Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Absurd okraszony poczuciem humoru . Bardzo przyjemna odskocznia od mrocznych kryminałów. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki

Absurd okraszony poczuciem humoru . Bardzo przyjemna odskocznia od mrocznych kryminałów. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mamy muzeum Prado, zagadki, tajemnice i specjalistę od symboli. Co może pójść nie tak?
Jak się okazuje nie wystarczy mieć w książce takie "samograje". Trzeba je jeszcze umiejętnie ubrać w akcję, która w książce jest tylko momentami.
Nie za bardzo zrozumiała jest dla mnie idea tej sekty, czy Kolorowego Inkwizytora i trudno było mi połączyć te elementy z akcją powieści.
Na osłodę napiszę, że książki nie czyta się źle. Dużym plusem jest osadzenie akcji w Muzeum Prado i umieszczenie w książce reprodukcji(?) obrazów, które są przedmiotem zainteresowania uczestników konkursu kopistycznego.
Nie skreślam autora, ponieważ wiem że potrafi urzec czytelnika (sera Poszukiwacze). Jeżeli pojawi się kontynuacja tej historii sięgnę po nią z dużą ciekawością.

Mamy muzeum Prado, zagadki, tajemnice i specjalistę od symboli. Co może pójść nie tak?
Jak się okazuje nie wystarczy mieć w książce takie "samograje". Trzeba je jeszcze umiejętnie ubrać w akcję, która w książce jest tylko momentami.
Nie za bardzo zrozumiała jest dla mnie idea tej sekty, czy Kolorowego Inkwizytora i trudno było mi połączyć te elementy z akcją powieści.
Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W historii hrabiego Rostowa ujęło mnie to, że nie było w tym człowieku buntu na swój los. Było działanie, żeby coś zmienić w swoim życiu. Historia, choć momentami mało prawdopodobna- bardzo urzekająca.

W historii hrabiego Rostowa ujęło mnie to, że nie było w tym człowieku buntu na swój los. Było działanie, żeby coś zmienić w swoim życiu. Historia, choć momentami mało prawdopodobna- bardzo urzekająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytawszy Katedrę w Barcelonie, która mnie porwała, liczyłam na historię, która mnie tak samo zaczaruje. Niestety, trudno było mi przebrnąć przez tą książkę. Autor dużo miejsca poświęca sytuacji społeczno-politycznej i zostaje mało miejsca na historię bohaterów.

Przeczytawszy Katedrę w Barcelonie, która mnie porwała, liczyłam na historię, która mnie tak samo zaczaruje. Niestety, trudno było mi przebrnąć przez tą książkę. Autor dużo miejsca poświęca sytuacji społeczno-politycznej i zostaje mało miejsca na historię bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pani Katarzyna niezmiennie w bardzo dobrej formie. Chociaż na początku drażniła mnie trochę metamorfoza głównego bohatera, doszłam do wniosku, że ma ona silne podparcie w historii, która go spotkała.
Czasem brakuje mi uroku prowincjonalnej komendy, którą poznaliśmy w pierwszych częściach cyklu. Podoba mi się jednak, że autorka nie trzyma się raz wytyczonych szlaków, wątków i bohaterów i szuka coraz to nowych rozwiązań. Myślę,że pozwoli to uniknąć szybkiego wyeksploatowania sagi o Lipowie.
Polecam, i czekam na ciąg dalszy

Pani Katarzyna niezmiennie w bardzo dobrej formie. Chociaż na początku drażniła mnie trochę metamorfoza głównego bohatera, doszłam do wniosku, że ma ona silne podparcie w historii, która go spotkała.
Czasem brakuje mi uroku prowincjonalnej komendy, którą poznaliśmy w pierwszych częściach cyklu. Podoba mi się jednak, że autorka nie trzyma się raz wytyczonych szlaków, wątków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałabym do tej książki trochę zarzutów. Wszytkie one bledną, ponieważ czytanie historii Niny i Natalii sprawiało mi ogromną przyjemność. Lekka, dowcipna, taka jaka powinna byc książka na listopadowe wieczory.

Miałabym do tej książki trochę zarzutów. Wszytkie one bledną, ponieważ czytanie historii Niny i Natalii sprawiało mi ogromną przyjemność. Lekka, dowcipna, taka jaka powinna byc książka na listopadowe wieczory.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to Musso w swoim najlepszym wydaniu. Książce brakuje lekkości i fantazji, które cechują ksiażki które dotychczas przeczytałam i za co tak je polubiłam. Intryga mocno naciągana, a rozwikłanie nie trzyma się kupy.

Nie jest to Musso w swoim najlepszym wydaniu. Książce brakuje lekkości i fantazji, które cechują ksiażki które dotychczas przeczytałam i za co tak je polubiłam. Intryga mocno naciągana, a rozwikłanie nie trzyma się kupy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyta się jak zwykle jednym tchem. Moim zdaniem brakuje w niej uroku prowincji, który tak mnie urzekł w poprzednich tomach. Sama intryga wydała mi się troche udziwniona. Niemniej jednak jestam fanką kryminałów Pani Katarzyny i czekam z niecierpliwością na następny tom tej sagi.

Czyta się jak zwykle jednym tchem. Moim zdaniem brakuje w niej uroku prowincji, który tak mnie urzekł w poprzednich tomach. Sama intryga wydała mi się troche udziwniona. Niemniej jednak jestam fanką kryminałów Pani Katarzyny i czekam z niecierpliwością na następny tom tej sagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część przygód Lina nie zachwyciła mnie tak jak poprzednia. Raczej powiedziłabym, że przemęczyłam tą książkę. Brak mi było plastycznych opisów Bombaju, oraz przygód głównych bohaterów. Mam wrażenie, że została napisana, żeby odciąć trochę kuponów od sukcesu pierwszej części.

Druga część przygód Lina nie zachwyciła mnie tak jak poprzednia. Raczej powiedziłabym, że przemęczyłam tą książkę. Brak mi było plastycznych opisów Bombaju, oraz przygód głównych bohaterów. Mam wrażenie, że została napisana, żeby odciąć trochę kuponów od sukcesu pierwszej części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż ksiązka ładnie i delikatnie napisana niestety nie zaiskrzyło.

Chociaż ksiązka ładnie i delikatnie napisana niestety nie zaiskrzyło.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z przyjemnością weszłam w świat rezolutnej Dominiki i eterycznej Hanki. w miarę czytania jednak ogarniało mnie poczucie nadmiaru mądrości zyciowych serwowanych przez Panią Irenkę, strasznie przesłodzonych. I Mikołaj, który goni za króliczkiem , zgodnie z zasadą, że cała zabawa polega właśnie na gonitwie. Gdyby cała trylogia była skondensowana do jednego tomu wyszłoby coś całkiem zjadliwego, a tak to szybko ma się przesyt. Mimo wszystko bardzo dobrze mi się to czytało, strony przeskakiwały jedna za drugą i zanim się zorientowałam, mocno zżyłam się z bohaterami.

Z przyjemnością weszłam w świat rezolutnej Dominiki i eterycznej Hanki. w miarę czytania jednak ogarniało mnie poczucie nadmiaru mądrości zyciowych serwowanych przez Panią Irenkę, strasznie przesłodzonych. I Mikołaj, który goni za króliczkiem , zgodnie z zasadą, że cała zabawa polega właśnie na gonitwie. Gdyby cała trylogia była skondensowana do jednego tomu wyszłoby coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ksiazka może nie jest jakimś arcydziełem ( do Dana Browna autorowi daleko), ale bardzo przyjemnie spędziłam czas podczas czytania. Było mi bardzo żal, ze tak szybko się skończyła. Sporo sympatii wzbudził we mnie główny bohater Tirso ponieważ nie był tak doskonały jak bohaterowie przywołanego już Dana Browna. Taki był trochę nieporadny i nie wszystko mu od razu wychodziło. Z niecierpliwością czekam na drugi tom Poszukiwaczy.

Ksiazka może nie jest jakimś arcydziełem ( do Dana Browna autorowi daleko), ale bardzo przyjemnie spędziłam czas podczas czytania. Było mi bardzo żal, ze tak szybko się skończyła. Sporo sympatii wzbudził we mnie główny bohater Tirso ponieważ nie był tak doskonały jak bohaterowie przywołanego już Dana Browna. Taki był trochę nieporadny i nie wszystko mu od razu wychodziło. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czuję się w obowiązku wytłumaczyć tak niską ocenę tej książki. Otóż spodziewałam się błyskotkliwej zabawy słowem i nieprzeciętnego humoru. Co dostałam? Zlepek neurotycznych postaci z jakimiś wyimaginowanymi problemami. Na dodatek, rzekomy humor to narracja posklejana ze sloganów zasłyszanych lub wypowiedzianych przez autorkę w życiu codziennym. W mowie potocznej może i zabawnych, jako słowo pisane - okropnie sztuczne. Może poprostu nie trafiła w moje poczucie humoru. I tego się będę trzymać.

Czuję się w obowiązku wytłumaczyć tak niską ocenę tej książki. Otóż spodziewałam się błyskotkliwej zabawy słowem i nieprzeciętnego humoru. Co dostałam? Zlepek neurotycznych postaci z jakimiś wyimaginowanymi problemami. Na dodatek, rzekomy humor to narracja posklejana ze sloganów zasłyszanych lub wypowiedzianych przez autorkę w życiu codziennym. W mowie potocznej może i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ponieważ miałam trochę krytycznych uwag do pierwszej częsci i oczywiście z uwagi na zakończenie, postanowiłam dać komisarzowi Forstowi jeszcze jedną szanse. I w zasadzie nie żałuję. Jak wszystkie książki tego autora, czyta sie bardzo dobrze i w tej części jest jakby mniej niewiarygodnych zbiegów okoliczności i bezsensownego latania po świecie. Czekam na trzecią część trylogii, ale na pewno nie z niecierpliwością.

Ponieważ miałam trochę krytycznych uwag do pierwszej częsci i oczywiście z uwagi na zakończenie, postanowiłam dać komisarzowi Forstowi jeszcze jedną szanse. I w zasadzie nie żałuję. Jak wszystkie książki tego autora, czyta sie bardzo dobrze i w tej części jest jakby mniej niewiarygodnych zbiegów okoliczności i bezsensownego latania po świecie. Czekam na trzecią część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka mimo iż opisuje wydarzenia z lat 80-tych wstrząsnęła mną dogłębnie. Propaganda, która kazała młodym ludziom wierzyć, że jadą naprawiać świat, a wracali jako psychiczne i fizyczne wraki lub w cynkowych trumnach jest trudna do uwierzenia i zrozumienia.Niedawno przeczytałam książkę Tomka Michniewicza "Świat równoległy", w której jeden reportaż jest poświęcony żołnierzom z współczesnych jednostek specjalnych, z którego wynika ze od czasów, które opisuje Aleksijewicz do dziś niewiele się niestety nie zmieniło.

Książka mimo iż opisuje wydarzenia z lat 80-tych wstrząsnęła mną dogłębnie. Propaganda, która kazała młodym ludziom wierzyć, że jadą naprawiać świat, a wracali jako psychiczne i fizyczne wraki lub w cynkowych trumnach jest trudna do uwierzenia i zrozumienia.Niedawno przeczytałam książkę Tomka Michniewicza "Świat równoległy", w której jeden reportaż jest poświęcony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaletą tej ksiazki jest to, że bardzo dobrze się ją czyta. Historia wciąga dosyć mocno. Jest to moje trzecie spotkanie z Remigiuszem Mrozem i muszę przyznać, że ma dosyć lekkie pióro, akcja toczy się szybko i nie ma dłużyzn. Niestety wszystkie książki są z gatunku tych, o których się zapomina już po ostatniej stronie. Tylko i wyłącznie "clifhanger" na końcu powoduje chęć przeczytana kolejnej części. Bohaterowie latają po świecie za historią, która moim zdaniem nijak się ma do ostatecznego rozwiązania sprawy. Jeśli ktoś z was jest fanem Dana Browna, Pielgrzyma Terry'ego Hayesa czy chociażby Bezcennego Zygmunta Miłoszewskiego i ma te wszystkie lektury za sobą bez problemu zauważy,że Ekspozycja nie dorasta im do pięt.
Zarzut, który mam do wszystkich książek Mroza to brak informacji, że "powieść zawiera lokowanie produktu" To pozwala mi sądzić, że autor jest doskonałym produktem marketingowym.

Zaletą tej ksiazki jest to, że bardzo dobrze się ją czyta. Historia wciąga dosyć mocno. Jest to moje trzecie spotkanie z Remigiuszem Mrozem i muszę przyznać, że ma dosyć lekkie pióro, akcja toczy się szybko i nie ma dłużyzn. Niestety wszystkie książki są z gatunku tych, o których się zapomina już po ostatniej stronie. Tylko i wyłącznie "clifhanger" na końcu powoduje chęć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To już kolejny tom o policjantach z Lipowa. Autorka trzyma poziom. Nawet powiedziałabym, że każda kolejna część bardziej podoba mi się od poprzedniej. Myślę, ze jest to spowodowane tym, że powieści Pani Katarzyny Puzyńskiej wyraźnie ewoluują i autorka nie trzyma sie kurczowo raz obranej drogi. Mam tu na myśli fakt, że w pierwszej częsci wydawało sie, że to Weronika Nowakowska wyrośnie na główną bohaterkę, która wtrąca nos w nieswoje sprawy (patrz Erika, głowna bohaterka książek Camilli Lackberg). Autroka jednak porzuca ten trop, co moim zdaniem wychodzi jej tylko na dobre. Podczas czytania już nawet nie wysilałam się, żeby zgadywać kto jest winny ponieważ wiedziałam, że Pani Katarzyna do końca mnie będzie wodziła za nos, a i tak nie zorientuję się kto zabił. Nie pomyliłam się.

To już kolejny tom o policjantach z Lipowa. Autorka trzyma poziom. Nawet powiedziałabym, że każda kolejna część bardziej podoba mi się od poprzedniej. Myślę, ze jest to spowodowane tym, że powieści Pani Katarzyny Puzyńskiej wyraźnie ewoluują i autorka nie trzyma sie kurczowo raz obranej drogi. Mam tu na myśli fakt, że w pierwszej częsci wydawało sie, że to Weronika...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu trzech pierwszych tomów o Lipowie, czwarty (i ostatni jaki mam w posiadaniu) chciałam mieć po prostu z głowy. Trochę już byłam znudzona tymi śledztwami. Przeczytałam i stwierdziłam, że chcę więcej. W tej częsci znika kilka irytujących postaci i coraz mniej zauważa się manierę przedstawiania postaci za kazdym razem imieniem i nazwiskiem, a policjantów dodatkowo stopniem. Bardzo podoba mi się, że autorka domyka wszystkie wątki i nie zostawia czytelnika z niedopowiedzeniami.

Po przeczytaniu trzech pierwszych tomów o Lipowie, czwarty (i ostatni jaki mam w posiadaniu) chciałam mieć po prostu z głowy. Trochę już byłam znudzona tymi śledztwami. Przeczytałam i stwierdziłam, że chcę więcej. W tej częsci znika kilka irytujących postaci i coraz mniej zauważa się manierę przedstawiania postaci za kazdym razem imieniem i nazwiskiem, a policjantów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka otwarcie mówi, że jej mistrzynią jest Camilla Lackberg i w tej powiesci to ewidentnie widać, co chyba bardziej jest zaletą niż wadą. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się wtórne, że wszystko już było, człowiek już jest zadowolony, że wie kto zabił a tu zmyłka. Autorka do samego końca myli tropy i wodzi czytelnika za nos. Bardzo podoba mi się poąłczenie klimatu sagi o Lipowie i kryminału. Może trochę przeszkadza brak wyrazistego głownego bohatera, którym chyba miała byc Weronika Nowakowska, ale jej postać mocno się rozmywa pomiędzy innymi bohaterami i całe show kradne jej postać Klementyny.

Autorka otwarcie mówi, że jej mistrzynią jest Camilla Lackberg i w tej powiesci to ewidentnie widać, co chyba bardziej jest zaletą niż wadą. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się wtórne, że wszystko już było, człowiek już jest zadowolony, że wie kto zabił a tu zmyłka. Autorka do samego końca myli tropy i wodzi czytelnika za nos. Bardzo podoba mi się poąłczenie klimatu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjny zbiór reportaży. Tomek Michniewicz zmieniając swoją i naszą perpektywę pozostawia nas z pytaniami, nie z odpowiedziami. Do zastanowienia.

Rewelacyjny zbiór reportaży. Tomek Michniewicz zmieniając swoją i naszą perpektywę pozostawia nas z pytaniami, nie z odpowiedziami. Do zastanowienia.

Pokaż mimo to