I tu jest bies pogrzebany
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2016-03-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-03
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379763733
- Tagi:
- humor ironia lekarz literatura polska małżeństwo relacje damsko-męskie relacje rodzinne rutyna
Edward to pisarz nieudacznik, który pisze romanse dla kur domowych i marzy o osobistej psychofance. Jego żona Maria panicznie boi się, że na starość nie będzie miał jej kto podać szklanki wody, nie mówiąc już o szklance, za pomocą której będzie mogła odrysować sobie brwi. Jej ojciec Eugeniusz to właściciel zakładu pogrzebowego, skarżący się, że przez kryzys w branży będzie musiał pochować sam siebie. Jego córka Nina nie tylko zna całą encyklopedię chorób, ale jest w stanie napisać ją od początku, co weryfikuje podczas codziennych wizyt u swojego lekarza Jakuba, niepamiętającego, kiedy ostatni raz spał, nie mówiąc już o tym, kiedy spał z kimkolwiek.
Cała piątka – chcąc nie chcąc – będzie musiała zacieśnić więzi, a wszystko przez kryzys w branży funeralnej…. Bo jak na złość, w całym mieście nikt nie chce umierać!
„I tu jest bies pogrzebany” to niezwykła, nieprzeciętna i zabawna opowieść, która porwie nawet największego malkontenta i sceptyka. Bo jak się czasami okazuje… wszystko co dobre zaczyna się w zakładzie pogrzebowym.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Literacki kogel-magiel
tu jest pies pogrzebany tututu Tadeusz Różewicz
Nie pies tylko bies. Taka książeczka „I tu jest bies pogrzebany” Kariny Bonowicz. A ten wiersz Białoszewskiego jest bardzo smutny, bo jest o śmierci. Książka Kariny Bonowicz też jest o śmierci. Tak jak wiersz Białoszewskiego. Ale powieść Bonowicz nie jest wcale smutna. Wiersz Białoszewskiego też chyba nie.
najpierw na pół go było śniegu
jak sie patrzyło z werand sanatorium
i to był pies jak się patrzy Miron Białoszewski
Piątka bohaterów, których życie kręci się wokół zakładu pogrzebowego. Brzmi dobrze. Ale czy to romans, czy kryminał, czy horror, a może scenka rodzajowa na część surrealizmu, komedia omyłek w stylu dell'arte? Wszystko tu jest, bo „I tu jest bies pogrzebany” to prawdziwa sztuka remiksu – jak napisałem w tytule literacki kogel-mogel. A magiel? Bo to jednak babska książka, ale w pozytywnym sensie, bo jeszcze takiej babskiej książki nie czytałem. Znaczy to ni mniej ni więcej, że Karina Bonowicz poprzez zabawę konwencjami umiejętnie przełamuje schematy kobiecej literatury popularnej.
a potem tyle go było
co zeszłorocznego śniegu
jak się jechało tam gdzie nie trzeba
ale to był inny pies
co z jednej strony zdechł
a z drugiej mnie trącał
pogrzebany
(pożegnalny pożegnany) Miron Białoszewski
Podobnie, jak u Białoszewskiego, mamy tutaj ciężki, smutny temat, przełamany dystansem i humorem. Bo najważniejsze się nie bać. Czwórka bohaterów: Edward – pisarz-nieudacznik, Nina – siostra-hipochondryczka, ale zakochana w pewnym lekarzu. Maria – siostra, żona Edwarda, pracownica zakładu pogrzebowego, Jakub – lekarz, wstydliwy wobec kobiet, ale zakochany w Ninie. A nad wszystkim czuwa Eugeniusz – ojciec i właściciel zakładu pogrzebowego, który konkuruje o zwłoki z Tłustym Albertem. I sporo, sporo tych zwłok. Tylko biesa tu nie ma, ani piesa, bo pogrzebany. Każdy z nich nosi w głowie swój świat i widzimy te perspektywy jak na dłoni, bo każdy z bohaterów to osobna narracja, a narracje te przenikają się, tworząc zaskakujący splot zdarzeń nad niepogrzebanymi póki co zwłokami.
No właśnie – nie bać się! Tutaj jest najważniejszy humor, nie horror! Ta książka oddala złe myśli, rozwiewa smutki, przegania depresję. „I tu jest bies pogrzebany” to literacki kogel-magiel, który jest odpowiedzią na mrok, dopadający nas czasami w bezsensownym, codziennym pędzie. C'est la vie, więc proszę o uśmiech!
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 284
- 225
- 46
- 7
- 6
- 6
- 4
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
“I tu jest bies pogrzebany” to zabawna i nieprzeciętna opowieść, pełna humoru i niebanalnych sytuacji. o piątce bohaterów, których życie kręci się wokół zakładu pogrzebowego. Edward, pisarz nieudacznik, jego żona Maria, jej ojciec Eugeniusz, właściciel zakładu pogrzebowego, jego córka Nina oraz Jakub, lekarz, którego niepamiętający kiedy ostatnio spał. Wszyscy oni będą musieli zacieśnić więzi, a wszystko przez kryzys w branży funeralnej
“I tu jest bies pogrzebany” to zabawna i nieprzeciętna opowieść, pełna humoru i niebanalnych sytuacji. o piątce bohaterów, których życie kręci się wokół zakładu pogrzebowego. Edward, pisarz nieudacznik, jego żona Maria, jej ojciec Eugeniusz, właściciel zakładu pogrzebowego, jego córka Nina oraz Jakub, lekarz, którego niepamiętający kiedy ostatnio spał. Wszyscy oni będą...
więcej Pokaż mimo toZ początku świetnie mi się czytało, parę razy uśmiałam się do łez. Z każdą kolejną stroną czułam jednak przesyt; przesyt porównań w każdym praktycznie zdaniu, pozbawia go naturalności i lekkości. Ogólnie nie jest zła, tylko zbyt przerysowana.
Z początku świetnie mi się czytało, parę razy uśmiałam się do łez. Z każdą kolejną stroną czułam jednak przesyt; przesyt porównań w każdym praktycznie zdaniu, pozbawia go naturalności i lekkości. Ogólnie nie jest zła, tylko zbyt przerysowana.
Pokaż mimo toWszystko w tej książce jest przerysowane, przesadzone, karykaturalne.
To, co z początku śmieszy, później już tylko męczy. Jest kilka fajnych, zabawnych opisów, ale ten nieustanny szowinizm, extra ostra, wręcz nachalna satyra nie śmieszą zbyt długo...
Wielkie litery i niepotrzebne powtórki irytują.
Nie przemawia do mnie taka literatura, literatura niskich lotów.
Wszystko w tej książce jest przerysowane, przesadzone, karykaturalne.
Pokaż mimo toTo, co z początku śmieszy, później już tylko męczy. Jest kilka fajnych, zabawnych opisów, ale ten nieustanny szowinizm, extra ostra, wręcz nachalna satyra nie śmieszą zbyt długo...
Wielkie litery i niepotrzebne powtórki irytują.
Nie przemawia do mnie taka literatura, literatura niskich lotów.
Miła, to pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl po lekturze. Drugie to zabawna.
Mimo, iż fabuła oscyluje wokół tematu śmierci a właściwie zakładu pogrzebowego książka Kariny Boniewicz ocieka czarnym humorem.
Źle się dzieje w zakładzie pogrzebowym, ludzie nie chcą umierać!
Nina wraz z Ojcem zamartwia się przestojem w interesie. Jej problemy potęgują "problemy" zdrowotne i sercowe.
Jakub nie może spać, choć bardzo by chciał najlepiej z kimś.
Maria cierpi z powodu weny męża. Jako żona Tego pisarza musi akceptować jego dziwactwa, nawet jeśli wiąże się to z powrotem do domu rodzinnego na czas procesu twórczego. Do tego jest stara, ciągle i niebłagalnie.
Edward próbuje napisać wiekopomne dzieło, tym razem nie romans dla kur domowych. Poświęca się więc rezygnując z kontaktów z żoną, zamknięty w mieszkaniu pisze, albo i nie...
Narracja prowadzona z perspektywy czterech osób pozwala poznać bohaterów, ich motywacje. Zupełnie nie zaburza odbioru. Cudowny humor i wartka akcja pozwalają świetnie się bawić.
Bardzo miła lektura!
Miła, to pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl po lekturze. Drugie to zabawna.
więcej Pokaż mimo toMimo, iż fabuła oscyluje wokół tematu śmierci a właściwie zakładu pogrzebowego książka Kariny Boniewicz ocieka czarnym humorem.
Źle się dzieje w zakładzie pogrzebowym, ludzie nie chcą umierać!
Nina wraz z Ojcem zamartwia się przestojem w interesie. Jej problemy potęgują "problemy"...
Perypetie miłosne rodzinne, z życia wzięte ujęte w czarny humor. Warto przeczytać żaden czytelnik nie będzie zawiedziony
Perypetie miłosne rodzinne, z życia wzięte ujęte w czarny humor. Warto przeczytać żaden czytelnik nie będzie zawiedziony
Pokaż mimo toOdkąd przeczytałam książkę Człowiek który umarł, ciężko było mi trafić na coś dobrego w podobnym stylu. Ale oto jest! Zakład pogrzebowy. Czarny humor. I bohaterowie tak przerysowani że aż zabawni. Świetne dialogi i fajny styl.
Nie jest to literatura wysokich lotów, ale przecież nie po to po nią sięgnęłam.
Do mnie styl pisania pani Kariny przemawia. Świetnie dobiera słowa i łączy je na tyle niebanalnie że można się pośmiać w głos. A Nina zdecydowanie jest moja ulubioną bohaterką.
Odkąd przeczytałam książkę Człowiek który umarł, ciężko było mi trafić na coś dobrego w podobnym stylu. Ale oto jest! Zakład pogrzebowy. Czarny humor. I bohaterowie tak przerysowani że aż zabawni. Świetne dialogi i fajny styl.
więcej Pokaż mimo toNie jest to literatura wysokich lotów, ale przecież nie po to po nią sięgnęłam.
Do mnie styl pisania pani Kariny przemawia. Świetnie dobiera słowa i...
Na tę pozycję natrafiłem dość przypadkowo podczas wakacji. Ot, typowy kiermasz z letnią literaturą, wśród której można natrafić na prawdziwe perełki. I do takich przyjemnych zaskoczeń zaliczam książkę Pani Kariny Bonowicz. Absurdalny humor, nietypowe miejsce akcji, rodem z twórczości Macieja Zembatego, choć może daleko do słynnej „Ostatniej posługi”. Postacie może nieco przerysowane, towarzyszą im odmienne fobie czy obawy, ale ma to związek z przyjętą konwencją. Autorka opisuje historię naprzemiennie z perspektywy każdej z tych osób, co na początku może sprawiać pewien kłopot w czytaniu. Ale kiedy zapamiętamy „co komu dolega”, lektura staje się zrozumiała i zabawna. Jakoś nie przeszkadzała mi maniera PISANIA SAMYMI DUŻYMI LITERAMI, to chyba kwestia przyzwyczajenia. Trudno mi się zdecydować, która postać najbardziej mi się spodobała. Chyba najzabawniej wygląda relacja pomiędzy nieśmiałym lekarzem Jakubem a hipochondryczką Niną. W sumie dobrze się bawiłem czytając tę książkę, choć może momentami oczekiwałem bardziej groteskowego i „pogrzebowego” humoru. Pewien kłopot mam z tytułem, chyba nie do końca oddaje treść książki.
Na tę pozycję natrafiłem dość przypadkowo podczas wakacji. Ot, typowy kiermasz z letnią literaturą, wśród której można natrafić na prawdziwe perełki. I do takich przyjemnych zaskoczeń zaliczam książkę Pani Kariny Bonowicz. Absurdalny humor, nietypowe miejsce akcji, rodem z twórczości Macieja Zembatego, choć może daleko do słynnej „Ostatniej posługi”. Postacie może nieco...
więcej Pokaż mimo toRzeczywiście w książce jest trochę humoru, ale na tym jej zalety się kończą.
Z czystego uporu przeczytałam do końca, ale zdecydowanie nie polecam. Historia jest specyficzna, a postacie irytujące.
Rzeczywiście w książce jest trochę humoru, ale na tym jej zalety się kończą.
Pokaż mimo toZ czystego uporu przeczytałam do końca, ale zdecydowanie nie polecam. Historia jest specyficzna, a postacie irytujące.
Przezabawna historia o pogrzebach, ludzkich fobiach i nie tylko. Lekka i przyjemna.
Przezabawna historia o pogrzebach, ludzkich fobiach i nie tylko. Lekka i przyjemna.
Pokaż mimo toKsiążka o niczym. Każda postać myśli i mowi tak samo, absurdalna historia, z czego przez 3/4 książki nie żadnej akcji. Połowa tekstu napisana w nawiasach (niby takie dopowiedzenia, ale stanowią prawie połowę tekstu). Irytująca i infantylna.
Książka o niczym. Każda postać myśli i mowi tak samo, absurdalna historia, z czego przez 3/4 książki nie żadnej akcji. Połowa tekstu napisana w nawiasach (niby takie dopowiedzenia, ale stanowią prawie połowę tekstu). Irytująca i infantylna.
Pokaż mimo to