trzeba podchodzić z dystansem do przemyśleń autora, bo uważam, że niektóre są bardziej poetyckie niż filozoficzne. myślę, że książka jest to taka, która bardziej wzbudza ciekawość i zaprasza do dalszego czytania filozofii, aniżeli podaje nam faktyczną wiedzę z tej dziedziny, bo opisane koncepcje są często skrótowe i stanowią dodatek do przemyśleń autora. Ale co się udało, to ukazanie, że każdy moment dnia może być przemyślany w sposób głęboki, mieć znaczenie i można się doszukiwać znaczenia w naszych trywialnych działaniach.

trzeba podchodzić z dystansem do przemyśleń autora, bo uważam, że niektóre są bardziej poetyckie niż filozoficzne. myślę, że książka jest to taka, która bardziej wzbudza ciekawość i zaprasza do dalszego czytania filozofii, aniżeli podaje nam faktyczną wiedzę z tej dziedziny, bo opisane koncepcje są często skrótowe i stanowią dodatek do przemyśleń autora. Ale co się udało,...

Ciekawa, ale chaotyczna i trochę niekompletna. Zbyt dużo skakania z wątku na wątek, niektóre wątki słabo rozwinięte, niektóre wręcz przeciwnie. Trzeba się skupić żeby za autorem nadążyć. Konwencja przyjemna.

Ciekawa, ale chaotyczna i trochę niekompletna. Zbyt dużo skakania z wątku na wątek, niektóre wątki słabo rozwinięte, niektóre wręcz przeciwnie. Trzeba się skupić żeby za autorem nadążyć. Konwencja przyjemna.

Kupiłem siostrze kiedy próbowałem ją zajarać na studiowanie filozofii... I w sumie taka książka nie wiadomo dla jakiej grupy wiekowej. Dziwna, dziwna. Nie mówię że zła, ale taka nieokreślona.


Znalazłem karton z książkami w piwnicy, a tam kolejne książki które przeczytałem.

Przeczytałem trochę książek w młodości :) .

To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019

Kupiłem siostrze kiedy próbowałem ją zajarać na studiowanie filozofii... I w sumie taka książka nie wiadomo dla jakiej grupy wiekowej. Dziwna, dziwna. Nie mówię że zła, ale taka nieokreślona.


Znalazłem karton z książkami w piwnicy, a tam kolejne książki które przeczytałem.

Przeczytałem trochę książek w młodości :) .

To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te...

Książka całkiem ciekawa, aczkolwiek momentami nieco chaotyczna i powierzchowna. Książka zachęca do spojrzenia na czynności i wydarzenia dnia codziennego z nico innej perspektywy niż to zwykle czynimy. Mamy wiele odniesień do filozofów oraz przedstawiciel innych nauk humanistycznych.

Jednak nie zgodzę się z opisem:

"A co najważniejsze, staje się wspaniałym wprowadzeniem w idee wielkich myślicieli, i to niezależnie od poziomu wiedzy teoretycznej."

Moim zdaniem książka "Śniadanie z Sokratesem" jest interesującą pozycją czytelniczą, Jednak nie jest to dobre wprowadzenie w idee filozoficzne największych myślicieli.

Książka całkiem ciekawa, aczkolwiek momentami nieco chaotyczna i powierzchowna. Książka zachęca do spojrzenia na czynności i wydarzenia dnia codziennego z nico innej perspektywy niż to zwykle czynimy. Mamy wiele odniesień do filozofów oraz przedstawiciel innych nauk humanistycznych.

Jednak nie zgodzę się z opisem:

"A co najważniejsze, staje się wspaniałym...

Przystępna i ciekawa książka, która napisana jest w dowcipny sposób, który pozwoli zapoznać się z najistotniejszymi nurtami filozofii. Smith przeprowadza nas przez historię filozofii na zasadzie kilku rozdziałów odpowiadających za porządek całego dnia. Każdy punkt dnia, od śniadania, po kąpiel, wagary w pracy, wieczorny odpoczynek jest jedynie punktem wyjściowym do dalszych rozważań filozoficznych i poznania historii filozofii. Czyta się bardzo szybko, wciągą, jest idealna jako punkt wyjścia do dalszego rozwoju filozoficznego.

Przystępna i ciekawa książka, która napisana jest w dowcipny sposób, który pozwoli zapoznać się z najistotniejszymi nurtami filozofii. Smith przeprowadza nas przez historię filozofii na zasadzie kilku rozdziałów odpowiadających za porządek całego dnia. Każdy punkt dnia, od śniadania, po kąpiel, wagary w pracy, wieczorny odpoczynek jest jedynie punktem wyjściowym do dalszych...

Autorowi wiedzy i poczucia humoru nie brakuje !Zachęca czytelnika żeby spojrzał bardziej dociekliwie na wszystko,co go otacza. Tak podsumowuje tę książkę :"wszystko dobre,co się kończy". Wysiłek, jaki włożyłeś w przeczytanie tej książki,zostanie nagrodzony przez poczucie domknięcia,z którego wynika,że-przynajmniej na razie-praca została zakończona.Przejdziesz od "czytam"do"przeczytałem" i będziesz mógł odłożyć niniejszą książkę - dosłownie - na rzeczywistą półkę oraz - metaforycznie - na prawdopodobnie bardziej chaotyczną półkę swojego umysłu,gdzie przeczytane książki są tylko częściowo pamiętane,nazwiska ich autorów już się zatarły,a zawarte w nich idee pomieszały się ze zdarzeniami z twojego życia .W obu przypadkach niniejsza książka traci swoją chwilową uprzywilejowaną pozycję,jaką zajmowała,gdy ją czytałeś,by zająć miejsce pomiędzy niezliczonymi innymi elementami,które przez te wszystkie lata współtworzyły twoje codzienne życie .
No może ten mały fragment zachęci do przeczytania tej książki ?
Jako ciekawostkę mogę dodać że ta książka została przetłumaczona na 18 języków ;)

Autorowi wiedzy i poczucia humoru nie brakuje !Zachęca czytelnika żeby spojrzał bardziej dociekliwie na wszystko,co go otacza. Tak podsumowuje tę książkę :"wszystko dobre,co się kończy". Wysiłek, jaki włożyłeś w przeczytanie tej książki,zostanie nagrodzony przez poczucie domknięcia,z którego wynika,że-przynajmniej na razie-praca została zakończona.Przejdziesz od...

Więcej się po tej pozycji spodziewałam.

Więcej się po tej pozycji spodziewałam.

Dziwna to książka, pisana w formie felietonów i chcąca abyśmy na zwykłe rzeczy spojrzeli pod innym kątem. Miałem nadzieje że będzie trochę lżejsza.

Dziwna to książka, pisana w formie felietonów i chcąca abyśmy na zwykłe rzeczy spojrzeli pod innym kątem. Miałem nadzieje że będzie trochę lżejsza.

Przeurocza książka na dwa wieczory. Albo na osiemnaście wieczorów. Jak kto woli. W każdy razie dostajemy zbiór smacznie i lekkostrawnie podanych rozmaitych myśli, poglądów filozoficznych odniesionych do codziennych czynności. Świetna pozycja pokazująca, że każda nasza czynność, każda interakcja rodzi rozmaite wątpliwości lub implikacje. Nawet kiedy siedzimy i nic nie robimy to jest to świetny punkt do rozpoczęcia rozważań o "nicnierobieniu". I nagle proza życia przekształca się w świetną i zabawną przygodę intelektualną, Bardzo smaczne

Przeurocza książka na dwa wieczory. Albo na osiemnaście wieczorów. Jak kto woli. W każdy razie dostajemy zbiór smacznie i lekkostrawnie podanych rozmaitych myśli, poglądów filozoficznych odniesionych do codziennych czynności. Świetna pozycja pokazująca, że każda nasza czynność, każda interakcja rodzi rozmaite wątpliwości lub implikacje. Nawet kiedy siedzimy i nic nie...

Nie ma się co oszukiwać – filozofia nie jest prostym i banalnym tematem (jak sama nazwa wskazuje) i raczej nigdy nie będzie.

Wiele „dzieł” próbujących przestawić ją jako łatwą albo odbiera jej urok albo sprawia, że jest wręcz niejadalna – wbrew tematowi wyżej przedstawionemu. Stąd też moje zainteresowanie „Śniadaniem z Sokratesem” – zwyczajnie męczyła mnie ciekawość, co kryje się za tym zbiorem literek.

Okładka w żaden sposób nie była w stanie zasugerować mi, co też znajdę w środku. Albo po prostu nie zauważyłam, napadnięta ostrym, bo słonecznym kolorem. Ani to źle, ani dobrze. A co w środku? Otwieram i czytam, ale ani grom z nieba mnie nie dopadł, ani – co ważne – zniesmaczenie.

Autor podążając śladem naszych codziennych, zwykłych spraw, próbuje udowodnić, że w każdej drobnostce – od porannego przebudzenia, aż do ponownego snu – jest szczypta filozofii. Według niego nawet najbardziej trywialne czynności mogą być wartościowe, głębokie, godne przemyślenia, itd., itd. Przytaczane są teorie kilku filozofów (nie tylko Sokratesa, jak może sugerować tytuł),a także ludzi z pogranicza filozofii.

Nie mogę obiecać, że po lekturze faktycznie będziecie dostrzegać głębię codziennych zmagań, sadzę jednak, że pozytywną częścią tej książki jest fakt, że autor nie próbuje nam na siłę wcisnąć życiowego przesłania (a przynajmniej nie widać tego na pierwszy rzut oka),ponieważ przytacza konkretnych filozofów i ich konkretne poglądy. Czytelnik ma szansę dowiedzieć się, że filozofia nie jest tylko tworem dla wybranych, ale okazuje się dostępna dla każdego. Robert Shmith nie używa górnolotnych i trudnych sformułowań czy nazw, a mimo to nie obraża czytelnika banalnością przekazu.

Sądzę, że będzie to doskonała lektura dla kogoś, kto swoją przygodę z filozofią ma dopiero zamiar rozpocząć lub po prostu dla tych, którzy lubią czytać o filozofii niekoniecznie w encyklopedycznej wersji.

Kiedy czytałam ja w tramwaju, pewna Pani niesamowicie wykręcała szyję, aby dostrzec tytuł (wcześniej czytała mi przez ramię, co było dość widoczne i krępujące). Wniosek jednak z tej historii mi się nasunął – filozofia podana na talerzu może i nie górnolotna, ale jest dla każdego.

Paulina Statek

Nie ma się co oszukiwać – filozofia nie jest prostym i banalnym tematem (jak sama nazwa wskazuje) i raczej nigdy nie będzie.

Wiele „dzieł” próbujących przestawić ją jako łatwą albo odbiera jej urok albo sprawia, że jest wręcz niejadalna – wbrew tematowi wyżej przedstawionemu. Stąd też moje zainteresowanie „Śniadaniem z Sokratesem” – zwyczajnie męczyła mnie ciekawość, co...