-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2021-04-15
2021-04-15
2019-12-30
2019-08-04
2019-05-07
2019-03-29
2019-02-26
2019-01-29
2019-01-04
2018-11-21
2018-10-26
2018-09-25
2018-09-10
Prosty i przyjemny thriller, który czyta się bardzo lekko. Rozbawiło mnie jednak, że przy tak małej liczbie postaci autor za wszelką cenę chciał się bawić w twist z ukryciem tożsamości jednego z bohaterów, jednocześnie w dość tępy sposób zrzucając czytelnikowi na głowę lawinę tropów wskazujących na jedynego człowieka, który nie jest w oczywisty sposób wykluczony i którego choć trochę w trakcie książki poznajemy. W efekcie zamiast naprawdę zastanawiać się kim jest tamta nieznana osoba, w głowie krążyło mi jedynie pytanie czy to naprawdę on, czy może jakiś random.
Prosty i przyjemny thriller, który czyta się bardzo lekko. Rozbawiło mnie jednak, że przy tak małej liczbie postaci autor za wszelką cenę chciał się bawić w twist z ukryciem tożsamości jednego z bohaterów, jednocześnie w dość tępy sposób zrzucając czytelnikowi na głowę lawinę tropów wskazujących na jedynego człowieka, który nie jest w oczywisty sposób wykluczony i którego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo lubię książki Koontza i mam ich już trochę przeczytanych na swoim koncie, ale akurat ta jest na tle innych zdecydowanie najsłabsza. O ile sam początek i zawiązanie akcji są w miarę interesujące, to potem jest już tylko gorzej.
Bohater wplątuje się w intrygę o sporej skali, ale przez bardzo długi czas nie ma zielonego pojęcia z czym w ogóle przyszło mu się mierzyć. Czytelnik też tego nie wie i nie dowiaduje się aż do samej końcówki, a i wtedy wyjaśnienie nie jest ani trochę satysfakcjonujące. Walka z nieznanym może i potrafi niekiedy podsycać emocje, ale w tym przypadku akcji było zdecydowanie za mało jak na książkę o tej długości i nie miałem poczucia jakiegokolwiek zagrożenia, co skutkowało nudą. Sama końcówka nadaje się zresztą co najwyżej na średnio interesujące wydarzenie ze środka opowieści, a nie na wielki finał.
Dodatkowo książka obfituje w całą masę przesadnie rozbudowanych opisów, przez co w połączeniu z brakiem wciągającej akcji czyta się ją wyjątkowo topornie. Pod koniec dałem już za wygraną i jedynie ślizgałem się wzrokiem po tych opisach aż napotkam coś choć trochę bardziej interesującego. Jeśli miało to na celu pogłębianie portretu głównego bohatera, to coś nie wyszło - jakoś nie potrafiłem do końca nikogo tutaj polubić.
Podsumowując: zdecydowanie nie polecam.
Bardzo lubię książki Koontza i mam ich już trochę przeczytanych na swoim koncie, ale akurat ta jest na tle innych zdecydowanie najsłabsza. O ile sam początek i zawiązanie akcji są w miarę interesujące, to potem jest już tylko gorzej.
więcej Pokaż mimo toBohater wplątuje się w intrygę o sporej skali, ale przez bardzo długi czas nie ma zielonego pojęcia z czym w ogóle przyszło mu się mierzyć....