rozwińzwiń

Dziwne opowieści. Antologia weird fiction

Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Żertwa. Antologia słowiańskiego horroru Dagmara Adwentowska, Jakub Bielawski, Piotr Borowiec, Bartłomiej Fitas, Artur Grzelak, Wojciech Gunia, Radosław Jarosiński, Dawid Kain, Maciej Kaźmierczak, Tomasz Krzywik, Agnieszka Kwiatkowska, Kazimierz Kyrcz jr, Michał Stonawski, Maciej Szymczak, Mariusz Wojteczek, Anna Maria Wybraniec, Marek Zychla
Ocena 6,8
Żertwa. Antolo... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Dekady w cieniu Krzysztof Biliński, Edward Bulwer-Lytton, Norbert Góra, Wojciech Gunia, Łukasz Gwiżdż, Dawid Kain, Jarosław Klonowski, Tobiasz Kruk, Łukasz Krukowski, Tadeusz Miciński, Anna Musiałowicz, Joanna Pypłacz, Juliusz Wojciechowicz, Marek Zychla
Ocena 8,6
Dekady w cieniu Krzysztof Biliński,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
631
601

Na półkach: , , ,

Antologia “Dziwne Opowieści”, wydana w 2021 przez Dom Horroru nie spotkała się z tak głośnym przyjęciem, jakby się można było spodziewać a bardzo niesłusznie, projekt to bowiem “high profile”, zbierający śmietankę polskiego weird fiction (brakuje chyba tylko Kuby Bielawskiego, przebywającego wtedy na urlopie od pisania i jeszcze wówczas nieodkrytego Szymona Majcherowicza),a na dodatek podkręcający całość gośćmi z zagranicy. I to jakimi gośćmi!

Bo zacznę prosto z mostu - cztery opowiadania amerykańskich autorów to najważniejszy powód, dla którego warto sięgnąć po Dziwne Opowieści. Jasne, rodzimi twórcy również nie wypadli sroce spod ogona, również w “polskiej” części antologii jest wiele dobrych tekstów, ale stanowczo “finis coronat opus” (koniec wieńczy dzieło) - goście zza oceanu bowiem zamykają antologię.

Zatem zacznijmy :

Na początek Christopher Slatsky i “Na Tym Świecie Nie Śpi Nikt” (8/10).

Lada chwila Dom Horroru wyda “Alektromantę” zbiór Slatsky’ego, z którego pochodzi to opowiadanie. Przyznam, że miałem okazję przedpremierowo zapoznać się z “Alektromantą” i przyznam, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. To są męczące, pokręcone, pełne trudnego do uchwycenia mroku historie, owszem, historie niesamowite, ale nie zawsze idące zgodnie z gatunkowymi oczekiwaniami (trochę w tym meandrowaniu przypominającego twórczość Roberta Aickmana).
Tak, że skończyłem lekturę raczej oszołomiony niż zachwycony. No ale, jak się okazało, ponownie wejście w świat Slatsky’ego, właśnie za pośrednictwem „Dziwnych Opowieści” było już strzałem w dziesiątkę! Co to jest za paskudny, koszmarny tekst!

Rozpoczyna się dalekim echem “Zakazanego/Candymana” Clive Barkera. Dwie panie badające prace tajemniczego architekta Alexisa odnajdują jedną z jego budowli w rozpadających się slumsach Los Angeles. Włamują się do zapuszczonego, niepozornego budynku, jakiegoś pustego magazynu, by w środku natknąć się na….KULTYSTÓW Wielkiego Architekta! (Do tego - sic! - w workach na śmiecie na głowach! Ależ to jest nasty wizja!).
Nawet jeśli czytelnik nie do końca ogarnie cały koncept, to klimat, którym ocieka to opowiadanie, nadrobi wszystko.
Przyznam, że na ukazanie się “Alektromanty” czekam jak na mało co, w zasadzie pewien, że ponowna lektura odkryje przede mną pełnię złowrogiego uroku twórczości Slatsky’ego.

A dalej jest równie mocno :

Brian Evenson “Grottor” (8/10) - osierocony mały chłopiec przybywa do domu swojej babki. W zapuszczonej chatynce mieszkają pewna staruszka i tajemniczy „Grottor”, półnagi chłopiec pojawiający się tylko nocą. Dlaczego ich nigdy nie ma razem? Jakie tajemnice kryją się w jaskiniach kryjących się we wzgórzach nad domkiem? Znakomite, mrok i suspens można kroić nożem! (Fani Grabińskiego przypomną sobie pewnie jego “Czad”).

Ale, co oczywiste, creme de la creme “Dziwnych Opowieści” jest opowiadanie arcykapłana weird fiction, Thomasa Ligottiego - “Cień Na Dnie Świata” (10/10)

“Cień” to niezwykły poemat prozą (poemat grozą?) - tekst zamykający drugi tom jego opowiadań, “Grimscribe”. Na tle rozmarzonej niczym wiersze Leopolda Staffa jesieni Ligotti wraca do leitmotivu swojej twórczości - do mrocznej Anima Mundi, złej, czarnej siły wypełniającej otaczającą nasrzeczywistość, będącej istotą wszelkiego życia.
Oto pogranicze miasta - jesienne pole z zebranymi plonami, samotna postać stracha na wróble, który jednak, jak się okaże, nie jest zbity z desek a jest utworzony przez tajemniczą mroczną substancję powstającą z “dna świata”.
Potem, wraz z postępującą w kierunku zimy porą roku pojawiają się kolejne wizje - są widma “trędowatych” twarzy na liściach i na wilgotnych plamach powstałych na ścianach, aż w końcu następuje zimna noc przełomu, a w niej szalony pan Marble i jego kosa.
Piękne, afabularne, dogłębnie przejmujące i budzące gęsty niepokój.

Nie spodziewałem się, że JAKIKOLWIEK autor współczesnej grozy może rzucić wyzwanie Ligottiemu, ale John Padgett swymi “Snami Origami” (10/10!) uczynił to z łatwością. “Sny Origami” to zapis poszarpanego, dusznego, przerażającego koszmaru.

Mężczyzna znajduje w swoim materacu papierowy domek origami, a na tym domku zapisaną maczkiem opowieść. W tej opowieści pewien mężczyzna wraz z żoną wyjeżdża na urlop. Po drodze cudem unika śmiertelnego wypadku a zaraz potem przypadkowo spotkany dziwny chłopiec prosi go o pomoc dotyczącą….egzorcyzmowania nawiedzonego domu. Mężczyzna w tym momencie uświadamia sobie, że znajduje się we śnie (dziwaczna scena z 6 palcami) i decyduje się udzielić pomocy. A dalej, z każdym zdaniem jest coraz dziwniej, mroczniej i koszmarniej…
Muszę jeszcze ze dwa razy przeczytać, ale już ten jedne wystarczył, by zakochać się na zabój.(Wieść niesie, że również zbiór opowiadań Padgetta ma ukazać się w 2023 roku - z góry piszę, że to chyba najbardziej wyczekiwany przeze mnie tytuł).

Szukając głównej różnicy między częścią polską a amerykańską wskazałbym przed wszystkim na “gatunkową determinację”. Twórcy zza oceanu z całą świadomością chcieli napisać “horror” i wszyscy ten “horror” napisali, w polskiej grupie ta determinacja (aczkolwiek również obecna) była jednak nieco mniejsza, więcej przestrzeni pozostawiono weirdowi - “dziwności”. A przecież obie te sfery potrafią ze sobą tak harmonijnie współgrać!

Spójrzmy choćby na najlepsze polskie opowiadanie, “Przemiana Tamary D.” niezawodnego Wojtka Guni (7/10)

Tak naprawdę „Przemiana” to drapieżna opowieść obyczajowa o kobiecie poddanej przemocy w związku i to właśnie przemoc domowa stanowi treść opowiadania. Jednak talent i szczególna wierność Wojtka wobec literackiej grozy powodują, że historia Tamary jest również pełnoprawnym horrorem, pełnym budzących dreszcze obrzydzenia i grozy scen z symbolizującymi koszmar życia udręczonej kobiety wszechobecnymi pająkami.

Mocno łączy weird z grozą Zbigniew Golemienko w “Gościu” (7/10). Ojciec mieszka z córką w położonej w głuchym lesie chacie. Pewnej nocy znajduje za zewnątrz nieprzytomnego myśliwego. Ranny, wniesiony do chaty przynosi ze sobą Mroczne Objawienie.
Nieco ten główny koncept jest poszarpany, ale klimat, łączący thriller z kosmiczną grozą (trochę jak ejtisowy horror sci-fi “Xtro”),parę jump scare-ów i zaskakująco poetycki nastrój mocno radują serce fana grozy.

Niepokojąco, klimatycznie i przerażająco jest również u Pawła Matei. “Macki” (6/10) to zgrabna opowieść niesamowita, eksplorująca lęki ciążowe. Młode małżeństwo w „niewielkim salonie w niewielkim mieszkaniu wielkiego bloku” czeka na dziecko. Ale ciąża nie jest dla nich okresem radości - raczej lęku, narastającego strachu i obaw przed nadchodzącą przyszłością. LI nic nie je i co noc budzi się w dziwacznych somnambulicznych konwulsjach.
DO pewnego dnia zostawia na parapecie niedojedzone resztki śniadania i w ten sposób nawiązuje kontakt z siłą, która, być może, znajdzie jakieś rozwiązanie. Wszystko zmienią narodziny Dziedzica… (opowiadanie pasowałoby jako suplement do znakomitego debiutanckiego zbioru Matei “Nocne”).

Za to u Dawida Kaina w “Na Zawsze W Dole” (6/10) jest 100 % weirdu w weirdzie….

Mały chłopiec na swe 7 urodziny zostaje przez rodziców zabrany na pokaz magiczny. W jego trakcie jako wybrany z publiczności bierze udział w przedstawieniu - zostaje zamknięty w magicznej skrzyni, wewnątrz której zaczyna się niekończący upadek, który trwa i trwa i trwa, obejmując całe jego życie… Po latach mężczyzna usiłuje rozwikłać zagadkę skrzyni, przegląda fora, internety, udaje mu się skonstruować jej kopię.

Nie do końca ogarnąłem zamysł autora, zbyt chyba momentami gęsty na moje niskopienne poczucie weirdu, ale były też chwile, kiedy zbliżałem się do objawienia i ogarnięcia idei, i te chwile wydawały mi się fascynujące.

Również mocno zakręcone jest ‘Twoje Królestwo Uległo Podziałowi” (6/10) AnMAri Wybraniec. Pozory mylą, wydaje się bowiem, że to relatywnie prosta opowieść o kalectwie i wiążącej się z tym traumie, no, ale teksty Wybraniec trzeba czytać uważnie (a najlepiej kilka razy…).
Oto jest strażak, który traci w pożarze rękę a po powrocie ze szpitala do „normalnego” życia usiłuje sobie poradzić z nową sytuacją i z traumą kalectwa. Nasilają się wizje otaczającego go ognia i płomieni, nasilają kłopoty codzienności okaleczonego ciała, narasta obsesja na tle utraconej ręki…
Jak zawsze u tej autorki znakiem firmowym jest przepiękny język i zabawy słowem. Tym razem naokoło ognia i płomieni :-)

Nieco kafkowskie “Wniebowzięcie” (6/10) Dagmary Adwentowskiej i Agnieszki Biskup to zabawa z czytelnikiem, oparta na szczególnym twiście, na którym jest tekst zbudowany. (Stąd o fabule ani słowa, żeby nie psuć zabawy).

I jeszcze “Przemówić Musi Człowiek” (6/10) Marcina Majchrzaka - dobrze napisane, zgrabne, zwarte opowiadanie niesamowite. Ukryta tajemnica ofiarnej zbrodni sprzed lat, dociekliwy naukowiec - wszystko jest jak należy, szkoda tylko że całość wieńczy zbyt przewidywalny, wręcz generyczny finał.

Trochę mniej mnie przekonały :

“Wielki Dzięcioł” (5/10) Magdaleny Świerczek Grybos, opis inwazji Kosmicznych Krewetek, które zaatakowanej ludzkości oferują wybór - samobójstwo prowadzące “nicości” lub pożarcie, w efekcie którego pożarte osoby trafią do „raju” (Brzegu - miejsce wyobrażone przez „pożartego”). Ten apokaliptyczny, matrixowski pomysł zawiera w sobie ogromny potencjał. Niestety, odbiorowi szkodzi styl pisania, męczący, nadęty ambicją filozoficzno-artystyczną a zaniedbujący potoczystość. Aż ciekawość bierze, jak podobny temat rozpisałby Wojciech Gunia, deklarujący na nadchodzące lata wejście na terytorium weirdowego horroru scifi.

“Martwy Ogród” (5/10) Bartłomieja Fitasa (wychowanica domu dziecka prowadzi spokojne życie jako sprzątaczka by pewnego dnia, chcąc coś zmienić, wyruszyć w podróż która kończy się w tymże domu?) to dobrze się czytające i generalnie nieźle napisane opowiadanie, niestety, nie bardzo zrozumiałem jego przekaz.

“Domek Dla Os” (4/10) Pawła Matuszka (eksperyment, za pomocą którego Istoty Z Obcego Świata mogą łączyć swe świadomości z ludźmi?). Wyjściowy koncept jest intrygujący, ale, ponownie, nie bardzo wiem, dokąd to opowiadanie miało zmierzać (że niby wszyscy jesteśmy postaciami z kart książki? za daleki to strzał).

i w końcu :

“Negatyw I Ciągłość” (4/10) Łukasza Krukowskiego (mężczyzna/derwisz nawiedza sąsiada i potem opętuje jego rodzinę?),opowieść o poszukiwaniu Boga rozczarowująca brakiem fabularnego konkretu (jeszcze raz ad nauseam - w artystycznym nadęciu prostemu fanowi grozy trudno ogarnąć zamysł).

To tyle - na koniec jeszcze raz dodatkowe wyrazy uznania dla Wojtek Gunia, który nie tylko napisał znakomitą “Tamarę”, ale i pełnił funkcję redaktora prowadzącego całego tomu a także wzorowo (i pięknie - ten Ligotti!) przetłumaczył opowiadania zagranicznych gości.

Dla fanów weirdu pozycja obowiązkowa.

PS.
I pamiętajcie! Christopher Slatsky - “Alektromanta”, John Padgett (jeszcze nie wiem, jaki będzie tytuł). MUST HAVE, MUST READ.

Antologia “Dziwne Opowieści”, wydana w 2021 przez Dom Horroru nie spotkała się z tak głośnym przyjęciem, jakby się można było spodziewać a bardzo niesłusznie, projekt to bowiem “high profile”, zbierający śmietankę polskiego weird fiction (brakuje chyba tylko Kuby Bielawskiego, przebywającego wtedy na urlopie od pisania i jeszcze wówczas nieodkrytego Szymona Majcherowicza),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
969
417

Na półkach: , , ,

Niesamowity jest rozwój weirdu na przestrzeni kilku ostatnich lat. Z podgatunku o którym mało kto u nas słyszał, wyrósł na absolutną bombą atomową która pochłonęła pół polskiej grozy.

Jedną z takich bomb którą miałem okazje dziś czytać jest antologia od DH. Przyleciała, odwaliła nalot dywanowy na mój czerep i odleciała nie zabierając jeńców.

Nie wiem ile dusz czytelników DH sprzedało za takie grono autorów ale gwarantuje wam że nawet obsada niezniszczalnych nie była taka epicka.

Wyobrażcie sobie że ktoś wam daje książkę i mówi że są tam: Kain, Wybraniec, Mateja, Majchrzak, Adwentowska&Biskup, Fitas, Gunia i Krukowski.

Kiedy już myślicie że słońce nie może być już dziś czarniejsze, on wylatuje z tekstem że na końcu znajdziecie teksty Slatsky-iego, Evensona, Padgetta i Ligottiego....wtedy zostaje w głowie tylko małpka z dwoma talerzami.

Niezdrowo się podniecam ale z miejsca pokochałem powyższą antologie. Po lekturze mam ochotę ubrać się w łachmany i krzyczeć do ludzi że koniec jest bliski wskazując na tych 15 jeźdzców apokalipsy.

Jest tu wszystko za co kocham weirdy; szaleństwo, strach, załamania rzeczywistości, brak możliwości wyłapania co jest prawdą a co fikcją, czarne sznurki które sprawiają że sie poruszamy i nienazwane byty ingerujące w nasze poczucie realności.

W pizdu wysoki poziom opowiadań i historie które się wkręcają w głowę. Odniosłem trochę wrażenie że Ligotti jest tu mniej hardkorowy niż zwykle, ale to wciąż autor którego przeczytałem z przyjemnością. Oprócz tego Padgett tylko zaostrzył mi apetyt na jego nadchodzący zbiorek w DH.

Moim numerem jeden jest opowiadanie Wojtka Gunii. Zmiotło mnie na tyle poziomów że nawet nie wiem jak się teraz nazywam. Jeszcze troche takich opowiadań od Wojtka a przysięgam że będę wnioskował o jego pomnik w Rzeszowie (o wysokości 21,37m).

Niesamowita to była antologia i nie zapomnę jej nigdy. Na pewno wróce do tego nawet jeśli miałbym się nabawić lęku przed ciemnością i ostrej schizy.

Niesamowity jest rozwój weirdu na przestrzeni kilku ostatnich lat. Z podgatunku o którym mało kto u nas słyszał, wyrósł na absolutną bombą atomową która pochłonęła pół polskiej grozy.

Jedną z takich bomb którą miałem okazje dziś czytać jest antologia od DH. Przyleciała, odwaliła nalot dywanowy na mój czerep i odleciała nie zabierając jeńców.

Nie wiem ile dusz czytelników...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1143
280

Na półkach:

Trudno napisać coś o "Dziwnych opowieściach" nie wspominając o tym, jak kapitalnie prezentuje się ta książka. Niesamowita grafika na okładce, klimatyczna wyklejka przy twardej oprawie, na dodatek 'wygodna' czcionka, całość sprawia naprawdę świetne wrażenie. Dla kolekcjonera. A jak to wygląda z perspektywy czytelnika?

Wojciech Gunia - Dziwne opowieści o dziwnym świecie - wstęp, czyli kilka słów wprowadzenia o gatunku, i o tym jak sobie ewoluuje w dziwnej Polsce.

Magdalena Świerczek-Gryboś - "Wielki dzięcioł"
Klimatem skojarzyło mi się trochę z "Echopraksją" Petera Wattsa. Z tą różnicą, że w przypadku powieści jest czas żeby się w to wszystko wgryźć. Tutaj, niestety - za dużo treści, za mały metraż. Totalnie mi nie podeszło.

Dawid Kain - "Na zawsze w dole"
(Zdaje się, że Kain jest w czołówce najbardziej niedocenianych polskich autorów [szeroko pojętej] grozy). Wizyta 7-letniego chłopca w cyrku zmienia coś w jego życiu. Melancholijne, momentami wręcz bolesne opowiadanie o przemijaniu, samoakceptacji... Warto przeczytać! Pozwolę sobie wrzucić fajny cytat: "Sekret udanej iluzji jest tożsamy z sekretem pozbawionego trosk życia - trzeba za wszelką cenę odwrócić czyjąś lub swoja uwagę od rzeczy najistotniejszych, najboleśniejsze prawdy poukrywać w rękawach. Teraz popatrz tam. To znaczy, że to, co się liczy, dzieje się w innym miejscu. Teraz patrz tu. Każdy da się zwieść, to takie łatwe".

Anna Maria Wybraniec - "Twoje królestwo uległo podziałowi"
Okaleczony strażak stara się odnaleźć swoje miejsce w życiu. (Któż się nie stara?). Kolejny wartościowy tekst, gorzki, ale jednocześnie w jakiś sposób piękny. Wrażliwość, humor i ta subtelna gra słów autorki trafiają mi bezpośrednio do serca.

Paweł Matuszek - "Dom dla os"
Oferta procedury, która prawie na sto procent zapewni powodzenie w życiu. Wzbudziło moje zainteresowanie, nie powiem... W sensie to opowiadanie.

Zbigniew Golemienko - "Gość"
Takie sobie, choć trzeba przyznać, że ma fajny klimat. Odludny dom w Borach Tucholskich i zagadkowy przybysz.

Paweł Mateja - "Macki"
Interesujące opowiadanie, choć mnie nie porwało. Podobnie jak poprzednie. Czaję się na "Nocne" autora, ale gabaryty tego zbioru mnie przerażają. :)

Marcin Majchrzak - "Przemówić musi człowiek"
Nieoczekiwana wizyta staje się dla pewnego starego człowieka impulsem, żeby wrócić pamięcią do odległej przeszłości. Całkiem mocne, generalnie spoko. Mam na półce obydwie powieści autora, czekają na swoją kolej.

Dagmara Adwentowska i Agnieszka Biskup - "Wniebowzięcie"
Totalnie zaskakujące. Zupełnie inne niż cała reszta opowiadań w tej antologii. Robi niezły mętlik w głowie, mimo pozornej prostoty.

Bartłomiej Fitas - "Martwy ogród"
Spokojne, w gawędziarskim stylu, niestety - przeczytałem i nic nie poczułem. Zupełnie nic.

Wojciech Gunia - "Przemiana Tamary D."
W kobiecie dręczonej przez męża-tyrana w końcu coś pęka. Zadziwiająco brutalne. Smutne - bo mocno inspirowane prawdziwymi patologiami. Bardzo treściwe, i bardzo przygnębiające. Oczywiście warto przeczytać.

Łukasz Krukowski - "Negatyw i ciągłość"
Jeśli ktoś zapyta was, czy chcecie zrozumieć na czym polega PRAWDZIWA modlitwa - uciekajcie. ;) Kolejny dowód na to, że opowiadania autora kryją w sobie o wiele więcej, niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Jeśli lubisz po lekturze pozostać z głową pełną pytań - polecam.

Christopher Slatsky - "Na tym świecie nie śpi nikt"
Narracja z poetycko-narkotycznym sznytem. Trochę szkoda, że wszystko dzieje się tak szybko. Fajny motyw kultystów - "workogłowi w żółtych płaszczach".

Brian Evenson - "Grottor"
Świetny, klaustrofobiczny klimat, z co najmniej jedną sceną, która wbija w fotel, czy na czym tam się akurat siedzi. Dziwny dzieciak, jaskinie kryjące plugawe XD sekrety. Podobnie jak w poprzednim opowiadaniu - jest potencjał na dłuższą historię.

Jon Padgett - "Sny origami"
Moje drugie spotkanie z twórczością autora, i po raz drugi jestem szczerze zachwycony. "Brzuchomówstwo w dwudziestu prostych krokach" uważam ze genialne, "Sny origami" są, co najmniej, równie dobre. Mega emocjonalna, autentyczna, przerażająca historia. Cos pięknego. Mocno czekam na "Tajemnicę brzuchomówstwa" od DH.

Thomas Ligotti - "Cień na dnie świata"
Na koniec żywa legenda weird-fiction. Nie da się ukryć, że ten pisarz doskonale wie, czym jest groza, i jak zmrozić krew w żyłach czytelnika. Dodatkowy plus za wyróżniający się, kunsztowny język. Godne zamknięcie antologii.

Jeśli miałbym sugerować się ocenami z LC, uznałbym, że to średnia książka. Nic nadzwyczajnego. Nie sugerowałem się i muszę przyznać, że "Dziwne opowieści" to jedna z najlepszych antologii, jakie dane mi było przeczytać w ostatnich latach. Kilka historii do mnie nie trafiło, ok, ale te, które trafiły, rozwaliły mi głowę. Tego szuka się w książkach - opowieści, które oderwą nas od rzeczywistości. Historii, o których będziemy rozmyślać przed snem. Albo takich, które staną się snami. Bardzo polecam. Gdyby istniało coś takiego, jak "znak jakości Kompotu z popiołu", to śmiało bym go przyznał tej książce.

Trudno napisać coś o "Dziwnych opowieściach" nie wspominając o tym, jak kapitalnie prezentuje się ta książka. Niesamowita grafika na okładce, klimatyczna wyklejka przy twardej oprawie, na dodatek 'wygodna' czcionka, całość sprawia naprawdę świetne wrażenie. Dla kolekcjonera. A jak to wygląda z perspektywy czytelnika?

Wojciech Gunia - Dziwne opowieści o dziwnym świecie -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
45

Na półkach: ,

Osobiście nigdy nie czytałem nic co było by Weird Fiction (tak mi się przynajmniej wydaje) i byłem ciekaw z czym się to je. Niestety, pomimo faktu, że jestem fanem horroru i grozy w literaturze, tutaj się zawiodłem. Strasznie się męczyłem przez całą lekturę i z trudem dobrnąłem do końca. Tak jak ktoś wspominał wcześniej, powieści są nie równe i tutaj się zgodzę, choć w moim przypadku tych dobrych, lub też ciekawych, była znikoma ilość. Większość historii do mnie nie przemawiała, nie budziła strachu, czy też niepewności, w małym stopniu pochłaniała mnie historia danej opowieści.
Wystawiona ocena jest wyłącznie moją subiektywną oceną i odzwierciedleniem jak ja spędziłem czas z lekturą.

Osobiście nigdy nie czytałem nic co było by Weird Fiction (tak mi się przynajmniej wydaje) i byłem ciekaw z czym się to je. Niestety, pomimo faktu, że jestem fanem horroru i grozy w literaturze, tutaj się zawiodłem. Strasznie się męczyłem przez całą lekturę i z trudem dobrnąłem do końca. Tak jak ktoś wspominał wcześniej, powieści są nie równe i tutaj się zgodzę, choć w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
86

Na półkach:

Gdy w moje ręce trafił zbiór opowiadań "Dziwne opowieści" wiedziałam, że będzie to smakowita lektura. Ligotti, Gunia, Evenson, Padgett, Mateja, Majchrzak, Wybraniec...
Dla mnie te nazwiska to gwarancja jakości.
W tej antologii spotkało się grono pierwszorzędnych pisarzy specjalizujących się w nurcie weird fiction.
Każdy utwór to psychodeliczna podróż pełna niedomówień. Otacza nas odmienny stan świadomości. Zdania wywołują silny efekt wizualny, malują w głowie czytelnika wypaczone obrazy. Doświadczamy czegoś, co jest poza zasięgiem naszej percepcji.
Przebywamy w onirycznym świecie wykreowanym na wzór sennego koszmaru i niczym lunatycy lawirujemy pomiędzy tym co irracjonalne. Następnie trafiamy do aż nazbyt realnej rzeczywistości i z nieprzerwanym zachwytem eksplorujemy zakamarki ludzkiej psychiki. Postacie powołane do życia to zwykli zjadacze chleba, którzy muszą zmierzyć się z nieznanym, ich udręka jest niemalże namacalna.
Ta szara codzienność majacząca na tle wydarzeń obdartych ze stałych praw natury przeraża najbardziej, potęguje uczucie bezsilności i braku kontroli. Bo czymże jest nasze życie w obliczu potężnego wszechświata?

Obcowanie z tekstami wchodzącymi w skład antologii "Dziwne opowieści" było zdumiewającym doświadczeniem wywołującym masę emocjonalnych turbulencji.
Z pomiędzy wszystkich piętnastu opowiadań tylko trzy nie przypadły mi do gustu ("Wielki dzięcioł" Magdalena Świerczek - Grybos, "Dom dla os" Paweł Matuszek, " Wniebowzięcie" Dagmara Adwentowska i Agnieszka Biskup).

Według mnie jest to pozycja obowiązkowa dla fanów grozy. 🖤

Gdy w moje ręce trafił zbiór opowiadań "Dziwne opowieści" wiedziałam, że będzie to smakowita lektura. Ligotti, Gunia, Evenson, Padgett, Mateja, Majchrzak, Wybraniec...
Dla mnie te nazwiska to gwarancja jakości.
W tej antologii spotkało się grono pierwszorzędnych pisarzy specjalizujących się w nurcie weird fiction.
Każdy utwór to psychodeliczna podróż pełna niedomówień....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1534
506

Na półkach:

To zbiór piętnastu opowiadań weird fiction poprzedzony wstępem Wojciecha Guni. Jak to bywa przy tego typu antologiach poziom opowiadań jest nierówny. Teksty są różnorodne, widać że każdy z autorów interpretuje weird fiction po swojemu i w tym tkwi pewien urok. Każdego co innego tu zachwyci, a można znaleźć tu prawdziwe perełki.

Wszystkie traktują o istotach ludzkich, którym przyszło się zmierzyć z nową rzeczywistością zmuszającą do przetrwania. Jest dziwnie i niepokojąco, momentami onirycznie i psychodelicznie.

Mam tu kilka ulubionych, dzięki którym uważam tę antologię za satysfakcjonującą:
🖤"Na zawsze w dole" Dawid Kain - klimatyczne, niepokojące, pokręcone i absurdalne. Miałam wrażenie, że wkraczam na zupełnie nieznane mi rejony, a także otwierania nowych szufladek w głowie.
🖤"Twoje królestwo uległo podziałowi" Anna Maria Wybraniec - porusza struny wrażliwości do granic. Spełnienie marzeń bywa przekleństwem.
🖤"Macki" Paweł Mateja - gęsta i lepka atmosfera, bardzo niepokojące.
🖤"Przemiana Tamary D." Wojciech Gunia - narastająca bezsilność, okrucieństwo miażdży. Niezły klimat tworzą tu wszędobylskie pająki, świetny zamysł.
🖤"Na tym świecie nie śpi nikt" Christopher Slatsky - bogate językowo, zwłaszcza opisy techniczne architektury robią wrażenie. Nietuzinkowy pomysł.
🖤"Sny origami" Jon Padgett - oniryczne i nieoczywiste. Nieźle pokręcone, bardzo dziwne.

Fanom grozy polecam mieć tę książkę na uwadze. Zbiory niesamowitości zawsze warto mieć.

To zbiór piętnastu opowiadań weird fiction poprzedzony wstępem Wojciecha Guni. Jak to bywa przy tego typu antologiach poziom opowiadań jest nierówny. Teksty są różnorodne, widać że każdy z autorów interpretuje weird fiction po swojemu i w tym tkwi pewien urok. Każdego co innego tu zachwyci, a można znaleźć tu prawdziwe perełki.

Wszystkie traktują o istotach ludzkich,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
174

Na półkach:

"Dziwne opowieśc"i to bardzo nierówny zbiór i na pewno wymagający uwagi .
Mamy tu 15 opowiadań piętnastu, a właściwie szesnastu autorów.
Warto jeszcze zaznaczyć, że to zbiór opowiadań weird fiction, chociaż nie wszystkie opowiadania na to wskazują, postanowiłem nie oceniać ich więc pod względem gatunku, moimi faworytami w tym zbiorze są:

"Przemiana Tamary D." - najlepsze opowiadanie z całego zbioru i w moje ocenie, najlepsze opowiadanie roku. Jest ono przygnębiające, mówiące o przemocy, bezradności i rezygnacji. W opowiadaniu tym mamy stworzony świetny zabieg w postaci pojawiających się wszędzie pająków, których z każdą chwilą jest coraz więcej, są one odniesieniem do narastającej właśnie tutaj przemocy.
Opowiadanie Wojciecha Guni zasłużyło na 10

"Na zawsze w dole" Dawid Kain nie zawodzi.
Pewna magiczna cyrkowa sztuczka która na zawsze zmienia życie naszego bohatera.
Ocena 9

"Twoje królestwo uległo podziałowi" te opowiadanie czytałem dwa razy, za drugim razem jeszcze bardziej mnie zachwyciło.
Bohaterem opowiadania Anny Marii Wybraniec jest Wojtek, były strażak który podczas akcji stracił rękę i musi się nauczyć żyć od nowa, jednak czy utrata ręki to jedyny uraz jaki odniósł Wojtek ?
Polecam, ode mnie leci 9.

"Wniebowzięcie" opowiadania duetu Dagmara Adwentowska, Agnieszka Biskup, mimo że czytałem już parę dni temu, do teraz we mnie głęboko siedzi, czego po autorkach kojarzących mi się z horrorem ekstremalnym bym się nie spodziewał.
Tu także jest krwawo, wręcz absurdalnie i to już od pierwszych zdań, jednak ci którzy przeczytają do końca to opowiadanie, dostaną twist który wszystko wyjaśnia. Także 9

"Gość" twórczość Pana Zbigniewa Golemienko była do tej pory nieznana, ale po tym opowiadaniu czuję że muszę to zmienić.
Ojciec samotnie wychowujący córkę w domku pośrodku dziczy i tajemniczy gość. Niby motyw znany, jednak tutaj został rozwinięty w ciekawy sposób. Ocena 9

"Grottor" to opowiadanie Briana Evensona o chłopcu który trafia pod opiekę Babci której praktycznie w ogóle nie widuje, za to na pierwszy plan wyłania się wychowywany przez nią chłopiec, tytułowy Grottor.
Te opowiadanie dostało ode mnie 8.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na opowiadanie Marcina Majchrzaka "Przemówić musi czliwiek" którego akcja ma miejsce w małej wsi, której tajemnice chce odkryć młody dziennikarz, mamy tu także starca chcącego o wszystkim zapomnieć, gdyż przeszłość jest dla niego zbyt bolesna. Świetny klimat, ale niestety końcówka nie dowiozła, 7.

O pozostałych opowiadaniach nawet nie będę się wypowiadał gdyż mnie w ogóle nie wciągnęły, a wręcz wynudziły.
Średnia ocena tego zbioru to niestety tylko 6, jednak polecam, gdyż znajdziemy tu prawdziwe perełki.

"Dziwne opowieśc"i to bardzo nierówny zbiór i na pewno wymagający uwagi .
Mamy tu 15 opowiadań piętnastu, a właściwie szesnastu autorów.
Warto jeszcze zaznaczyć, że to zbiór opowiadań weird fiction, chociaż nie wszystkie opowiadania na to wskazują, postanowiłem nie oceniać ich więc pod względem gatunku, moimi faworytami w tym zbiorze są:

"Przemiana Tamary D." - najlepsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
3

Na półkach: , , ,

No i jestem już po. Ciężko jest o jedną spójną ocenę, bowiem różnorodność tekstów jak i ich poziom jest niestały. Od razu powiem, że mając na myśli „poziom” chodzi mi o poziom świadomości gatunku jakim jest weird fiction- w końcu mamy napisane, że „Dziwne opowieści” to antologia weird fiction i przez ten pryzmat będę go oceniał. Zacznę może od polskich autorów. Wśród nich największe wrażenie zrobił na mnie Łukasz Krukowski i dla mnie bezapelacyjnie wygrywa ten zbiór pośród rodzimych twórców. Poziom zrozumienia gatunku a także lekkość przekazywanych (niełatwych) treści sprawił, że stał się on dla mnie chyba najbardziej obiecującym autorem w naszym półświatku. Do tego dochodzą zaje… dialogi oraz atmosfera, którą tylko Łukasz potrafi stworzyć. Nie będę się nawet silił na jakąś jej charakteryzację.
Oprócz wyżej wymienionego, w pamięci zapadł mi również Dawid Kain. Tutaj również głównym atutem jest klimat, zdolność operowania niedopowiedzeniami i sama fabuła, która mocno mnie wciągnęła. Na podium znalazł się również Paweł Mateja i jego „Macki”- tutaj mamy historię, która spokojnie mogłaby się zawrzeć w „Nocnych” i prawdopdobnie byłaby to jedna z najlepszych. Super!
Natomiast jeśli chodzi o autorów zagranicznych. Zanim kupiłem zbiór, trochę przedwcześnie założyłem, że Thomas Ligotti skradnie u mnie pierwsze miejsce, ale… stało się inaczej. Najlepszym tekstem, który dane mi było przeczytać w „Dziwnych opowieściach” były „Sny origami” Padgetta. Ale ten gość ma świetne wyczucie niepokoju! Totalnie mnie kupił i chyba nie przesadzę mówiąc, że z rasowego, tłustego weirdu jest to jeden z najlepszych tekstów, który przeczytałem kiedykolwiek. Rozpad rzeczywistości w tej historii to cudeńko 😉
Drugie miejsce przyznałem Ligottiemu. Tutaj w zasadzie nie ma o czyn mówić- zawsze pozostanie on dla mnie mistrzem gatunku z tą uwagą, że „Cień na dnie świata uważam” za nieco lightową wersję tekstów z teatro grotesco (ale nie tak lightową jak w „Snach umarłego marzyciela”). Trzecie miejsce dla Slatskiego, który ujął mnie do tego stopnia, że zacząłem równolegle czytać jego zbiór „The Immeasurable Corpse of Nature”.
Niestety w zbiorze znalazło się kilka tekstów, które w mojej opinii pokazują, że świadomość tego czym jest weird fiction nie jest oczywista. Pojedyncze opowiadania to bowiem „historie z dreszczykiem i szczyptą dziwności”. O nich się nie wypowiem, bo nie chcę ujmować im jakości, ale to po prostu nie jest miejsce na tego typu opowieści.
Niemniej jednak im dalej w las tym gęściej 😉 jeśli ktoś jeszcze nie kupił, niech to zrobi!

No i jestem już po. Ciężko jest o jedną spójną ocenę, bowiem różnorodność tekstów jak i ich poziom jest niestały. Od razu powiem, że mając na myśli „poziom” chodzi mi o poziom świadomości gatunku jakim jest weird fiction- w końcu mamy napisane, że „Dziwne opowieści” to antologia weird fiction i przez ten pryzmat będę go oceniał. Zacznę może od polskich autorów. Wśród nich...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    132
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    12
  • Horror
    8
  • Do kupienia
    3
  • 2021
    3
  • Antologie
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziwne opowieści. Antologia weird fiction


Podobne książki

Przeczytaj także