Klachy z Koszutki
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Ośrodek KARTA
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-01-01
- Liczba stron:
- 172
- Czas czytania
- 2 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366707900
Wspomnienia z okresu dorastania w latach 50. XX wieku na katowickiej Koszutce. Autorka w barwny, niezwykle plastyczny i pełen humoru sposób opisuje życie z perspektywy podwórka przy ulicy Bolesława Czerwińskiego na dawnym osiedlu Marchlewskiego. W książce zostaje sportretowany konglomerat rodzin pochodzących z różnych warstw społecznych, środowisk i narodowości, który tworzy specyficzną podwórkową wspólnotę, wpisującą się w krajobraz starych familoków i nowo powstającej modernistycznej architektury Koszutki. Jest to opowieść o pogmatwanych powojennych losach ludzi tworzących unikatową tkankę dzielnicy ? o ich zwyczajach, warunkach życia, w znacznym stopniu także o języku. Autorka odtwarza z dużą pieczołowitością mieszaninę językową, którą posługują się mieszkańcy koszutkowego mikrokosmosu ? gdzie śląska gwara łączy się z naleciałościami ze stron rodzinnych przybyszów. Obraz tej małej ojczyzny dopełniają unikalne fotografie pochodzące z archiwów prywatnych. ?Autorka ożywia czasy swojej młodości, które zbiegły się z początkami Koszutki ? perły katowickiego powojennego modernizmu, osiedla, które do dzisiaj zachwyca Spodkiem, Podkową czy placem Grunwaldzkim. Klachy z Koszutki to historia ludowa i czuła opowieść o codzienności śląskiej Peerelu, awansie społecznym i deklasacji oraz o spotkaniu Ślązaków i przyjezdnych, którzy w takich miejscach jak ?Koszuta? galwanizowali się, tworząc Katowice, Stalinogród i potem raz jeszcze Katowice? (Zbigniew Rokita)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 35
- 23
- 5
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
To taka książka, która przenosi nas w czasie, do głębokiego PRL-u, na Śląsk. Ale w miejsce, gdzie spotkali się całkiem różni ludzie z całej Polski i nie tylko Polski. Obok robotników mieszkała rodzina hrabiowska, obok przodowników pracy - primadonny Opery Śląskiej. Obok uchodźców uciekających z Hiszpanii przed dyktaturą gen. Franco mieszkała Rumunka, która pomagała polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej. Byli też polscy górnicy repatriowani z Francji, byli i Ślązacy i ludzie z odległych miejsc. To właśnie katowicka Koszutka.
Niektóre historie mogą Was zaskoczyć, pokazując, że rzeczywistość potrafi czasem przebić fikcję. A tu wszystko, o czym czytamy wydarzyło się naprawdę, bo "Karta" publikuje tylko fakty.
Można się sporo dowiedzieć o realiach tamtych czasów.
Np. że dzieci w szkole bito po rękach za mówienie po śląsku, że w poniedziałki sklepy z wędlinami i mięsem były urzędowo zamykane, że tak jak Polacy teraz interesują się tenisem, a wcześniej skokami narciarskimi, tak w tamtych czasach sukcesy polskich szablistów i film Zorro, wywołały szalone zainteresowanie fechtunkiem.
Przenosimy się do świata, gdzie wielu rzeczy po prostu nie było, ludzie kombinowali i różne przedmioty umieli tworzyć sami. Przykładem komunijna sukienka z materiału spadochronowego, uszyta przez mamę i wyhaftowana przez babcię.
Dowiadujemy się, jak różnie Polacy reagowali na śmierć Stalina (pamiętajmy, że stworzono mu też w Polsce silny kult). Swoją drogą kojarzyłam, że Katowice przemianowano na Stalinogród, ale nie wiedziałam, że to nastąpiło już po śmierci dyktatora. Jednym z zabawniejszych fragmentów jest reakcja przedszkolaka, próbującego sobie te zmiany nazw jakoś zracjonalizować.
Czytając można poznać też odpowiedzi na parę ciekawych pytań. Choćby:
Jakim sposobem wtedy ludzie nawet w chatach bez elektryczności mogli słuchać radia?
Czemu Fidel Castro w Katowicach uciekł ochronie i odwiedził właśnie Koszutkę?
Dlaczego na Koszutce z hukiem wypadały okna i drzwi z futryn?
To taka książka, która przenosi nas w czasie, do głębokiego PRL-u, na Śląsk. Ale w miejsce, gdzie spotkali się całkiem różni ludzie z całej Polski i nie tylko Polski. Obok robotników mieszkała rodzina hrabiowska, obok przodowników pracy - primadonny Opery Śląskiej. Obok uchodźców uciekających z Hiszpanii przed dyktaturą gen. Franco mieszkała Rumunka, która pomagała polskim...
więcej Pokaż mimo toŚląsk to bardzo ciekawe i bardzo specyficzne miejsce. Intryguje nie zawsze zrozumiałym językiem, pięknymi tradycjami ściśle powiązanymi z górnikami.
I do takiego świata z okresu powojennego zabiera czytelnikow autorka. To lata trudne, biedne, ale dla dzieciaków spędzających wspolnie chwile na podwórku bardzo radosne i szczęśliwe.
Zabawy na podwórku, spotkania przy trzepaku, na klatce schodowej, wspomnienia szkolne są tak pięknie i plastyczne opowiedziane, że ma sie wrażenie bycia tam razem z nimi.
Świetna pozycja do wspominania, poznawania i radowania się .
Śląsk to bardzo ciekawe i bardzo specyficzne miejsce. Intryguje nie zawsze zrozumiałym językiem, pięknymi tradycjami ściśle powiązanymi z górnikami.
więcej Pokaż mimo toI do takiego świata z okresu powojennego zabiera czytelnikow autorka. To lata trudne, biedne, ale dla dzieciaków spędzających wspolnie chwile na podwórku bardzo radosne i szczęśliwe.
Zabawy na podwórku, spotkania przy trzepaku,...
Cała galeria autentycznych, a przy tym oryginalnych, nietuzinkowych postaci, zróżnicowanych pod względem statusu społecznego, pochodzenia, płci i wieku. Ale także stosunku do nowej komunistycznej rzeczywistości, jaka zaistniała w naszym kraju po II wojnie światowej. Ich codzienne zmagania, troski, problemy, przyjaźnie i animozje, chwile tryumfu, ale i upadku, radości i rodzinnych tragedii. A to wszystko w okresie szarej codzienności gomułkowskich rządów, osadzone w niezwykłej scenerii jednego z katowickich osiedli – tytułowych Koszutek , z całym jego kolorytem i charakterystycznymi dla krajobrazu Śląska elementami zabudowy.
Tak można by teoretycznie , w olbrzymim skrócie, zarekomendować książkę Barbary Romer- Kukulskiej „Klachy na Koszutce”. Ale jednak jest coś jeszcze, co nadaje je szczególnej wartości. To język, jakże barwny, a jednocześnie prosty, pełen wtrąceń zaczerpniętych z gwary śląskiej, przemawiający do wyobraźni, pozwalający wczuć się w atmosferę tamtych dni i miejsc. Język przepojony emocjami jakie niewątpliwie towarzyszyły autorce w tej sentymentalnej podróży w przeszłość, do krainy dzieciństwa i młodości oraz czegoś niepowtarzalnego- ciepła rodzinnego domu i przyjaciół- tych na całe życie. Dlatego tę książkę czyta się z zapartym tchem, bo wciąga i uzależnia, po prostu jest fascynująca. Niestety ma jedna wadę- zbyt szybko się kończy… Na koniec jeszcze uwaga. Zapewne nie jeden potencjalny czytelnik może zadać sobie pytanie, jak to możliwe, że ta mająca formę specyficznego pamiętnika publikacja obfituje w tyle szczegółów. Opisuje przecież ludzi i wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat. Otóż wszystko za sprawą tajemniczych zeszytów, o których roli w powstaniu tej, nie boję się tego słowa, niesamowitej książki możecie Państwo przeczytać w jednym z jej rozdziałów. Gorąco polecam.
Cała galeria autentycznych, a przy tym oryginalnych, nietuzinkowych postaci, zróżnicowanych pod względem statusu społecznego, pochodzenia, płci i wieku. Ale także stosunku do nowej komunistycznej rzeczywistości, jaka zaistniała w naszym kraju po II wojnie światowej. Ich codzienne zmagania, troski, problemy, przyjaźnie i animozje, chwile tryumfu, ale i upadku, radości i...
więcej Pokaż mimo toKsiążka, a raczej zbiór opowieści o mieszkańcach tego katowickiego osiedla - Koszutka - to szybka lektura, która wciąga i nie pozwala się oderwać nawet na chwilę. Całość to zaledwie 172 strony opatrzone zdjęciami dzięki którym możemy choć trochę poznać mieszkańców i otoczenie. Same historie są ciekawe, szybko możemy poznać i zaprzyjaźnić się z niektórymi bohaterami, a dzięki pewnej swojskości oraz używaniu przez autorkę gwary możemy się poczuć jakbyśmy tam byli i obserwowali wszystko z boku.
Niestety książka ma jeden poważny minus, za szybko się kończy. Czuję autentycznie pewien niedosyt, pewne niedopowiedzenie, na które wciąż czekam. Trochę jak gdy historię opowiada nam babcia albo jakaś odległa ciotka, gdy snuje swoje wspomnienia, a człowiek zatapia się w nie, aż w końcu budzi z pewnym przerażeniem, że to już! koniec!, bo cioteczka spieszy się na autobus i dokończy kiedy indziej, ale czy na pewno?
Podsumowując - polecam wszystkim, którzy lubią sagi rodzinne, wspomnienia dotyczące wielu osób, a chciałyby przeczytać coś lokalnego, może innego oraz krótkiego. Myślę, że się nie rozczarujecie.
Więcej: https://probujemyzycia.blogspot.com/2024/01/klachy-z-koszutki-barbara-romer.html
Książka, a raczej zbiór opowieści o mieszkańcach tego katowickiego osiedla - Koszutka - to szybka lektura, która wciąga i nie pozwala się oderwać nawet na chwilę. Całość to zaledwie 172 strony opatrzone zdjęciami dzięki którym możemy choć trochę poznać mieszkańców i otoczenie. Same historie są ciekawe, szybko możemy poznać i zaprzyjaźnić się z niektórymi bohaterami, a...
więcej Pokaż mimo toObowiązkowa pozycja dla miłośników reportaży / wspomnień / literatury faktu. Kolorowa podróż w szare czasy PRL, napisana ciepło i z humorem, literacka polszczyzna przeplatana gwarą w taki sposób, że wszystko można zrozumieć. Powinna zainteresować wszystkich - także tych, którzy nigdy nie mieszkali na Śląsku
Obowiązkowa pozycja dla miłośników reportaży / wspomnień / literatury faktu. Kolorowa podróż w szare czasy PRL, napisana ciepło i z humorem, literacka polszczyzna przeplatana gwarą w taki sposób, że wszystko można zrozumieć. Powinna zainteresować wszystkich - także tych, którzy nigdy nie mieszkali na Śląsku
Pokaż mimo toWesołe wspomnienia z podwórka, placu na Koszutce , gdzie mieszkali zwykli pracownicy śląskiego przemysłu , lecz niezwykli ludzie z nadzwyczajnymi życiorysami. Trochę miłości i brutalności tamtejszych czasów. Niby wszyscy wszystko wiedza o sobie i sąsiadach, ale nikt nie wie za co i dlaczego zniknął nagle sąsiad. Krążą legendy i opowieści, kto w seminarium, kto w więzieniu i za co, a kto uciekł zagranice. Klimaty dodają scenki z familokow i szkoły. Lektura z zakamuflowanym faktami i historia. Rzeczowo i bez lania wody. Czyta się szybko.
Wesołe wspomnienia z podwórka, placu na Koszutce , gdzie mieszkali zwykli pracownicy śląskiego przemysłu , lecz niezwykli ludzie z nadzwyczajnymi życiorysami. Trochę miłości i brutalności tamtejszych czasów. Niby wszyscy wszystko wiedza o sobie i sąsiadach, ale nikt nie wie za co i dlaczego zniknął nagle sąsiad. Krążą legendy i opowieści, kto w seminarium, kto w więzieniu...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam „Klachy z Koszutki”. Jestem pod wrażeniem. Niesamowicie oddany koloryt życia pierwszych lat istnienia Osiedla Koszutka. Galeria nietuzinkowych postaci, których powikłane losy autorka przedstawiła z sentymentem i humorem na tle ówczesnych realiów społeczno-politycznych. Dla mnie jako historyczki i badaczki dziejów Koszutki to bezcenne źródło informacji o początkach osiedla. Trudno dziś uwierzyć, że kiedyś pranie było wielkim przedsięwzięciem logistycznym, a telewizor, motocykl, samochód, a nawet rower były dostępne nielicznym. Szpanowanie gardin, furmanki na ulicach, a nawet poranne roraty to już odległa historia. To opowieść o czasach, które bezpowrotnie przeminęły, o więzach sąsiedzkich, których dzisiaj praktycznie już nie doświadczamy. Chociaż jest to opowieść o małej katowickiej dzielnicy polecam ją nie tylko mieszkańcom Śląska, gdyż jest to interesujący zapis historii powojennych Katowic.
Przeczytałam „Klachy z Koszutki”. Jestem pod wrażeniem. Niesamowicie oddany koloryt życia pierwszych lat istnienia Osiedla Koszutka. Galeria nietuzinkowych postaci, których powikłane losy autorka przedstawiła z sentymentem i humorem na tle ówczesnych realiów społeczno-politycznych. Dla mnie jako historyczki i badaczki dziejów Koszutki to bezcenne źródło informacji o...
więcej Pokaż mimo toOpowieść kreśli, na tle wydarzeń historycznych tamtego okresu, losy niektórych dzieci od 1951, a było ich ponad sto na jednym podwórku, a kończy się w latach siedemdziesiątych z epilogiem w osiemdziesiątym. Mieszkańcy zmieniają się, status społeczny, zmienia się ich poziom życiowy, poglądy, a nawet język, albowiem ...Zapis jest raczej reportażowy niż powieściowy. Na przykładzie mieszkańców jednego podwórka dowiadujemy się szereg śląskich "przypadków" koegzystencji z innymi. Jak kisić kapustę, jak upiec kreple, zatrzymać męża i nie pozwolić odejść żonie, jak łapano"wampira" i kto skakał z drugiego piętra oraz co można było wylosować po roratach. O tym jak mocno i dlaczego utkwiła w pamięci choroba heine-medina... a na koniec kilka "cukierków"... o perseidach, ekspedientkach...i tenisie...tak, tak, o znanych postaciach tenisa.
Opowieść kreśli, na tle wydarzeń historycznych tamtego okresu, losy niektórych dzieci od 1951, a było ich ponad sto na jednym podwórku, a kończy się w latach siedemdziesiątych z epilogiem w osiemdziesiątym. Mieszkańcy zmieniają się, status społeczny, zmienia się ich poziom życiowy, poglądy, a nawet język, albowiem ...Zapis jest raczej reportażowy niż powieściowy. Na...
więcej Pokaż mimo toAutorka zabiera nas w podróż do swojej przeszłości - młodości. Przenosimy się wraz z nią do lat powojenne Polski, kiedy to podjęto próby odbudowy kraju. Autorka opowiada o życiu i dorastaniu na osiedlu Koszutka w Katowicach. Widzimy tam bardzo zróżnicowane społeczeństwo, a każdy mieszkaniec ma swoją historię. Ludzie próbowali przywyknąć do nowej rzeczywistości, co nie zawsze było łatwe.
Nie będę Wam opowiadać szczegółów, bo bez spoilerów się nie da. Są to krótkie, ale barwne wspomnienia. Szczególnie spodobał mi się przekrój językowy: mamy tu mieszankę polskiego, śląskiego i niemieckiego.
Mi te wspomnienia były totalnie obce. Pomijając okres wydarzeń, to samo życie na osiedlu nie jest mi bliskie.
Mimo wszystko ta książka powinna przypaść do gustu nie tylko mieszkańcom Katowic, ale również innym osobom, które chciałyby poczuć trochę nostalgii tego lata.
Autorka zabiera nas w podróż do swojej przeszłości - młodości. Przenosimy się wraz z nią do lat powojenne Polski, kiedy to podjęto próby odbudowy kraju. Autorka opowiada o życiu i dorastaniu na osiedlu Koszutka w Katowicach. Widzimy tam bardzo zróżnicowane społeczeństwo, a każdy mieszkaniec ma swoją historię. Ludzie próbowali przywyknąć do nowej rzeczywistości, co nie...
więcej Pokaż mimo toCzy jest tu ktoś z Katowic lub okolic? Jeśli tak, to mam dla Was idealną propozycję na wakacje. Podróż w przeszłość w cenie książki. Zresztą, nawet jeśli nie jesteście ze Śląska i tak warto sięgnąć po „Klachy z Koszutki”, ponieważ wspomnienia związane z okresem dorastania w czasach PRL-u zawsze budzą w człowieku jakiś sentyment i wspomnienia, które z wiekiem cenimy coraz bardziej.
Koszutka to dzielnica Katowic, położona w północnej części miasta, na Wzgórzach Chorzowskich. W latach 50. obok czarnych jak smoła familoków powstały pierwsze otynkowane bloki z cegły, w których zamieszkała setka rodzin pracowniczych. Ogólnie bardzo ciekawa zbieranina postaci, tworząca barwny przekrój ówczesnego społeczeństwa. Wśród nich sama autorka, która będzie narratorką tej historii. Historii prawdziwej.
To nie jest obszerna pozycja, dlatego też nie zdradzę nic ze szczegółów, aby nie odbierać Wam przyjemności z czytania. Jestem jednak pewna, że z każdym kolejnym rozdziałem będziecie wynajdować kolejne punkty styczne z własnymi wspomnieniami z tego okresu. Szczególne uznanie dla autorki, która dzięki konsultacjom odtworzyła język, jakim się wówczas posługiwano. Ślůnsko godka jest tu obecna, na szczęście zadbano o tłumaczenie (na bieżąco, więc się człowiek nie męczy z wertowaniem stron, co przy tych upałach jest zbawienne). Są też archiwalne zdjęcia, i dzieci bawiące na placu przy bloku, piłka, trzepak, guma, zimą lodowisko, na nogach najbrzydsze buty świata — trzewiki. Kto miał? :D A za komunijną sukienkę ze spadochronu należy się ELLE STYLE AWARDS :) Książka lekka i przyjemna, z przyjemnością więc polecam!
IG @angelkubrick
Czy jest tu ktoś z Katowic lub okolic? Jeśli tak, to mam dla Was idealną propozycję na wakacje. Podróż w przeszłość w cenie książki. Zresztą, nawet jeśli nie jesteście ze Śląska i tak warto sięgnąć po „Klachy z Koszutki”, ponieważ wspomnienia związane z okresem dorastania w czasach PRL-u zawsze budzą w człowieku jakiś sentyment i wspomnienia, które z wiekiem cenimy coraz...
więcej Pokaż mimo to