Pan Wyrazisty Olga Tokarczuk 6,5
ocenił(a) na 740 tyg. temu Lubię eksperymenty literackie i niewątpliwie Pan Wyrazisty się do nich zalicza. I choć jest to historia ciekawa przez formę i treść, to nie umiem określić czy udana. Mam mieszane uczucia.
Opowieść graficzna wykonana przy współpracy Tokarczuk i Concejo jest na pewno ładna i intrygująca. Historia ma nieść przesłanie dotyczące współczesnego świata, tego co wmawia ludziom popkultura, do czego powinniśmy dążyć, jacy być i co jest miarą sukcesu społecznego i własnego dobrego samopoczucia.
🐒 Liczy się wyrazistość
Pan Wyrazisty mógłby być każdym, dla kogo wygląd jest najważniejszy. Bohater książki z biegiem czasu traci swoją urodę, a przynajmniej tak uważa. Decyduje się w końcu na nie do końca legalny przeszczep (?),za który płaci absolutnie wszystkim, co ma. Ta operacja ma mu przywrócić urok, tę wyrazistość. I tak się dzieje, jednak okazuje się, że choć efekt spełnia jego oczekiwania, to nie on jedyny miał taki pomysł. Ostatecznie bohater zupełnie się rozmywa w morzu innych wyrazistych.
Ta opowieść graficzna zadaje sporo aktualnych pytań, np. o kształtowanie potrzeb jednostek do bycia wyjątkowymi, wyróżniającymi się. Sugeruje także, że podążanie ścieżką bycia jakimś za wszelką cenę, zapewne nie skończy się dobrze. Bo w społeczeństwie, gdzie każdy jest jakiś, wszyscy są w pewnym sensie podobni. Dążenie do wyróżnienia się wyglądem spowoduje tylko cierpienie emocjonalne, bo niemożliwe jest osiągnięcie absolutnego wyodrębnienia się od innych. Zresztą kto ma to oceniać i jak? Dla kogo się tak starać? Świadomość złożoności i schematyczności świata, swojego w nim miejsca i bezcelowych starań o wyjątkowość jest na początku szokująca, później zaś można (trzeba) się przyzwyczaić.
🐒 Cudowne rysunki
Piękne rysunki, ciekawa forma i przesłanie książki są zaletami. Natomiast zabrakło mi tego czegoś, co sprawia, że treść przemówi do mnie dogłębnie. Mam wrażenie, że szczątkowy tekst, który wyjaśnia rysunki, jest za mało wyrazisty. Hehe. Nie wczułam się zupełnie w emocje bohatera, nie znalazłam żadnego haczyka, żeby się z tą postacią zidentyfikować.
Tokarczuk napisała bajkę dla dzieci, ale to nie jest książka dla dzieci. Świetne rysunki Concejo, ciekawy pomysł, forma książki nie wystarczają, żeby przykryć płaskość postaci i wydarzeń. A szkoda, bo wątki dotyczące problemów emocjonalnych związanych z „niewystarczającym” wyglądem są dzisiaj ważne i każda forma zmuszania do zastanowienia nad nimi daje ludziom okazję do zmierzenia się oraz narzędzia do walki z własnymi nierealnymi oczekiwaniami i trudnymi emocjami. Fajnie, że mogłam to wypożyczyć z biblioteki.