Najnowsze artykuły
- ArtykułyJedna książka, dwie opowieści i całe mnóstwo tajemnic. Gareth Rubin o książce „Dom Klepsydry”Ewa Cieślik1
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ian Giedrojć
1
7,8/10
Pisze książki: horror, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
57 przeczytało książki autora
95 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019 Kathe Koja
7,8
Nadszedł czas na kolejną edycję ,,Snów umarłych” – polskiego rocznika weird fiction wydawanego przez Phantom Books Horror. W tegorocznej edycji znalazło się miejsce dla tekstów 32. autorów, którzy postawili sobie za punkt honoru zszokować i przestraszyć swoich czytelników. Jeżeli macie dość odwagi, zapraszamy do lektury!
,,Sny umarłych” zawierają w sobie różnorakie historie. Podczas lektury przyjdzie nam obserwować dziwne eksperymenty, odwiedzić światy w których wyobraźnia może być najgroźniejsza bronią, a słowo, niczym w Biblii, zmieni się w ciało. Zapuścimy się także w miejsca tak odmienne, że aż chciałoby się powiedzieć dziwaczne, które ciężko będzie ogarnąć umysłem i których wizja będzie na przemian to fascynować to przyprawiać o dreszcze. Autorzy będą nas próbowali przestraszyć na różne sposoby – poczynając od rzeczy ohydnych, których unikamy na co dzień, po zupełnie obce, przerażające swą odmiennością. Nie zabrakło też tradycyjnych schematów tradycyjnych dla opowieści grozy. Mamy tu więc nieco gore, budowania atmosfery grozy, brutalnej przemocy, psychologicznych zagrywek – mówiąc krótko każdy znajdzie tu coś dla siebie.
A jeżeli mówimy, że każdy znajdzie tu coś dla siebie to jedynym warunkiem jest to, że trzeba lubić się bać podczas lektury. Weird fiction z założenia przybiera bowiem różne formy: możemy tu spotkać historie rodem z scence fiction lub fantasy, klasyczny horror czy realizm magiczny, opowieść gotycką, bądź o duchach. Nie zabraknie nawet wierszy. Cytując Krzysztofa Grudnika: ,,Żaden gatunek nie ma bowiem monopolu na dziwność.”
Jak w przypadku każdego zbioru opowiadań, także i w ,,Snach umarłych” trafią się dzieła, które zachwycą nas mniej lub bardziej, w zależności od indywidualnych upodobań. Warto jednak zauważyć, że dostajemy ich naprawdę sporo – ponad tysiąc stron czystej grozy to nie jest lektura z którą można się szybko uporać. I bardzo dobrze! Wielu autorów wręcz zachęca by pochylić się nieco dłużej nad ich historiami, które wymagają od czytelnika nie tylko skupienia podczas lektury, ale także zastanowienia się nad samym zakończeniem, które nie raz mocno wywróci nam w głowach. Lub najzwyczajniej nie pozwoli o sobie łatwo zapomnieć.
,,Snu umarłych” to intrygujący zbiór, poczynając od tekstów o filozoficznym i refleksyjnym charakterze, nie brakuje tu także literatury czysto rozrywkowej, a owa różnorodność tematów i stylów to największy atut tej publikacji. Jestem pewna, że nikt kto po nią sięgnie nie będzie tego żałował i choć nie raz tematyka poruszana w ,,Snach umarłych” nie należała do najlżejszych z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ich lektura ani przez chwilę mi się nie dłużyła. A wręcz przeciwnie, sprawiła mi masę frajdy.
Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami:
https://koszzksiazkami.pl/sny-umarlych-2019-recenzja/
Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2019 Kathe Koja
7,8
Tegoroczne wydanie jest tomem bardziej zróżnicowanym niż poprzednia edycja. To zarówno zaleta jak i wada: zaleta bo w książce znajdą coś dla siebie nawet czytelnicy nie obeznani z tym hermetycznym gatunkiem a wada, bo w oczach ortodoksów ilość weirdu w weirdzie jest wyraźnie mniejsza. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że "Sny umarłych" w tym roku stały się głównie antologią nietypowej fantastyki orbitującej bliżej lub dalej wokół literatury grozy.
Poza jednym słabym tekstem (który taktownie przemilczę) opowiadania prezentują równy poziom, choć nie wszystkie przypadły mi do gustu. Nie dlatego, że są złe tylko dlatego, że się ich w takiej książce nie spodziewałem. Ale są też perły - dużo pereł, i dla nich warto ten tom mieć. "To nie ja stwarzam światy", "Akustemologia", "Larwy (modlitwa do Klary)" to najlepsze teksty tego tomu. Bogate w treści, świetnie napisane. Co ciekawe, całe podium należy do kobiet.
To nie jedyne bardzo dobre teksty tego potężnego zbioru. "Ziemia mówi", "Król", "Król karaluchów", Anozognozja", "Dom Lota", "Sen dziecka o morzu", "Bezprawie na pograniczu światów", "Szkółka", "Skierowanie" i "Cienie absolutu" to bardzo świadomie, świetnie napisane opowiadania penetrujące różne obszary weird fiction. Czy pozostałe nie są warte uwagi? Są, może poza jednym (o którym nie wspomnę, bo po co).
Są też teksty romansujące z estetyką gore (sic!) i romansujące z klasyczną grozą. Jest nawet opowiadanie fantastyczne, które można nazwać takim trochę YA. Jest nawet kącik poezji. Aczkolwiek przyznam, że ten kącik mnie przerósł. Jeśli spodziewacie się wierszy w stylu Lovecrafta, to nie spodziewajcie się: tu dostaniecie potężną dawkę jakiejś dziwacznej abstrakcji.
Na osobne słowo zasługują goście zagraniczni tego rocznika. Na miejscu polskich wydawców już teraz walczyłbym o zakontraktowanie Jona Padgetta zanim stanie się drogą gwiazdą współczesnego horroru. "Brzuchomówstwo w dwudziestu prostych krokach" kończy prozatorską część "Snów umarłych" z siłą godną bomby atomowej. Kathe Koja to klasa sama w sobie - jej opowiadanie jest króciutkie, ale piorunujące. John Langan to w USA bardzo duże nazwisko i potwierdza tu, dlaczego: "Mielizna" to tekst bardzo gęsty, świetnie napisany, choć mam wrażenie że ciut przeładowany wątkami. Jakby został wyjęty z większej całości.
"Sny umarłych 2019" przynoszą mnóstwo prozy, mnóstwo tematów i świeżych spojrzeń. Pokazują też, że scena weird fiction się prężnie rozwija. A może raczej rozszerza. Rezygnuje z hermetyczności na rzecz otwartości na różne głosy. To, że te głosy nie zawsze muszą zadowolić ortodoksów to już problem ortodoksów.