Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. Głęboka, z niesamowitym przesłaniem, wielowymiarowymi postaciami. Zostawia w totalnym emocjonalnym galimatiasie, skłania do przemyśleń, smuci i złości. Piotr Kościelny to zdecydowanie jedno z najciekawszych nazwisk w polskim kryminale od lat.

Najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. Głęboka, z niesamowitym przesłaniem, wielowymiarowymi postaciami. Zostawia w totalnym emocjonalnym galimatiasie, skłania do przemyśleń, smuci i złości. Piotr Kościelny to zdecydowanie jedno z najciekawszych nazwisk w polskim kryminale od lat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cenię pana Piotrowskiego zarówno za serię z Igorem Brudnym, jak i „Matnię”, która pochłonęła mnie bez reszty. „Prawo matki” zamówiłam zatem jeszcze przed premierą i czekałam niecierpliwie, żeby przeczytać tę książkę. Niestety, w przeciwieństwie do pozostałych pozycji okazała się totalnym nieporozumieniem. Luta Karabina to postać kreowana na silną i w zasadzie to jest w dużej mierze sens tej książki - podkreślanie wyglądu bohaterki, jej umiejętności na macie, bojowości i oczywiście niezniszczalności - położy 10 uzbrojonych facetów sama nawet, jeśli podejmie ryzykowną i impulsywną decyzję. Z przykrością stwierdzam - i to w tej książce przeszkadzało mi najbardziej - że jest to silna postać kobieca z typowo męskiego punktu widzenia. Do tego okraszona zamiłowaniem do seksu BDSM, w którym to o zgrozo, lubi być zdominowana, bo tylko wtedy może stracić kontrolę. Chyba nie dało się stworzyć bardziej zmaskulinizowanej wizji kobiecej zabijaki… Sama fabuła książki nuży, jest bardzo mocno przewidywalna i zwyczajnie średnia. Dużym plusem jest natomiast obrazowe przedstawienie przeżyć matki, która jest w stanie zrobić wszystko, żeby uratować swoje dziecko. To się czuje i w to się wierzy.
Panie Przemysławie, jeśli kiedyś pan to przeczyta - silne i piękne kobiety to nie jest nic niespotykanego, widujemy je na co dzień nawet nie zdając sobie sprawy, jak wiele w sobie noszą. Nie muszą rzucać przypakowanych gości na matę czy być wyspecjalizowanymi wojskowymi (choć i takich, naprawdę, jest sporo - po prostu nie każdy z nas je zna ;) ). Opieranie powieści tylko i wyłącznie na jednym atrybucie niestety może skończyć się fiaskiem. No i stwierdzenie, że „każdy ma swoje „słabości”” w nawiązaniu do fragmentu o seksie, w którym Luta jest zdominowana jest zwyczajnie szkodliwe i stygmatyzujące. Preferencje seksualne NIGDY nie są oznaką siły lub słabości. Nawet, jeśli ubierze się to w cudzysłów.

Cenię pana Piotrowskiego zarówno za serię z Igorem Brudnym, jak i „Matnię”, która pochłonęła mnie bez reszty. „Prawo matki” zamówiłam zatem jeszcze przed premierą i czekałam niecierpliwie, żeby przeczytać tę książkę. Niestety, w przeciwieństwie do pozostałych pozycji okazała się totalnym nieporozumieniem. Luta Karabina to postać kreowana na silną i w zasadzie to jest w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to absolutna pomyłka. Na wstępie warto zauważyć, że została wydana w 1991 roku, a jest promowana jako świeżynka - to wyjaśniło mi, skąd tak wiele stygmatyzujących choroby psychiczne określeń i przestarzałych danych. Po drugie - książka nie opowiada o żadnym szpitalu, w którym leczy się najcięższe przypadki psychopatów i morderców. Przedstawia historię zwykłego oddziału szpitala psychiatrycznego, którego problemami są prędzej nierówności klasowe i rasizm.
Do lektury podeszłam z entuzjazmem, choć na początku silnie odrzucał mnie tytuł. Można by ją określić jako niezłą w jednym przypadku - jako dziennik/biografia S. Seagera. W obecnej formie to po prostu lektura przestarzała, dość nudna i przede wszystkim nie na temat. Wspomniani szumnie psychopaci i mordercy pojawiają się rzadziej, niż „normalni”, stereotypowi pacjenci. W mojej opinii najzwyczajniej w świecie szkoda na tę książkę czasu.

Ta książka to absolutna pomyłka. Na wstępie warto zauważyć, że została wydana w 1991 roku, a jest promowana jako świeżynka - to wyjaśniło mi, skąd tak wiele stygmatyzujących choroby psychiczne określeń i przestarzałych danych. Po drugie - książka nie opowiada o żadnym szpitalu, w którym leczy się najcięższe przypadki psychopatów i morderców. Przedstawia historię zwykłego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Motyw ukryty. Z archiwum profilera Katarzyna Bonda, Bogdan Lach
Ocena 7,0
Motyw ukryty. ... Katarzyna Bonda, Bo...

Na półkach:

Sprawy ciekawe, sporo wiedzy psychologicznej i kryminologicznej podanej w przystępny dla laika sposób. Olbrzymi minus do anonimizacja spraw jawnych i zamiana personaliów ofiar, podejrzanych i sprawców na nazwiska tak groteskowe, że ciężko się czyta.

Sprawy ciekawe, sporo wiedzy psychologicznej i kryminologicznej podanej w przystępny dla laika sposób. Olbrzymi minus do anonimizacja spraw jawnych i zamiana personaliów ofiar, podejrzanych i sprawców na nazwiska tak groteskowe, że ciężko się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze, rzetelnie i krytycznie przeprowadzone śledztwo dotyczące paskudnej sprawy, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Czuć, że autor bardzo dobrze zgłębił temat przygotowując się do pisania.

Dobrze, rzetelnie i krytycznie przeprowadzone śledztwo dotyczące paskudnej sprawy, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Czuć, że autor bardzo dobrze zgłębił temat przygotowując się do pisania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmarnowany potencjał. Książka zapowiadała się świetnie - ciekawy opis, intrygująca okładka. Finalnie okazało się naprawdę słabo. Pomimo tego, iż główny wątek ciekawi i wciąga, to „Bezsenność” składa się z masy niedociągnięć, fatalnego języka i mankamentów. Powtórzenia, nielogiczne zdania, pomyłki, błędy interpunkcyjne. Brak zarysowania miejsca, czasu i postaci - pojawiają się nagle, nie da się z nimi zżyć. Błędy logiczne chociażby w przypadku hipnozy, jak i działań policyjnych. Gdyby autorka porządnie przysiadła do tej książki, zrobiła sensowny research, poprawiła błędy i lepiej zarysowała wątki, byłoby okej. W obecnej formie jest to po prostu słaby kryminał, który w ostateczności można przeczytać z nudów.

Zmarnowany potencjał. Książka zapowiadała się świetnie - ciekawy opis, intrygująca okładka. Finalnie okazało się naprawdę słabo. Pomimo tego, iż główny wątek ciekawi i wciąga, to „Bezsenność” składa się z masy niedociągnięć, fatalnego języka i mankamentów. Powtórzenia, nielogiczne zdania, pomyłki, błędy interpunkcyjne. Brak zarysowania miejsca, czasu i postaci - pojawiają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka powinna nosić tytuł „Zbiór przypadkowych ciekawostek o rożnego rodzaju seryjnych mordercach”. Jedna z najgorszych pozycji z gatunku true crime/reportażu. Napisana bardzo słabym językiem, chaotyczna, nudna, słaba.

Książka powinna nosić tytuł „Zbiór przypadkowych ciekawostek o rożnego rodzaju seryjnych mordercach”. Jedna z najgorszych pozycji z gatunku true crime/reportażu. Napisana bardzo słabym językiem, chaotyczna, nudna, słaba.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najgorsza część trylogii. Niedbała, nudna, naciągana i przeciągnięta. Postacie Julity i Janka dawno się wypaliły. Rozwiązania zastosowane w fabule niczym film akcji (nie mówię o kwestiach cyberprzestępczości). Męczyłam się, żeby dokończyć tę książkę.

Najgorsza część trylogii. Niedbała, nudna, naciągana i przeciągnięta. Postacie Julity i Janka dawno się wypaliły. Rozwiązania zastosowane w fabule niczym film akcji (nie mówię o kwestiach cyberprzestępczości). Męczyłam się, żeby dokończyć tę książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bieguni" to książka, która czekała dzielnie w kolejce w mojej biblioteczce przez około 2-3 lata. Nie mogłam się za nią zabrać, każdorazowo myśląc, że będzie zbyt filozoficzno-artystyczna, że choć niewątpliwie jest to wartościowa proza, to może mnie zmęczyć. Tymczasem, kiedy zaczęłam czytać, książka pochłonęła mnie bez reszty. Czytałam ją powoli, chłonąc każde słowo, dając upust wyobraźni - a było to niesamowicie przyjemne. Tokarczuk wprowadza czytelnika w świat zróżnicowany i tym samym piękny. Przemyca dużą dozę refleksji nad człowieczeństwem, różnicami i podobieństwami między nami wszystkimi. Nie dziwię się, że to książka licznie nagradzana. Poleciłabym ją każdemu, kto ma ochotę otworzyć się na świat i zerknąć na jego wielowymiarowość.
PS. Szczególnie przyjemnie czyta się ją w podróży. Nic dziwnego, w końcu to książka o podróżowaniu... I to nie tylko w aspekcie fizycznym.

"Bieguni" to książka, która czekała dzielnie w kolejce w mojej biblioteczce przez około 2-3 lata. Nie mogłam się za nią zabrać, każdorazowo myśląc, że będzie zbyt filozoficzno-artystyczna, że choć niewątpliwie jest to wartościowa proza, to może mnie zmęczyć. Tymczasem, kiedy zaczęłam czytać, książka pochłonęła mnie bez reszty. Czytałam ją powoli, chłonąc każde słowo, dając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle rzetelnie oddany przebieg "działalności" Skorpiona, chyba najdokładniej z reportaży, które miałam okazję czytać. Zabrakło mi jedynie opisów zachowań oraz psychologicznej analizy zachowań mordercy po złapaniu, ale to już pewnie moje zawodowe skrzywienie. Bardzo wartościowa książka. Przerażająca i realna.

Niezwykle rzetelnie oddany przebieg "działalności" Skorpiona, chyba najdokładniej z reportaży, które miałam okazję czytać. Zabrakło mi jedynie opisów zachowań oraz psychologicznej analizy zachowań mordercy po złapaniu, ale to już pewnie moje zawodowe skrzywienie. Bardzo wartościowa książka. Przerażająca i realna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść inna, niż wszystkie Kinga - strach bierze się tu z nieustannego napięcia, atmosfery niedopowiedzenia, fanatyzmu religijnego. Ciekawa wizja, dobrze zarysowane postacie, 7.5

Powieść inna, niż wszystkie Kinga - strach bierze się tu z nieustannego napięcia, atmosfery niedopowiedzenia, fanatyzmu religijnego. Ciekawa wizja, dobrze zarysowane postacie, 7.5

Pokaż mimo to

Okładka książki Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci Witold Bereś, Janusz Schwertner
Ocena 7,4
Szramy. Jak ps... Witold Bereś, Janus...

Na półkach:

Książka nierówna i niestety mocno tendencyjna. Ma się wrażenie, że autor pisze bardziej dla sensacji, niż podjęcia próby zgłębienia tematu. Psychiatria dziecięca i młodzieżowa ma się, owszem, naprawdę nieciekawie i jest to problem zdecydowanie konieczny do podjęcia. Jednakże ukazanie perspektywy jednostronnej (choć wydawać by się mogło, że przecież wypowiada się tak wiele różnych osób) sprawia, że dla laika książka ta może stanowić bardzo dobry powód do znienawidzenia służby zdrowia i specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym. Warto byłoby ukazać też trudy właśnie tych osób w walce z szeroko pojętym „systemem” - są ludzie, którzy psychiatrię młodzieżową i dziecięca Ą traktują jako życiowe powołanie, to właśnie ci niewidzialni bohaterowie, którzy mogą zostać po lekturze Szram wrzuceni do jednego worka z homofobicznym psychiatrą, który powinien zostać surowo ukarany. Autor niestety posuwa się też nieaktualną i niepoprawną terminologią, miesza pojęcia, książka jest pod tym względem tragicznie niespójna (transseksualność i niebinarność to dwie różne sprawy). Temat ważny, ale przeczytanie Szram nie pokazuje sedna problemu.

Książka nierówna i niestety mocno tendencyjna. Ma się wrażenie, że autor pisze bardziej dla sensacji, niż podjęcia próby zgłębienia tematu. Psychiatria dziecięca i młodzieżowa ma się, owszem, naprawdę nieciekawie i jest to problem zdecydowanie konieczny do podjęcia. Jednakże ukazanie perspektywy jednostronnej (choć wydawać by się mogło, że przecież wypowiada się tak wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, współczesna interpretacja zbrodni Kolanowskiego. Podziwiam, że autor był w stanie tak silnie wczuć się w postać mordercy - momentami jest to przerażajace.

Ciekawa, współczesna interpretacja zbrodni Kolanowskiego. Podziwiam, że autor był w stanie tak silnie wczuć się w postać mordercy - momentami jest to przerażajace.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gratulacje, fenomenalny debiut. Książka trzyma w napięciu, ciekawie przeplatane wątki, wyraziste i nieszablonowe główne postaci, sensowne i pozostawiające niedosyt zaskoczenie. Czekam na więcej.

Gratulacje, fenomenalny debiut. Książka trzyma w napięciu, ciekawie przeplatane wątki, wyraziste i nieszablonowe główne postaci, sensowne i pozostawiające niedosyt zaskoczenie. Czekam na więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozpoczynając czytanie tej książki nie spodziewałam się aż takiego kalibru wiodącego problemu. Czyta się świetnie, a postaci Poe, Tilly i Steph są zarysowane w sposób genialny.

Rozpoczynając czytanie tej książki nie spodziewałam się aż takiego kalibru wiodącego problemu. Czyta się świetnie, a postaci Poe, Tilly i Steph są zarysowane w sposób genialny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tragiczne tłumaczenie i/lub sposób napisania książki - zdania nieskładne, bezsensowne, przeładowane. Sama historia jest niezmiernie chaotyczna, niespójna i zwyczajnie... nudna. Jest to zdecydowanie najgorsza książka, jaką miałam okazję przeczytać w tym roku. Żaden z wiodących tematów nie został wyczerpany. Pełno za to zbędnych wątków i opisów.

Tragiczne tłumaczenie i/lub sposób napisania książki - zdania nieskładne, bezsensowne, przeładowane. Sama historia jest niezmiernie chaotyczna, niespójna i zwyczajnie... nudna. Jest to zdecydowanie najgorsza książka, jaką miałam okazję przeczytać w tym roku. Żaden z wiodących tematów nie został wyczerpany. Pełno za to zbędnych wątków i opisów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lepiej, niż się spodziewałam. Książka trzyma w napięciu do samego końca. Historia ciekawa, innowacyjna. Nie sądziłam, że wątek głównej bohaterki można rozbudować na tyle stron! Kilka mankamentów oczywiście jest (nierealność działań w łańcuchu, końcówka), ale generalnie powieść naprawdę warto przeczytać.

Lepiej, niż się spodziewałam. Książka trzyma w napięciu do samego końca. Historia ciekawa, innowacyjna. Nie sądziłam, że wątek głównej bohaterki można rozbudować na tyle stron! Kilka mankamentów oczywiście jest (nierealność działań w łańcuchu, końcówka), ale generalnie powieść naprawdę warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma szans, żeby zrozumieć tę książkę bez wcześniejszego przeczytania "Morderczyni" - z jednej strony jest to naturalne dla serii, z drugiej nieco ograniczające. Jako kontynuacja raz rozpoczętej historii jest to ciekawa, trzymająca w napięciu pozycja.

Nie ma szans, żeby zrozumieć tę książkę bez wcześniejszego przeczytania "Morderczyni" - z jednej strony jest to naturalne dla serii, z drugiej nieco ograniczające. Jako kontynuacja raz rozpoczętej historii jest to ciekawa, trzymająca w napięciu pozycja.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótko - takie książki to lekarstwo. Oprócz naukowych podstaw przez "Aseksualność" przemawiają po prostu głosy ludzi. Ludzi, którzy żyją obok nas. Ta książka przybliża temat czwartej orientacji, uczy tolerancji i pokazuje, jak wiele pracy wciąż przed badaczami, terapeutami i po prostu ludźmi, aby każdy mógł czuć się sobą i nie bać się żyć w zgodzie ze sobą.

Krótko - takie książki to lekarstwo. Oprócz naukowych podstaw przez "Aseksualność" przemawiają po prostu głosy ludzi. Ludzi, którzy żyją obok nas. Ta książka przybliża temat czwartej orientacji, uczy tolerancji i pokazuje, jak wiele pracy wciąż przed badaczami, terapeutami i po prostu ludźmi, aby każdy mógł czuć się sobą i nie bać się żyć w zgodzie ze sobą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chociaż sercem bliżej mi do psychoanalizy i CBT, to sposób pisania Bucaya i jego gestaltowskie podejście jest idealne, do głębszych rozmyślań w momentach, w których zostaje się sam na sam ze sobą. Listy wzbudzają refleksję, momentami powodują melancholię, zadumę, uśmiech.

Chociaż sercem bliżej mi do psychoanalizy i CBT, to sposób pisania Bucaya i jego gestaltowskie podejście jest idealne, do głębszych rozmyślań w momentach, w których zostaje się sam na sam ze sobą. Listy wzbudzają refleksję, momentami powodują melancholię, zadumę, uśmiech.

Pokaż mimo to