-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2018-08-26
2018-08-17
Zapraszam do przeczytania
https://bukomania.blogspot.com/2018/08/do-wszystkich-chopcow-ktorych-kochaam.html#more
Zapraszam do przeczytania
https://bukomania.blogspot.com/2018/08/do-wszystkich-chopcow-ktorych-kochaam.html#more
2018-07-10
2018-05-18
2018-06-18
2018-06-21
2018-04-18
2018-05-18
2018-03-27
Ta książka była po prostu nudna. Rozumiem, że to opowiadanie jest metaforą i historia w niej opowiedziana jest uniwersalna. Ale uważam, że każda książka, nawet ta z drugim dnem powinna być ciekawa. Tymczasem otrzymałam 111-stronicową książkę, która opowiada o facecie, który łowi rybę. I o ile sam morał jest bardzo ważny dla każdego, to niewiele osób ją skończy, ze względu na to, że się po prostu po 10 stronach znudzi.
Ta książka była po prostu nudna. Rozumiem, że to opowiadanie jest metaforą i historia w niej opowiedziana jest uniwersalna. Ale uważam, że każda książka, nawet ta z drugim dnem powinna być ciekawa. Tymczasem otrzymałam 111-stronicową książkę, która opowiada o facecie, który łowi rybę. I o ile sam morał jest bardzo ważny dla każdego, to niewiele osób ją skończy, ze względu...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-27
Książka mi się podobała. Fabuła ciekawa, bohaterowie interesujący, ale... to wciąż książka na podstawie filmu, który był od niej po prostu lepszy.
Książka mi się podobała. Fabuła ciekawa, bohaterowie interesujący, ale... to wciąż książka na podstawie filmu, który był od niej po prostu lepszy.
Pokaż mimo to2018-02-12
Książka bardzo mi się podobała-fabuła była wciągająca, ciekawa i zabawna, a bohaterowie dobrze skonstruowaniu. Jednak jest jedna rzecz, która spowodowała, że moja opinia o tej książce nie jest zbyt pochlebna-zbyt duża inspiracja książką pt."Charlie i fabryka czekolady". Sama postać pana Lemoncell'a, motyw konkursu, główny bohater, który jest w stanie zrezygnować ze wszystkiego dla swoich przyjaciół i rodziny i wiele, wiele innych elementów świata przedstawionego były po prostu zerżnięte z książki Roalda Dahla . Mimo tego Chris Grabenstein wprowadził wiele ciekawych i oryginalnych elementów między innymi samej biblioteki, która jest miejscem kolorowym, frapującym i zachęcającym do przebywania. Generalnie pozycję tę polecam, przy czym należy pamiętać, że nie jest to całkowicie oryginalny pomysł i nie należy go w taki sposób traktować.
Książka bardzo mi się podobała-fabuła była wciągająca, ciekawa i zabawna, a bohaterowie dobrze skonstruowaniu. Jednak jest jedna rzecz, która spowodowała, że moja opinia o tej książce nie jest zbyt pochlebna-zbyt duża inspiracja książką pt."Charlie i fabryka czekolady". Sama postać pana Lemoncell'a, motyw konkursu, główny bohater, który jest w stanie zrezygnować ze...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-04
Kolejna, ostatnia (na szczęście) odsłona przygód Wiktorii Biankowskiej. Tym razem bohaterka trafia do Tartaru. Jak zwykle przez Beletha. Jak zwykle jest na niego wściekła. I jak zwykle jej złość pryska po pięciu sekundach. Niestety książka ta jest bardzo podobna do poprzednich części. Za bardzo. Czytając ją miałam wrażenie jakby autorka po prostu nie miała żadnego pomysłu na tę część. Nowo wprowadzani bohaterowie kompletnie do mnie nie przemawiają. Wyobrażając sobie Tartar, myślałam o ponurej krainie, gdzie przesiadują bezwzględni mordercy bez sumienia, gotowi zabić, jak ktoś im tylko podskoczy. Tymczasem okazało się, że było to społeczeństwo, których władcy-Neron, Kuba Rozpruwacz oraz Neron byli po prostu nudni, tchórzliwi i nie mieli nic wspólnego z postaciami historycznymi.
Kolejną wadą tej książki jest główna bohaterka, która co pięć sekund zmienia ubranie oraz Beleth. Autorka nagle postanowiła całkowicie zmienić jego charakter. Nie wiemy jak, nie wiemy dlaczego, ale podstępny diabeł stał się nudnym...jak przeczytacie to się dowiecie. Nawet Azazel mnie zawiódł.
Był jednak jeden jasny punkt tej książki. A nawet dwa. Oczywiście chodzi mi tu o Gabriela i Szatana, którym autorka w tej książce poświęciła więcej uwagi. Ich kłótnie potrafiły rozbawić, a same postacie były po prostu ciekawe.
Kolejna, ostatnia (na szczęście) odsłona przygód Wiktorii Biankowskiej. Tym razem bohaterka trafia do Tartaru. Jak zwykle przez Beletha. Jak zwykle jest na niego wściekła. I jak zwykle jej złość pryska po pięciu sekundach. Niestety książka ta jest bardzo podobna do poprzednich części. Za bardzo. Czytając ją miałam wrażenie jakby autorka po prostu nie miała żadnego pomysłu...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-01
Książka ta jest naprawdę bardzo przydatna. Metody pamięciowe w niej opisane ułatwiają nam naukę i zapamiętywanie. Pozycja ta pokazuje nam na przykładach, jak mamy korzystać z opisanych metod, dzięki czemu wprowadzenie ich w życie jest łatwiejsze. Jedyną wadą tej książki jest trochę przydługawy wstęp.
Książka ta jest naprawdę bardzo przydatna. Metody pamięciowe w niej opisane ułatwiają nam naukę i zapamiętywanie. Pozycja ta pokazuje nam na przykładach, jak mamy korzystać z opisanych metod, dzięki czemu wprowadzenie ich w życie jest łatwiejsze. Jedyną wadą tej książki jest trochę przydługawy wstęp.
Pokaż mimo to2018-01-20
Opinia pochodzi z bloga: https://bukomania.blogspot.com/
Do tej książki mam mieszane uczucia. Gdyby była to pierwsza książka Matthew Quicka, którą przeczytałam, wywarłaby ona na mnie ogromne wrażenie. Nie zrozumcie mnie źle "Niezbędnik..." to piękna książka. Opowiada o dyskryminacji rasowej, radzeniu sobie ze swoimi problemami, i traumą po straceniu kogoś nam bliskiego, ale też o przyjaźni, wsparciu oraz relacjach rodzinnych. Mimo poruszania tak wielu problemów nie miałam wrażenia przesytu i nadmiaru informacji. Dodatkowo każdy wątek był spójny i nie był potraktowany po macoszemu. Mimo poruszania tak poważnych, trudnych tematów książka jest lekka i po prostu przyjemnie się ją czyta. Kiedy się za nią zabrałam była 23.00. Chciałam przeczytać tylko jeden rozdział. Skończyło się na tym, że całą ją pochłonęłam. Rzadko mi się to zdarza i bardo dobrze to świadczy o książce.
Książka pokazywała też, że niezależnie od tego w jakiej sytuacji się znajdujemy i jakie problemy mamy zawsze może trafić się szansa, dzięki której nasze życie się poprawi.
Bohaterowie są dobrze skonstruowani mają swoje problemy, są trójwymiarowi i mają charakter. Moim ulubieńcem był Numer 21. Gdy pojawiał się na kartach książki czytałam z zapartym tchem. Finley McManus również był bardzo ciekawą postacią. Najbardziej jednak podobało mi się w nim to, że pokazywał, że bycie dobrym nie oznacza bycia idealnym. Nawet osoba empatyczna nosząca pomoc innym ma też momenty, w których myśli tylko o sobie. To, że w tej książce nikt nie jest idealny było jedną z jej największych zalet. Duże wrażenie wywarła na mnie też Erin. Była to taka typowa babka z charakterem. No, ale skoro wszystko super i świetnie, to dlaczego miałam mieszane uczucia?
Podczas czytania miałam wrażenie powtórki z rozrywki. A właściwie z "Poradnika Pozytywnego myślenia". I nie chodzi tutaj, ani o styl pisania, ani o narrację. Oczywiście są one w obu książkach bardzo podobne(powiedziałabym wręcz, że prawie takie same).Mimo to bardzo mi się podobały i są one swoistą wizytówką Quicka. Mój problem dotyczył fabuły. Zarówno w "Poradniku, jak i "Niezbędniku..." mamy głównego bohatera, który stracił kogoś bliskiego i nie do końca się z tym pogodził. Poznaje on osobę, która ma taki sam problem jak on. Razem jednak pomagają sobie i się wspierają. W obu książkach mamy także kult jakiejś dyscypliny sportowej. W "Poradniku" był to futbol amerykański, a w "Niezbędniku" koszykówka. Dodatkowo głównych bohaterów do uprawiania lub oglądania tego sportu namawiali (a prawie zmuszali) ojcowie.
Poza podobieństwem do "Poradnika..." przeszkadzał mi w książce nadmiar informacji dotyczących koszykówki. Miałam czasem nawet problem z ich zrozumieniem.
Opinia pochodzi z bloga: https://bukomania.blogspot.com/
więcej Pokaż mimo toDo tej książki mam mieszane uczucia. Gdyby była to pierwsza książka Matthew Quicka, którą przeczytałam, wywarłaby ona na mnie ogromne wrażenie. Nie zrozumcie mnie źle "Niezbędnik..." to piękna książka. Opowiada o dyskryminacji rasowej, radzeniu sobie ze swoimi problemami, i traumą po straceniu kogoś nam bliskiego, ale...