Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Do tej pory nie zawiodłam się na żadnej powieści osadzonej w uniwersum Gwiezdnych Wojen. "Star Wars: Death Troopers" jest świetnie napisaną i rewelacyjnie poprowadzoną książką z gatunku grozy, a osadzenie wydarzeń w kosmosie wraz ze znajomymi z filmów bohaterami sprawdziło się jak dla mnie rewelacyjnie. Zdecydowanie poleciłabym ją zarówno fanom Gwiezdnych Wojen, jak również takim laikom jak ja 😀 Nie czytałam wielu horrorów, a ostatni pewnie kilka lat temu, ale "Death Troopers" zdecydowanie ląduje na moim osobistym podium.

Do tej pory nie zawiodłam się na żadnej powieści osadzonej w uniwersum Gwiezdnych Wojen. "Star Wars: Death Troopers" jest świetnie napisaną i rewelacyjnie poprowadzoną książką z gatunku grozy, a osadzenie wydarzeń w kosmosie wraz ze znajomymi z filmów bohaterami sprawdziło się jak dla mnie rewelacyjnie. Zdecydowanie poleciłabym ją zarówno fanom Gwiezdnych Wojen, jak również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznaję, że miałam ogromne oczekiwania wobec Maga bitewnego ze względu na ilość pozytywnych opinii znalezionych w internecie. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, bo książka jak najbardziej mi się spodobała, jednak przez recenzje wyobrażałam sobie coś bardziej wyjątkowego.

Z pewnością zabiorę się za drugi tom, aby przekonać się, jak kończy się ta historia. W końcu fabuła jest ciekawa, a postaci absolutnie mnie urzekły, do tego język jest przyjemny, przez co łatwo można wciągnąć się na dłużej. Dodatkowo trzeba przyznać Fabryce Słów, że zna się na ładnych wydaniach - zarówno projekt okładki jak i znajdujące się wewnątrz ilustracje bardzo przypadły mi do gustu i zdecydowanie wzięły udział w kształtowaniu obrazu formującego się w mojej wyobraźni.

Przyznaję, że miałam ogromne oczekiwania wobec Maga bitewnego ze względu na ilość pozytywnych opinii znalezionych w internecie. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, bo książka jak najbardziej mi się spodobała, jednak przez recenzje wyobrażałam sobie coś bardziej wyjątkowego.

Z pewnością zabiorę się za drugi tom, aby przekonać się, jak kończy się ta historia. W końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Labirynt duchów to cudowna powieść, która spina klamrą wszystkie wątki, które pojawiły się w serii Cmentarza Zapomnianych Książek. Choć ilość postaci bywała niekiedy przytłaczająca, to nie było wątku, który byłby nudny lub przewidywalny. Każdy bohater, nie ważne czy pierwszo-, czy drugoplanowy, posiadał swój charakter i historię, bardzo często zagmatwaną i pełną przykrych doświadczeń. Nie należy również ufać ich początkowo przedstawionym tożsamościom, ponieważ nie wszyscy są tymi, za których się podają i odkrycie ich tajemnic absolutnie zwaliło mnie z nóg. Czarne charaktery są wyjątkowo bezlitosne i przebiegłe, a autor nie szczędzi czytelnikowi okrutnych i bardzo obrazowych scen. Największym zaś plusem, w moim odczuciu, jest język, który jest przepiękny, niemal poetycki. Świetnie sprawdza się nie tylko w przypadku opisów miasta (opartych na faktycznych miejscach w Barcelonie!), ale również w większości żwawych i błyskotliwych dialogów.

Labirynt duchów to cudowna powieść, która spina klamrą wszystkie wątki, które pojawiły się w serii Cmentarza Zapomnianych Książek. Choć ilość postaci bywała niekiedy przytłaczająca, to nie było wątku, który byłby nudny lub przewidywalny. Każdy bohater, nie ważne czy pierwszo-, czy drugoplanowy, posiadał swój charakter i historię, bardzo często zagmatwaną i pełną przykrych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To, co najbardziej podoba mi się w tej mandze, to nieprzewidywalne i odrealnione historie, które spotykają bohaterów. Dodatkowym atutem jest charakterystyczna kreska autora, który poznałabym wszędzie. Mimo, iż w Tomie można zauważyć mniej jeszcze wprawną w rysowaniu rękę w porównaniu do Uzumaki, to twarze postaci są już w pełni ukształtowane i mają swój specyficzny styl - to z pewnością ważna uwaga dla osób, które nie przepadają za mangą i anime przez wyolbrzymione oczy bohaterów. Tu tego nie ma - części ciała czy elementy przestrzeni są proporcjonalne - oczywiście do czasu, aż coś się wydarzy i staną się dziwne lub zdeformowane, ale o to w horrorze chodzi ;)

To, co najbardziej podoba mi się w tej mandze, to nieprzewidywalne i odrealnione historie, które spotykają bohaterów. Dodatkowym atutem jest charakterystyczna kreska autora, który poznałabym wszędzie. Mimo, iż w Tomie można zauważyć mniej jeszcze wprawną w rysowaniu rękę w porównaniu do Uzumaki, to twarze postaci są już w pełni ukształtowane i mają swój specyficzny styl -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim największym problemem było to, że męczyły mnie rozdziały z losami głównej bohaterki. Wątek Zaana i Siriusa wydawał mi się o wiele ciekawszy i zaczęłam otwierać ten tom tylko po to, by dowiedzieć się jak potoczy się ich historia, a nie historia księżniczki. Nie mogłam się też przekonać do wątku Mereditha, który był dość zawiły, a mimo to nie wniósł w tej części jeszcze zbyt wiele do fabuły. Dialogi były stylizowane, ale niektóre z nich bardzo mi nie leżały, np. wyzywanie kogoś per "dupo". Nigdy nie spotkałam się z czymś takim i częste stosowanie tego wyzwiska wydało mi się nienaturalne, szczególnie, że w języku polskim mamy szeroką gamę przekleństw. Kilkakrotnie czułam się też zniesmaczona scenami erotycznymi.

Moim największym problemem było to, że męczyły mnie rozdziały z losami głównej bohaterki. Wątek Zaana i Siriusa wydawał mi się o wiele ciekawszy i zaczęłam otwierać ten tom tylko po to, by dowiedzieć się jak potoczy się ich historia, a nie historia księżniczki. Nie mogłam się też przekonać do wątku Mereditha, który był dość zawiły, a mimo to nie wniósł w tej części jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytanie "Wojny Makowej" było dla mnie ogromną przyjemnością. Wciągnęłam się od samego początku i trudno było mi się od niej oderwać. Czytałam już nie tylko w komunikacji, ale też czekając przed salą na zajęcia i przed snem. Wydarzenia toczyły się tak nieprzewidywanie i w tak niesamowitym tempie, że żal było mi odstawiać tom i wracać do obowiązków. Z pewnością polecam fanom fantastyki i klimatów orientalnych, choć może lepiej poczekać, aż pojawią się wszystkie trzy części. Osobiście żałuję, że nie mogę od razu sięgnąć po kolejny tom!

Czytanie "Wojny Makowej" było dla mnie ogromną przyjemnością. Wciągnęłam się od samego początku i trudno było mi się od niej oderwać. Czytałam już nie tylko w komunikacji, ale też czekając przed salą na zajęcia i przed snem. Wydarzenia toczyły się tak nieprzewidywanie i w tak niesamowitym tempie, że żal było mi odstawiać tom i wracać do obowiązków. Z pewnością polecam fanom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Motyw rodziny jeszcze nigdy nie był tak ciężki, jak w „Pomyłce Stracharza”. Ponownie jestem zdumiona tym, jak rewelacyjnie autor wplata problemy naszego świata w fantastyczną powieść dla młodszych czytelników. W tym wypadku jest to m.in. alkoholizm czy przemoc. Podoba mi się również to, że każdy przedstawiony problem narasta na przestrzeni kilku książek, stopniowo budując u czytelnika niepokój. Dzięki temu odnoszę wrażenie, iż historia została zawczasu dobrze przemyślana i świetnie poprowadzona. Do tej pory jestem pozytywnie zaskoczona, bo książki są rewelacyjne. Mimo ciężkiej tematyki bardzo szybko się je czyta.

Motyw rodziny jeszcze nigdy nie był tak ciężki, jak w „Pomyłce Stracharza”. Ponownie jestem zdumiona tym, jak rewelacyjnie autor wplata problemy naszego świata w fantastyczną powieść dla młodszych czytelników. W tym wypadku jest to m.in. alkoholizm czy przemoc. Podoba mi się również to, że każdy przedstawiony problem narasta na przestrzeni kilku książek, stopniowo budując u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wiedźmi spisek" to najdłuższa część w serii, co nie zmienia faktu, że czytałam ją z zapartym tchem i, podobnie jak pozostałe, skończyłam w ciągu tygodnia. Ta część bardzo przypadła mi do gustu i zastanawiam się, czy nie stała się przypadkiem moją ulubioną. Mam również wrażenie, że z tomu na tom występuje coraz mniej obrzydliwych czy wstrząsających opisów. Albo to przypadek, albo to ja stopniowo się uodparniam.

"Wiedźmi spisek" to najdłuższa część w serii, co nie zmienia faktu, że czytałam ją z zapartym tchem i, podobnie jak pozostałe, skończyłam w ciągu tygodnia. Ta część bardzo przypadła mi do gustu i zastanawiam się, czy nie stała się przypadkiem moją ulubioną. Mam również wrażenie, że z tomu na tom występuje coraz mniej obrzydliwych czy wstrząsających opisów. Albo to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wartka akcja, trudne do przewidzenia wydarzenia i świetne dialogi sprawiały, że z przykrością chowałam książkę i wysiadałam z pociągu. Uważam, że „Piękno to bolesna rana” jest niesamowitą powieścią, dla mnie w pewien sposób rewolucyjną. Polecam ją dojrzałym czytelnikom, zarazem odradzając ją osobom wrażliwym.

Wartka akcja, trudne do przewidzenia wydarzenia i świetne dialogi sprawiały, że z przykrością chowałam książkę i wysiadałam z pociągu. Uważam, że „Piękno to bolesna rana” jest niesamowitą powieścią, dla mnie w pewien sposób rewolucyjną. Polecam ją dojrzałym czytelnikom, zarazem odradzając ją osobom wrażliwym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zagłębiając się w serię coraz mocniej odnoszę wrażenie, że podział na to co dobre, a co złe, jest bardzo nieoczywisty. Posługując się metaforą bieli i czerni jako odpowiedników dobra i zła, złe postaci są kruczoczarne, a dobre są... szare. Nie ma tu wyidealizowanych, nieomylnych bohaterów o czystym sercu. Moim zdaniem to świetnie wpływa na fabułę – nie jest przewidywalna i nie robi się nudna, a przy tym niesie ze sobą niezwykle ważną lekcję, szczególnie dla młodszych czytelników, ale nie tylko. Wracając po latach do tej serii nie spodziewałam się, że będzie to tak prowokująca do myślenia lektura oraz pretekst do wędrówki do własnego wnętrza.

Zagłębiając się w serię coraz mocniej odnoszę wrażenie, że podział na to co dobre, a co złe, jest bardzo nieoczywisty. Posługując się metaforą bieli i czerni jako odpowiedników dobra i zła, złe postaci są kruczoczarne, a dobre są... szare. Nie ma tu wyidealizowanych, nieomylnych bohaterów o czystym sercu. Moim zdaniem to świetnie wpływa na fabułę – nie jest przewidywalna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie rzecz biorąc, cieszę się, że skończyłam kolejny tom. Te książki czyta się naprawdę szybko i bez wątpienia są bardzo emocjonujące. Mój stosunek co do postaci jest mieszany – Tom wydaje się zbyt dojrzały, stracharz jest praktycznie elementem scenografii, a Alice zachowuje się nieracjonalnie i czasem dziwnie mówi. Mimo to, książka niesamowicie pobudza moją wyobraźnię i bardzo podoba mi się świat, który dzięki niej widzę.

Ogólnie rzecz biorąc, cieszę się, że skończyłam kolejny tom. Te książki czyta się naprawdę szybko i bez wątpienia są bardzo emocjonujące. Mój stosunek co do postaci jest mieszany – Tom wydaje się zbyt dojrzały, stracharz jest praktycznie elementem scenografii, a Alice zachowuje się nieracjonalnie i czasem dziwnie mówi. Mimo to, książka niesamowicie pobudza moją wyobraźnię i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

[o starym wydaniu]
Powróciłam do tej książki po ponad 10 latach.

„Zemstę czarownicy” czyta się bardzo szybko. Mi zajęło to trzy dni, ale z łatwością jestem w stanie sobie wyobrazić skończenie jej w jeden wieczór. Jak dla mnie straciła niestety część swojego uroku – dostrzegam chociażby niedociągnięcia od strony technicznej (np. literówki), jak również kalki językowe, których nie powinno tam być. Do tej pory trzeci rozdział pozostaje najlepszym fragmentem grozy, jaki czytałam, choć tym razem dialogi na końcu wydały mi się nienaturalne i drewniane. Mimo to, lektura tej książki sprawiła mi wiele przyjemności. Bardzo podoba mi się fabuła oraz zróżnicowane postaci, często inteligentne i z charakterem. Zdarzają się krwawe, obrzydliwe lub okrutne sceny i szczerze zastanawiam się, czy dałabym ją dziesięciolatkowi do przeczytania.

[o starym wydaniu]
Powróciłam do tej książki po ponad 10 latach.

„Zemstę czarownicy” czyta się bardzo szybko. Mi zajęło to trzy dni, ale z łatwością jestem w stanie sobie wyobrazić skończenie jej w jeden wieczór. Jak dla mnie straciła niestety część swojego uroku – dostrzegam chociażby niedociągnięcia od strony technicznej (np. literówki), jak również kalki językowe,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzruszyła mnie najmocniej z całej serii.
Ale szczerze? Tyle niepotrzebnych ofiar i bezsensownych akcji...
Naiwna, ale wzruszająca historia. Żałuję, że nie przeczytałam tego wcześniej, jakoś w gimnazjum.

Wzruszyła mnie najmocniej z całej serii.
Ale szczerze? Tyle niepotrzebnych ofiar i bezsensownych akcji...
Naiwna, ale wzruszająca historia. Żałuję, że nie przeczytałam tego wcześniej, jakoś w gimnazjum.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie podobała mi się bardziej niż pierwsza część!
Fabuła i stworzony świat jest wręcz rewelacyjny, a wątek miłosny skomplikowany. Ofiary niejednokrotnie wzruszały mnie do łez, co zdecydowanie było niezręczne w komunikacji miejskiej ;)

Zdecydowanie podobała mi się bardziej niż pierwsza część!
Fabuła i stworzony świat jest wręcz rewelacyjny, a wątek miłosny skomplikowany. Ofiary niejednokrotnie wzruszały mnie do łez, co zdecydowanie było niezręczne w komunikacji miejskiej ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zapewne znakomita większość, książka wpadła w moje ręce z powodu zajęć na uczelni.
Tak łatwo było się w niej zatracić i zapomnieć, że nie jest to fikcja - wszystkie te wypadki i przypadki wydają mi się takie nierealne!
Zdecydowanie polecam przeczytać dla siebie, w wolnym czasie, nawet bez szczególnego zainteresowania krajami afrykańskimi.

Jak zapewne znakomita większość, książka wpadła w moje ręce z powodu zajęć na uczelni.
Tak łatwo było się w niej zatracić i zapomnieć, że nie jest to fikcja - wszystkie te wypadki i przypadki wydają mi się takie nierealne!
Zdecydowanie polecam przeczytać dla siebie, w wolnym czasie, nawet bez szczególnego zainteresowania krajami afrykańskimi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa historia i bohaterowie, ale bardzo prosty język.

Ciekawa historia i bohaterowie, ale bardzo prosty język.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Saga (nie liczę "Ostatniego życzenia" i "Miecza przeznaczenia") to powieść polityczna. Koniec z bieganiem za monstrami dla kawałka chleba czy noclegu. To pasjonująca opowieść o mężczyźnie, który próbuje poznać odpowiedzi na pytania: czym jest miłość? gdzie leży granica pomiędzy dobrem a złem? co leży w mojej powinności? i czy warto do cholery wierzyć w przeznaczenie?
"Pani Jeziora" nie tylko zaskoczyła mnie swoim zakończeniem. Wstrząsnęła mną, roztrzaskała mnie na kawałki. Płakałam tym częściej, im bliżej byłam końca (co było dość żenujące, gdyż czytam w komunikacji miejskiej).
Mimo, iż realia przeniesione są do całkiem innego świata/światów, mimowolnie nachodziły mi na myśl odnośniki co do życia w naszym kraju (i zapewne nie tylko).
Cała saga zmusiła mnie kilkakrotnie to odłożenia książki i zastanowienia się nad konkretnymi aspektami.
Cieszę się, że przeczytałam ją dopiero teraz - dzięki temu nie były to dla mnie tylko przekleństwa, seks i wojny, ale genialna alegoria.
Zdecydowanie polecam, jeśli ktokolwiek traci czas na czytanie mojej opinii, zamiast czytać Sagę o Wiedźminie.

Saga (nie liczę "Ostatniego życzenia" i "Miecza przeznaczenia") to powieść polityczna. Koniec z bieganiem za monstrami dla kawałka chleba czy noclegu. To pasjonująca opowieść o mężczyźnie, który próbuje poznać odpowiedzi na pytania: czym jest miłość? gdzie leży granica pomiędzy dobrem a złem? co leży w mojej powinności? i czy warto do cholery wierzyć w przeznaczenie?
"Pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura tego tomu oraz "Ostatniego życzenia" jest obowiązkiem, jeśli chcesz zrozumieć i przeżyć w pełni sagę.
Później miło wspomina się te dwa tomy, gdzie Geralt faktycznie walczył z potworami.

Lektura tego tomu oraz "Ostatniego życzenia" jest obowiązkiem, jeśli chcesz zrozumieć i przeżyć w pełni sagę.
Później miło wspomina się te dwa tomy, gdzie Geralt faktycznie walczył z potworami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowiadania są niesamowite i całkiem różnią się od sagi. Nawiązania do świata baśni i całkiem inne ich wytłumaczenie dawały cudowne uczucie.

Opowiadania są niesamowite i całkiem różnią się od sagi. Nawiązania do świata baśni i całkiem inne ich wytłumaczenie dawały cudowne uczucie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od momentu, kiedy zostałam ostro skrytykowana w autobusie przez starszego pana za opowiadanie bredni (zachęcałam kolegę do przeczytania pierwszej części tej serii) ostrożnie dobieram słowa. Nie mogę się więc powstrzymać od porównania, że seria GONE to połączenie "Stalkera" z "Grą o Tron".
A dla tych, którzy przeczytali: Gaia jest dla mnie skrzyżowaniem Voldemorta z czwartej części Harrego Pottera z Renesmee z "Przed Świtem" ;)

Od momentu, kiedy zostałam ostro skrytykowana w autobusie przez starszego pana za opowiadanie bredni (zachęcałam kolegę do przeczytania pierwszej części tej serii) ostrożnie dobieram słowa. Nie mogę się więc powstrzymać od porównania, że seria GONE to połączenie "Stalkera" z "Grą o Tron".
A dla tych, którzy przeczytali: Gaia jest dla mnie skrzyżowaniem Voldemorta z czwartej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to