Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Natałka Babina
Źródło: https://www.rebis.com.pl/
2
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 24.10.1966
Urodziła się w 1966 roku we wsi Zakazanka na Białorusi. Jest dziennikarką „Nowej Niwy” - niezależnej gazety białoruskiej - oraz autorką zbioru opowiadań i powieści Miasto ryb opublikowanej w roku 2007.
6,5/10średnia ocena książek autora
408 przeczytało książki autora
400 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bodaj Budka. Ktoś cichy milczy w ciemności
Natałka Babina
6,4 z 69 ocen
186 czytelników 41 opinii
2020
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ludzie rodzą się nie po to, żeby im było dobrze. W najlepszym wypadku przychodzą na ten świat po to, żeby dobrze było komu innemu.
5 osób to lubi
Czy jestestwo człowieka zmienia się w zależności od tego, jak inni nas nazywają albo jak sami siebie nazywamy? Czym ono jest? Na czym polega...
Czy jestestwo człowieka zmienia się w zależności od tego, jak inni nas nazywają albo jak sami siebie nazywamy? Czym ono jest? Na czym polega?
2 osoby to lubiąŚmierci nie trzeba się bać. Ona wszystkich przyjmuje – Śmierć matka, słodki sen umęczonych, pokarm nienajedzonych, objęcia zakochanych.
Śmierci nie trzeba się bać. Ona wszystkich przyjmuje – Śmierć matka, słodki sen umęczonych, pokarm nienajedzonych, objęcia zakochanych.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Bodaj Budka. Ktoś cichy milczy w ciemności Natałka Babina
6,4
Wsi spokojna, wsi wesoła...
natałka Babina sprawnie rozprawia się z mitem idyllicznej białoruskiej wsi. Jej narratorka ,alter ego pisarki, cierpiąca na niemoc twórczą wraca w rodzinne strony. wykupuje mały domek położony przy torach kolejowych, ongiś siedzibę dróżnika, przez miejscowych zwany Budką. Ledwo się wprowadziła, a zwyczajna wieś staje się areną nadprzyrodzonych zjawisk.
Budka mieści się na obrzeżach wsi, urzekają otaczające ją sielskie krajobrazy, wydawać by sie mogła, że taka lokalizacja kojąco wpłynie na pisarkę. Pojawiają się dziwne znaki, napisy z grzybów, omeny zwiastujące nieszczęście.
Poznajemy takze kilka znajomych oraz siostrę bliźniaczkę narratorki. Oksanka to wdowa opłakująca męża zabitego za niesfałszowanie przez Oksanę lokalnych wyborów. O białoruskiej rzeczywistości ( bardzo zresztą w chwili obecnej aktualnie) opowiada z dystansem i wręcz czarnym humorem. Wolne wybory od lat nei istnieją, społeczeństwo jest zastraszane i żyje w autokratycznym świecie, bez szans na zmianę sytuacji.
To, co miało być analizą wiejskiego społeczeństwa, staje się po trosze thrillerem ekologicznym, horrorem, apokaliptyczną opowieścią o zagładzie gatunku ludzkiego. nadchodzi bowiem nieugięta cywilizacja pozaziemska i konsekwentnie zabiera się za wyrzynanie mieszkańców Ziemi.
Miasto ryb Natałka Babina
6,7
Starym zwyczajem wybierając się do nowego kraju biorę ze sobą pochodzące stamtąd książki. Zatem po kupnie biletów kolejowych do Grodna i zapakowaniu pozycji Swietłany Aleksijewicz postanowiłem przeczytać coś jeszcze białoruskiego. Niestety biblioteki – zarówno domowa, jak i publiczna w tym zakresie prezentowały się słabo. Nie było w nich nawet najlepszych pozycji Wasyla Bykowa (Wasila Bykaua). Ale z radością stwierdziłem, że w jednej z wypożyczalni jest reklamowana jako kryminał powieść Natalki Babiny „Miasto ryb”. Do tego jeszcze napisana w oryginale po białorusku.
Żeby odstraszyć fanów klasycznych kryminałów i zaoszczędzić im czasu od razu uprzedzę – ta książka ma niewiele wspólnego i z Agathą Christie i popularnymi ostatnio skandynawskimi autorami. Ale polecam pozostałym. To fantastyczna (rozgrywająca się za panowania następcy Łukaszenki, o podobnym stylu rządzenia) opowieść z wątkiem korupcyjnym, sensacyjnym, politycznym, obyczajowym a nawet historyczno-magicznym. Hindusi do swoich filmów, łączących te elementy używają określenia „masala”, odnoszącego się do mieszanki ziół używanych w sosach. Do tego jeszcze akcja rozgrywa się w precyzyjnie opisanym realnym świecie, we wsi na południowym zachodzie Białorusi, u styku z granicami Polski i Ukrainy. Postacie są niejednowymiarowe, ciekawie zarysowane, a bohaterka jest osobą całkowicie spoza mainstreamu, chociażby z powodu wieku, zawodu i drogi życiowej. Pisarze z kręgu pop-kultury tworząc swoich bohaterów, takich osób nie przewidują nawet do ról drugoplanowych. Inaczej niż twórcy chcący osiągnąć coś więcej poza sukcesem ekonomicznym.
Powieść zaskakuje zarówno pomysłem fabuły, jak i dodatkowymi, zawartymi w niej konceptami. Jak magiczne wizje Brześcia z przeszłości, zarówno przedwojennej, jak i z okresu Rzeczpospolitej Obojga Narodów. A i wydarzenia z tamtego okresu miały – jak się okazuje – wpływ na rozwój akcji. Fabuła rozwija się, mają miejsce różne interesujące wydarzenia, a sytuacja jest zmienna. Ciekawe jest też zakończenie – w białorusko-wschodnioeuropejskim wariancie stylu masala. Zdecydowanie warto przeczytać.