rozwińzwiń

Wady snu

Okładka książki Wady snu Radka Denemarková
Okładka książki Wady snu
Radka Denemarková Wydawnictwo: Książkowe Klimaty Seria: Czeskie Klimaty utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
246 str. 4 godz. 6 min.
Kategoria:
utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
Seria:
Czeskie Klimaty
Wydawnictwo:
Książkowe Klimaty
Data wydania:
2020-01-25
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-25
Liczba stron:
246
Czas czytania
4 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365595270
Tłumacz:
Olga Czernikow
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mistrzowie opowieści. O kobiecie. Od Virginii Woolf do Agnieszki Szpili Chimamanda Ngozi Adichie, Margaret Atwood, Ingeborg Bachmann, Lucia Berlin, Dino Buzzati, Radka Denemarková, Tove Jansson, Han Kang, Selma Lagerlöf, Clarice Lispector, Sándor Márai, Herta Müller, Charlotte Perkins Gilman, Edgar Allan Poe, Cora Sandel, Agnieszka Szpila, Ludmiła Ulicka, Virginia Woolf, Marguerite Yourcenar, Oksana Zabużko
Ocena 7,0
Mistrzowie opo... Chimamanda Ngozi Ad...
Okładka książki Nowe Książki nr 11 / 2019 Radka Denemarková, Jan Gondowicz, Adam Poprawa, Redakcja miesięcznika Nowe Książki
Ocena 5,0
Nowe Książki n... Radka Denemarková,&...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
194
78

Na półkach: , ,

"Wady snu" to był naprawdę dobrze spędzony czytelniczo czas i chciałabym, żeby więcej osób o tym usłyszało. Denemarková idealnie balansuje między smutkiem, powagą a zabawą. Udało jej się stworzyć świetne groteskowe dzieło, które jest kompletne, świeże i błyskotliwe. Płynęłam przez ten utwór z pełną przyjemnością i chociaż chętnie wybrałabym się na teatralną adaptację tego dramatu, brak aktorów i scenografii w niczym nie ujmował temu wspaniałemu tekstowi. 

"Wady snu" to był naprawdę dobrze spędzony czytelniczo czas i chciałabym, żeby więcej osób o tym usłyszało. Denemarková idealnie balansuje między smutkiem, powagą a zabawą. Udało jej się stworzyć świetne groteskowe dzieło, które jest kompletne, świeże i błyskotliwe. Płynęłam przez ten utwór z pełną przyjemnością i chociaż chętnie wybrałabym się na teatralną adaptację tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
213

Na półkach:

Sztuka w trzydziestu mikro-aktach. Spotkanie pisarek, spotkanie światów. Oraz spotkanie cywilizacji. Bardzo przystępna Denemarkova!

Sztuka w trzydziestu mikro-aktach. Spotkanie pisarek, spotkanie światów. Oraz spotkanie cywilizacji. Bardzo przystępna Denemarkova!

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
940
695

Na półkach:

Wspaniała opowieść. Wielkie, znane pisarki rozmawiają, kłócą się, dogadują. Bardzo mnie wciągnęło, chętnie przeczytałam.

Wspaniała opowieść. Wielkie, znane pisarki rozmawiają, kłócą się, dogadują. Bardzo mnie wciągnęło, chętnie przeczytałam.

Pokaż mimo to

avatar
607
117

Na półkach: , , ,

W zaświatach spotykają się trzy kobiety: Sylvia Plath, Virginia Woolf i Ivana Trump. Co wyniknie z tej znajomości i groteskowej opowieści o zjadaniu własnych słów?
„𝐾𝑎𝑧̇𝑑𝑒 𝑠ł𝑜𝑤𝑜 𝑜𝑏𝑟𝑎𝑐𝑎𝑚 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑙𝑖 𝑛𝑎 𝑗𝑒̨𝑧𝑦𝑘𝑢. 𝐷𝑒𝑙𝑖𝑘𝑎𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑜́𝑏𝑢𝑗𝑒̨ 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑚𝑎𝑘𝑢, 𝑎 𝑝𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑤𝑦𝑠𝑦𝑠𝑎𝑚 𝑧𝑎𝑤𝑎𝑟𝑡𝑜𝑠́𝑐́ 𝑧𝑒 𝑠𝑘𝑎𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎ł𝑒𝑗 𝑚𝑢𝑠𝑧𝑙𝑖 𝑙𝑖𝑡𝑒𝑟.”
Czy bohaterki dramatu uwolnią się z tej przestrzeni? Muszą udowodnić, że one i ich życie było potrzebne a ich słowa miały znaczenie nie tylko dla nich, ale i dla innych.
To rzecz o pisaniu, sztuce, zależności, przywiązaniu do rzeczy i ludzi, do siebie i swoich słów. Również o akcie tworzenia i krytyce dzieła.
Budowa dramatu jest senna i irrealna, zamiast scen mamy tutaj mrugnięcia. Jedno mrugnięcie trwa tyle co nic, ale w tej magicznej przestrzeni, gdzie czas ma inne właściwości, może trwać wiecznie. Czasu nie można zmierzyć, jego nieskończoność to mrugnięcia krótsze i dłuższe w zależności od potrzeby, a raczej braku lub nadmiaru słów koniecznych do wypowiedzenia.
Kobiety powielają wyuczone schematy i przyzwyczajenia z życia pomimo zmiany sytuacji i otoczenia. Przy okazji cały czas prowadzą dyskusję, gdyż według zasad tego czyśćca nie mogą przestać mówić.
Potrzeba akceptacji siebie i konieczność akceptacji innych okazuje się nierozerwalna. Każdy ma jakąś swoją przypisaną rolę i funkcję w schemacie, a zmiany okoliczności oraz osób w otoczeniu potrafią obudzić drzemiące wewnętrzne siły. W pewnym stopniu to studium psychologiczne o relacjach splątanych i typach osobowości.
W sztuce odnajdziemy wiele emocji, przenośni i związku snów z rzeczywistością, a może rzeczywistości ze snami i naszymi myślami. Totalnie surrealistyczna sztuka.
Wielowarstwowość dramatu powoduje, że można go odczytywać na wiele sposobów, a w każdym słowie szukać dodatkowego znaczenia i głębi. Pomimo nierealności i groteskowości sytuacji wszystko jest nadzwyczaj rzeczywiste i codzienne. Rozważania skupiają się na sprawach ważnych i nieistotnych, a przez to fundamentalnych.
Dodatkowo mamy okazję poznać najważniejsze fakty z życia pisarek, stają się nam bliższe, zaczynamy rozumieć ich potrzebę pisania i zabawy słowem.
Autorka stworzyła niesamowitą w odbiorze, przyjemną i zaskakującą lekturę.


Link do FB:
https://www.facebook.com/aniasztukaczytania

Zapraszam :)

W zaświatach spotykają się trzy kobiety: Sylvia Plath, Virginia Woolf i Ivana Trump. Co wyniknie z tej znajomości i groteskowej opowieści o zjadaniu własnych słów?
„𝐾𝑎𝑧̇𝑑𝑒 𝑠ł𝑜𝑤𝑜 𝑜𝑏𝑟𝑎𝑐𝑎𝑚 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑙𝑖 𝑛𝑎 𝑗𝑒̨𝑧𝑦𝑘𝑢. 𝐷𝑒𝑙𝑖𝑘𝑎𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑜́𝑏𝑢𝑗𝑒̨ 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑚𝑎𝑘𝑢, 𝑎 𝑝𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑤𝑦𝑠𝑦𝑠𝑎𝑚 𝑧𝑎𝑤𝑎𝑟𝑡𝑜𝑠́𝑐́ 𝑧𝑒 𝑠𝑘𝑎𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎ł𝑒𝑗 𝑚𝑢𝑠𝑧𝑙𝑖 𝑙𝑖𝑡𝑒𝑟.”
Czy bohaterki dramatu uwolnią się z tej przestrzeni? Muszą udowodnić, że one i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
53

Na półkach:

Wady snu Radky Denemarkové na swoje polskie tłumaczenie musiały czekać siedem lat.

Gdy jednak popatrzeć na czeskie wydanie, było to rok po Koboldzie. Trudno też nie widzieć podobieństw. Tam dwie formuły- woda i ogień – tym razem Denemarková wybrała dla swego aneksu do poprzedniczki twarz teatralnego przedstawienia. A więc niełaskawa formuła realizmu dwóch żywiołów, gdy światło dzienne ujrzeć mogą jedynie nanoszczęścia dręczonych w cieniu kreatury, oraz emancypacyjna gra teatralnymi subtelnościami.

Trzy bohaterki, Virginię Woolf, Sylvię Plath i Ivanę Trump, dzieli bardzo wiele z wyjątkiem zależności, której próbują się wymknąć. Zawieszone gdzieś w bezczasie miejsca o walorze naszych pośmiertnych wyobrażeń by tam je wynaoczyć. Te miewają męską twarz, bywają pospolitą zazdrością, czy ludzkim niespełnieniem. Virginię i Sylvię łączy jeszcze ponadto pióro, talent i tragiczny koniec. Cierpią za życia, tkwią w swych jestestwach, by na półpiętrze między życiem i śmiercią, podjąć się skierowanym przeciw sobie deliberacjom. Drugi akt do zestawu dorzuca im byłą żonę milionera i obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

W tym wszystkim role grają jeszcze quasi-anioły dające niezliczone szanse na wydostanie się z miejsca, którego ciasnota i surrealistyczne zwyczaje, czynią życie tam zmorą. Nasze bohaterki nie są w stanie ich jednak dostrzec. Wygrywają bowiem rodzinne cierpiętnictwo, farbowany mąż przykrywający lesbijskie skłonności i narracja naszych czasów, gdy książkę się po prostu zleca. Towarzyszą temu niezliczone kurioza, książki stają się składnikiem szykowanych posiłków, sypia się w wa.....................http://czechypopolsku.pl/wady-snu/

Wady snu Radky Denemarkové na swoje polskie tłumaczenie musiały czekać siedem lat.

Gdy jednak popatrzeć na czeskie wydanie, było to rok po Koboldzie. Trudno też nie widzieć podobieństw. Tam dwie formuły- woda i ogień – tym razem Denemarková wybrała dla swego aneksu do poprzedniczki twarz teatralnego przedstawienia. A więc niełaskawa formuła realizmu dwóch żywiołów, gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
322

Na półkach:

Nieoczekiwane spotkanie w zaświatach trzech kobiet może skutkować zagorzałymi dyskusjami na przeróżne tematy, ale może również być pełne nieznaczących czynności. Virginia Woolf, Sylvia Plath i Ivana Trump spotykają się w nienazwanym miejscu po śmierci i oczekują na swego rodzaju wyzwolenie, możliwe dopiero w przypadku, gdy ktoś z żyjących wypowie ich imię z miłością. Madame T. pojawia się w dramacie dopiero później, po tym, jak dwie pisarki z zupełnie innych czasów i środowisk stoczą dyskusje na temat literatury, sztuki, kobiet, swoich samobójstw i egzystencji w ogóle. Ale jak się już pojawia to wywołuje niezłe zamieszanie i wprowadza do dramatu dużo "świeżości". Oprócz burzliwych rozmów kobiety oddają się czynnościom dnia codziennego, takim jak gotowanie, czesanie, kąpanie. Wszystkim tym czynnością towarzyszy wymiana zdań, niekiedy poważna, niekiedy bardzo ironiczna, a nawet zabawna. Dobrze jest mieć pewne rozeznanie w twórczości obu pisarek (Woolf, Plath) przed sięgnięciem po ten dramat, bo łatwiej jest wtedy między wierszami odczytać pewne insynuacje, zależności, aluzje czy sarkastyczne wypowiedzi. Bawiłam się świetnie przy niektórych fragmentach, ale nudziłam się również potwornie przy innych. Mam więc trochę ambiwalentne odczucia w stosunku do tej książki, bo doceniam jej pomysł, konstrukcję i zaczepność, ale jednak mam trochę wrażenie niewykorzystanego potencjału. Oczekiwałam trochę więcej i pewnie dlatego tak długo tę książkę męczyłam. Z drugiej strony, im dłużej siedzimy w danej lekturze tym bardziej nam się nie chce do niej wracać i może po prostu uciekło mi zainteresowanie tym tematem? Nie wiem. Nie wiem w związku z tym, czy wam tę książkę polecać. Ma ona bardzo dobre fragmenty, które są chyba warte sięgnięcia - może dla miłośników bohaterek i ich literatury bądź dramatu jako gatunku. Z przyjemnością jednak wybrałabym się na spektakl oparty na tym dramacie. O tak! To byłoby zdecydowanie świetne wydarzenie teatralne.

Nieoczekiwane spotkanie w zaświatach trzech kobiet może skutkować zagorzałymi dyskusjami na przeróżne tematy, ale może również być pełne nieznaczących czynności. Virginia Woolf, Sylvia Plath i Ivana Trump spotykają się w nienazwanym miejscu po śmierci i oczekują na swego rodzaju wyzwolenie, możliwe dopiero w przypadku, gdy ktoś z żyjących wypowie ich imię z miłością. Madame...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
43

Na półkach:

Tę książkę można cytować stronami. Dialogi pomiędzy kobietami przecinają powietrze jak najostrzejsze noże. Sprawiają ból, rozśmieszają, skłaniają do przewartościowania pewnych rzeczy, które z pozoru wydawały się najistotniejsze, a w konsekwencji okazuje się, że tak właściwie nie jest. Ostatecznie, jak już porządnie się przyjrzymy, każda z bohaterek skrywa podobny ból i ostatecznie dochodzi do podobnych wniosków.

http://blogoksiazkach.com/

Tę książkę można cytować stronami. Dialogi pomiędzy kobietami przecinają powietrze jak najostrzejsze noże. Sprawiają ból, rozśmieszają, skłaniają do przewartościowania pewnych rzeczy, które z pozoru wydawały się najistotniejsze, a w konsekwencji okazuje się, że tak właściwie nie jest. Ostatecznie, jak już porządnie się przyjrzymy, każda z bohaterek skrywa podobny ból i...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
1077
630

Na półkach:

Bardzo mocno zaczyna się rok 2020 dla literatury czeskiej wydawanej w Polsce. Na pierwszy rzut poszła sztuka teatralna, czyli gatunek aktualnie raczej rzadko wykorzystywany. Jej autorką jest dobrze znana polskiemu czytelnikowi Radka Denemarková, którą przy okazji omawiania jej „Kobolda” nazwałem czeską Olgą Tokarczuk (wtedy jeszcze nie mówiło się głośno o Noblu). Tak jak w dwustronnej opowieści czeską pisarkę zajmowała przemoc rodzinna, tak w „Wadach snu” skupia się na nieco innej tematyce.
Na początek warto zwrócić uwagę, że dla Denemarkovej najważniejsze są jednak historie i relacje. Tło sceniczne jest tylko mgliście zarysowane. Tak naprawdę w żadnym momencie nie zostaje wyjaśnione, gdzie zostały osadzone aktorki dramatu. Czyściec? Poczekalnia? A może marzenia senne? Tego się nie dowiemy, podobnie jak wielu szczegółów aranżacji tego miejsca. Autorka celowo odciąga myśli czytelnika od obrazowania przestrzennego, aby tym dokładniej wsłuchał się w wypowiadane słowa. Namacalne elementy otoczenia pojawiają się tylko wtedy, gdy współgrają z toczącą się na scenie gonitwą emocji. Tapetowanie stronami książek jest tu istotnym elementem pokazu siły. Wanna ma znaczenie metaforyczne i odnosi się do przeszłości. Okno jest jedyną nadzieją, a po kolejnym rozczarowaniu, wzmaga poczucie rezygnacji. Tajemnicze regulatory powietrza zagęszczają atmosferę. Każda rzecz ma więc swoje drobiazgowe uzasadnienie, a to, że nie wiemy ile jest pokoi, czy bohaterki leżą na wygodnych sofach, czy kuchenka na której gotują jest gazowa czy może indukcyjna – to wszystko każdy z nas musi dopowiedzieć sobie sam. Bo przedstawiona tu opowieść nic by nie znaczyła, bez naszego czynnego w niej udziału.
Można by napisać, że dziejąca się w „Wadach snu” historia, to rodzaj zderzenia kultur i postaw. Trudno zresztą podjąć jakąkolwiek polemikę z taką interpretacją. Virginia Woolf żyła na przełomie XIX i XX wieku. Wychowała się w czasach wiktoriańskich w dobrze sytuowanej rodzinie arystokratycznej. Sylvia Plath jest przedstawicielką młodszego pokolenia, a jednocześnie kobietą cierpiącą na depresję i stany maniakalne. Ivana Trump żyje i z tego co ogólnie wiadomo, ma się całkiem dobrze. Wszystkie panie łączy nie tylko płeć, ale też literackie korzenie. Virginia to pisarka skryta, nie afiszująca się ze swoją twórczością w bezpośrednim kontakcie, Sylvia żyje poezją, zaś Ivana jest modelowym wytworem popkultury, który za nic ma jakość dzieła. W rozmowach między bohaterkami toczą się zażarte debaty na temat roli literatury, podejścia do pisania, kosztów jakie one niosą dla życia psychicznego. Wizja Ivany, która posługując się zdolnościami innych osób, kreuje światy poddane jasnej strukturalizacji i schematyzacji, może wyglądać komicznie przy pełnych emocji i poświęcenia opisach Virginii Woolf. A poprzez literaturę, pisarki reprezentują także określone modele bycia. Życie w samotności czy toksyczne związki? Homoseksualizm, biseksualizm czy może tradycyjne, utarte w społeczeństwie trwanie z mężem za wszelką cenę? Te i wiele innych kwestii silnie wybrzmiewają w dramacie i zestawione ze sobą dają podstawę do głębszych refleksji i zażartych dyskusji.
Jak pisałem można traktować dramat Denemarkovej właśnie jako przyczynek do rozważań na temat zmiany kulturowej. Chciałbym jednak podkreślić jeszcze inną, rzucająco mi się w oczy interpretację. Chodzi mi tu mianowicie o potraktowaniu trójki bohaterek jako małej grupy społecznej. Zamiast kultywowania podziałów, staram się doszukać w nich łączności. Sylvia zajmuje się gotowaniem, jest wrażliwa i często musi odcinać dopływ tlenu, aby zostać usłyszaną. Virginia niewiele robi, nawet pokrojenie jabłka może się okazać dla niej zadaniem ponad siły. Lubi zamykać się w sobie i mieć rację. Ivana czuje że wie więcej od swoich koleżanek. Odkryła sekret sławy i jest gotowa poświęcić zdrowie swoich bliskich dla zachowania prestiżu. Lubi też eksperymentować z szybkimi motocyklami, nie boi się ryzyka. Te wszystkie przymioty, połączone ze scenkami jakie bohaterki rozgrywają między sobą, przypominają mi rodzinę. Może nie taką zwykłą, utartą w XIX-wiecznych powieściach, ale tę dzisiejszą. Są tu naszkicowane kluczowe problemy: apatia, potrzeba niezależności, podejście do wychowania, różnice pokoleniowe, depresja. To wszystko z czym obecnie człowiekowi przychodzi się mierzyć. Odczytanie „Wad snu” w tym kluczu, sprawia że historia jeszcze zyskuje na uniwersalności. Nie jest to już tylko inteligentna rozprawa o kobiecości i podejściu do sztuki, ale także symboliczny portret życia w XXI wieku.
Właśnie w połączeniu tych dwóch, a może nawet trzech przestrzeni upatruję siły „Wad snu”. Radka Denemarková wychodząc od różnych charakterów i biografii, buduje naprawdę skomplikowaną strukturę, którą można odczytać na kilku płaszczyznach. Cenne są tu także liczne odwołania do życia wszystkich Pań. Podkreślają, jak istotną pracę wykonała autorka jeszcze przed samym procesem pisania. Bo tak jak w „Koboldzie” odnaleźć można elementy eksperymentu formalnego, tak i tu czeska pisarka poddaje swoje dzieło nieustannemu mieszaniu formuł. Czytając Denemarkovą można mieć pewność, że za każdym zdaniem kryje się konkretny pomysł wypełniający z góry obrany plan. Tu nie ma przypadku i improwizacji, jest za to mrówcza praca i ciągła chęć do obrazowania teraźniejszości, przez pryzmat niekończącego się procesu historycznego. „Wady snu” są swego rodzaju wielowymiarowym freskiem, w którym to co klasyczne, łączy się z awangardą i popularnością.

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2020/02/recenzja-wady-snu-radka-denemarkova.html

Bardzo mocno zaczyna się rok 2020 dla literatury czeskiej wydawanej w Polsce. Na pierwszy rzut poszła sztuka teatralna, czyli gatunek aktualnie raczej rzadko wykorzystywany. Jej autorką jest dobrze znana polskiemu czytelnikowi Radka Denemarková, którą przy okazji omawiania jej „Kobolda” nazwałem czeską Olgą Tokarczuk (wtedy jeszcze nie mówiło się głośno o Noblu). Tak jak w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
44

Na półkach:

Wady snu to zapis spotkania trzech kobiet w zaświatach: Sylvii Plath, Virginii Woolf oraz Ivany Trump. Kobiety zostają umieszczone w tym miejscu poza czasem za karę i będą mogły je opuścić dopiero wtedy, kiedy "staną się komuś potrzebne" lub gdy ktoś wypowie ich imię z miłością. Każda z nich musi skonfrontować się z tym, kim były za życia i jak sposób w, jaki odeszły z tego świata, wpłynął na otaczające ich osoby.

Każda z nich odebrała sobie życie i każda z nich próbowała się odnaleźć w świecie rządzonym przez mężczyzn. Sylvia Plath starała się pogodzić życie pisarki oraz idealnej żony i matki – niemożność jednoczesnego sprostania oczekiwaniom społeczeństwa i realizowania się twórczo doprowadziły ją do samobójstwa. Virginia Woolf z kolei postąpiła odwrotnie – nie poddała się konwenansom społecznym, ale ponieważ one ciągle ją ograniczały, to też postanowiła odejść z tego świata na własnych warunkach. Ivana Trump z kolei starała się postępować jak mężczyzna i grać według zasad przez nich napisanych. I ona też poniosła porażkę, i postanowiła zakończyć swoje życie.

Mimo, iż trzy kobiety żyly w diametralnie innych czasach, ich problemy są bardzo podobne. Wszystkie muszą zmierzyć się też z faktem, że mimo, iż nie są już ogarniaczane narzuconymi im rolami i zasadami gry, same wtłaczają się w dawne schematy – Sylvia sprząta i gotuje, Virginia jest egoistką a Ivana rozstawia je obie po kątach i usiłuje nimi rządzić.

Wady snu to sztuka o kobietach, które próbują odnaleźć swoją tożsamość w świecie zdominowanym przez mężczyzn. To świetne studium osobowości i relacji międzyludzkich i o tym, jak często to my sami sobie narzucamy pewne schematy myśli i zachowań i jak bardzo nie potrafimy się przyznać do błędów, które popełniamy. I że czasem najgorsze piekło urządzamy sobie sami.

Wady snu to zapis spotkania trzech kobiet w zaświatach: Sylvii Plath, Virginii Woolf oraz Ivany Trump. Kobiety zostają umieszczone w tym miejscu poza czasem za karę i będą mogły je opuścić dopiero wtedy, kiedy "staną się komuś potrzebne" lub gdy ktoś wypowie ich imię z miłością. Każda z nich musi skonfrontować się z tym, kim były za życia i jak sposób w, jaki odeszły z tego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1108
337

Na półkach: ,

Za życia ich ścieżki nigdy się nie przecięły. Dopiero po śmierci, gdzie utknęły w przestrzeni na granicy życia i zaświatów Sylvia Plath i Virginia Woolf zostały skazane na swoje towarzystwo w "zatęchłym, śmierdzącym, nigdy nie wietrzonym bezczasie". Chyba że ktoś żarliwie i z miłością wywoła ich imię, wtedy narodzą się na nowo. Tylko, że nikt za nimi nie tęskni. Ani żywy, ani umarły. Czekają więc, próbując udowodnić że ich życie było użyteczne, kłócą się, prowadzą żarliwe dysputy i przyrządzają posiłki z tego co napisały za życia.

Radka Denemarková w "Wadach snu", w groteskowym, rozgrywającym się w dość ponurych okolicznościach dramacie scenicznym, zamyka w jednym pokoju Sylvię Plath i Virginię Woolf, kobiety, które na pierwszy rzut oka bardzo dużo łączy, ale dzieli jeszcze więcej, ponieważ okazuje się, że mają zupełnie odmienne temperamenty, różne podejścia do życia i tworzenia. Ta odmienność w spojrzeniu na życie, twórczość i literaturę staje się źródłem niezwykłej wymiany zdań, fascynujących rozważań i ostrych waśni. O literaturze jako takiej, o roli emocji w literaturze, krytyków, sensie tworzenia.

Pisarki snują swoje opowieści, analizują swoje życie, kompletnie nie słuchając co do powiedzenia ma ta druga. Sylvia zarzuca Virginii, że nie ma pojęcia co znaczy prawdziwe życie, bo zawsze miała przy sobie kogoś, kto ją utrzymywał i o nią dbał. "Nie musiała się o nic troszczyć", jedynie znosić obecność służących. Virginia z kolei wytyka Sylvii Plath, że chciała mieć wszystko. Być perfekcyjną żoną, idealną matką, wyśmienitą kucharką, do tego chciała pisać i być uznaną poetką. Gdyby nie samobójstwo, nikt by o niej nie pamiętał. To co dla jednej stanowiło szczęście dla drugiej było tragedią. Pojawienie się na scenie Madame T., alter ego żyjącej Ivany Trump, wyemancypowanej, na wskroś pragmatycznej wywraca do góry nogami ich życie po życiu. Następuje brutalne zderzenie dwóch różnych światów, epoki w której żyły Plath i Woolf z erą biznesu, technologii i pieniądza.

"Pisanie nie ma nic wspólnego z chłodem - to czysta energia, wrząca lawa, która stopniowo pokrywa wszystko wokół. A ta powleczona płynnym żarem magicznie przekształcona rzeczywistość zostaje potem na papierze i zyskuje życie wieczne."

Radka Denemarková konfrontując ze sobą trzy bohaterki nie tylko pokazuje zderzenie literatury wysokiej z dzisiejszą literaturą popularną, polegającej tylko "na zapełnianiu kartek" i wypełnianiu portfela twórcy. Równie interesujący, przynajmniej z mojego punktu widzenia jest problem ograniczeń, który porusza w swojej sztuce czeska prozaiczka. Zarówno Sylvia Plath jak i Virginia Woolf pragną wolności. Czy jest ona osiągalna? Każda z nich pragnie niezależności, która pozostaje jednak tylko w sferze marzeń. Wolnością było tworzenie, choć na chwilę pozwalające uwolnić się od krępujących je sieci uzależnień.

"Kto zdecydował o tym, co powinnam, a czego nie powinnam robić, kto zdecydował o tym, gdzie zaczyna się kraina zakazanego?"

Denemarková w "Wadach snu" portretuje kobiety, które muszę sobie radzić ze wszystkim bez pomocy innych, polegając jedynie na własnych umiejętnościach. Stawia przy tym wiele pytań, na które nie ma prostych odpowiedzi. Czy jest możliwe połączenie kariery zawodowej z posiadaniem rodziny? Czy artysta może być samolubny? Istotna jest też tutaj kwestia kobiecej solidarności, a raczej jej braku. Nawet po śmierci, w świecie pozbawionym mężczyzn trzy pisarki, pomimo wspólnych doświadczeń nie potrafią spojrzeć na siebie bez zazdrości, zawiści, z empatią i być dla siebie wsparciem.

Radce Denamarkovej udało się stworzyć niezwykłą, zaskakującą niebanalnym pomysłem książkę. Główna w tym zasługa niebywałego talentu Czeszki w posługiwaniu się językiem, prowadzenia wyrafinowanej językowej gry (nie można pominąć zasług polskiej tłumaczki Olgi Czernikow),umiejętności tworzenia kreatywnych światów oraz przekazywania najbardziej ukrywanych emocji.
"Wady snu. Trzydzieści mrugnięć oka" to erudycyjna, zabawna, absurdalna, przy tym bardzo refleksyjna sztuka, a także wyjątkowo pochłaniająca lektura.
Gorąco polecam.

Za życia ich ścieżki nigdy się nie przecięły. Dopiero po śmierci, gdzie utknęły w przestrzeni na granicy życia i zaświatów Sylvia Plath i Virginia Woolf zostały skazane na swoje towarzystwo w "zatęchłym, śmierdzącym, nigdy nie wietrzonym bezczasie". Chyba że ktoś żarliwie i z miłością wywoła ich imię, wtedy narodzą się na nowo. Tylko, że nikt za nimi nie tęskni. Ani żywy,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    141
  • Przeczytane
    82
  • Posiadam
    29
  • 2020
    10
  • E-book
    5
  • 2020
    5
  • Literatura czeska
    4
  • Legimi
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Dramat
    2

Cytaty

Więcej
Radka Denemarková Wady snu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także