Weźmisz czarno kure...

Stosunkowo ociupinę lepsza część od poprzedniczek, niemniej trzymająca poziom dotychczasowych bolączek.
Czyli: gdyby wziąć Asterixa i Obelixa, zrobić z nich jednego chłopa, potem wrzucić go na polską wieś, to nadal wyjdzie poczciwy, silny cwaniak, któremu nikt nie jest na dobrą sprawę jakkolwiek zagrozić, bo autor uparł się, by wszelkie postaci poboczne były albo w komitywie z protagonistą, albo na tyle niekompetentne, by nie umieć sobie poradzić z jednym wiecznie naprutym dziadem.

Stosunkowo ociupinę lepsza część od poprzedniczek, niemniej trzymająca poziom dotychczasowych bolączek.
Czyli: gdyby wziąć Asterixa i Obelixa, zrobić z nich jednego chłopa, potem wrzucić go na polską wieś, to nadal wyjdzie poczciwy, silny cwaniak, któremu nikt nie jest na dobrą sprawę jakkolwiek zagrozić, bo autor uparł się, by wszelkie postaci poboczne były albo w...

Uśmiałam się :) co jakiś czas sięgam po kolejną książkę o przygodach J. Wędrowycza, chociaż im dalej, tym bardziej formuła się wyczerpuje. Jednak jest to relaksująca lektura.

Uśmiałam się :) co jakiś czas sięgam po kolejną książkę o przygodach J. Wędrowycza, chociaż im dalej, tym bardziej formuła się wyczerpuje. Jednak jest to relaksująca lektura.

😂😂😂

😂😂😂

Znacznie bardziej wolę gdy kolejne tomy o Wędrowyczu są rozbite na mniejsze opowiadania, taka gawędziarska i krótka, epizodyczna forma opowieści lepiej wpływa na odbiór postaci.

Ogólnie trzeci tom trzyma poziom dwóch poprzednich, nadal mamy tutaj odpowiednią dozę absurdu, humoru, wschodniopolskich rubasznych gwar oraz bimbru. Chociaż żeby zrozumieć niektóre żarty trzeba znać sytuację społeczną i wydarzenia z lat 80, bo to głównie to dziesięciolecie z życia Wędrowycza przyjdzie nam śledzić w książce najdłużej.

Ogólnie mi się podobało.

Znacznie bardziej wolę gdy kolejne tomy o Wędrowyczu są rozbite na mniejsze opowiadania, taka gawędziarska i krótka, epizodyczna forma opowieści lepiej wpływa na odbiór postaci.

Ogólnie trzeci tom trzyma poziom dwóch poprzednich, nadal mamy tutaj odpowiednią dozę absurdu, humoru, wschodniopolskich rubasznych gwar oraz bimbru. Chociaż żeby zrozumieć niektóre żarty trzeba...

Wędrowycz w pełni sił. Wolę te zbiory przygód Jakuba, które, podobnie jak ta pozycja, składają się z większej ilości krótkich opowiadań, niż te z paroma dłuższymi.

Wędrowycz w pełni sił. Wolę te zbiory przygód Jakuba, które, podobnie jak ta pozycja, składają się z większej ilości krótkich opowiadań, niż te z paroma dłuższymi.

Istny szał, kolejna randka z Kubą. Raz do roku wystarczy, częstsze kontakty groziłyby kacem lub niestrawnością, ale od czasu do czasu jest bardzo OK. Tym bardziej, że już nie tylko w zapadłej wiosze, oparach bimbru, w towarzystwie wampirów i różnych duchów, tym razem nasz egzorcysta - bimbrownik rusza w świat szeroki i wspomina czego to on nie dokonał. Maczał palce w obaleniu komunizmu w Polsce, nie raz i nie dwa ratował świat przed zagładą, między innymi, gdy w Ameryce dokonano zamachu na podstawowe prawa człowieka i podstępnie wprowadzono prohibicję, płynął na Titanicu, poznał Lenina, Bin Ladena, a nawet Jamesa Bonda. A ja mogę się poszczycić, że znam Wędrowycza.
Niezły z niego gość! Mimo chamstwa, buractwa i wieśniakowatości, choć to moczymorda jakich mało, za to ze specyficznym kodeksem honorowym, sprytny że hej i w sumie dobry człowiek.
Wiele można o nim powiedzieć, że nie wygląda, nie mówi cenzuralnie, pachnie, że lepiej nie gadać, że pijus, że bimbrownik, ale nie to, że jest postacią letnią, czy nijaką. Wzbudza emocje i albo się go uwielbia, albo nienawidzi. Ja uwielbiam (byle nie za często). Za jego poglądy, sposób bycia i życia, za pomysły i złote myśli. Cały ten stek bzdur i bzdurek, absurdów i głupotek, który ze sobą przynosi. Bawi mnie to, czytam z przyjemnością dla rozrywki, świat w oparach absurdu, istna paranoja.

Istny szał, kolejna randka z Kubą. Raz do roku wystarczy, częstsze kontakty groziłyby kacem lub niestrawnością, ale od czasu do czasu jest bardzo OK. Tym bardziej, że już nie tylko w zapadłej wiosze, oparach bimbru, w towarzystwie wampirów i różnych duchów, tym razem nasz egzorcysta - bimbrownik rusza w świat szeroki i wspomina czego to on nie dokonał. Maczał palce w...

Audiobook
6 i dlatego zamiast recenzji praktyczny przepis:
Weźmisz 10 kilo czarnego winogronu a bo to mówio, że zdrowszy i licho z kiszek wypędza, ten w kocioł miedziany wsadzisz. Patrz ino czy kocioł ropo nie zalatuje. Dosyp 5 kilo cukru, a nie żałuj co by zajzajer nie wyszedł. Dodaj troszku droży bo inaczej barabolec zrobisz i zalej wodo, tak ze 30 litrów. Wsio zabełtaj, kocioł mutrą z rurko kręcono zatkaj. Bulgotać za dwie niedziele przestanie to osad druszlakiem wygruż i postaw na wyklarowanie. Klarowny zacier na koze zdym i nawarz, ino patrz co by drożdży nie zostało i winogron bo przypalone smak popsują. Na koniec co najmniej trzy razy zacier wyklaruj to mocy i smaku nabierze. Samogon w butelki rozlej i do piwniczki chłodnej wstaw na rok. Na zapojkę do samodziału pajdka ze świeżynko i to jest cymes prawdziwego chaziaja.

Audiobook
6 i dlatego zamiast recenzji praktyczny przepis:
Weźmisz 10 kilo czarnego winogronu a bo to mówio, że zdrowszy i licho z kiszek wypędza, ten w kocioł miedziany wsadzisz. Patrz ino czy kocioł ropo nie zalatuje. Dosyp 5 kilo cukru, a nie żałuj co by zajzajer nie wyszedł. Dodaj troszku droży bo inaczej barabolec zrobisz i zalej wodo, tak ze 30 litrów. Wsio zabełtaj,...

Na tle pozostałej twórczości Pilipiuka, niestety wypada blado, choć tytuł mnie urzekł.

Na tle pozostałej twórczości Pilipiuka, niestety wypada blado, choć tytuł mnie urzekł.

O wiele mniej radosna i pomysłowa niż poprzednicy serii. Po raz pierwszy trochę się męczyłam czytając przygody Jakuba Wędrowycza.

O wiele mniej radosna i pomysłowa niż poprzednicy serii. Po raz pierwszy trochę się męczyłam czytając przygody Jakuba Wędrowycza.

To jest tak absurdalne, że aż zabawne. Choć oczywiście często wywracam też oczami podczas słuchania tego. Bardzo specyficzny humor i rozumiem zarówno fanów jak i przeciwników.

To jest tak absurdalne, że aż zabawne. Choć oczywiście często wywracam też oczami podczas słuchania tego. Bardzo specyficzny humor i rozumiem zarówno fanów jak i przeciwników.