Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jestem roczarowana tą pozycją. Początek zapowiadał się dobrze. Dalej też fabuła była ciekawa i wciągająca. Jednak jaki jest cel pisania kryminału bez podawania rozwiązania? Według mnie żaden. Nie ma odpowiedzi na tysiące pytań, na przykład kiedy i jak Sean zdjął bransoletkę, o czym rozmawiali Henderson z Nel, jak i gdzie zniknął Henderson, gdzie była Louise w noc morderstwa Nel i skąd wiedziała o romansie Seana z Nel. To tylko przykładowe pytania. Autorka skonstruowała interesującą i zawiłą fabułę jednak nie po to robi się zawiłe wątki by utrudnić czytelnikowi odgadnięcie mordercy i nie wyjaśniać ich potem wcale. Jestem wysoce rozczarowana gdyż książka ma potencjał, zarówno językowy, stylistyczne jak i sam motyw Topieliska jest intrygujący.

Jestem roczarowana tą pozycją. Początek zapowiadał się dobrze. Dalej też fabuła była ciekawa i wciągająca. Jednak jaki jest cel pisania kryminału bez podawania rozwiązania? Według mnie żaden. Nie ma odpowiedzi na tysiące pytań, na przykład kiedy i jak Sean zdjął bransoletkę, o czym rozmawiali Henderson z Nel, jak i gdzie zniknął Henderson, gdzie była Louise w noc morderstwa...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem fenomenu tej książki. Powinna mieć raczej tytuł Aleksiej Aleksandrowicz, ponieważ przez znaczną część książki to jedyny bohater, którego portet psychologiczny jest pogłębiony. Pod koniec dzieła głównym bohaterem staje się Lewin, jednak jego powierzchownie od początku zbudowana postać z trudem przekonuje i nie nadaje zbyt poważnego tonu jego poszukiwaniom egzystencjalnego sensu. Jedyne co książka dobrze obrazuje to hipokryzję ówczesnego społeczeństwa oraz akcentuje nierówności społeczne między kobietami a mężczyznami. Nie wiem czy to wina tłumaczenia czy oryginalnego tekstu, ale czyta się to dosyć trudno.

Nie rozumiem fenomenu tej książki. Powinna mieć raczej tytuł Aleksiej Aleksandrowicz, ponieważ przez znaczną część książki to jedyny bohater, którego portet psychologiczny jest pogłębiony. Pod koniec dzieła głównym bohaterem staje się Lewin, jednak jego powierzchownie od początku zbudowana postać z trudem przekonuje i nie nadaje zbyt poważnego tonu jego poszukiwaniom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Infantylna książka, stanowi raczej pamiętnik nastoletnie Ani, nie liczcie na źródło informacji. Książka zawiera liczne błędy i powtórzenia, widać, że była pisana na szybko i tylko i wyłącznie z celem zarobkowym albo pamiątkowym dla Ani. Do tego jest niezbyt uporządkowana, a pewne fragmenty zaprzeczają same sobie.

Infantylna książka, stanowi raczej pamiętnik nastoletnie Ani, nie liczcie na źródło informacji. Książka zawiera liczne błędy i powtórzenia, widać, że była pisana na szybko i tylko i wyłącznie z celem zarobkowym albo pamiątkowym dla Ani. Do tego jest niezbyt uporządkowana, a pewne fragmenty zaprzeczają same sobie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Polecam przeczytać, ale tylko i wyłącznie ze względu na to co opowiada Marek Edelman.
Hanna Krall niestety mnie nie przekonuje, ani jako reporterka ani jako dziennikarka. Przerywa wielokrotnie Edelmanowi, zmienia temat, jej pytania są dziecinne. Trudno się czyta ze względu na tą wprowadzaną przez nią chaotyczność. Dodatkowo jej i Marka wypowiedzi są niejasno wyróżniane, łatwo się pogubić kto kiedy mówi.

PS Nie idźcie na przedstawienie "Żyd na beczce". Nie warto.

Polecam przeczytać, ale tylko i wyłącznie ze względu na to co opowiada Marek Edelman.
Hanna Krall niestety mnie nie przekonuje, ani jako reporterka ani jako dziennikarka. Przerywa wielokrotnie Edelmanowi, zmienia temat, jej pytania są dziecinne. Trudno się czyta ze względu na tą wprowadzaną przez nią chaotyczność. Dodatkowo jej i Marka wypowiedzi są niejasno wyróżniane,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobrze napisana i świadczy o tym chociażby fakt, że pomimo mojej nieznajomości rosyjskiego nie przeszkadzały mi jego częste wstawki. Trzyma w napięciu, wciągająca, stanowi psychologiczną i społeczną analizę gułagów ale również niezwykłe źródło historyczne. Wstrząsająca, uświadamia, że tam można było umrzeć w każdym momencie. Autor niejednokrotnie ociera się o śmierć i jedyną nadzieję dla czytelnika stanowi fakt, że skoro napisał książkę, to musiał przeżyć, ale w obozie lepiej żyć be nadziei...

Dobrze napisana i świadczy o tym chociażby fakt, że pomimo mojej nieznajomości rosyjskiego nie przeszkadzały mi jego częste wstawki. Trzyma w napięciu, wciągająca, stanowi psychologiczną i społeczną analizę gułagów ale również niezwykłe źródło historyczne. Wstrząsająca, uświadamia, że tam można było umrzeć w każdym momencie. Autor niejednokrotnie ociera się o śmierć i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa.
Natomiast czytanie jako lektury obowiązkowej w szkole - paradoks.

Ciekawa.
Natomiast czytanie jako lektury obowiązkowej w szkole - paradoks.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaczyna się nieźle. Trochę klimat "Króla złodziei" Corneli Funke. Tyle, że napisana prostszym językiem, przyjemniej się czyta, no i z akcją w Afryce - też na plus. Niestety po jakiś ponad 300 stronach, główna bohaterka przechodzi diametralną zmianę osobowości i charakteru, zupełnie nie wyjaśnioną i nieopisaną. Co szczególnie boli ze względu na to, że narracja jest pierwszoosobowa. Drugim poważnym błędem jest za szybkie i nieco zbyt infantylne rozwiązanie tego, co autorka budowała, przez prawie całą książkę, a główna bohaterka 5 lat. Trochę słabo. Kolejną sporą wadą jest zbagatelizowanie pewnych wydarzeń. Wspomnienie, opisanie ich, ale zupełne pominięcie w ogólnych ciągu przyczynowo-skutkowym, nie wspominając o ich wpływie na psychikę i zachowania bohaterów. Oczywiście w książce znajdziemy jeszcze wiele potknięć pisarki, ale w stosunku do tych które wyżej wymieniłam można je nazwać "drobnymi".
Nie mniej jednak trzeba przyznać, że powieść ma duży potencjał. Jak dla mnie cała początkowa budowa naprawdę jest dopracowana. Gorzej z częścią "rozwiązywania" zagadki. Gdyby ją dopracować, zadbać o wyżej wymienione elementy byłaby to naprawdę dobra powieść kryminalna nie tylko dla młodzieży.

Zaczyna się nieźle. Trochę klimat "Króla złodziei" Corneli Funke. Tyle, że napisana prostszym językiem, przyjemniej się czyta, no i z akcją w Afryce - też na plus. Niestety po jakiś ponad 300 stronach, główna bohaterka przechodzi diametralną zmianę osobowości i charakteru, zupełnie nie wyjaśnioną i nieopisaną. Co szczególnie boli ze względu na to, że narracja jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Można by popracować nad językiem, by przyjemniej się czytało. Nie mniej ednak historia zabawna i dająca do myślenia.

Można by popracować nad językiem, by przyjemniej się czytało. Nie mniej ednak historia zabawna i dająca do myślenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,



Na półkach: , ,

Bardzo fajna fabuła i pomysł na książkę, ale niestety język jakim została napisana zupełnie nie porywa. Raczej przynudza, więc książka zostawiona przeze mnie w połowie czytania.

Bardzo fajna fabuła i pomysł na książkę, ale niestety język jakim została napisana zupełnie nie porywa. Raczej przynudza, więc książka zostawiona przeze mnie w połowie czytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza część fenomenalna! Klasyka. Piękna historia, świetnie napisana. Druga część topornie napisana, wlecząca się akcja. Parę miesięcy próbowałam ją przeczytać, ale nie dało rady, po paru stronach miałam dość i odkładałam na bok. A szkoda, bo pierwsza część była genialna. Kontynuacja miała duży potencjał. Niestety go nie wykorzystała.

Pierwsza część fenomenalna! Klasyka. Piękna historia, świetnie napisana. Druga część topornie napisana, wlecząca się akcja. Parę miesięcy próbowałam ją przeczytać, ale nie dało rady, po paru stronach miałam dość i odkładałam na bok. A szkoda, bo pierwsza część była genialna. Kontynuacja miała duży potencjał. Niestety go nie wykorzystała.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podchodziłam wiele razy, ale nie dałam rady przez nią przebrnąć. Brak akcji, ciekawych opisów. Nuda na kilkadziesiąt stron. W końcu się poddałam.

Podchodziłam wiele razy, ale nie dałam rady przez nią przebrnąć. Brak akcji, ciekawych opisów. Nuda na kilkadziesiąt stron. W końcu się poddałam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna, relaksująca książka. Momentami trzyma w napięciu, ale raczej przeważają zabawne perypetie sympatycznej bohaterki. Czyta się bardzo szybko.

Przyjemna, relaksująca książka. Momentami trzyma w napięciu, ale raczej przeważają zabawne perypetie sympatycznej bohaterki. Czyta się bardzo szybko.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

świetnie napisana, zarówno jeśli chodzi o strukturę (zabieg inwersji czasowej fabuły w punkcik) oraz styl pisania. Zofia Nałkowska ma niezwykle lekkie pióro, książka składa się właściwie z samym rozbudowanych zdań złożonych, ale czyta je się równie lekko i łatwo jak te proste. Dodatkowo olbrzymi zasób słownictwa tworzy opisy niezwykle wiarygodne i precyzyjnie charakteryzujące, jednak nigdy są za długie.
Serdecznie polecam, porusza wiele aktualnych tematów oraz rzeczywiście skłania do refleksji.

świetnie napisana, zarówno jeśli chodzi o strukturę (zabieg inwersji czasowej fabuły w punkcik) oraz styl pisania. Zofia Nałkowska ma niezwykle lekkie pióro, książka składa się właściwie z samym rozbudowanych zdań złożonych, ale czyta je się równie lekko i łatwo jak te proste. Dodatkowo olbrzymi zasób słownictwa tworzy opisy niezwykle wiarygodne i precyzyjnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

wciąga.bardzo fajna fantastyka z przesłaniem i wartką akcją oraz dużym kunsztem pisarskim, jednak kolejna część była dla mnie nie do przejścia. Czytanie szło opornie i po paru miesiącach się poddałam.

wciąga.bardzo fajna fantastyka z przesłaniem i wartką akcją oraz dużym kunsztem pisarskim, jednak kolejna część była dla mnie nie do przejścia. Czytanie szło opornie i po paru miesiącach się poddałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety, ale uważam, że ta książka już się trochę przedawniła. Nie zachwyca ani kompozycja, ani język, ani tematyka i przesłanie książki. Docenić ją możemy jedynie w kategoriach powieści inicjacyjnej czy historycznej. Podoba mi się również tematyka psychologiczna, która w książce niestety tylko się pojawia, za to świetnie ją pokazuje i interpretuje film Filipa Bajona "Przedwiośnie". Adaptacja ta raczej stanowi pewną interpretację czy uzupełnienie powieści, ma ogromny potencjał i oprócz ciekawej tematyki wiele zalet artystycznych. By jednak docenić i zrozumieć film trzeba niestety przeczytać książkę, a może i "stety" bo film wg mnie jest wybitny, choć pod wieloma względami niedopracowany.

Niestety, ale uważam, że ta książka już się trochę przedawniła. Nie zachwyca ani kompozycja, ani język, ani tematyka i przesłanie książki. Docenić ją możemy jedynie w kategoriach powieści inicjacyjnej czy historycznej. Podoba mi się również tematyka psychologiczna, która w książce niestety tylko się pojawia, za to świetnie ją pokazuje i interpretuje film Filipa Bajona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno mi ją ocenić, czytałam ją na raty, gdyż czyta się ją dosyć cieżko. Bowiem moment zawiązania akcji zaczyna się dopiero wraz z przyjazdem Wernyhory, a więc po przeczytaniu 2/3 książki.
Z pewnością w 1901 roku ten dramat oceniłabym na 10. Było to przełomowe dzieło, opisując prawdziwe wydarzenie i osoby biorące w nim udział pokazał wszystkie wady narodu polskiego uniemożliwiające odzyskanie niepodległości.
Niestety uważam, że z biegem lat utwór stracił trochę. Współczesny odbiorca nie zna, nie kojarzy osób na których Wyspiański się wzorował. Utrudnia to odbiór, zwłaszcza w drugim akcie, kiedy pojawiają się zjawy. Nie jest prosto znaleźć w tekście z jakim problem boryka się bohater oraz, że właściwie prowadzi on monolog wewnętrzny. Dlatego myślę, że niestety ten dramat nie trafia do współczesnego odbiorcy.

Trudno mi ją ocenić, czytałam ją na raty, gdyż czyta się ją dosyć cieżko. Bowiem moment zawiązania akcji zaczyna się dopiero wraz z przyjazdem Wernyhory, a więc po przeczytaniu 2/3 książki.
Z pewnością w 1901 roku ten dramat oceniłabym na 10. Było to przełomowe dzieło, opisując prawdziwe wydarzenie i osoby biorące w nim udział pokazał wszystkie wady narodu polskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to bardzo dobry materiał na bardzo dobrą książkę.
"Przędza" to właściwie dobry szkic/zarys/wersja robocza książki, którą można rozbudować na kilka dobrych części. Wg mnie autor powinien jeszcze nad nią popracować np. rozbudować portrety psychologiczne bohaterów.

Jest to bardzo dobry materiał na bardzo dobrą książkę.
"Przędza" to właściwie dobry szkic/zarys/wersja robocza książki, którą można rozbudować na kilka dobrych części. Wg mnie autor powinien jeszcze nad nią popracować np. rozbudować portrety psychologiczne bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Brakuje niestety pewnych bardziej szczegółowych informacji, które obowiązują na egzaminie teoretycznym.

Brakuje niestety pewnych bardziej szczegółowych informacji, które obowiązują na egzaminie teoretycznym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę brakuje zakończenia

Trochę brakuje zakończenia

Pokaż mimo to