Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mira Jakowienko
1
6,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
210 przeczytało książki autora
344 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej
Mira Jakowienko
6,8 z 165 ocen
546 czytelników 46 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej Mira Jakowienko
6,8
Mam wrażenie, że wydawcom tych wspomnień (przynajmniej na rynku polskim) zależało, żeby jak najbardziej podkręcić atmosferę wokół nich, zagrać na narodowych demonach, a równocześnie podrażnić ciekawość czytelników, którzy lubią skandaliczne smaczki z życia innych. Temu chyba miały służyć dopiski „kochanka bezpieki", "wstrząsająca spowiedź" itd. Można by się spodziewać, że to będzie opowieść o jakiejś wyjątkowo rozpasanej komunistce, która zabawiała się w wyższych kręgach partyjnych, niczym caryca Katarzyna, korzystająca ze swojej pozycji dla zaspokajania wybujałego erotyzmu. Cóż, bohaterce „Żony enkawudzisty” daleko od takiego wizerunku, dlatego tym bardziej zastanawia takie akurat posunięcie wydawcy. Ale marketingowcy mają swoje chwyty, nad którymi nieraz można tylko ubolewać...
Książka byłaby dość interesującym świadectwem epoki stalinowskiej – jej rozkwitu w latach 20., terroru końca lat 30., okresu wojny, aż po śmierć Stalina i zmianę kursu politycznego w ZSRR. Byłaby, gdyby nie główna bohaterka tej opowieści, która swoją postawą i stylem bycia raczej odpycha, niż zachęca do lektury. Na jej życiu zaważyła przede wszystkim uroda (której rzeczywiście nie można babeczce odmówić),dzięki niej mogła omotywać kolejnych mężczyzn i dążyć do osiągnięcia możliwie wysokiego statusu życiowego. Stąd wielka historia toczyła się niejako w cieniu jej życia towarzyskiego: kolejnych romansów, kupowania modnych fatałaszków, brylowania w salonach i tak dalej. Porzuciła męża dla przystojnego kochanka-partyjniaka, z którym wiodła wygodne i opływające w luksusy życie. A że mąż awansował na coraz wyższe stanowiska w CzeKa, nie było powodów do debatowania, jakim kosztem do tego doszło, jakimi „osiągnięciami”. Ważne, że można było szyć piękne suknie, błyszczeć i budzić podziw i zazdrość.
Takie koniunkturalne podejście do życia, status błękitnego ptaka, nie grzeszącego zresztą jakąś nadmierną inteligencją, znacznie utrudniał wczucie się w opowieść narratorki, nabranie do niej jakiejś sympatii (choć, trzeba przyznać, że nadawał znaczny rys autentyczności samej narratorce). Nawet kiedy losy bohaterów obróciły się na niekorzyść, Mironow został aresztowany i rozstrzelany, a sama Agnessa trafiła do łagru – jakoś trudno było wzbudzić w sobie odruchy współczucia. I znowu – nie ułatwiało tego podejście narratorki, która z kilkuletniego pobytu w łagrze wybrała do opowiedzenia historię swojego romansu, tragizm miejsca i okoliczności spychając na margines. Miałam wręcz momentami wrażenie, że to nie są wspomnienia, ale fikcja literacka, romans historyczny z rewolucją komunistyczną w tle...
Przydatne było posłowie, ujęte w formę ostatniego rozdziału, dopowiadające historię Agnessy, ujmujące ją w karby w nieco bardziej obiektywny sposób. Bez tego irytującego krygowania się i kreowania własnego wizerunku. Szkoda tylko, że powojenne losy i sam pobyt w łagrze został tak skrótowo ujęty. Bo to mogłoby być również ciekawe: jak się żyło takiej kobiecie w poststalinowskim ZSRR, z piętnem żony czekisty, a potem zrehabilitowanego wroga narodu. Szkoda, że zostało to w zasadzie całkowicie pominięte.
Stąd lekkie rozczarowanie i spore poczucie niedosytu. Ale ogólnie książka nie jest zła, można w niej uchwycić klimat tamtych lat.
Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej Mira Jakowienko
6,8
Największym atutem tej książki jest to, że przedstawia sowiecki system od strony, której zupełnie nie znałem. Jak bawiła się elita w czasie czystek. Nie ma tu wiele moralizowania. Agnessa opowiada o swoim życiu w dość specyficzny sposób. Ma nieprawdopodobną pamięć do strojów, jedzenia, wyposażenia willi, pałaców w których bywała na przyjęciach czy wizytach towarzyskich. O samych czystkach, głodzie na Ukrainie, zbrodniach NKWD jest tu niewiele. Wiedziała że były, ale póki nie dotknęły jej samej i najbliższych starała się o nich nie myśleć. Sam styl pisania autorki nie przypadł mi do gustu. Mimo ciekawego tematu książka momentami jest bardzo nużąca. Myślę jednak, że warta przeczytania.