Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Początek bardzo dobry, ale w miarę rozwoju akcji coraz bardziej typowo babskie pitu pitu. ;)

Początek bardzo dobry, ale w miarę rozwoju akcji coraz bardziej typowo babskie pitu pitu. ;)

Książka momentami wciągająca, ale częściej irytująco naiwna. A samo zakończenie, oczywiście "prawilne" i zgodne z trendami, dla mnie było tragifarsą. Szczególnie kiedy przyszedł moment zastanowienia nad wcześniejszym postępowaniem Frosta. Ja wiem, wszystko tłumaczy heroina, ale ja mówię o moich odczuciach, a dla mnie cała "intryga" okazuje się gimbazową opowiastką przy piwku.

Książka momentami wciągająca, ale częściej irytująco naiwna. A samo zakończenie, oczywiście "prawilne" i zgodne z trendami, dla mnie było tragifarsą. Szczególnie kiedy przyszedł moment zastanowienia nad wcześniejszym postępowaniem Frosta. Ja wiem, wszystko tłumaczy heroina, ale ja mówię o moich odczuciach, a dla mnie cała "intryga" okazuje się gimbazową opowiastką przy...

Dla "pisowców" zdrój wiedzy, dla "peowców" świętokradztwo. Dla mnie ciekawa, ale ciężka do czytania "encyklopedia", troszkę rozjaśniająca dlaczego niektórzy nasi celebryci są tacy jacy są.

Dla "pisowców" zdrój wiedzy, dla "peowców" świętokradztwo. Dla mnie ciekawa, ale ciężka do czytania "encyklopedia", troszkę rozjaśniająca dlaczego niektórzy nasi celebryci są tacy jacy są.

Moim zdaniem niezła, ale zbytnio oparta na szokowaniu sadystycznymi metodami mordowania ofiar. Czytało się tak, jak jazda torem saneczkowym. Każdy zakręt oczywisty. Mały minus za pie... przenie o Smoleńsku. Ja ani nie popieram fanatyków zamachu, ani łykaczy makowskich bzdur. Po prostu były to dyskomfortowe, potrzebne jak włącznik na członku, wrzuty.

Moim zdaniem niezła, ale zbytnio oparta na szokowaniu sadystycznymi metodami mordowania ofiar. Czytało się tak, jak jazda torem saneczkowym. Każdy zakręt oczywisty. Mały minus za pie... przenie o Smoleńsku. Ja ani nie popieram fanatyków zamachu, ani łykaczy makowskich bzdur. Po prostu były to dyskomfortowe, potrzebne jak włącznik na członku, wrzuty.

Pan Remigiusz mi zaimponował... Młody człowiek i taki... Zmysł.
Napisać w miarę dobry horror to jedno, ale powyginać wszystko tak, żeby to było coś więcej niż kolejny horror, noooo mój szacunek.
To moja pierwsza książka tego autora i zdecydowanie muszę sprawdzić jak inne.

Pan Remigiusz mi zaimponował... Młody człowiek i taki... Zmysł.
Napisać w miarę dobry horror to jedno, ale powyginać wszystko tak, żeby to było coś więcej niż kolejny horror, noooo mój szacunek.
To moja pierwsza książka tego autora i zdecydowanie muszę sprawdzić jak inne.

Całkiem niezły mix sowieckiej swojskości z postapokaliptycznym klimatem. Zakończenie wydało mi się takie naciągano-filozoficzne. Już tam, w świecie ogarniętym przerażającymi mutacjami "wykiełkowali" obcy, dobrzy obcy, z "deminiczną" pieśnbią pokoju. Fuj jacy niedobrzy ludzie nie zrozumieli ich dobroci.xD

Całkiem niezły mix sowieckiej swojskości z postapokaliptycznym klimatem. Zakończenie wydało mi się takie naciągano-filozoficzne. Już tam, w świecie ogarniętym przerażającymi mutacjami "wykiełkowali" obcy, dobrzy obcy, z "deminiczną" pieśnbią pokoju. Fuj jacy niedobrzy ludzie nie zrozumieli ich dobroci.xD

Bardzo dobra, film nie dorasta jej do niczego. Ale już chyba przesyciłem się chwilowo Kingiem. :)

Bardzo dobra, film nie dorasta jej do niczego. Ale już chyba przesyciłem się chwilowo Kingiem. :)

Dobry, znany warsztat Kinga. Trochę fantazjowania trochę krwistych detali i jest OK. :)

Dobry, znany warsztat Kinga. Trochę fantazjowania trochę krwistych detali i jest OK. :)

Najsłabsza z trylogii, ale i tak dobra.

Najsłabsza z trylogii, ale i tak dobra.

Dedektyw jest winny śmierci Jenny? Absolutnie tak. King twierdzi, że "trochę tak, trochę nie". Tutaj się z nim zupełnie nie zgadzam.

Dedektyw jest winny śmierci Jenny? Absolutnie tak. King twierdzi, że "trochę tak, trochę nie". Tutaj się z nim zupełnie nie zgadzam.

Dobra książka, choć spodziewałem się więcej "wołynizmu" a tu raczej wspomnienia o PRL-u. Ale przeczytać warto.

Dobra książka, choć spodziewałem się więcej "wołynizmu" a tu raczej wspomnienia o PRL-u. Ale przeczytać warto.

No, jest wiele miejsc naiwnych, ale jako lekkie, przygodowe czytadło, daję radę.

No, jest wiele miejsc naiwnych, ale jako lekkie, przygodowe czytadło, daję radę.

"D nie urywa" :)
Niezła, choć naiwna w wielu miejscach, ale za to zgodna z moimi poglądami. :)
Że nic nie jest takie oczywiste. Że zbyt często ludzie "odpowiedzialni i światli" okazywali się zwykłymi kretynami, aby podchodzić z naiwną wiarą do kolejnych zapewnień kolejnych "odpowiedzialnych i światłych".
Nie trzeba być od razu anarchistą, czy schizofrenikiem węszącym wszędzie spiski, ale nie trzeba też być durnym, bezkrytycznym lemingiem.
Niestety, mam wrażenie, że te dwie skrajne postawy to dzisiejsza powszedniość. W tej książce lemingi otwierają oczy. :)

"D nie urywa" :)
Niezła, choć naiwna w wielu miejscach, ale za to zgodna z moimi poglądami. :)
Że nic nie jest takie oczywiste. Że zbyt często ludzie "odpowiedzialni i światli" okazywali się zwykłymi kretynami, aby podchodzić z naiwną wiarą do kolejnych zapewnień kolejnych "odpowiedzialnych i światłych".
Nie trzeba być od razu anarchistą, czy schizofrenikiem węszącym...

Wcześniejszy klimat jest, ale to już jednak nie to samo. Poza tym, nazbyt częste odwołania do świata współczesnego. Do polityki, do mediów, do "gotowaniowego szaleństwa". I choć wulgaryzmy i okrucieństwa nie są niczym szokującym, to jednak czułem momentami lekki przesyt.

Wcześniejszy klimat jest, ale to już jednak nie to samo. Poza tym, nazbyt częste odwołania do świata współczesnego. Do polityki, do mediów, do "gotowaniowego szaleństwa". I choć wulgaryzmy i okrucieństwa nie są niczym szokującym, to jednak czułem momentami lekki przesyt.

Świetne postaci. Nie zawsze idealne, ale wiarygodne, posiadające charakter!
Ja też zwlekałem z czytaniem z powodu marnej ekranizacji. Teraz stwierdzam, że nie ma chyba na świecie drugiej aż tak skopanej ekranizacji. Nie ma nic z klimatu powieści.
Oczywiście nie było perfekcyjnie od deski do deski, od słowa do słowa. Były momenty gdzie miałem wątpliwości co do zachowań bohaterów, ale wobec całości były to naprawdę ledwie uchwytne niuanse.

Świetne postaci. Nie zawsze idealne, ale wiarygodne, posiadające charakter!
Ja też zwlekałem z czytaniem z powodu marnej ekranizacji. Teraz stwierdzam, że nie ma chyba na świecie drugiej aż tak skopanej ekranizacji. Nie ma nic z klimatu powieści.
Oczywiście nie było perfekcyjnie od deski do deski, od słowa do słowa. Były momenty gdzie miałem wątpliwości co do zachowań...