rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Geniusz, uwielbiam! Pół książki o szukaniu winnego, który wybił oko Kruczkowi, a drugie pół o szukaniu buta ;) a tak poważnie, to jedna z najpiękniejszych książek jakie w życiu przeczytałam

Geniusz, uwielbiam! Pół książki o szukaniu winnego, który wybił oko Kruczkowi, a drugie pół o szukaniu buta ;) a tak poważnie, to jedna z najpiękniejszych książek jakie w życiu przeczytałam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem jak opisać klimat marazmu, zawieszenia, jakoś tak bardzo odczułam to spowolnienie, niby nic się nie działo a atmosfera gęstniała, kumulowała się ta pustka. Czasem człowiek jest tak samotny w swej naturze, że nic tego nie zmieni. "Mój Michael" podobał mi się dużo bardziej niż "Rymy życia i śmierci".

Nie wiem jak opisać klimat marazmu, zawieszenia, jakoś tak bardzo odczułam to spowolnienie, niby nic się nie działo a atmosfera gęstniała, kumulowała się ta pustka. Czasem człowiek jest tak samotny w swej naturze, że nic tego nie zmieni. "Mój Michael" podobał mi się dużo bardziej niż "Rymy życia i śmierci".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ale tam mają bałagan na tej Białorusi. Akurat wcześniej czytałam literaturę japońską, powściągliwą i tu nagle: buch! Białoruś, cyrk! Cóż za bałagan, dynamika, rozpieprzenie! Nieprawdopodobne co się tam dzieje, jeżeli literatura jest jakimś obrazem świata (a wierzę, że jest) to tam jest istny cyrk! widać to nawet po chaotycznej strukturze powieści. Książka mi się podobała, wiadomo, dużo wątków totalnie nieprawdopodobnych ale nikt przecież nie mówi, że to reportaż. Tak czy siak - polecam, warto się pochylić nad "Miastem Ryb"

Ale tam mają bałagan na tej Białorusi. Akurat wcześniej czytałam literaturę japońską, powściągliwą i tu nagle: buch! Białoruś, cyrk! Cóż za bałagan, dynamika, rozpieprzenie! Nieprawdopodobne co się tam dzieje, jeżeli literatura jest jakimś obrazem świata (a wierzę, że jest) to tam jest istny cyrk! widać to nawet po chaotycznej strukturze powieści. Książka mi się podobała,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zwierzydełka Daniel Mróz, Robert Stiller
Ocena 7,3
Zwierzydełka Daniel Mróz, Robert...

Na półkach:

Gdybym miała ją okazję zobaczyć przed kupnem z pewnością nie wydałabym pieniędzy. Ilustracje są dobre, widać że z zaangażoawniem i starannością ilustrator podszedł do zadania. Teksty mnie rozczarowały, taka zabawa słowami bez większego sensu, w durzej mierze zlepek rymów częstochowskich i zestawianie homonimów. Wielkie rozczarowanie, czekałam na "Zwierzydełka" z niecierpliwością a okazały się rozczarowaniem tak dużym, że nawet ich do końća nie przeczytałam- straciło to dla mnie sens, odczułam jakiś brak szacunku do czytelnika, pomimo że tekstu jest tak mało to nic nie niesie. Tylko ilustracje bronią całości, ale to niestety za mało

Gdybym miała ją okazję zobaczyć przed kupnem z pewnością nie wydałabym pieniędzy. Ilustracje są dobre, widać że z zaangażoawniem i starannością ilustrator podszedł do zadania. Teksty mnie rozczarowały, taka zabawa słowami bez większego sensu, w durzej mierze zlepek rymów częstochowskich i zestawianie homonimów. Wielkie rozczarowanie, czekałam na "Zwierzydełka" z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ładnie wydany zbiór, irytuje jedynie format kalendarza/notesu. W środku przebija się przez teksty naukowiec, zasłania trochę poetykę, przez co teksty są bardzo dosłowne. Sama nie wiem czy to dobrze, mam mieszane uczucia. Całość jest spójna. Oczekiwałam może czegoś bardziej metafizycznego tymczasem dostałam coś innego, bardzo ciekawego. Warto przeczytać chociaż nie wiem, czy będę do tego wracać.

Bardzo ładnie wydany zbiór, irytuje jedynie format kalendarza/notesu. W środku przebija się przez teksty naukowiec, zasłania trochę poetykę, przez co teksty są bardzo dosłowne. Sama nie wiem czy to dobrze, mam mieszane uczucia. Całość jest spójna. Oczekiwałam może czegoś bardziej metafizycznego tymczasem dostałam coś innego, bardzo ciekawego. Warto przeczytać chociaż nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od tak słabej "poezji" robi mi się kwaśno w ustach z zażenowania.. Za to przepięknie wydane, zdecydowany przerost formy nad treścią, w zasadzie ilustracje to jedyne co niesie ten zbiór. Książkę dostałam w prezencie, sama nigdy bym jej nie kupiła. Pięknie wydana katastrofka

Od tak słabej "poezji" robi mi się kwaśno w ustach z zażenowania.. Za to przepięknie wydane, zdecydowany przerost formy nad treścią, w zasadzie ilustracje to jedyne co niesie ten zbiór. Książkę dostałam w prezencie, sama nigdy bym jej nie kupiła. Pięknie wydana katastrofka

Pokaż mimo to


Na półkach:

„Dziecko Odyna” jest początkiem pięknej, mrocznej opowieści będącej jedną z tych, które czyta się łapczywie po nocach.
Świetnie napisana (i przetłumaczona!), pełna symboli i nordyckiej mitologii historia o wędrówce niepokornej Hirki przez niebezpieczne krainy porywa, zaplatając się misternie przez cały cykl „Kruczych pierścieni”.

„Dziecko Odyna” jest początkiem pięknej, mrocznej opowieści będącej jedną z tych, które czyta się łapczywie po nocach.
Świetnie napisana (i przetłumaczona!), pełna symboli i nordyckiej mitologii historia o wędrówce niepokornej Hirki przez niebezpieczne krainy porywa, zaplatając się misternie przez cały cykl „Kruczych pierścieni”.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Może cudów nie ma ale dla mnie to trochę trudna opowieść. Tak to jest gdy się zanadto żyje innymi, to skomplikowane sprawki, nie wiem czy to kwestia dojrzałości czy trudnej miłości. Dla mnie to książka o nieodwzajemnionej przyjaźni... a chyba nie ma nic gorszego.

Może cudów nie ma ale dla mnie to trochę trudna opowieść. Tak to jest gdy się zanadto żyje innymi, to skomplikowane sprawki, nie wiem czy to kwestia dojrzałości czy trudnej miłości. Dla mnie to książka o nieodwzajemnionej przyjaźni... a chyba nie ma nic gorszego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma co się co zbytnio rozpisywać, albo ktoś czuje klimat Drohobycza albo nie. Dla jednych to będzie niezrozumiała opowieść a dla innych przeniesienie w rozmyty świat dzieciństwa i znaczeń w onirycznej atmosferze. Uwielbiam, dla mnie to mistrzostwo wszechświata, szkoda tylko, że tak niewielkie. Nic nie przebija dla mnie 'Sklepów' i 'Sanatorium', żaden Mann, Dostojewski, Gombrowicz czy ktokolwiek (może tyci ociupinkę podobne wrażenie pozostawia na mnie Tokarczuk). Schulz posługuje się jakimś zaczarowanym językiem, który dziwnie na mnie działa, jakbym nie mogła wyłapać słów, które budują atmosferę. Czytając niezauważalnie mnie wplatają we wrażenia i sama nie wiem czy to przeczytałam, czy mi się wydawało, wymarzyło czy przyśniło. Gdybym kiedyś umiała coś napisać, chciałabym żeby było właśnie takie.

Nie ma co się co zbytnio rozpisywać, albo ktoś czuje klimat Drohobycza albo nie. Dla jednych to będzie niezrozumiała opowieść a dla innych przeniesienie w rozmyty świat dzieciństwa i znaczeń w onirycznej atmosferze. Uwielbiam, dla mnie to mistrzostwo wszechświata, szkoda tylko, że tak niewielkie. Nic nie przebija dla mnie 'Sklepów' i 'Sanatorium', żaden Mann, Dostojewski,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szary domek Natalia Jabłońska, Katarzyna Szestak
Ocena 8,4
Szary domek Natalia Jabłońska,&...

Na półkach:

Najładniejsza i najmądrzejsza ze wszystkich trzech edycji 'Piórka'. Dziś kupiłam parę egzemplarzy żeby rozdać w prezencie bo jest naprawdę ładna. Sama opowieść jest wartościowa ale to ilustracje 'robią robotę' są piękne, kolorowe i drobiazgowe. 'Córka bajarza' z drugiej edycji i ta najnowsza, tegoroczna o strachu na wróble chowają się przy 'Szarym domku'!

Najładniejsza i najmądrzejsza ze wszystkich trzech edycji 'Piórka'. Dziś kupiłam parę egzemplarzy żeby rozdać w prezencie bo jest naprawdę ładna. Sama opowieść jest wartościowa ale to ilustracje 'robią robotę' są piękne, kolorowe i drobiazgowe. 'Córka bajarza' z drugiej edycji i ta najnowsza, tegoroczna o strachu na wróble chowają się przy 'Szarym domku'!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma już Muminków w Dolinie. Pora dorosnąć i skonfrontować się z tymi, których może nie do końca lubimy i rozumiemy. Zostajemy sam na sam z Filifionką, Paszczakiem, Mimblą, Przodkiem i innymi. Jesteśmy dorośli i trzeba się bardzo starać. Podobną atmosferę niosła dla mnie opowieść Piżmowca o 'Komecie', bo tam też żarty się skończyły, podobnie jak z Filifionką, która się bała Katastrof. Dzieci może czytając te opowieści przemykają ponad nimi, mnie ściągają do ziemi w swojej prostocie i prawdziwości. To niesamowita sztuka pisać opowiastki błogie, wykreować przyjemny świat "Doliny Muminków" i tak umiejętnie opuścić uniwersum opowieścią, która może nie będzie zachwycać dzieci, ale która jest szlachetnym pożegnaniem z serią, specjalnie dla dorosłych. Głęboki ukłon dla Tove

Nie ma już Muminków w Dolinie. Pora dorosnąć i skonfrontować się z tymi, których może nie do końca lubimy i rozumiemy. Zostajemy sam na sam z Filifionką, Paszczakiem, Mimblą, Przodkiem i innymi. Jesteśmy dorośli i trzeba się bardzo starać. Podobną atmosferę niosła dla mnie opowieść Piżmowca o 'Komecie', bo tam też żarty się skończyły, podobnie jak z Filifionką, która się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, sto razy bardziej wolałabym żeby książka była o osiołku niż o aucie. Zupełnie odpadłam, literatura nie dla mnie. Wyznaję Stasiuka ale Osiołkiem mnie nużyło, zachwycona byłam 'Taksim' czy 'Jadąc do Babadag'a tutaj odpadłam przy opisach maszyn, motoru auta i wszystkich tym podobnych. Smuteczek

Niestety, sto razy bardziej wolałabym żeby książka była o osiołku niż o aucie. Zupełnie odpadłam, literatura nie dla mnie. Wyznaję Stasiuka ale Osiołkiem mnie nużyło, zachwycona byłam 'Taksim' czy 'Jadąc do Babadag'a tutaj odpadłam przy opisach maszyn, motoru auta i wszystkich tym podobnych. Smuteczek

Pokaż mimo to

Okładka książki Książę w cukierni Marek Bieńczyk, Joanna Concejo
Ocena 8,0
Książę w cukierni Marek Bieńczyk, Joa...

Na półkach:

Niektóre ilustracje ludzi są ciut groteskowe (albo zwyczajnie nie lubię ludzi), rekompensują mi to cudowne psy! Wolę grafiki Concejo w 'Kiedy dojrzeją porzeczki" i w "Zgubionej duszy". 'Książę' spoko, tylko trochę szkoda, że na drugiej stronie tej wielkiej i pięknie rozkładanej karty, którą jest książka, nic się nie dzieje (są tylko koniczynki) I tak, moim zdaniem, wciąż warto mieć na półce zamiast książek z ilustracjami grafików komputerowych. Widać, że ilustracje są pieczołowicie rysowane.

Niektóre ilustracje ludzi są ciut groteskowe (albo zwyczajnie nie lubię ludzi), rekompensują mi to cudowne psy! Wolę grafiki Concejo w 'Kiedy dojrzeją porzeczki" i w "Zgubionej duszy". 'Książę' spoko, tylko trochę szkoda, że na drugiej stronie tej wielkiej i pięknie rozkładanej karty, którą jest książka, nic się nie dzieje (są tylko koniczynki) I tak, moim zdaniem, wciąż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

zachwycająca. Można odetchnąć od liter i poczuć, czytać wrażenia. Majstersztyk, oglądam przez lupę ;)

zachwycająca. Można odetchnąć od liter i poczuć, czytać wrażenia. Majstersztyk, oglądam przez lupę ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Zgubiona dusza Joanna Concejo, Olga Tokarczuk
Ocena 7,6
Zgubiona dusza Joanna Concejo, Olg...

Na półkach:

Concejo przysłoniła Tokarczuk ale nic złego się nie stało. To książka na chwile refleksji, za każdym razem gdy do niej zaglądam moją uwagę przykuwa inny detal. Takie małe arcydzieło.

Concejo przysłoniła Tokarczuk ale nic złego się nie stało. To książka na chwile refleksji, za każdym razem gdy do niej zaglądam moją uwagę przykuwa inny detal. Takie małe arcydzieło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie najsłabsza ze wszystkich powieści Olgi Tokarczuk, ale wciąż o wiele lepsza o większości tego co przeczytałam w życiu. Wciąż warta uwagi, dla mnie, która traktuję jej powieści z namaszczeniem, E.E. było wytchnieniem od ciągłych napadów ekscytacji i niedowierzań w to, jak cudownie potrafi pisać

Jak dla mnie najsłabsza ze wszystkich powieści Olgi Tokarczuk, ale wciąż o wiele lepsza o większości tego co przeczytałam w życiu. Wciąż warta uwagi, dla mnie, która traktuję jej powieści z namaszczeniem, E.E. było wytchnieniem od ciągłych napadów ekscytacji i niedowierzań w to, jak cudownie potrafi pisać

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mistrzostwo! Szczególnie opowiadanie o rozbitku na wyspie i o profesorze, który odwiedził Polskę. Dla takiego czytania warto żyć. Nie można nic opowiedzieć o tych historiach bo czar pryśnie.

Mistrzostwo! Szczególnie opowiadanie o rozbitku na wyspie i o profesorze, który odwiedził Polskę. Dla takiego czytania warto żyć. Nie można nic opowiedzieć o tych historiach bo czar pryśnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna, niby szkatułka niby lustereczko. Uwielbiam polską literaturę, znów zostałam wystrzelona w kosmos żeby spojrzeć z innej perspektywy na otaczający mnie na co dzień świat. Polecam. Dobrze poczuć co czują inni. Dopiero wtedy można ich zrozumieć.

Świetna, niby szkatułka niby lustereczko. Uwielbiam polską literaturę, znów zostałam wystrzelona w kosmos żeby spojrzeć z innej perspektywy na otaczający mnie na co dzień świat. Polecam. Dobrze poczuć co czują inni. Dopiero wtedy można ich zrozumieć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka warta uwagi, pięknie i starannie wydana (szyta ultramarynową nicią). Ciekawostką jest, że ilustracje współtworzył syn autorki (wspólnie z M. Rzepecką), a niektóre grafiki to prawdziwe arcydzieła, ja szczególnie upodobałam sobie te z liśćmi. Książka (mam nadzieję, że tylko póki co), jest dostępna jedynie na stronie autorki http://mojamamamieszkawwalizce.pl i w księgarni natuli.pl

Książka warta uwagi, pięknie i starannie wydana (szyta ultramarynową nicią). Ciekawostką jest, że ilustracje współtworzył syn autorki (wspólnie z M. Rzepecką), a niektóre grafiki to prawdziwe arcydzieła, ja szczególnie upodobałam sobie te z liśćmi. Książka (mam nadzieję, że tylko póki co), jest dostępna jedynie na stronie autorki http://mojamamamieszkawwalizce.pl i w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka zmieniła moje spojrzenie na świat. Człowiek powinien mieć więcej pokory wobec życia, w tym też życia roślin, nie decydować w swej pysze w imieniu całego świata. Książka wywołuje głęboką refleksję. Obowiązkowa pozycja dla... w zasadzie każdego! Polecam!

Ta książka zmieniła moje spojrzenie na świat. Człowiek powinien mieć więcej pokory wobec życia, w tym też życia roślin, nie decydować w swej pysze w imieniu całego świata. Książka wywołuje głęboką refleksję. Obowiązkowa pozycja dla... w zasadzie każdego! Polecam!

Pokaż mimo to