Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Rewelacyjna książka - uczta dla czytelnika o ścisłym umyśle

Rewelacyjna książka - uczta dla czytelnika o ścisłym umyśle

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam czytać Legendy Drizzta, mimo że z grą nie mam nic wspólnego :) Pięknie plastycznie zarysowany klasyczny świat fantasy, gdzie żyją krasnoludy, elfy, ludzie i barbarzyńcy. "Dziedzictwo" to poniekąd początek podróży do miejsca i osób, które stanowią przeszłość Drizzta. Przyjaźń, lojalność, rodzina, fanatyzm religijny - idealnie spasowane puzzle.

Uwielbiam czytać Legendy Drizzta, mimo że z grą nie mam nic wspólnego :) Pięknie plastycznie zarysowany klasyczny świat fantasy, gdzie żyją krasnoludy, elfy, ludzie i barbarzyńcy. "Dziedzictwo" to poniekąd początek podróży do miejsca i osób, które stanowią przeszłość Drizzta. Przyjaźń, lojalność, rodzina, fanatyzm religijny - idealnie spasowane puzzle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka strasznie przewidywalna, nie widziałam w niej nic odkrywczego ani porywającego. Zasadniczo bohaterowie tylko czekają na śmierć. Nie ma też wielkiego "surprise" na koniec, jak bywało w utworach np z Poirotem.

Koncepcję z wierszykiem znam z książki "Pierwsze, drugie, zapnij mi obuwie", ale tamta wydawała mi się przynajmniej ciekawa.

Oczywiście do stylu Agathy Christie nie mogę się przyczepić. Jednak tej książki nie polecę nikomu...

Książka strasznie przewidywalna, nie widziałam w niej nic odkrywczego ani porywającego. Zasadniczo bohaterowie tylko czekają na śmierć. Nie ma też wielkiego "surprise" na koniec, jak bywało w utworach np z Poirotem.

Koncepcję z wierszykiem znam z książki "Pierwsze, drugie, zapnij mi obuwie", ale tamta wydawała mi się przynajmniej ciekawa.

Oczywiście do stylu Agathy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szok - przeczytałam powieść historyczną. A ja i historia, no cóż, niekoniecznie jest nam po drodze. Ale co lepsze książka mi się podobała. Barwnie przedstawione postacie, a zakończenie mnie osobiście zaskoczyło.

Dużo detali historycznych, a zarówno wydarzenia jak i bohaterowie przedstawieni zostali w sposób możliwie rzeczywisty. Dla mnie oczywiście większość z nich to nowiny, gdyż nie przykładałam się wcześniej, by znać historię XV./XVI.-wiecznych Włoch. Bardzo spodobała mi się postać Leonarda da Vinci oraz tego w jaki nienachalny sposób starał się prowadzić swoje prace badawcze. W książce jest także sporo walki, a także miłości, zarówno tej romantycznej jak i braterskiej.

Cieszę się, że książka wpadła mi w ręce.

Szok - przeczytałam powieść historyczną. A ja i historia, no cóż, niekoniecznie jest nam po drodze. Ale co lepsze książka mi się podobała. Barwnie przedstawione postacie, a zakończenie mnie osobiście zaskoczyło.

Dużo detali historycznych, a zarówno wydarzenia jak i bohaterowie przedstawieni zostali w sposób możliwie rzeczywisty. Dla mnie oczywiście większość z nich to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po miesięcznej przerwie od Chyłki i Zordonem powróciłam do cyklu. Praktycznie do ostatnich stron naiwnie myślałam, że rewizja to podobnie jak kasacja termin prawniczy. A jednak całkowicie nie o to chodziło.

Ciekawa opowieść o staczaniu się na dno, zwyczajach mniejszości romskiej a także pojedynek korporacja ubezpieczeniowa vs. Rom, jako uposażony do otrzymania dużych pieniędzy z polisy.

Na pierwszy rzut oka Rom jest podejrzany o zabójstwo żony i córki - no przecież cygan, a polisa wysoka, a jednak prawda jest dużo bardziej skomplikowana. A dojście do niej wymaga wyzbycia się uprzedzeń.

Chyłka walczy tym razem w dwóch sprawach - karnej i cywilnej. Jak radzi sobie, gdy sama znajduje się na życiowym zakręcie? Zordon reprezentuje klienta, który okazuje się budzić demony przeszłości. Warto przeczytać.

Po miesięcznej przerwie od Chyłki i Zordonem powróciłam do cyklu. Praktycznie do ostatnich stron naiwnie myślałam, że rewizja to podobnie jak kasacja termin prawniczy. A jednak całkowicie nie o to chodziło.

Ciekawa opowieść o staczaniu się na dno, zwyczajach mniejszości romskiej a także pojedynek korporacja ubezpieczeniowa vs. Rom, jako uposażony do otrzymania dużych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naturalna kontynuacja poprzedniej księgi. Rozpoczynamy od wydarzeń w Zakątku, a później w Angiers, które przeplatają się z podbojami młodego Jaydena, syna Jardira Ahmanna - Wybawiciela.

Księga pełna różnych dworskich intryg i różnorakiej walki o władzę. A także śmierci. Dopiero na koniec mamy wspomniane, co się działo z Jardirem, Par'chinem oraz Renną, co jest wspaniałą zapowiedzią następnej części. Mam nadzieję, że niebawem ją dorwę :)

Cykl Demoniczny jest tym typem książek, które mogłabym mieć u siebie na półce. Kompletne i w wersji papierowej. Bo warto. Jak dla mnie mogłaby stanąć obok Władcy Pierścieni oraz Eragona. Oczywiście postawiłabym tam też kilka innych cykli, ale:
1) teraz ich nie mam
2) teraz nie o tym mowa

Naturalna kontynuacja poprzedniej księgi. Rozpoczynamy od wydarzeń w Zakątku, a później w Angiers, które przeplatają się z podbojami młodego Jaydena, syna Jardira Ahmanna - Wybawiciela.

Księga pełna różnych dworskich intryg i różnorakiej walki o władzę. A także śmierci. Dopiero na koniec mamy wspomniane, co się działo z Jardirem, Par'chinem oraz Renną, co jest wspaniałą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po 3,5 roku powróciłam do Bretta. I jaki to był powrót! Uwielbiam ten cykl - przepiękna opowieść o walce ze złem, przyjaźni, wyzwaniach, ale także wierzeniach oraz intrygach dworskich.

Splecione ze sobą światy, gdzie łatwo można sobie wyobrazić, skąd autor czerpał natchnienie
- Krasja, krainy pustynne, gdzie kobieta ma bardzo ograniczone prawa, dopuszczalne jest wielożeństwo, istnieje ścisły podział kastowy, przemoc jest uprawniona, a alkohol zakazany oraz
- Zielone Doliny, gdzie ludzie żyją z rolnictwa, religia dopuszcza tylko jedną żonę, potępia Zielarki oraz magię hora, alkohol jest wszechobecny, na dworach grają ministrelowie

Jest tylko jeden poważny minus tej książki - jak i każdej innej z tego cyklu. Książka jest podzielona na dwie części (Księga I i II). Dlaczego? Chyba tylko dla zarobku, bo opowieść jest ciągłością, a nawet numeracja rozdziałów nie jest oddzielna. Z drugiej strony, być może książka ponad 1000-stronnicowa mogłaby odstraszać.

Po 3,5 roku powróciłam do Bretta. I jaki to był powrót! Uwielbiam ten cykl - przepiękna opowieść o walce ze złem, przyjaźni, wyzwaniach, ale także wierzeniach oraz intrygach dworskich.

Splecione ze sobą światy, gdzie łatwo można sobie wyobrazić, skąd autor czerpał natchnienie
- Krasja, krainy pustynne, gdzie kobieta ma bardzo ograniczone prawa, dopuszczalne jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka po prostu dobra. Przyjemnie się czytało, napisana jest z dużą dawką humoru. Natomiast nie bardzo rozumiem tego WOW na temat tej książki. Tak samo jak i nie widziałam aż tylu powiązań z Tolkienem. No i chyba oczekiwałam jakichś mitów o elfach, czegoś więcej niż tylko wspomnienia, że mieszkają w Alfenheim.

Książka początkowo może przypominać nieco opowiadania dla dzieci, choć bardzo szybko czytelnik zostaje wyprowadzony z tego błędu.

Warto po nią sięgnąć dla poprawy humoru.

Książka po prostu dobra. Przyjemnie się czytało, napisana jest z dużą dawką humoru. Natomiast nie bardzo rozumiem tego WOW na temat tej książki. Tak samo jak i nie widziałam aż tylu powiązań z Tolkienem. No i chyba oczekiwałam jakichś mitów o elfach, czegoś więcej niż tylko wspomnienia, że mieszkają w Alfenheim.

Książka początkowo może przypominać nieco opowiadania dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jaki mroczny sekret ma grupa młodzieży z Żabich Dołów nieopodal Lipowa? Czy to on jest powodem, dla którego giną kolejne osoby? Takie pytania towarzyszą czytaniu tej części serii Lipowo. Znów spotykamy Daniela Podgórskiego i Klementynę Kopp. I chociaż w ostatecznym rozwikłaniu zagadki kryminalnej pomaga też Weronika Nowakowska, która w poprzedniej części była jedynie bohaterką wątku obyczajowego to w moim odczuciu tej pozycji czegoś brakowało. Jakiegoś smaczku. Nadal uważam, że książka (jak i póki co seria) jest bardzo dobra. Natomiast nie wbiło mnie to tak w fotel jak Motylek. Może to też dlatego, że motywacja zabójcy była dużo bardziej prozaiczna...

Ciekawa jestem następnych części.

Jaki mroczny sekret ma grupa młodzieży z Żabich Dołów nieopodal Lipowa? Czy to on jest powodem, dla którego giną kolejne osoby? Takie pytania towarzyszą czytaniu tej części serii Lipowo. Znów spotykamy Daniela Podgórskiego i Klementynę Kopp. I chociaż w ostatecznym rozwikłaniu zagadki kryminalnej pomaga też Weronika Nowakowska, która w poprzedniej części była jedynie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety słaba kontynuacja Millenium. Serii tak doskonałej, że chyba zna ją każdy wielbiciel skandynawskich kryminałów. Niestety od czasu kontynuowania przez Davida Lagercrantza, to już nie jest to samo. Poprzednia część wydawała mi się jeszcze całkiem przyzwoita, natomiast o tej nie mogę powiedzieć nic ponad to, że była przeciętna. Ciekawa koncepcja, natomiast sposób realizacji nie porywał. Głównie chyba dlatego, że postacie były tak bardzo płaskie. Lisbeth - aspołeczna buntowniczka, brak było podkreślenia jej geniuszu informatycznego, co widać było na każdym kroku w pierwszych książkach. Mikael - dziennikarz śledczy, który wcale nie musiał się wysilać, żeby wszystko samo się układało. Przeczytałam szybko, bo trzeba przyznać, że wątki były dość ciekawe, ale jakoś tak nie mogłam wejść w tą książkę

Niestety słaba kontynuacja Millenium. Serii tak doskonałej, że chyba zna ją każdy wielbiciel skandynawskich kryminałów. Niestety od czasu kontynuowania przez Davida Lagercrantza, to już nie jest to samo. Poprzednia część wydawała mi się jeszcze całkiem przyzwoita, natomiast o tej nie mogę powiedzieć nic ponad to, że była przeciętna. Ciekawa koncepcja, natomiast sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czwarty tom cyklu. I tak jak można było się spodziewać połączenie dwóch pozostałych światów, czyli Południa i Zachodu. Chociaż nie. Połączenie to za dużo powiedziane - tutaj w przeciwieństwie do poprzedniej książki, te wątki się nie przeplatały. A przynajmniej nie w takim wymiarze. "Elementem" wspólnym jest Yatech - który staje się głównym bohaterem Interludiów. A w głównych wątkach pozostaje Deana (siostra Yatecha) oraz Altsin - znany z poprzedniej części. Dużo uwagi jest poświęcone tutaj bogom, historii bogów sprzed tysiąca lat, ich aktualnymi działaniami. Powoduje to, że czytając ma się wrażenie, że bohaterowie są tylko pionkami w grze bogów. Ale co gdy pionek zmienia się w figurę?

Czwarty tom cyklu. I tak jak można było się spodziewać połączenie dwóch pozostałych światów, czyli Południa i Zachodu. Chociaż nie. Połączenie to za dużo powiedziane - tutaj w przeciwieństwie do poprzedniej książki, te wątki się nie przeplatały. A przynajmniej nie w takim wymiarze. "Elementem" wspólnym jest Yatech - który staje się głównym bohaterem Interludiów. A w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzeci tom cyklu, a zarazem pierwszy, w którym światy zaczynają się przeplatać. Powiązany zostaje Wschód z Północą. Wozacy z Górską Strażą. Główny wątek to powrót do ojczyzny oraz walka o odzyskanie ziem. Szczególnie ciekawie było to czytać w aurze naszego polskiego Święta Niepodległości. Tym bardziej, że zostało przedstawione dosyć dokładnie myślenie Wozaków na temat równiny, z której się wywodzili. Motywy, dlaczego chcieli ją odzyskać Kilka wątków znów rozpoczętych, niedokończonych. Zaskakujące zakończenie. Czytało się bardzo szybko - książka całkowicie w moim guście. Szczegóły tak dokładnie opisane, że miałam wrażenie, że wędruję razem z nimi.

Trzeci tom cyklu, a zarazem pierwszy, w którym światy zaczynają się przeplatać. Powiązany zostaje Wschód z Północą. Wozacy z Górską Strażą. Główny wątek to powrót do ojczyzny oraz walka o odzyskanie ziem. Szczególnie ciekawie było to czytać w aurze naszego polskiego Święta Niepodległości. Tym bardziej, że zostało przedstawione dosyć dokładnie myślenie Wozaków na temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu pierwszego tomu "Opowieści..." bardzo szybko kupiłam następny. Czułam wielki niedosyt oraz ciekawość. Nie zawiodłam się - znów dwa różne światy - Wschód i Zachód.

Wschód to stepy, wozackie karawany, niezależne czaardany. Bardzo przypadła mi do gustu główna bohaterka - Kailean - członkini Czaardanu Laskolnyka. Do tego nieaspektowane źródła magii, duchy.
Zachód to morza, gildie złodziei, skrytobójcy. I tutaj trochę mi zajęło, żeby polubić się z głównym bohaterem - złodziejem Altsinem. To co dodatkowo utrudniało mi na początku czytanie tej części - to wprowadzenie bogów, wiary. Wprawdzie w poprzednich częściach też istnieli, to dopiero w Zachodzie zostało to uwypuklone i trzeba było się w to trochę wgryźć.

Po przeczytaniu pierwszego tomu "Opowieści..." bardzo szybko kupiłam następny. Czułam wielki niedosyt oraz ciekawość. Nie zawiodłam się - znów dwa różne światy - Wschód i Zachód.

Wschód to stepy, wozackie karawany, niezależne czaardany. Bardzo przypadła mi do gustu główna bohaterka - Kailean - członkini Czaardanu Laskolnyka. Do tego nieaspektowane źródła magii, duchy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę "Był sobie pies" wygrałam w konkursie. Sama pewnie po nią bym nie sięgnęła, etap czytania książek o psach skończyłam bodajże na "Lassie, wróć" i "O psie, który jeździł koleją". Szczerze mówiąc - pierwsze 100 stron przemęczyłam i książkę odłożyłam na półkę. Ale pod koniec listopada sięgnęłam za nią ponownie - trochę zgodnie z zasadą "z braku laku dobry kit". I o dziwo - do końca czytało się już całkiem przyjemnie (dokładniej od wcielenia jako Bailey). Początek był dla mnie zbyt wymuszony, pokazywał jakie to dramatyczne życie mają psy, jak to mają źle itp. Ja wiem, że są takie przypadki, ale to nie jest jednak norma. Później faktycznie zobaczyłam już sens książki. Niemniej jednak jest trochę infantylna - i moim zdaniem, ten pies za bardzo przypomina w swoich uczuciach człowieka. A jednak pies to pies.

Słyszałam opinię, że książka została napisana dla tych, którzy przeżyli stratę swojego pupila, żeby łatwiej można im się było z tym pogodzić. I tu jestem w stanie w to uwierzyć - tym bardziej, że niektórzy bardzo (a czasami za bardzo) przywiązują się do psa. Myślę, że to też dobra książka dla wszystkich nastolatek zafascynowanych psami i lubiącymi nieco łzawe historie :)

Książkę "Był sobie pies" wygrałam w konkursie. Sama pewnie po nią bym nie sięgnęła, etap czytania książek o psach skończyłam bodajże na "Lassie, wróć" i "O psie, który jeździł koleją". Szczerze mówiąc - pierwsze 100 stron przemęczyłam i książkę odłożyłam na półkę. Ale pod koniec listopada sięgnęłam za nią ponownie - trochę zgodnie z zasadą "z braku laku dobry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W grudniu udało mi się przeczytać tylko lub aż jedną książkę. Był to Shantaram - książka, którą spokojnie mogę zaliczyć do najlepszych przeczytanych w 2017 roku. Na 800 stronach poznajemy Indie (głównie Bombaj) z perspektywy bohatera pierwszoplanowego w charakterze:
- zbiega z australijskiego więzienia, który ukrywa się w Bombaju, mając przy tym spory zasób gotówki
- osoby, która traci wszystko i zamieszkuje w slumsach. Dorabia kontaktując ze sobą sprzedawców i nabywców haszyszu czy czarnorynkowej waluty
- przestępcy należącego do gangu bombajskiego prowadzonego przez honorowego człowieka - Kadirbaja
- człowieka, który odgrywa rolę Amerykanina na wojnie w Afganistanie, szmuglując jednocześnie broń
- przestępcy, którego dotykają porachunki mafijne i ustalanie nowego przywództwa w niej
Aż trudno uwierzyć, że to wszystko przydarza się jednemu bohaterowi.

Shantaram to na pewno powieść pełna przygody, braterstwa, honoru i gorącego klimatu Bombaju. A przy tym opowiedziana z perspektywy, jak by nie było, przestępcy. Do tego duża doza filozofii i przemyśleń.

W grudniu udało mi się przeczytać tylko lub aż jedną książkę. Był to Shantaram - książka, którą spokojnie mogę zaliczyć do najlepszych przeczytanych w 2017 roku. Na 800 stronach poznajemy Indie (głównie Bombaj) z perspektywy bohatera pierwszoplanowego w charakterze:
- zbiega z australijskiego więzienia, który ukrywa się w Bombaju, mając przy tym spory zasób gotówki
-...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cień góry to książka, z którą wiązałam pewne nadzieje. Nadzieje obudzone przez lekturę Shantaramu. Niestety zawiodłam się. W moim odczuciu tak jakby trochę na siłę pisana, a wątki bardzo rozwodnione. O ile w pierwszej części podział książki na pięć części miał duży sens, bo zmiana akcji była bardzo widoczna, tak tutaj 19 części, które od siebie różniły się tak, jak różne odcienie jednej barwy. Drażniło mnie również to, że nagle od opowieści o przeżyciach i przemyśleniach głównego bohatera żyjącego w Bombaju przeszło to w opowieść o walkach pomiędzy gangami. Rozumiem, że to istotna część, jednak po 400 stronach walk, miałam już najnormalniej w świecie dość - wszystko mnie bolało ;)

Znalazłam jednak kilka pozytywnych aspektów:
- zrozumiałam i polubiłam Didiera
- duży plus za rozważania Idrissa na Górze - w większości tak trafnie obrazujące życie każdego z nas
- wszystkie wątki ładnie skończone - nie było czegoś, co mnie drażni w niektórych książkach, że pewne rzeczy zostają niewyjaśnione

Cień góry to książka, z którą wiązałam pewne nadzieje. Nadzieje obudzone przez lekturę Shantaramu. Niestety zawiodłam się. W moim odczuciu tak jakby trochę na siłę pisana, a wątki bardzo rozwodnione. O ile w pierwszej części podział książki na pięć części miał duży sens, bo zmiana akcji była bardzo widoczna, tak tutaj 19 części, które od siebie różniły się tak, jak różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wow. To była mocna kontynuacja. Do samego końca trzymała w napięciu, do samego końca nie były znane losy zaginionej 3-latki. A nawet podczas lektury tej książki, praktycznie do ostatnich stron, nie byłam w stanie jednoznacznie stwierdzić, kto jest winny. Sąd apelacyjny również mnie zaskoczył.

Wow. To była mocna kontynuacja. Do samego końca trzymała w napięciu, do samego końca nie były znane losy zaginionej 3-latki. A nawet podczas lektury tej książki, praktycznie do ostatnich stron, nie byłam w stanie jednoznacznie stwierdzić, kto jest winny. Sąd apelacyjny również mnie zaskoczył.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spotkałam się z wieloma niepochlebnymi opiniami dotyczącymi twórczości R.Mroza. Ale jak to mówią, nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Nie nastawiałam się jakoś specjalnie. A książka przypadła mi do gustu.
+ wartka akcja, szybko się czytało
+ rozjaśniło mi to co nie co drogę prawną w Polsce
+ rzeczywiste funkcjonowanie korporacji
+ ciekawe, nieprzewidywalne zakończenie

- trochę za dużo bluzgów ze strony Chyłki (rozumiem kreowanie postaci, jednak wystarczyłoby moim zdaniem trochę ograniczyć)

Czy sięgnę po następne części serii? Na pewno!

Spotkałam się z wieloma niepochlebnymi opiniami dotyczącymi twórczości R.Mroza. Ale jak to mówią, nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Nie nastawiałam się jakoś specjalnie. A książka przypadła mi do gustu.
+ wartka akcja, szybko się czytało
+ rozjaśniło mi to co nie co drogę prawną w Polsce
+ rzeczywiste funkcjonowanie korporacji
+ ciekawe, nieprzewidywalne zakończenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna bardzo dobra książka, którą przeczytałam w tym roku. Ciężko było się oderwać, mimo że to fikcja, to jednak gdzieś odzywał się głos, że w sumie coś takiego jest możliwe. Jeśli ta książka miała zwrócić uwagę na to, jak bardzo jesteśmy w XXI w. uzależnieni od prądu, to zdecydowanie się to udało. Przez długi czas będę pamiętać obrazy wykreowane przez nią. A napięcie, które wywoływała powodowało, że ja czytałam, a kawa stygła - nie potrzebowałam dodatkowego kopa

Kolejna bardzo dobra książka, którą przeczytałam w tym roku. Ciężko było się oderwać, mimo że to fikcja, to jednak gdzieś odzywał się głos, że w sumie coś takiego jest możliwe. Jeśli ta książka miała zwrócić uwagę na to, jak bardzo jesteśmy w XXI w. uzależnieni od prądu, to zdecydowanie się to udało. Przez długi czas będę pamiętać obrazy wykreowane przez nią. A napięcie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zupełnie przypadkowo trafiłam na konkurs, w którym można było wygrać tę książkę przedpremierowo. Przeczytałam informacje z okładki - okazała się być w moim guście - więc wzięłam udział. I...udało się!
Czytało się świetnie, autorka wytworzyła ten stopień napięcia, który nie pozwala Ci odłożyć książki na bok. Akcja dzieje się dwutorowo, w 1986 i 2016 roku, więc bardzo łatwo możemy się "połapać" w całej historii. Ale czy to znaczy, że jest ona przewidywalna? Absolutnie! Nie jest to typowa konstrukcja "straszne wydarzenia, za którymi stoi jedna osoba, którą poznajemy na końcu". Polecam przeczytać!

Zupełnie przypadkowo trafiłam na konkurs, w którym można było wygrać tę książkę przedpremierowo. Przeczytałam informacje z okładki - okazała się być w moim guście - więc wzięłam udział. I...udało się!
Czytało się świetnie, autorka wytworzyła ten stopień napięcia, który nie pozwala Ci odłożyć książki na bok. Akcja dzieje się dwutorowo, w 1986 i 2016 roku, więc bardzo łatwo...

więcej Pokaż mimo to