rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pozycja która chyba sprawiła więcej frajdy mi niż moim chłopakiem, a przecież nie o to. Zabawa słowem Artura Andrusa to na prawdę mistrzostwo, ale jako bajki z morałem nie wszystkie zadziałały dobrze. Mimo to polecam. Najlepiej czytać albo odsłuchiwać razem ze swoimi szkrabami.

Pozycja która chyba sprawiła więcej frajdy mi niż moim chłopakiem, a przecież nie o to. Zabawa słowem Artura Andrusa to na prawdę mistrzostwo, ale jako bajki z morałem nie wszystkie zadziałały dobrze. Mimo to polecam. Najlepiej czytać albo odsłuchiwać razem ze swoimi szkrabami.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No nie jest to arcydzieło. Niedokończona historia oraz bardzo męcząca narracja z perspektywy Likal w chwilach gdy wjeżdżał wątek niby trójkąta miłosnego bardzo mnie wymęczyły. Na szczęście Małgorzata Lisińska ma dużą lekkość w operowaniu grubiańskim humorem i za pomocą Sodiego wielokrotnie sprawiała mi masę frajdy jaka płynęła z czytania "Czarownicy".
Na duży plus również główny Złol tej powieści. W sumie szkoda, że tak rzadko się pojawiał, bo mógł jeszcze więcej namieszać w powieści. Sama historia też trzyma poziom, choć zajęło mi ponad 1/3 całości zanim się wciągnąłem.
Podsumowując, jeżeli komuś podobała się cześć pirlerwsza , to ta nie jest ani trochę gorsza. Mi się w miarę podobały.

No nie jest to arcydzieło. Niedokończona historia oraz bardzo męcząca narracja z perspektywy Likal w chwilach gdy wjeżdżał wątek niby trójkąta miłosnego bardzo mnie wymęczyły. Na szczęście Małgorzata Lisińska ma dużą lekkość w operowaniu grubiańskim humorem i za pomocą Sodiego wielokrotnie sprawiała mi masę frajdy jaka płynęła z czytania "Czarownicy".
Na duży plus również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fantasy pełne utartych schematów, ale mimo to sprawiające sporo przyjemności. Trójka głównych bohaterów - Sodi, Yasa i Lokal, wynagradzają dość przewidywalną historię.
Niestety, nie wynagradzają papierowych postaci na drugim planie. Oprócz radosnej trójki, przewija się cała masa bohaterów, którym Autorka powieści poświęciła za mało czasu. Stało im się coś złego - no trudno. Stało się coś dobrego - no ok, ale nie przejmowałem się ich losem wcale.
Mimo to, spędziłem miło czas i na pewno nadrobię kolejne części.

Fantasy pełne utartych schematów, ale mimo to sprawiające sporo przyjemności. Trójka głównych bohaterów - Sodi, Yasa i Lokal, wynagradzają dość przewidywalną historię.
Niestety, nie wynagradzają papierowych postaci na drugim planie. Oprócz radosnej trójki, przewija się cała masa bohaterów, którym Autorka powieści poświęciła za mało czasu. Stało im się coś złego - no trudno....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ryszard Ćwirlej w przyzwoitej formie. Na pewno zdarzały mu się książki lepsze, ale ta do słabszych się na pewno nie zalicza. Taki środek stawki
Do lektury właściwie nie mam zarzutów. Jak miało być zabawnie to, głównie dzięki Teosiowi, było. Wytykanie absurdów minionego systemu na bardzo przyzwoitym poziomie i sprawa kryminalna, która zaczęła się niemrawie, tak w połowie nabrała rumieńców.
Książka solidna, ale nie wybitna

Ryszard Ćwirlej w przyzwoitej formie. Na pewno zdarzały mu się książki lepsze, ale ta do słabszych się na pewno nie zalicza. Taki środek stawki
Do lektury właściwie nie mam zarzutów. Jak miało być zabawnie to, głównie dzięki Teosiowi, było. Wytykanie absurdów minionego systemu na bardzo przyzwoitym poziomie i sprawa kryminalna, która zaczęła się niemrawie, tak w połowie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tak powinno wyglądać solidne YA. Ciekawa, pomimo posiadania plot armor, główna bohaterka. Bohaterowie drugiego i trzeciego planu też robią niezłą robotę. Intryga dość prosta, ale i tak wciągająca. No i ten nieszczęsny, wiszący w powietrzu trójkąt miłosny. Nie wiem czy jakaś powieść z tego gatunku uchroniła się przed klątwą tego zużytego wymęczonego wątku, ale na plus trzeba oddać że jest to na razie rzecz na tyle poboczna, że nie psuje zabawy :⁠-⁠).
Bardzo przyjemna rozrywka, ale trzeba lubić takie klimaty.

Tak powinno wyglądać solidne YA. Ciekawa, pomimo posiadania plot armor, główna bohaterka. Bohaterowie drugiego i trzeciego planu też robią niezłą robotę. Intryga dość prosta, ale i tak wciągająca. No i ten nieszczęsny, wiszący w powietrzu trójkąt miłosny. Nie wiem czy jakaś powieść z tego gatunku uchroniła się przed klątwą tego zużytego wymęczonego wątku, ale na plus trzeba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo późno się zabrałem za twórczość "Królowej kryminału". Jak do tej pory każda kolejna powieść utwierdza mnie w przekonaniu, że błędem było zwlekać tak długo.
Wyjątkowość tej książki opiera się na absolutnie genialnym zakończeniu. Przez 90% czasu Agatha Christie prowadzi nas wydeptanymi ścieżkami jakie znamy z poprzednich powieści o detektywie Poirot, po to aby na ostatniej prostej wywinąć zwrot o 180⁰. Nie da się nic więcej powiedzieć bez narażania Was na spojlery, więc kończę już i polecam obowiązkowo.

Bardzo późno się zabrałem za twórczość "Królowej kryminału". Jak do tej pory każda kolejna powieść utwierdza mnie w przekonaniu, że błędem było zwlekać tak długo.
Wyjątkowość tej książki opiera się na absolutnie genialnym zakończeniu. Przez 90% czasu Agatha Christie prowadzi nas wydeptanymi ścieżkami jakie znamy z poprzednich powieści o detektywie Poirot, po to aby na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

NIEDOSYT - słowo które najlepiej opisuje moje odczucia po przewróceniu ostatniej strony "Człowieka z wysokiego zamku".
Już dawno żaden wykreowany świat SCI-FI/Fantasy nie pochłonął mnie aż tak bardzo. Wizja piękna w swojej formie i przerażająca w treści. Bardzo łaskawa dla Japończyków i dużo bardziej rzetelna wobec Niemców. Philip Kindred Dick w swoim utworze pozostawił przy życiu faszystowskich zbrodniarzy stojących na czele 3 rzeszy niemieckiej oraz, do spółki z Japończykami, dał im wygrać II wojnę światową. Podobnie jak miało to miejsce w prawdziwym życiu, zwycięzcy musieli podzielić się wpływami (albo łupami??) co niechybnie prowadzi do kolejnych konfliktów, a my, wraz z bohaterami uczestniczymy w wydarzeniach które mogą doprowadzić do kolejnego z nich.
Najmocniejszą stroną tej powieści są stworzeni na jej potrzeby bohaterowie. Widzimy jak kolejne osoby radziły sobie z porażką swojego narodu. Jak udało im się przeżyć i jak niektórzy odzyskiwali dumę z przynależności do swojego narodu. Widzimy również Japończyków. Tym razem zwycięskich. Zarządzających swoją strefą amerykańskiego kontynentu i starających się współżyć z pokonanymi co odróżnia ich od ich niemieckich sojuszników z czasów minionej wojny.
Wszystko to składa się na małe arcydzieło, ale miałem odczucie jakby Autor zakończył swoją powieść o 2 lub 3 rozdziały za wcześnie. Czuję się jakbym oglądał świetny serial i został pozbawiony możliwości zapoznania się z jego ostatnim odcinkiem. Mimo to jest to jedno z najwspanialszych osiągnięć literackich P.K. Dick'a, oczywiście zaraz po "Ubiku" ;⁠-⁠).

NIEDOSYT - słowo które najlepiej opisuje moje odczucia po przewróceniu ostatniej strony "Człowieka z wysokiego zamku".
Już dawno żaden wykreowany świat SCI-FI/Fantasy nie pochłonął mnie aż tak bardzo. Wizja piękna w swojej formie i przerażająca w treści. Bardzo łaskawa dla Japończyków i dużo bardziej rzetelna wobec Niemców. Philip Kindred Dick w swoim utworze pozostawił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dotrwałem. Nie było łatwo, ale podołałem temu karkołomnemu zadaniu. Dotrwałem do ostatniej strony, a właściwie ostatniej minuty audiobooka, i uważam to za wielki triumf mojej silnej woli.
Były momenty że naprawdę mi się podobało. Przaśny humor Zeka, momentami bardzo bezpośredni, przypasował mi. Może nie zaśmiewałem się za każdym razem kiedy planował to Autor, ale nie sposób nie docenić dobrze ciętego dowcipu.
Na pewno bardzo podobały mi się spotkania z kolejnymi bohaterami drugiego i trzeciego planu. Najlepiej wspominam to po którym Ezekiel Siódmy tego imienia nie był w stanie wyrzucić z głowy stale wracającej do niego piosenki "Zegarmistrz światła". Podobnie wielkim plusem była nakreślona relacja z Arturem oraz Izzym, ale niestety takich momentów jest za mało. Co gorsza, niektóre kończyły się w taki sposób, że miałem ochotę zakończyć przygodę z "Komornikiem".
To co mi się nie podobało to przedstawiony świat. Uwielbiam postapo, a w tym wypadku nie intrygowało mnie absolutnie nic. To jednak mógłbym jeszcze jakoś zboleć, ale główny bohater to już było przegięcie. Nie byłem w stanie poczuć do niego choć odrobiny sympatii. Potrafił pięknie sobie wytłumaczyć swoje postępowanie i momentami robił dobre rzeczy, jednak co chwilę dokonywał czynów po których liczyłem, że los okaże się wobec niego uczciwy i wymierzy mu bolesną oraz ostateczną sprawiedliwość.
Styl pisania Michała Gołkowskiego mi się podoba więc na pewno spróbuję jego innych powieści. Mam nadzieję że będzie lepszy setting oraz główny bohater z którym będę chciał spędzać kolejne godziny, bo do kontynuacji "Komornika" mnie nie ciągnie.

Dotrwałem. Nie było łatwo, ale podołałem temu karkołomnemu zadaniu. Dotrwałem do ostatniej strony, a właściwie ostatniej minuty audiobooka, i uważam to za wielki triumf mojej silnej woli.
Były momenty że naprawdę mi się podobało. Przaśny humor Zeka, momentami bardzo bezpośredni, przypasował mi. Może nie zaśmiewałem się za każdym razem kiedy planował to Autor, ale nie sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobrze, że ta króciutka książka się ukazała. Uzupełnia czarne dziury w historii Franza, Nowego oraz Wolfa.
Nie ma tutaj żadnego budowania postaci. Założenie twórcy jest takie, że bohaterów już dobrze znamy z filmów i chcemy jeszcze raz się z nimi spotkać. "Psy 2,5" dużo lepiej wykorzystują spuściznę dwóch pierwszych filmów niż trzecia kinowa odsłona. Są Stopczyk, Walenda, Sarzyński i jeszcze kilku innych bohaterów poznanych w latach dziewięćdziesiątych. Jest prosta historia, podobno o miłości, ale raczej o zemście. Jest też wątek szpiegowsko-polityczny, jednak wspomniana zemsta ma tutaj mocniejszy wydźwięk.
To nie jest dobra książka. Wcale nie istnieje bez znajomości drugiej części filmowej trylogii, a znajomość trzeciej też jest wskazana. Jednak jak ktoś lubi bohaterów wykreowanych przez Lindę, Pazurę i Żmijewskiego to podobnie jak ja pochwyci tą książeczkę "na raz" i będzie miał z tego mnóstwo satysfakcji.
Obiektywnie 4/10
Subiektywnie 7/10 - z dopiskiem "BARDZO ŻAŁUJĘ, ŻE PASIKOWSKI NIE NAKRĘCIŁ TEGO JAKO FILM".

Dobrze, że ta króciutka książka się ukazała. Uzupełnia czarne dziury w historii Franza, Nowego oraz Wolfa.
Nie ma tutaj żadnego budowania postaci. Założenie twórcy jest takie, że bohaterów już dobrze znamy z filmów i chcemy jeszcze raz się z nimi spotkać. "Psy 2,5" dużo lepiej wykorzystują spuściznę dwóch pierwszych filmów niż trzecia kinowa odsłona. Są Stopczyk, Walenda,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Fabuła "Dzieci Diuny" podobała mi się najbardziej z dotychczasowych trzech części. Miała jednak jeden problem - Leto to nie Paul i bardzo ciężko było mi czuć sympatię do następcy Muad'Diba. Spędzając z jakimś bohaterem tak dużo czasu, przyjemniej byłoby gdybyśmy mieli pozytywne odczucia wobec niego. Leto jest jednym z przednarodzonych - urodził się z wiedzą zdobytą przez pokolenia przodków. Niestety, bardzo często jest przez to cynicznym du..iem i były momenty w których liczyłem że ktoś utrze mu nosa, aby trochę spokorniał. Co dziwne, Ganima - siostra Leto, dotknięta tą samą "przypadłością", udała się autorowi wyśmienicie. Pomimo całej wszechwiedzy nie była tak irytującą bohaterką jak jej brat. Co do reszty postaci, Frank Herbert nie pomylił się ani razu, a najlepszą jego decyzją był powrót na karty powieści Lady Jessiki. Jej nieobecność w "Mesjaszu Diuny" była jedyną odczuwalną wadą poprzedniej części cyklu.
Co do przedstawionej historii, Autor ponownie zagłębia się w zagadnienia dotyczące władzy, religii, kultu jednostki oraz niebezpieczeństwa wynikającego z przemieszania wszystkich trzech. Robi to bezbłędnie, choć mógł odrobinę ograniczyć ilość wodolejstwa i popchnąć fabułę do przodu odrobinkę żwawszym tempem.
Podsumowując, fenomenalna lektura z drobnymi niedociągnięciami. Nie na tyle dużymi, aby popsuły mi przyjemność czytania, jednak jest to na tyle wymagająca lektura, że potrzebuję chwilę odpoczynku zanim wrócę na Arrakis i zabiorę się za "Boga Imperatora Diuny".

Fabuła "Dzieci Diuny" podobała mi się najbardziej z dotychczasowych trzech części. Miała jednak jeden problem - Leto to nie Paul i bardzo ciężko było mi czuć sympatię do następcy Muad'Diba. Spędzając z jakimś bohaterem tak dużo czasu, przyjemniej byłoby gdybyśmy mieli pozytywne odczucia wobec niego. Leto jest jednym z przednarodzonych - urodził się z wiedzą zdobytą przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po bardzo udanej próbie z twórczością Agathy Christie z powieścią "I nie było już nikogo", zabrałem się za najbardziej znaną serię pisarki o Herkulesie Poirot i jest to zdecydowanie inny typ rozrywki. Wiedziałem, że klimat nie będzie tak przygnębiający jak w przypadku poprzedniej powieści, ale jednak ilość komediowych akcentów mnie zaskoczyła. Zaskoczyła oczywiście na plus :⁠-⁠D. Widziałem kilka odcinków serialu z Davidem Suchetem i kojarzyłem te produkcje jako spokojne wyważone kryminały, świetne w swojej formie, ale jednak stroniące od humoru. W literackim oryginale, co rusz jesteśmy zaskakiwani jakąś zabawną sytuacją, które w przytłaczającej ilości są konsekwencją bardzo osobliwego usposobienia Poirot, lub nieporadnością życiową jego kompana, a zarazem narratora wydarzeń - Arthura Hastingsa.
Sama zagadka kryminalna też jest bardzo sprawnie zaprezentowana i tutaj muszę się przyznać, że bardzo źle obstawiłem zabójcę. Dawno aż tak się nie pomyliłem, ale na swoją obronę mam to, że mieszanie tropów wyszło autorce pierwszorzędnie.
"Tajemnicza historia w Styles" nie jest żadnym wielkim arcydziełem, ale bardzo przyjemną rozrywką ze świetnie wykreowanymi postaciami i stanowi najlepszą zachętę aby kontynuować przygodę z Królową kryminału.

Po bardzo udanej próbie z twórczością Agathy Christie z powieścią "I nie było już nikogo", zabrałem się za najbardziej znaną serię pisarki o Herkulesie Poirot i jest to zdecydowanie inny typ rozrywki. Wiedziałem, że klimat nie będzie tak przygnębiający jak w przypadku poprzedniej powieści, ale jednak ilość komediowych akcentów mnie zaskoczyła. Zaskoczyła oczywiście na plus...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pierwsza część podobała mi się bardzo. Nie spodziewałem się, że kontynuacja, która powszechnie nie wzbudza wielkiego entuzjazmu, spodoba mi się jeszcze bardziej.
Teoretycznie bardzo przegadana. Filozoficznej gadaniny jest tutaj naprawdę sporo. Rozważania bohaterów dotyczące przewidywania przyszłości, prób jej zmiany oraz ceny jaką świat musi zapłacić za zwycięstwo Kwisatz Haderach naprawdę zajmują lwią część książki. Ostatecznie jednak, każda jedna przytoczona myśl, każda rozmowa okazują się mieć znaczenie dla zakończenia tej fenomenalnej powieści.
Doskonała powieść, polecam koniecznie.

Pierwsza część podobała mi się bardzo. Nie spodziewałem się, że kontynuacja, która powszechnie nie wzbudza wielkiego entuzjazmu, spodoba mi się jeszcze bardziej.
Teoretycznie bardzo przegadana. Filozoficznej gadaniny jest tutaj naprawdę sporo. Rozważania bohaterów dotyczące przewidywania przyszłości, prób jej zmiany oraz ceny jaką świat musi zapłacić za zwycięstwo Kwisatz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemne Urban fantasy, ale z drobnymi skazami.
Trochę żałowałem, że tak mało czasu Aneta Jadowska poświęciła na nie-paranormalną cześć powieści. Śledztwo dziejące się w "naszym" świecie było równie ciekawe jak to dziejące się "po drugiej stronie" w Thorn. Do tego doszła cała otoczka związana z sytuacją w pracy Dory Wilk i naprawdę chciałem więcej niż dostałem.
Za "magiczną bramą", mamy inne ciekawe śledztwo, które jest wątkiem głównym powieści. Zagmatwany system magiczny, który udaje się zaprezentować w bardzo przejrzysty sposób. Całą kolekcję ciekawych postaci na dalszych planach i międzygatunkowe niesnaski jakie wynikają z faktu prowadzenia śledztwa, które narusza dotychczasowe status quo.
W sumie jest to bardzo solidna lektura, ale miałem autentycznie dosyć kiedy wjeżdżał temat relacji Dory z Mironem. Wtedy nasza bohaterka przemieniała się z żądnej prawdy pani detektyw w rozegzaltowaną nastolatkę, która zdecydowanie za dużo czasu traciła na wewnętrzne monologi dotyczące ewentualnych skutków pójścia z sympatycznym diabełkiem do łóżka.
Po następne części na pewno sięgnę. Przyjemna rozrywka, choć mam nadzieję, że w następnych częściach mniej będzie Mironodramy.

Przyjemne Urban fantasy, ale z drobnymi skazami.
Trochę żałowałem, że tak mało czasu Aneta Jadowska poświęciła na nie-paranormalną cześć powieści. Śledztwo dziejące się w "naszym" świecie było równie ciekawe jak to dziejące się "po drugiej stronie" w Thorn. Do tego doszła cała otoczka związana z sytuacją w pracy Dory Wilk i naprawdę chciałem więcej niż dostałem.
Za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Powrót Mortki, ale chyba nie taki na jaki liczyłem.
Śledztwo oraz pościg całkiem ciekawe, ale nie tak dobre jak w "Przejęciu" oraz "Cieniach". Mortka i Sucha w nienajgorzszej formie, ale jednak rzadko mają okazję działać wspólnie. Również bohaterowie drugiego planu prezentują się dobrze, ale po końcowym rozdziale poprzedniej części, nie powrócić zupełnie do postaci Kochana, było bardzo nietrafionym pomysłem. No i jeszcze bardzo mocny finał - tutaj żadnych zastrzeżeń :⁠-⁠D.
Słuchało mi się tej książki bardzo przyjemnie, jednak wspomnianych "ale" było troszkę za dużo. Mam jednak świadomość, że szósta cześć bardzo udanego cyklu musi mierzyć się z napompowanymi oczekiwaniami, ale to co najbardziej doskwierało tej książce to wątki COVID-owe. Są całkiem nieźle poprowadzone, ale miałem odczucie, że są zupełnie nie kompatybilne z kryminalnym segmentem powieści. Tak jakbym czytał kryminał i nagle, nie z własnej woli, zaliczył przeskok na obyczajówkę. Potem cyk - i znowu kryminał. Jak do tej pory nie zdarzyło się to jeszcze ani razu Wojciechowi Chmielarzowi. Tło obyczajowe zawsze dobrze mieszało się z kryminalnym, ale nie tym razem. Wydłużyło ono lekturę i odciągało uwagę od bieżących wydarzeń.
Jeżeli Autor pozwoli nam ponownie spotkać się z bohaterami tego cyklu - ja na pewno skorzystam. Tym razem nie wszystko zagrało idealnie, ale nadal jest to bardzo solidna pozycja.

Powrót Mortki, ale chyba nie taki na jaki liczyłem.
Śledztwo oraz pościg całkiem ciekawe, ale nie tak dobre jak w "Przejęciu" oraz "Cieniach". Mortka i Sucha w nienajgorzszej formie, ale jednak rzadko mają okazję działać wspólnie. Również bohaterowie drugiego planu prezentują się dobrze, ale po końcowym rozdziale poprzedniej części, nie powrócić zupełnie do postaci Kochana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Od strony literackiej jest to kawał wybitnej lektury. Praktycznie każde z opowiadań jest co najmniej bardzo dobre, albo i lepiej. Ciekawi bohaterowie, doskonale uchwycony klimat wsi oraz wątki paranormalne które są tylko pretekstem do zaprezentowania ludzkich historii oraz przemijającego czasu. W każdym z opowiadań historia kręci się wokół kolejnych mieszkańców okolicy, ale ze strzępów informacji dowiadujemy się co raz więcej o samej Słaboniowej, i właśnie ta część lektury jest w moim odczuciu najciekawsza. Polecam koniecznie.

Od strony literackiej jest to kawał wybitnej lektury. Praktycznie każde z opowiadań jest co najmniej bardzo dobre, albo i lepiej. Ciekawi bohaterowie, doskonale uchwycony klimat wsi oraz wątki paranormalne które są tylko pretekstem do zaprezentowania ludzkich historii oraz przemijającego czasu. W każdym z opowiadań historia kręci się wokół kolejnych mieszkańców okolicy, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdyby wszyscy autorzy tworzyli tak ciekawe i wyraziste postacie jak M.Z. Bradley to więcej osób chętnie chwytało by za książki. Niestety, gdyby wszyscy autorzy relacjonowali wydarzenia w ten sam sposób, to niewielu czytelników dotrwało by do końca tych lektur.
Ja sam bylem na tyle zmęczony, że dwukrotnie odkładałem i następnie wracałem do porzuconej książki. Bardzo chciałem wiedzieć co dalej u Morgiany i jej rodziny, ale po kolejnych kilkuset stronach relacji najciekawszych wydarzeń "z drugiej ręki" oraz przeskoków w czasie, które je zupełnie pomijały - miałem dość. Gdybym miał teraz streścić fabułę to wszystko wskazywałoby na trzymającą w napięciu powieść, ale styl narracji studził we mnie jakiekolwiek przeżywanie historii.
Wielka szkoda, ponieważ ta książka miała w sobie wszystko co potrzebne aby stać się arcydziełem w moim prywatnym panteonie powieści fantasy, ale niestety nie spełniła ona bardzo wygórowanych oczekiwań. Dla jasności, to nadal jest dobra powieść, ale pierwsze 300 stron zwiastowały arcydzieło, a tym ta książka nie jest. Przynajmniej w moim odczuciu.

Gdyby wszyscy autorzy tworzyli tak ciekawe i wyraziste postacie jak M.Z. Bradley to więcej osób chętnie chwytało by za książki. Niestety, gdyby wszyscy autorzy relacjonowali wydarzenia w ten sam sposób, to niewielu czytelników dotrwało by do końca tych lektur.
Ja sam bylem na tyle zmęczony, że dwukrotnie odkładałem i następnie wracałem do porzuconej książki. Bardzo chciałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dwie linie czasowe. Jedna mnie wciągnęła, druga była "bez zastrzeżeń". Gdybym miał ocenić je osobno to cześć dotycząca okresu wojennego dostałaby "mocne 7", podczas gdy bardziej współczesna "naciągane 6".
Gdyby chociaż główny bohater bardziej dał się lubić, lub był intrygujący to może całość by się lepiej prezentowała. Niestety, Marek Smuga niespecjalnie się wyróżnia na tle innych literackich śledczych i tak dostajemy trochę schematyczny kryminał z ciekawymi retrospekcjami i irytującym detektywem na pierwszym planie.
Mimo wszystko słucha się przyjemnie jako audiobooka, więc polecam wypróbować jak ktoś ma w abonamencie.

Dwie linie czasowe. Jedna mnie wciągnęła, druga była "bez zastrzeżeń". Gdybym miał ocenić je osobno to cześć dotycząca okresu wojennego dostałaby "mocne 7", podczas gdy bardziej współczesna "naciągane 6".
Gdyby chociaż główny bohater bardziej dał się lubić, lub był intrygujący to może całość by się lepiej prezentowała. Niestety, Marek Smuga niespecjalnie się wyróżnia na tle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Był to niezły kryminał z ciekawym i niezbyt satysfakcjonującym finałem, ale przede wszystkim genialny thriller szpiegowski z fenomenalnym zakończeniem.
Autor ma talent do tworzenia zapadających w pamięć postaci. Główny bohater, osoba intrygująca, jednak ciężko darzyć go sympatią. Inna sprawa ma się z jego przyjacielem Benem Bradley'em - wielki bohater akcji ratunkowej z 11 września, bardzo utalentowany policjant i wspaniały mąż. "Saracen", człowiek planujący zbrodnię na ogromną skalę, ale jednak nie jest przedstawiony w czarno-biały sposób. Jego tragiczne losy sprowadziły go na okrutną ścieżkę z której postanowił nie zawracać. Pomimo ogromu zła, który planuje sprowadzić na miliony niewinnych ludzi, ciężko jest mu nie współczuć w wielu momentach.
Pomimo niekończącego się ogromu dygresji, przedstawiona historia wciąga niesamowicie. Najlepszy thriller szpiegowski jaki miałem okazję czytać, a przyczepić mogę się jedynie do tego, że Autor często zapominał o śledztwie w sprawie zabójstwa w zapyziałym hotelu, które było punktem wyjścia dla całej historii.

Był to niezły kryminał z ciekawym i niezbyt satysfakcjonującym finałem, ale przede wszystkim genialny thriller szpiegowski z fenomenalnym zakończeniem.
Autor ma talent do tworzenia zapadających w pamięć postaci. Główny bohater, osoba intrygująca, jednak ciężko darzyć go sympatią. Inna sprawa ma się z jego przyjacielem Benem Bradley'em - wielki bohater akcji ratunkowej z 11...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Droga z której się nie wraca - 7/10
Wiedźmin bez wiedźmina, ale w naprawdę solidnym wykonaniu. Szkoda że takie krótkie.

Muzykanci - 2/10
Dziwne, bardzo chaotyczne i nie sprawiające mi żadnej frajdy. Niedługie, więc dałem sobie 2 razy szansę z tym opowiadaniem i nadal mam wrażenie że niewiele rozumiem. Kolejnego podejścia nie będzie.

Tandaradei! - 4/10
Trochę horror, trochę thriller, ale taki który o ciarki mnie nie przyprawił. Bardzo średni utwór.

W leju po bombie - 9/10
Nastawiłem się na fantastykę, a tu wojenne political fiction. Byłem zaskoczony, ale ostatecznie bardzo zadowolony. Pierwszorzędny manifest antywojenny.

Coś się kończy, coś się zaczyna - 7/10
Wiedźmin po raz drugi, tym razem z Geraltem i całą resztą znanych postaci. Bardzo zabawne opowiadanie, ale docenią najbardziej wszyscy, którzy najpierw zapoznali się z całym cyklem, pomimo, że powstało zanim większość historii o Geralcie, Yen i Ciri ujrzało światło dzienne.

Bitewny pył 9/10
Ja chcę więcej!!!!!!
Króciutkie, bardzo treściwe i świetnie napisane opowiadanie S-F. Zakończone w taki sposób, że nic nie stało na przeszkodzie aby rozwinąć to w cały cykl, ale niestety Andrzej Sapkowski nigdy z tej możliwości nie skorzystał.

Złote popołudnie (7/10)
Fabularnie średnie, ale bardzo nadrabia humorem.

Zdarzenie w Mischief Creek (8/10)
Zaczęło się niewinnie, a wyszło bardzo konkretnie. Odrobinkę wiedźmowego horroru, szczyptę humoru i udana zabawa z konwencją. Wyszło dużo lepiej niż pierwotnie się zapowiadało.

Spanienkreuz (7/10)
Teoretycznie fantasy, ale właściwie nie ma to absolutnie znaczenia, w tym wypadku. Doskonała pozycja mówiąca o różnych postawach wobec żołnierskich rozkazów i ofiarach wojny.

Maladie (9/10)
Jest to wariacja na temat mitów arturiańskich, więc spodziewałem się fantasy, którego właściwie nie uświadczyłem. Absolutnie nie jest to wada. Fabularnie bardzo ciekawie, ale to bohaterowie są tutaj najmocniejszym ogniwem.

W sumie wychodzi 7/10, ale wystawiam 8/10 i osobiście zalecam omijać szerokim łukiem "Muzykantów", i trochę mniejszym "Tandaradei!". Pozostałe utwory są co najmniej dobre, albo bardzo dobre.

Droga z której się nie wraca - 7/10
Wiedźmin bez wiedźmina, ale w naprawdę solidnym wykonaniu. Szkoda że takie krótkie.

Muzykanci - 2/10
Dziwne, bardzo chaotyczne i nie sprawiające mi żadnej frajdy. Niedługie, więc dałem sobie 2 razy szansę z tym opowiadaniem i nadal mam wrażenie że niewiele rozumiem. Kolejnego podejścia nie będzie.

Tandaradei! - 4/10
Trochę horror,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo solidny kryminał. Nie jest to żadne arcydzieło, ale mamy ciekawą wielowątkową intrygę oraz masę świetnie napisanych bohaterów.
Kiedy czytałem "Jedyne wyjście" nie miałem jeszcze styczności z serią o milicjantach, ale szybko zacząłem nadrabiać i stwierdzam, że obserwowanie tych samych bohaterów w 2012 roku, a następnie w latach 80-tych sprawiło mi mnóstwo frajdy. Oczywiście oprócz "Starej gwardii", z której Blacha ma tutaj najwięcej miejsca dla siebie, są też nowi bohaterowie. Mozaika ciekawych postaci z główną bohaterką na czele, która jak już dostaje szansę aby się wykazać - nie daje się zepchnąć na margines kolegom z pracy.
Pozycja solidna, ale Ryszard Ćwirlej ma swój charakterystyczny sposób pisania, więc na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Ja osobiście polecam.

Bardzo solidny kryminał. Nie jest to żadne arcydzieło, ale mamy ciekawą wielowątkową intrygę oraz masę świetnie napisanych bohaterów.
Kiedy czytałem "Jedyne wyjście" nie miałem jeszcze styczności z serią o milicjantach, ale szybko zacząłem nadrabiać i stwierdzam, że obserwowanie tych samych bohaterów w 2012 roku, a następnie w latach 80-tych sprawiło mi mnóstwo frajdy....

więcej Pokaż mimo to