaterami, a dzięki pewnej swojskości oraz używaniu przez autorkę gwary możemy się poczuć jakbyśmy tam byli i obserwowali wszystko z boku.

Niestety książka ma jeden poważny minus, za szybko się kończy. Czuję autentycznie pewien niedosyt, pewne niedopowiedzenie, na które wciąż czekam. Trochę jak gdy historię opowiada nam babcia albo jakaś odległa ciotka, gdy snuje swoje wspomnienia, a człowiek zatapia się w nie, aż w końcu budzi z pewnym przerażeniem, że to już! koniec!, bo cioteczka spieszy się na autobus i dokończy kiedy indziej, ale czy na pewno?

Podsumowując - polecam wszystkim, którzy lubią sagi rodzinne, wspomnienia dotyczące wielu osób, a chciałyby przeczytać coś lokalnego, może innego oraz krótkiego. Myślę, że się nie rozczarujecie.

Więcej: https://probujemyzycia.blogspot.com/2024/01/klachy-z-koszutki-barbara-romer.html

Książka, a raczej zbiór opowieści o mieszkańcach tego katowickiego osiedla - Koszutka - to szybka lektura, która wciąga i nie pozwala się oderwać nawet na chwilę. Całość to zaledwie 172 strony opatrzone zdjęciami dzięki którym możemy choć trochę poznać mieszkańców i otoczenie. Same historie są ciekawe, szybko możemy poznać i zaprzyjaźnić się z niektórymi bohaterami, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Margeret Atwood poraz kolejny nie rozczarowała.

Aby w pełni zrozumieć tę książkę należy najpierw przeczytać część pierwszą tego mini cyklu, czyli Opowieść Podręcznej, w której poznajemy dziwny, przerażający i niszczycielski świat państwa Gilead, w którym rola kobiety sprowadza się doz żywego inkubatora i zabawki w rękach mężczyzn.

W Testamentach poznajemy natomiast historię trzech kobiet, które nie są Podręcznymi (seksualnymi niewolnicami, które żyją tylko po to by rodzić dzieci). Opowieść snuje: Ciotka Lidia, najwyższa w hierarchii Ciotka, jedna z założycielek; córka komendanta oraz dziewczyna, która jako dziecko została wykradziona z Gileadu.

Wszystkie trzy bohaterki, okazują się ze sobą powiązane i robią wszystko co w ich mocy, aby destrukcyjne państwo Gilead upadło. Każda działa w inny sposób, każda robi to co może i na ile pozwalają jej okoliczności. Oprócz historii głównych bohaterek poznajemy róznież lepiej Gilead, choć to nie na nim skupia się ta opowieść. Również postaci poboczne przybliżają nam życie innych warstw gileadzkiego społeczeństwa, a najciekawsze są tu cyba wspomnienia Ciotki Lidii i jej zaskakująca rola.

Książka ma nieco inne zabarwienie niż Opowieść Podręcznej, powstałą w związku z ogromnym odzewem czytelników (w tym po powstaniu serialu). Autorka nie uchroniła się przed pewną przewidywalnością, co nieco rozczarowuje, z drugiej jednak strony jest to chyba pewien ukłon w stronę czytelników, bo mam wrażenie, że Atwood gotowa byłaby podkręcić jeszcze atmosferę zamiast kończyć tak cykl.

Na pewno warto ją przeczytać Testamenty, bo w końcu dostajemy to na co czekaliśmy - happy end, o gorzko-słodkim smaku.

Margeret Atwood poraz kolejny nie rozczarowała.

Aby w pełni zrozumieć tę książkę należy najpierw przeczytać część pierwszą tego mini cyklu, czyli Opowieść Podręcznej, w której poznajemy dziwny, przerażający i niszczycielski świat państwa Gilead, w którym rola kobiety sprowadza się doz żywego inkubatora i zabawki w rękach mężczyzn.

W Testamentach poznajemy natomiast...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chociaż autor opisuje wiele różnych wydarzeń z historii ludzkości czuć bardzo mocny nacisk ekologiczny, co mimo, że lubię te tematy, tutaj nieco mi przeszkadzało. Spodziewałam się książki, która opisze więcej historii i będzie miała szerszy zakres tematyczny, dlatego czekam na część drugą (o ile kiedyś powstanie). Czyta się bardzo szybko, książka jest zabawna, przedstawia ciekawą stronę historii i wydarzenia, o których (przynajmniej kilku) nie miałam pojęcia. Jest to zdecydowanie dobra książka, która przynajmniej u mnie pozostawiła pewien niedosyt - schadenfreude?

Chociaż autor opisuje wiele różnych wydarzeń z historii ludzkości czuć bardzo mocny nacisk ekologiczny, co mimo, że lubię te tematy, tutaj nieco mi przeszkadzało. Spodziewałam się książki, która opisze więcej historii i będzie miała szerszy zakres tematyczny, dlatego czekam na część drugą (o ile kiedyś powstanie). Czyta się bardzo szybko, książka jest zabawna, przedstawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podziwiam i szanuję każdego kto jest w stanie napisać powieść oraz ją wydać. Potrzeba wiele determinacji i samozaparcia, aby tego dokonać.
Niestety nie każda książka jest dobra i nie każdy debiut jest udany.
Muszę zacząć od tego, że zaskakuje mnie tak wysoka ocena. W moim mniemaniu książka jest mierna, źle skomponowana, główny bohater jest antypatyczny, a groza... nie mogłam nigdzie jej dostrzec. Niestety, ale historia tu opowiedziana byłaby o wiele ciekawsze, gdyby wydać ją w krótszej formie, np. rozbudwanego opowiadania. Wtedy mogłaby zyskać więcej, a pewne niedopowiedzenia i skrótowość historii mogłyby zadziałać na jej korzyść.
Podstawowym problemem jest tutaj bardzo prosta i dość oklepana historia, wertowana w te i we wte już przez innych pisarzy. Nie ma tu nic zaskakującego, odkrywczego, porywającego, a i sama umiejętność budowy świata pozostawia wiele do życzenia.
Z przykrością, powieść tę muszę przyrównać do fastfoodu: kiedy głód przypili dobre rozwiązanie, ale czy smaczne?

Podziwiam i szanuję każdego kto jest w stanie napisać powieść oraz ją wydać. Potrzeba wiele determinacji i samozaparcia, aby tego dokonać.
Niestety nie każda książka jest dobra i nie każdy debiut jest udany.
Muszę zacząć od tego, że zaskakuje mnie tak wysoka ocena. W moim mniemaniu książka jest mierna, źle skomponowana, główny bohater jest antypatyczny, a groza... nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właśnie skończyłam czytać ,,Małe życie" Hanyi Yanagihary i mam mieszane odczucia. Książka jest bardzo dobra, ciekawa, wciągająca, dobrze napisana. Autorka opisuje przejmujące, dramatyczne i przerażające wręcz życie Juda, który w dzieciństwie doznał chyba wszystkiego co najgorsze. Chłopak był porzucony, bity molestowany, gwałcony, maltretowany, poniżany... Mimo to udało mu się znaleźć pracę w której się spełnia, przyjaciół na dobre i złe, rodzine oraz miłość. Niestety te dobre chwile nie są w stanie wymazać traumatycznej przeszłości, która odcisnęła się na jego całym życiu. Autorka bardzo ciekawie i dokładnie przeprowadza nas przez całe życie Juda, ale również opisuje jego przyjaciół i rodzinę, oraz to co oni przeżywają. Dzięki temu zabiegowi książka nie jest "płaska", a Juda zaczynamy traktować jak kogoś kogo na prawdę znamy i zaczynamy się troszczyć i bać o wszystkich bohaterów zaangażowanych w tę historię.
Książka zawiera sceny drastyczne, które mogą popsuć jej odbiór niektórym, także UWAGA!!
Mimo 800 stron książkę czyta się dość szybko i łatwo. Bardzo trudno o zgubienie wątku. Powieść jest dobrze skonstruowana co przy takiej objętości wcale nie jest łatwe.
Książkę oceniam bardzo dobrze, ale nie sądzę, że powinien przeczytać ją każdy - dla niektórych możę być zbyt wstrząsająca i uderzać w zbyt delikatne struny, dlatego propnuję podejść do niej ostrożnie wszystkim wrażliwym osobom.
Wszystko zdanie wcześniej, jest prawdą i największą mocą tej książki, a jednocześnie mnie najbardziej rozczarowało. Problemem było chyba zobaczenie recenzji tej książki, którą często określa się jako wyciskającą nie tylko łzy, ale i życiowe soki, przez trudne i skomplikowane tematy jakie porusza. Liczyłam ze swojej strony na potok łez, kilka dni oddechu, które będę musiała mieć by odstapnąć. Liczyłam chyba na jakiś wstrząs psychiczny. Niestety u mnie to się nie wydarzyło - książka owszem poruszyła mnie, zasmuciła, dała do myślenia (jak wielu rzeczy nie wiemy o najbliższych i z jak wieloma trudnymi rzeczami być może muszą sobie radzić sami), a jednak zabrakło tego szoku, który chyba był mi potrzebny.
Powieść ta, jest według mnie fantastycznym przykładem dobrze przemyślanej historii. Autorka oszczędza nam ckliwych scen, opisuje świat Juda bezstronnie, posługuje się faktami lub przemyśleniami samego bohatera(bohaterów). Z tak trudnej i ciekawej historii nie zrobiła tandetnej historii nastawionej na szokowanie i drenaż serc, ale zastosowała narrację wyważoną i stonowaną. Jestem pełna podziwu i szacunku wobec autorki, bo dawno nie czytałam tak dobrej książki obyczajowej poruszającej niezwykle trudny temat.

Właśnie skończyłam czytać ,,Małe życie" Hanyi Yanagihary i mam mieszane odczucia. Książka jest bardzo dobra, ciekawa, wciągająca, dobrze napisana. Autorka opisuje przejmujące, dramatyczne i przerażające wręcz życie Juda, który w dzieciństwie doznał chyba wszystkiego co najgorsze. Chłopak był porzucony, bity molestowany, gwałcony, maltretowany, poniżany... Mimo to udało mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przystępna i ciekawa książka, która napisana jest w dowcipny sposób, który pozwoli zapoznać się z najistotniejszymi nurtami filozofii. Smith przeprowadza nas przez historię filozofii na zasadzie kilku rozdziałów odpowiadających za porządek całego dnia. Każdy punkt dnia, od śniadania, po kąpiel, wagary w pracy, wieczorny odpoczynek jest jedynie punktem wyjściowym do dalszych rozważań filozoficznych i poznania historii filozofii. Czyta się bardzo szybko, wciągą, jest idealna jako punkt wyjścia do dalszego rozwoju filozoficznego.

Przystępna i ciekawa książka, która napisana jest w dowcipny sposób, który pozwoli zapoznać się z najistotniejszymi nurtami filozofii. Smith przeprowadza nas przez historię filozofii na zasadzie kilku rozdziałów odpowiadających za porządek całego dnia. Każdy punkt dnia, od śniadania, po kąpiel, wagary w pracy, wieczorny odpoczynek jest jedynie punktem wyjściowym do dalszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Autor dość ciekawie opisuje nowy "lepszy" świat przyszłości, jest on spójny i wszystko jest tam opisane logicznie. Śledzimy losy Jan, Nieśmiertelnego, członka tajne policji, której celem jest wytropienie nielegalnych ciąż (każda ciąża jest w tym świecie nielegalna). Poznajemy go jako już dorosłego człowieka, który splotem pewnych wydarzeń całkowicie zmienia swoje życie. Retrospekcje i śledzenie przemyśleń głównego bohatera powoduje, że jego świat staje się nam bliski i zaczynamy rozumieć o co tam chodzi i co się dzieje. Niestety Jan, jest postacią absolutnie nie do polubienia przeze mnie. Jest mężczyzną, który przeszedł bardzo wiele traumatycznych sytuacji, które zrobiły z niego człowieka twardego, silnego i odważnego, ale jednocześnie nijakiego, blejakiego, bez kręgosłupa moralnego. Oczywiście rola jego wychowania i kształtowania przez system takim miała go uczynić, a jednak Jan pakuje się ciągle w nowe i opozycyjne historie. Nie jest to jednak jego świadomy wybór, a bohater raczej dryfuje za innymi, porusza się nie kierując własnymi zasadami, a tym co aktualnie się dzieje. Nie jest więc on oddany systemowi, bo szybko zaczyna łamać powszechnie znane i obowiązujące zasady, nie jest również w opozycji, bo jednak w jakimś stopniu wypełnia swoją misję. Rozumiem, że Autor chciał przedstawić utopię (?) i jej zagrożenia na podstawie przemiany i przemyśleń Jana, a jednak ja odnoszę wrażenie, że Jan tak na prawdę się nie zmienia. Mimio tylu akapitów jego przemyśleń, więcej widzę użalania się nad sobą, złości na to coś się wydarzyło, a mało próby zrozumienia otaczającego świata i wyjścia poza to co mówi Władza. Jan dryfuje, a my razem z nim. Fabuła i życie Jana pchane są do przodu przez bohaterów pobocznych, Jan sam z siebie dokonuje jedynie kilku decyzji, ważnych, ale nie zdaje się w ogóle specjalnie nad nimi zastanawiać. Wszytko przypomina bardziej zachowania impulsywne niż faktyczną analizę sytuacji, możliwości itd., co jest szczególnie irytujące w obliczu nieustannego zagrożenia. W Jane na ostatnich kilku stronach dokonuje się przemiana, jednak i co do niej mam wątpliwości, że jest to szczere, a nie jest to decyzja "nie mam nic do stracenia", "wszystko mi odebraliście i ja wam to odbiorę" itd. Sama książka jest bardzo długa, bardzo dużo poświęca się tu opisowi otaczającej rzeczywistości co ma sens na początku, ale gdy zaczynamy już rozumieć na czym ten świat polega, długie opisy zaczynają nudzić, nie wnoszą nic nowego, nie ma wielkiej straty jeśli przeskoczymy kilka akapitów. Moim największym problemem tutaj jest przerost formy nad treścią, ponieważ sama fabuła i opis rzeczywistości FUTU.RE zmieściłby się spokojnie na ok. 400 stronach. Historia Jana jest w gruncie rzeczy banalna, jego przemyślenia ciągle takie same, niespecjalnie interesujące i pobudzające, opis świata dobry, ale z dłużyznami podobnymi do Nad Niemnem. Po przeczytaniu tych 650 stron czuję ogromne rozczarowanie, bo po tak dobrych opiniach liczyłam na więcej. Dużo więcej. Otrzymałam natomiast książkę dobrą, ciekawą, ale jednocześnie o tak prostej i banalnej historii jaką mam wrażenie czytałam już nie raz. Powieść ta ma również problemy z tempem, ponieważ gdy zaczyna się dziać coś dynamicznego, gdy akcja zaczyna narastać wtrącane są długie akapity przemyśleń bohatera, opisów miejsc i akcji, które moim zdaniem wnoszą niewiele i bardziej przeszkadzają niż pomagają budować atmosferę i akcję, Jest to dobra książka, ale nie wybitna i raczej więcej po nią nie sięgnę, ponieważ jak wspomniałam na tyle objętości jest tam dla mnie za mało treści i innowacyjności jakiej oczekuję po historii o utopii/dystopii, nowym nieznanym świecie itd.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Autor dość ciekawie opisuje nowy "lepszy" świat przyszłości, jest on spójny i wszystko jest tam opisane logicznie. Śledzimy losy Jan, Nieśmiertelnego, członka tajne policji, której celem jest wytropienie nielegalnych ciąż (każda ciąża jest w tym świecie nielegalna). Poznajemy go jako już dorosłego człowieka, który splotem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnia już część sagi o rodzinie Winnych rozczarowała mnie. Kolejne bliźniaczki, kolejny mężczyzna, losy ich rodziców i rodzeństewa ledwo nakreślone, a cześć znana jest tylko z imienia.

Część osazdona jest w nie tak odległych latach, z ogromem różnych postaci, ale cała historia jest nudna. Brakuje mi tego co w pierwszej części, więc róznych bohaterów, których poznajemy coraz lepiej, ich trudnych losów. Tutaj również mamy wielu bojaterów, ale ani ich losy, ani charaktery nie są interesujące. Nie wie czy to przez sposób pisania, czy po prostu w tej części nie było już wiele do powiedzenia, ale znowu jedna z bliźniaczek przejmuje historię, a reszta bohaterów znika gdzieś z kart historii Winnych.

Po przeczytaniu tej części jestem bardzo rozczarowana i zastanawiam się co się stało z tą rodziną, z którą tak się z żyłam w pierwszej części...

Ostatnia już część sagi o rodzinie Winnych rozczarowała mnie. Kolejne bliźniaczki, kolejny mężczyzna, losy ich rodziców i rodzeństewa ledwo nakreślone, a cześć znana jest tylko z imienia.

Część osazdona jest w nie tak odległych latach, z ogromem różnych postaci, ale cała historia jest nudna. Brakuje mi tego co w pierwszej części, więc róznych bohaterów, których poznajemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejną część Sagi o Winnych przeczytałam tuż po zakończeniu części pierwsze, więc historia była dla mnie wciąż żywa i nie musiałam sobie nic przypominać.

Mam jednak obawę, że czytelnik, który zrobił zbyt dużą przerwę pomiędzy obiema częściami może nie pamiętać kto jest kim i o co chodzi. Brakuje mi na początku książki jakiegoś przypomnienia co działo się wcześniej.

Drugi tom Stulecia skupia się coraz bardziej na losach Ani, a coraz mniej na całej rodzinie. I to jest dla mnie poważny minus, ponieważ Stulecie polubiłam za bohaterów "pobocznych", a nie Anię, która jako jedna z bliźniaczek staje się osią całej sagi. Tak więc oto, kolejny tom stulecia czytało mi się ciężej i wolniej, bo Ania jako bohaterka wydaje mi się zbyt idealna, moralna, grzeczna i przykładna, więc nudna jako bohaterka. Mimo, że przeżywa ciężkie i dramatyczne chwile, czytają nie czuć, aby drgnęła jej nawet powieka. Nie wydaje się zimna,nieczuła itd. ale jako postać z każdym tomem robi się coraz bardziej płaska i bezbarwna.

Ogółem polecam, ale tom pierwszy zdecydowanie najbardziej podobał mi się z całej sagi.

Kolejną część Sagi o Winnych przeczytałam tuż po zakończeniu części pierwsze, więc historia była dla mnie wciąż żywa i nie musiałam sobie nic przypominać.

Mam jednak obawę, że czytelnik, który zrobił zbyt dużą przerwę pomiędzy obiema częściami może nie pamiętać kto jest kim i o co chodzi. Brakuje mi na początku książki jakiegoś przypomnienia co działo się wcześniej.

Drugi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stulecie Winnych, to saga rodzinna, która jak na razie zamyka się w trzech tomach.

Pierwszy tom, Stulecie Winnych, Ci którzy przeżyli przeczytałam jednym ciągiem, w ciągu kilku godzin. Stulecie czyta się szybko i mimo wielu bohaterów, którzy są nam przedstawieni, nie gubimy się, a wprost przeciwnie coraz mocniej zżywamy się z tą rodziną.

Fabuła skupia się na wydarzeniach od narodzenia bliźniaczek, czyli pierwszej wojny światowej, do drugiej wojny światowej. Początkowo główna akcja skupiona jest na Broni, nestorce rodu, która jest kobietą twardą i dzięki niej rodzina trzyma się mimo przeciwności losu. Z biegiem lat i rozwojem historii, ciężar akcji zostaje przeniesiony na bliźniaczki i ich życiowe losy. Mi jednak najlepiej czytało się fragmenty o innych członkach rodziny Winnych, ponieważ historia bliźniaczek była dość sztampowa, przewidywalna i nudna, a bohaterki nijakie.

Pewnie dlatego, kolejne części sagi nie zainteresowały mnie tak mocno, a najciekawsze okazały się dla mnie losy bohaterów pobocznych, z którymi się zżyłam i naprawdę polubiłam.

Stulecie Winnych, to saga rodzinna, która jak na razie zamyka się w trzech tomach.

Pierwszy tom, Stulecie Winnych, Ci którzy przeżyli przeczytałam jednym ciągiem, w ciągu kilku godzin. Stulecie czyta się szybko i mimo wielu bohaterów, którzy są nam przedstawieni, nie gubimy się, a wprost przeciwnie coraz mocniej zżywamy się z tą rodziną.

Fabuła skupia się na wydarzeniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Katarzyny Wągrowskiej jest według mnie bardzo przeciętną książką o Zero Waste. Jest to dobra, szybka lektura dla tych wszystkich, którzy kompletnie nie znają tego pojęcia, ponieważ zaznajamia w stopniu podstawowym z tematem.

To na co od razu zwracamy uwagę to ładne i czytelne wydanie w stylu, który określam "instagramowym". Duże kolorowe zdjęcia, czytelna czcionka, dużo kolorowych wyróżników i miły w dotyku papier sprawiają czytanie przyjemniejszym.

Niestety im bardziej wczytywałam się w książkę tym bardziej dostrzegałam pewne sprzeczności w zasadach, których przestrzega Autorka oraz w samym przekazie. Np. nie kupowanie biletów PKP w kasach, bo zużywany jest bezsensownie papier, ale jesteśmy niespecjalnie zniechęcani do używania papierowych toreb na zakupy... Zachęcanie do mycia zebów i włosów sodą oczyszczoną (która możę być silnie drażniąca), stosowanie sody oczyszczonej jako składniku detergentów, ale jednoczesne wspomnienie, że nie warto korzystać z kosmetyków, których składniki używane są np. w przemyśle (np. formaldehyd).Tak, o ile formaldehyd jest szkodliwy dla naszego zdrowia, to również soda oczyszczona może być zagrożeniem i polecanie jej tak ochoczo bez wyraźnego i rzucającego się w oczy ostrzeżenia, promowania jej jako środek do "wszystkiego" jest również szkodliwe. W książce również można znaleźć wiele mitów o olejach mineralnych, naturalnych i innych składnikach kosmetyków. Problemem były też dla mnie receptury na np. domowe tusze do rzęs, które mimo, że "eko" nijak mają się do prawdziwych kosmetyków, które również można kupić w wersji przynajmniej less waste. Również pomysł na puder zero waste z mąki i cynamonu jest śmieszny przy szeroko dostępnych półproduktach kosmetycznych i setkach receptur na robione w domu pudry, podkłady, róże itd.

Miłe natomiast jest to, że Autorka opisuje swoje przeżycia z odszukiwaniem drogi do zero waste.

Autorka wydaje się być osobą z pewnym doświadczeniem (dba o ślad węglowy), jednocześnie nie tłumaczy czym on jest i jest niedokońca konsekwentna w wyborach i opiniach. I jest to chyba jeden z czynników, które mi przeszkadzają w tej książce. Jest ona promowana jako przewodnik, podręcznik (choćby tytuł), a wiele w tym niekonsekwencji, nieprzemyślanych decyzji, brak poparcia naukowego.
Choć jest tu sporo porad, traktować je można raczej jako informacje coś sygnalizujące i odsyłające do innych źródeł. Kilka receptur na krzyż, kilka przykładów jak stworzyć kompostownik, trochę o tym, jak nie używać foliówek, ale mało dogłębnej wiedzy, dlatego jest to książka dobra dla początkujących, ale na pewno nie dla tych, którzy szukają szczegółowych pomysłów i informacji.

Książka Katarzyny Wągrowskiej jest według mnie bardzo przeciętną książką o Zero Waste. Jest to dobra, szybka lektura dla tych wszystkich, którzy kompletnie nie znają tego pojęcia, ponieważ zaznajamia w stopniu podstawowym z tematem.

To na co od razu zwracamy uwagę to ładne i czytelne wydanie w stylu, który określam "instagramowym". Duże kolorowe zdjęcia, czytelna czcionka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna bardzo dobra książka Katarzyny Puzyńskiej o mieszkańcach wsi Lipowo pod Brodnicą.

Poznajemy historię śmierci ojca Daniela i Pawła, dwóch policjantów pracujących w posterunku we wsi Lipowo. Dowiadujemy się nie tylko o tragicznym pożarze, w którym giną 4 osoby, ale także o sekcie, która na obrzeżach Lipowa miała swój teren.

historia przepełniona jest emocjonalnym napięciem, trudem i ciężarem dawnych i tragicznych historii. Dostajemy także kolejną rodzinną tajemnicę Daniela, która spowodowana jest przybyciem dawnej kochanki głównego bohatera...

Kolejna bardzo dobra książka Katarzyny Puzyńskiej o mieszkańcach wsi Lipowo pod Brodnicą.

Poznajemy historię śmierci ojca Daniela i Pawła, dwóch policjantów pracujących w posterunku we wsi Lipowo. Dowiadujemy się nie tylko o tragicznym pożarze, w którym giną 4 osoby, ale także o sekcie, która na obrzeżach Lipowa miała swój teren.

historia przepełniona jest emocjonalnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ruiny na wybrzeżu to książka, którą wypożyczyłam z biblioteki zupełnie przypadkiem. Wszystko przez okładkę tak bardzo podobną i typową dla kryminałów. Ta powieść nie jest jednak typowym kryminałem. To raczej hisotria obyczajowa, z wątkiem kryminalnym.

Zagłębiamy się tu w historię grupy przyjaciół, która została rozdzielona po tragicznym wydarzeniu jakim była śmierć jednego z chłopców. Choć wszystko wydarzyło się ponad 20 lat temu, przyjaciele wciąż odczuwają echa dawnych wydarzeń. Historia mocno odcisnęła na nich swoje piętno... ale co tak na prawdę się wydarzyło, dowiadujemy poprzez Leę, główną bohaterkę, która dopiero co opuszcza szpital z objawami amnezji. Choć powróciła do rodzinnej wioski po 20 latach, 4 miesiące temu wydarzyło się coś, co wstrząsnęło nią i zapewne doprowadziło do poważnego wypadku samochodowego, w którym zginęła jej siostra... Tylko co to było?

Jak dawne życie przypomniało o sobie? Co stało się z Julianem, dawną miłością Lei? Co stało się z jej przyjaciółmi? Odpowiedzi na te pytania będziemy powoli poznawać wraz z biegiem historii. Nie znajdziemy tu natomiast spektakularnego śledztwa, zbierania odcisków palców, detektywa przesłuchującego wszystkich... Jest to raczej podróż wgłąb wspomnień i dawnych przeżyć, które są rozwiązaniem całej zagadki.

Polecam szczególnie tym, którzy lubią powieści obyczajowe, psychologiczne itp.

Ruiny na wybrzeżu to książka, którą wypożyczyłam z biblioteki zupełnie przypadkiem. Wszystko przez okładkę tak bardzo podobną i typową dla kryminałów. Ta powieść nie jest jednak typowym kryminałem. To raczej hisotria obyczajowa, z wątkiem kryminalnym.

Zagłębiamy się tu w historię grupy przyjaciół, która została rozdzielona po tragicznym wydarzeniu jakim była śmierć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Katarzyna Puzyńska już po raz drugi przenosi czytelnika do małej wsi Lipowo, a właściwie do sąsiedniej osady, w której zaczyna grasować seryjny morderca. Znowu spotykamy komisarz Kopp, młodszsego aspiranta Daniela Podgórskiego oraz poznajemy kolejnych bohaterów z brodnickiej policji.

Zadowolona z przeczytania "Motylka" od razu sięgnęłam po "Więcej czerwieni". O ile pierwsza część sagi o mieszkańcach Lipowa, małej wsi pod Brodnicą, bardzo miło mnie zaskoczyła, o tyle druga nieco rozczarowała. Nie dlatego, że powieść jest zła, a dlatego, że mordercę w przeciwieństwie do poprzedniczki dało się dość szybko wytypować. Ma to swoje plusy, bo nie "strzelamy" już w ciemno, a zaczynamy szukac i analizować postępowanie znanych nam postaci, z których każda ma coś na sumieniu i każda zdaje się pasować przynajmniej w minimalnym stopniu do mordercy. Niewątpliwą zaletą tej części jest to co podobało mi się w "Motylku" - dostajemy ciekawe i wnikliwe przedstawienie wielu postaci, a także dowiadujemy się coraz więcej o komisarz Kopp, która pokazuje coraz więcej ludzikich cech.

Katarzyna Puzyńska już po raz drugi przenosi czytelnika do małej wsi Lipowo, a właściwie do sąsiedniej osady, w której zaczyna grasować seryjny morderca. Znowu spotykamy komisarz Kopp, młodszsego aspiranta Daniela Podgórskiego oraz poznajemy kolejnych bohaterów z brodnickiej policji.

Zadowolona z przeczytania "Motylka" od razu sięgnęłam po "Więcej czerwieni". O ile...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słowo "małżeństwo" potrafi łączyć i dzielić, a czasem prowadzi do spektakularnych katastrof, jak w tej książce, gdzie bohaterkami są dwie zwariowane siostry, które próbują ułożyć sobie życie miłosne.

Noc poślubna, to książka zabawna i lekka, i nie można do niej podchodzić zbyt poważnie. Wszystko tu jest zwariowane, przejaskrawione, ale dzięki barwnej opowieści i ciekawym przemyśleniom głównych bohaterek można się nieźle uśmiać. Historia opowiadana jest z dwóch perspektyw: Lotti i Fliss, czyli sióstr, które mają za sobą różne przeżycia miłosne. Obie niosą bagaż doświadczeń, z którym nie potrafią się pogodzić, więc w desperackich próbach jedna decyduje się wziąć ślub z przypadkowym mężczyzną, a druga próbuje ją ratować przed niechybną katastrofą. Czy to się udaje? Tego nie powiem, ale czytanie tej książki mimo tandetnej grafiki okładkowej, która zniechęca i sugeruje marne romansidło, na prawdę sprawiło mi radochę i mogłąm się przy niej dość nieźle ubawić.

Polecam dla relaksu i odprężenia, na długi wieczór.

Słowo "małżeństwo" potrafi łączyć i dzielić, a czasem prowadzi do spektakularnych katastrof, jak w tej książce, gdzie bohaterkami są dwie zwariowane siostry, które próbują ułożyć sobie życie miłosne.

Noc poślubna, to książka zabawna i lekka, i nie można do niej podchodzić zbyt poważnie. Wszystko tu jest zwariowane, przejaskrawione, ale dzięki barwnej opowieści i ciekawym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Katarzyna Puzyńska przenosi nas do sennej wsi na Mazurach w okolicach Brodnicy. Piękne plenery - pola, lasy, jeziora, stają się miejscem 3 morderstw. To wstrząsa wsią Lipowo, w której wielu mieszkańców ma sekrety, a morderca pozostaje w ukryciu aż do końca.

Motylek jest jednym z lepszych kryminałów ostatnich lat jakie przeczytałam. Sylwetki bohaterów (a jest ich wielu) są dobrze i ciekawie nakreślone, a historia toczy się niejako dwutorowo, ponieważ jesteśmy zawieszeni pomiędzy "teraz", a "kiedyś", które opowiada historię rodziny mordercy. To jednak w żaden sposób nie ułatwia znalezienia zabójcy, a wręcz przeciwnie - z każdą nową informacją jesteśmy zmuszeni do podważania wcześniejszych przypuszczeń i zadawania coraz to nowych pytań, na które brak odpowiedzi.

Jest to jeden z tych kryminałów, w których mordercy nie poznamy aż do końca. Nie mamy tu jasnych wskazówek, bo bohaterów oraz tropów jest wiele. Łączy się to jednak w sensowną całość (! - czego wielu kryminałom brakuje) ułożoną w logiczny splot wydarzeń. Powieść czyta się bardzo szybko, mimo ilości stron, i przyjemnie. Jestem mile zaskoczona, bo początek zapowiadał się na standardową opowiastkę "w małym miasteczku, gdzieś pośród lasów".

Katarzyna Puzyńska przenosi nas do sennej wsi na Mazurach w okolicach Brodnicy. Piękne plenery - pola, lasy, jeziora, stają się miejscem 3 morderstw. To wstrząsa wsią Lipowo, w której wielu mieszkańców ma sekrety, a morderca pozostaje w ukryciu aż do końca.

Motylek jest jednym z lepszych kryminałów ostatnich lat jakie przeczytałam. Sylwetki bohaterów (a jest ich wielu) są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawa, zawiera motyw drogi, jest dużo rozmyślania nad sobą i jednocześnie wędrówki szlakiem north pacyfic w USA.
Ta książka zdecydowanie zachęciła mnie do długiej wędrówki z plecakiem w celu uspokojenia się i odnalezienia siebie.
Jeśli miałąbym porownywać książkę i film, to raczej polecam książkę.

Bardzo ciekawa, zawiera motyw drogi, jest dużo rozmyślania nad sobą i jednocześnie wędrówki szlakiem north pacyfic w USA.
Ta książka zdecydowanie zachęciła mnie do długiej wędrówki z plecakiem w celu uspokojenia się i odnalezienia siebie.
Jeśli miałąbym porownywać książkę i film, to raczej polecam książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sprawę Gorgonowej znam dość dobrze, dlatego ta część książki nie zaskoczyła mnie, ani nie odkryła nowych okoliczności. O wiele bardziej ciekawiła mnie historia jej córek, tego co się z nimi stało i jak potoczyły się ich dalsze losy.
Książka ta jest odpoweidnia dla osób, które sprawy nie znały, ponieważ jest to w miarę obiektywne mini kompendium wiedzy na ten temat. Innych może rozczarować.

Sprawę Gorgonowej znam dość dobrze, dlatego ta część książki nie zaskoczyła mnie, ani nie odkryła nowych okoliczności. O wiele bardziej ciekawiła mnie historia jej córek, tego co się z nimi stało i jak potoczyły się ich dalsze losy.
Książka ta jest odpoweidnia dla osób, które sprawy nie znały, ponieważ jest to w miarę obiektywne mini kompendium wiedzy na ten temat. Innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę przeczytałam dawno, ale jest to jedna z ciekawszych pozycji z pogranicza literatury faktu i biografii.
Jest to niesamowita historia kobiety, która stała u boku bestii, ale dzielił ją od tego mur. W jej opowieści nie do końca wiadomo co jest prawdą, co jej wyobrażeniem, a co prawdą, w którą wierzy ona.
Nie ma wątpliwości, że przeszła wiele, miała bardzo poplątane, ale i ciekawe życie, a jej osobowość zaskakuje, ale i interesuje.

Książkę przeczytałam dawno, ale jest to jedna z ciekawszych pozycji z pogranicza literatury faktu i biografii.
Jest to niesamowita historia kobiety, która stała u boku bestii, ale dzielił ją od tego mur. W jej opowieści nie do końca wiadomo co jest prawdą, co jej wyobrażeniem, a co prawdą, w którą wierzy ona.
Nie ma wątpliwości, że przeszła wiele, miała bardzo poplątane,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo ciekawa, przedstawia zarówno obecne życie Japonek jak również czasy zamierzchłe i historyczne. Odczarowuje stereotyp szczęśliwych, grzecznych, poukładanych Japończyków i pokazuje jak bardzo są zagubieni w tym co wolno, co można (tradycja) i czego się na prawdę chce. Przedstawia losy kobiet i ich codzienne troski, ale także problemy głębsze i trudniejsze.

Książka bardzo ciekawa, przedstawia zarówno obecne życie Japonek jak również czasy zamierzchłe i historyczne. Odczarowuje stereotyp szczęśliwych, grzecznych, poukładanych Japończyków i pokazuje jak bardzo są zagubieni w tym co wolno, co można (tradycja) i czego się na prawdę chce. Przedstawia losy kobiet i ich codzienne troski, ale także problemy głębsze i trudniejsze.

Pokaż mimo to