rozwiń zwiń

Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019

Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Clarkesworld Magazine, Issue 139, April 2018 Jiang Bo, Eleanna Castroianni, Neil Clarke, A. J. Fitzwater, Nin Harris, Kathe Koja, Alethea Kontis, Rich Larson, Ian McHugh, Lucas Rosa, Carter Scholz
Ocena 0,0
Clarkesworld M... Jiang Bo, Eleanna C...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1149
281

Na półkach:

Na "Sny umarłych 2019" składają się utwory 32 osób (31 opowiadań + 10 krótkich wierszy). W rzeczywistości okładka jest znacznie ciemniejsza, na tyle, że nie widać leżącego psa. Książka ma ponad 500 stron gęsto upakowanego tekstu - jest co czytać. Zanim przejdę do swoich wrażeń z lektury, chciałbym podkreślić, że jeśli coś mi nie podeszło, nie oznacza to, że było złe czy słabe. Oznacza, że nie trafiło w mój gust. Po prostu. Nic więcej. A jak zapewne wiecie, jestem fanem pos#anych horrorów w wykręconych klimatach więc cóż... Prawdopodobnie to właśnie te opowiadania, które nie przypadły mi do gustu, są najlepszymi reprezentantami gatunku... W końcu weird fiction kojarzy się z czymś znacznie bardziej 'ambitnym' niż b-klasowy horror. Jakby nie było - jeśli chcesz poczuć dreszcz niepokoju - "Sny umarłych" go gwarantują. Bez względu na osobiste preferencje odnośnie literackiej grozy.

Marta Kładź-Kocot – "To nie ja stwarzam światy"
Początki zazwyczaj są ciężkie... Do mnie nie przemówiło. Za dużo rozkminiania, za mało 'opowieści'. Nie wiem nawet czy je odpowiednio zinterpretowałem, ale jak dla mnie droga ku temu była stanowczo zbyt chaotyczna...

Jakub Tyszkowski – "Dom Lota"
Obrzydliwe. Wizje rodem z 'bad tripa', przedstawione z wielką intensywnością. Na koniec zastanawiasz się o co w ogóle chodziło i czy wpuszczenie takich rzeczy do swojej głowy to był dobry pomysł...

Ian Giedrojć – "Król karaluchów"
O, to mi się podobało! Ciężki klimat. Samotny staruszek zajmuje się produkcją protez kończyn. Ma problemy z głową, karaluchami i w ogóle... Taki weird lubię. Gęsta rzecz, ale możliwa do przełknięcia przez przeciętnego czytelnika.

Leszek Baderski – "Muzyka Adriana Gawlikowskiego"
Techno party, Wielcy Przedwieczni i rosyjska mafia? Tak. Ciekawe połączenie, prawda? Czytało się dobrze ale nie było żadnego WOW! na końcu. Tzn. ja nie zrobiłem "WOW!".

Paulina Rezanowicz – "Wyrodna"
Nastrojowe, takie bardzo klasyczne. Matka bliźniąt robi deal z podejrzanym przystojniakiem. Kończy się jak wszystkie takie historie... Dobre dla dziewczyn ;) Dla mnie za delikatne.

Bartłomiej Fitas – "Cela numer siedem"
Pustynia, robale jak w "Diunie" i młody chłopak z obsesją na punkcie tytułowej celi w odizolowanym więzieniu. Spoko się czytało i to w sumie tyle. Kurde no, chyba miałem nadzieję na coś więcej...

Jakub Luberda – "Rzeźnia Numer D"
Facet wraca ze sklepu i po drodze wpada w kłopoty. Fajnie napisane, jakieś tam detale świetnie oddają 'dziwność' przedstawionego świata. Nie wiesz dokładnie co, ale wiesz, że coś jest bardzo nie tak. Chaos podczas pościgu za głównym bohaterem trochę psuje dobre wrażenie. Z drugiej strony jest rzeźnia, nie tylko w tytule.

Daniel Gapiński – "Zapomniane odkrycie Ivana Schwindlera"
Coś sprawia, że ludzie cudownie zdrowieją z chorób psychicznych. Pewien dziennikarz dociera do nawiedzonego naukowca, który ponoć wie dlaczego. Jak dla mnie, nie wyróżniło się ani pozytywnie, ani negatywnie na tle reszty. Po prostu dobre.

Joanna Dzięciołowska – "Mały koniec świata"
Deszcz martwych biedronek, wieloświaty... Baaardzo dziwne, nie na moje siły. Nie ogarnąłem.

Roland Hensoldt – "Światło przyszłe"
Taki trochę teen horror. Dziewczyna znajduje aparat, który robi zdjęcia przyszłości. Razem ze swoim przyjacielem starają się dobrze wykorzystać jego możliwości. Trochę za dużo wyjaśnień jak na weird...

Bartłomiej Ból – "Dom pani Romilov"
Debiut. Chłopak w ramach wyzwania wchodzi do domu staruszki uważanej za wiedźmę. Nic nadzwyczajnego ale zdania typu: "Ciało i umysł uległy rozwarstwieniu, pozostawiając wyniszczony mózg nieskalany jakąkolwiek myślą" miło się czyta. Ode mnie plusik.

Łukasz Borowiecki – "Anozognozja"
Kolejny debiut. Stara fabryka i menel, który poznał kryjącą się w niej tajemnicę. Bardzo mi się podobało. * za Wikipedią: "anozognozja – zaburzenia neurologiczne, polegające na niezdolności zdania sobie sprawy z własnej choroby".

Agnieszka Fulińska – "Zima"
I znowu nastrojowe, wręcz romantyczne opowiadanie. Taka subtelna groza z historią w tle. Autorka szykuje zbiór opowiadań i powieść, nie są to 'moje' klimaty ale trzeba przyznać, że "Zima" coś w sobie ma...

Maciej Kaźmierczak – "Zobacz"
Krótki i intensywny tekst. Trochę pesymistyczny. Czy raczej realistyczny. Na pewno nie jest to coś, co poprawi ci humor.

Mariusz Wojteczek – "Jurodiwy"
Bardzo mi się podobało. Ponoć autor pracuje nad powieścią, która do niego nawiązuje. Czekam! PRL, zapyziała wioska i kościół, w którym doszło do dość makabrycznego cudu. Facet prowadzący śledztwo nie za bardzo wierzy w nadnaturalny charakter zdarzenia. Do czasu. Fajny, duszący klimat, sporo tajemnic i grozy. Schizowaty plot twist ze starą Simonową - dobre to było! Generalnie autor mnie całkowicie kupił swoim opowiadaniem. Jak nic wleci na prywatne podium tej edycji SU.

Agata Domagała – "Terra incognita"
Klimat postapo. Mała społeczność żyjąca pod ziemią, gdzie kobiety służą jedynie do rodzenia potomstwa. Zakończenie z metaforycznym przesłaniem. Całkiem spoko.

Piotr Barej – "Skierowanie"
Mężczyzna dostaje pracę w pewnym urzędzie. Poprzedni człowiek na tym stanowisku zmarł w nie do końca jasnych okolicznościach. W gmachu panuje dziwna atmosfera, pracownicy urzędu zdają się zupełnie oderwani od rzeczywistości (co akurat nie jest niczym niesamowitym w tego typu przybytkach), a piwnica budynku skrywa pewien sekret... Całkiem fajna historia, dobry klimat.

Artur Grzelak – "Znalezisko z Blackwood"
Uzależniony od opium, i pogrążony w kryzysie twórczym pisarz, za namową przyjaciela wyjeżdża na prowincję, żeby się trochę ogarnąć. Historia w formie wspomnień głównego bohatera. Mimo, że podobnych opowiadań są dziesiątki, czytało się naprawdę spoko.

Jakub Bielawski – "Ziemia mówi"
O tak! Jakub Bielawski umie w grozę jak mało kto. Prosta historia - gdzieś na wsi umiera stuknięty dziadek, spadkobiercy mają okazję sprzedać jego majątek. Dwaj kuzyni spotykają się, żeby uprzątnąć nieco obejście, jeden z nich znajduje coś niepokojącego... Opowiadanie ma raptem 16 stron, a rozwala na łopatki. Bielawski jest niesamowicie utalentowanym pisarzem, w swoim stylu, z niepodrabialnym namaszczeniem snuje opowieść, która nie dość, że sama w sobie budzi lęk, to jeszcze pełna jest niuansów, które go potęgują. Bez tanich sztuczek, bez przesadnego kombinowania. Czytałem, i miałem pewność, że każde zdanie jest przemyślane i dopieszczone, że autor uderza w dokładnie te struny, które zbudzą czysty, pierwotny niepokój. Może to działanie czarnej waty? Nie wiem. Ale mam pewność co do innej kwestii - jeśli za 100 czy 200 lat Ziemi nie trafi szlag, ludzie nadal będą czytać Bielawskiego i zachwycać się jego mroczną wyobraźnią i pisarskim kunsztem. I nadal będą się bać.

Anna Maria Wybraniec – "Akustemologia"
Po traumatycznym doświadczeniu z dzieciństwa, Igor przestał mówić. Minęły lata od tamtego czasu. Chłopak nawiązał kontakt z niewidomą dziewczyną - Julą, która nagrywa głosowe "spacerowniki" dla osób, które podobnie jak ona, nie widzą. Zainspirowany nagraniami Igor, układa teorię 'wyjaśniającą' co tak naprawdę spotkało go przed laty. Jest w "Akustemologii" jakaś taka fajna świeżość... No i straszy, porządnie straszy... Im dłużej o nim myślę, tym bardziej mi się podoba.

Tomasz Kempski – "Kraina"
Do pewnego momentu historia wygląda jak jakaś przypowieść, czy coś... Bohater trafia do krainy, w której może kreować rzeczywistość, jednak nie za darmo... Nie porwało mnie. Generalnie opowiadanie jest dobre, finał szokuje, a mimo to nie poruszyło mnie tak, jak powinno.

Robert Zawadzki – "Sen dziecka o morzu"
Debiut autora na papierze. Opowiadanie bardzo 'weirdowe', z ciężką, egzystencjalną rozkminą. Szanuję, ale nie ogarnąłem. Rzecz ponad moje siły w tym przypadku.

Lech Baczyński – "Wina nowego świata"
Fajny patent z tytułem w kontekście całej historii. Facet, typowy "piwniczak", żyje z pisania w necie rzeczy na zlecenie. Pewnego dnia ktoś burzy jego 'poczucie niewidzialności'. Dobrze przedstawiony paranoiczny charakter głównego bohatera oraz trafne uwagi na temat naszej współczesności.

Łukasz Marek Fiema – "Cienie Absolutu"
Dzieje pisarza żydowskiego pochodzenia, któremu po latach udaje się odnieść sukces. Fajne tło "historyczne" Warszawy na początku XX wieku. Nieśpieszna akcja, płynny styl, co mi nie zagrało, to sporo wątków obiecujących 'coś więcej', które nie zostały rozwinięte. Pewnie tak miało być. Poczytałbym coś 'pełnometrażowego' od tego autora.

Magdalena Świerczek-Gryboś – "Larwy (modlitwa do Klary)"
Kobieta z nieciekawą przeszłością, i jej koleżka, który zna sposób na doświadczenie innej rzeczywistości. Całkiem obrzydliwe, i bardzo schizowate - co jest jednocześnie największa zaletą i wadą. Intensywna rzecz, w której niestety trudno mi było się odnaleźć.

Łukasz Krukowski – "Szkółka"
Pozornie zwyczajna lekcja z dyrektorem szkoły na zastępstwie, która niespodziewanie przeradza się w koszmarne doświadczenie dla 'kolektywu klasowego'. Podobało mi się. Udany miks rzeczywistości z przerażającą 'mitologią'.

Zbigniew Golemienko – "Król"
Ostra rzecz. Widziałbym to opowiadanie w formie powieści, ma potencjał. W gościu drzemie Król, który każe mu kierować się w życiu trzema prostymi 'zasadami': 1. wyruchaj, 2. zabij, 3.zjedz. Do tego tajemnice przodków, dziwne wierzenia, demoniczne klimaty... Sporo się dzieje.

Bartosz Orlewski – "Bezprawie na pograniczu światów"
Moje ulubione, westernowe klimaty! Dziki zachód, facet ściga członków swojej starej bandy, którzy usiłują za pomocą magii otworzyć wrota do Międzyświata. Brzmi to wszystko dziwnie, ale wyszło naprawdę bardzo fajnie. Dużo dialogów, dużo akcji, dużo magii.

Kathe Koja – "Opuszczony ogród"
Opowiadanie z 1998 roku. Kathe Koja słynie ze skrajnie odbieranej, wymagającej twórczości. Trochę się obawiałem, czy cokolwiek z tego zrozumiem... Niepotrzebnie. Krótka historia o rozstaniu. Pomijając to, co dzieje się z bohaterką tego opowiadania, przeraża brak reakcji ze strony otoczenia. Czytasz, i krzyczysz w głowie 'niech ktoś coś ku#wa zrobi!".

John Langan – "Mielizna"
Opowiadanie z 2013 roku. Obyczajowe wspominki o czasach sprzed Pęknięcia i próba w miarę normalnego życia, podczas gdy dosłownie za oknem dzieją się jakieś niestworzone rzeczy. Przyjemna narracja w gawędziarskim stylu, do tego epickie obrazy 'nienazwanego', wszystko byłoby ok, gdyby nie wrażenie, że czyta się fragment czegoś większego...

Jon Padgett – "Brzuchomówstwo w dwudziestu prostych krokach"
Obiło mi się o uszy, że to świetne opowiadanie. I rzeczywiście - ono jest po prostu genialne! Mamy poradnik do nauki brzuchomówstwa, taki na serio, aż przy KROKU 9 nasz 'mentor' proponuje poznanie tajemnic Wyższego Brzuchomówstwa. Kto by się nie skusił... ;) Konkretna groza i (także ze względu na formę) stale rosnące napięcie. Nawet jak już się skończyło czytać. Niech ktoś weźmie i wyda więcej tego gościa po polsku, proszę.

Patryk Kosenda – Wiersze
Przeczytałem, owszem, z tym że nie czuje się na tyle kompetentny, żeby je jakoś oceniać. Napiszę tylko tyle, że było dziwnie i nieobliczalnie.

Wiecie jak się czuje? Jak po ciężkiej, ale satysfakcjonującej fizycznej pracy. Patrzę na tą 'cegłę' i jestem cholernie zadowolony. Na początku topornie mi szło ze "Snami umarłych" - przyznaję. Aż coś 'zaskoczyło' i jechałem opowiadanie za opowiadaniem. SU2019 jak dla mnie są jeszcze lepsze niż "Sny umarłych 2018". Kawał książki, czcionka jakaś taka nie za duża, oczy jakieś takie nie za dobre, weird, weird, weird... Myślałem sobie "ku#wa, kiedy ja to pokonam?". Jeśli lubicie grozę, a mimo to z jakichś powodów wahacie się nad sięgnięciem po "Sny umarłych" - zaryzykujcie. Nie pożałujecie. W tej edycji trafiłem na bodajże 5 opowiadań których za ch#ja nie ogarnąłem (co nie musi źle świadczyć o opowiadaniach, ale o mnie może;) a tak poza tym dostałem dobre, bardzo dobre i wręcz genialne rzeczy do czytania. Warto, bez wątpienia warto. Czytajcie, zachwycajcie się, i nie martwcie, że zabraknie dobrego weirdu w tym smutnym kraju. Na horyzoncie kolejne dwa tomy SU2020.

Na "Sny umarłych 2019" składają się utwory 32 osób (31 opowiadań + 10 krótkich wierszy). W rzeczywistości okładka jest znacznie ciemniejsza, na tyle, że nie widać leżącego psa. Książka ma ponad 500 stron gęsto upakowanego tekstu - jest co czytać. Zanim przejdę do swoich wrażeń z lektury, chciałbym podkreślić, że jeśli coś mi nie podeszło, nie oznacza to, że było złe czy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    88
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    3
  • Horror
    2
  • Ulubione
    2
  • 2019
    2
  • Jesien TBR
    1
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • Zakupy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019


Podobne książki

Przeczytaj także