rozwińzwiń

Dom kłamczuchów. Opowiadania wybrane

Okładka książki Dom kłamczuchów. Opowiadania wybrane Dezső Kosztolányi
Okładka książki Dom kłamczuchów. Opowiadania wybrane
Dezső Kosztolányi Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Proza Światowa literatura piękna
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Światowa
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2019-09-23
Data 1. wyd. pol.:
2019-09-23
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366272682
Tłumacz:
Teresa Worowska
Tagi:
literatura węgierska opowiadania nowele
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
81 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
22

Na półkach:

Dość zróżnicowany zbiór opowiadań, napisanych na przestrzeni ponad dwudziestu lat. Styl, a przede wszystkim klimat utworów zdaje się zmieniać, dążąc ku coraz bardziej zawiesistej atmosferze, jednak niezmiennie panuje w nich błyskotliwy, podbarwiony melancholią humor i subtelny, trafnie opisujący rzeczywistość język.
Proza skupiona jest na bohaterach, ale nie ma tu rozbuchanych analiz psychologicznych, tylko literackie pejzaże tego, co nazywamy człowieczeństwem. W moim odczuciu to właśnie sedno literatury, stąd wysoka ocena.
A zanurzenie się w epokę autora i specyfikę kultury węgierskiej tylko wzbogaca doświadczenie czytelnicze.

Dość zróżnicowany zbiór opowiadań, napisanych na przestrzeni ponad dwudziestu lat. Styl, a przede wszystkim klimat utworów zdaje się zmieniać, dążąc ku coraz bardziej zawiesistej atmosferze, jednak niezmiennie panuje w nich błyskotliwy, podbarwiony melancholią humor i subtelny, trafnie opisujący rzeczywistość język.
Proza skupiona jest na bohaterach, ale nie ma tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
889
846

Na półkach:

Nawet jeśli nie wszystkie opowiadania zrobiły na mnie wrażenie (co jest naturalne) to dając najwyższą ocenę chce podkreślić bardzo częste odczucie obcowania z genialnym ,ale i myślącym wartościami i pasją poznawania rzeczywistości, - pisarzem, który może oczarować mimo , że pisał na początku XX w . Przede wszystkim sporo opowiadań oplata się wokół szeroko pojętego kłamstwa, życia w iluzji, udawania, wypierania i mistyfikacji. Autor jest niezwykle wnikliwym obserwatorem , ale to byłoby za mało gdyby nie staranie, by każdemu opowiadaniu nadać jakąś ciekawą formę i zainteresować czytelnika jakąś tajemnicą ludzkiego losu. W późniejszych utworach widać jak wiele w pisarzu było życzliwości , zrozumienia dla bliźnich i chęci nadania sensu każdemu życiu.

Nawet jeśli nie wszystkie opowiadania zrobiły na mnie wrażenie (co jest naturalne) to dając najwyższą ocenę chce podkreślić bardzo częste odczucie obcowania z genialnym ,ale i myślącym wartościami i pasją poznawania rzeczywistości, - pisarzem, który może oczarować mimo , że pisał na początku XX w . Przede wszystkim sporo opowiadań oplata się wokół szeroko pojętego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

To w dużej części mistrzowskie opowiadania o ludziach, którzy chcąc nie chcąc muszą grać w teatrze zwanym życiem (zwłaszcza rodzinnym),choć nie każdy ma aktorskie umiejętności.

By odsłonić fałsz ludzkich zachowań, Autor lubi zaś zdzierać przeróżne maski, które przywdziewamy, i mówi niewygodne prawdy o człowieku. A zarazem mnóstwo tu prowokacyjnej przewrotności, ale i ciepłej ironii, którą od zawsze uwielbiam, a nawet silnej empatii. Jednocześnie niemal nikt nie jest tu bez winy.

Wprawdzie dziś te teksty lekko już trącą myszką (a miejscami wręcz „dziaderstwem”, niestety),ale taką w najlepszym wydaniu. Nic dziwnego zatem, że Kosztolányi był mistrzem Maraiego – może nawet uczeń go przebił….

Ech, na przełomie 19. i 20. wieku nad Węgrami naprawdę rozbiła się bańka z pisarzami. Może po to, aby osłodzić im szok rozstania się z Wielkimi Węgrami po pokoju w Trianon. Ten fantomowy ból będą zapewne odczuwać aż po kres czasu. Czy pomylę się, gdy powiem, że nam rozstanie z Kresami jakoś łatwiej przyszło? A już na pewno nikt nie chce niczego „szablą odbijać”, czego biedni Madziarzy się nie wyrzekli.

W wielu z tych opowiadań Autor zdaje się zadawać i sobie, i czytelnikom, i swym bohaterom odwieczne pytanie „Czym jest prawda”, na które ani on sam, ani jego bohaterowie nie odpowiadają. Niemal żaden tekst tego zbioru nie pozostawia obojętnym; zarówno historie o większych czy mniejszych kłamczuszkach, czy oczajduszach, o wykluczonych nieszczęśnikach, jak i opowiadania wręcz egzystencjalne czy z elementami magicznymi.

Z satysfakcją odnalazłem tutaj mojego ulubionego bohatera książki Autora pt. „Kornel Esti”, którą jednak stawiam wyżej od tego zbioru wraz z równie mistrzowską „Ptaszyną” (obie mają u mnie po „9”)

Nie sposób nie zgodzić się z Maraiem, że istnym arcydziełem w tym zbiorze jest „Chiński wazon”, sugestywnie ukazujący nieusuwalną - dopóki ma trwać człowiek - przepaść mentalno- emocjonalną między zamożnymi a skromnie żyjącymi.

Zachwycił mnie „Arisztid Chmell”, traktat o pisarzu - wzorcowym grafomanie. I tylko pytanie: komu można by dziś zadedykować takie np. przepiękne oceny (odpowiedzi proszę nie udzielać w obawie przed skancelowaniem):

„Złym pisarzem być łatwo. Ale być pisarzem tak marnym jak on to naprawdę sztuka. Oznacza to w istocie, że się jest pierwszym spośród wielu milionów ludzi”.

„Zapisywał wszystko, co przyszło mu do głowy, i podobało mu się wszystko, cokolwiek zapisał”.

„Nawet przypadkiem nie potrafił powiedzieć niczego zaskakującego lub niezwykłego”.

Mocno przemówił do mnie ”Biały pułkownik”, którym miasteczko nie radzi sobie z emerytowanym wojskowym terroryzującym swą służbistością wszystkich mieszkańców. Nawet burmistrz „bojaźliwy potakiewicz”, jest wobec niego bezbronny. Ale wystarczy, że rezolutny pięciolatek zagrał mu na nosie, pokazał figę i wywalił język, aby…….

Wyróżnia się też opowiadanie „Brzydka panna ” o okrucieństwie w najbliższej rodzinie. Temat ten często przewija się zresztą u Autora, dalekiego na szczęście od jakiejkolwiek idealizacji relacji między ludźmi.

Jest tak również w znakomitym „Zniknięciu Kálmána Kernela”, gdzie intryguje określenie samobójstwa mianem „zniknięcia po węgiersku”. Czyżby już wtedy Węgrzy przodowali w odpowiednich statystykach?

Spotykamy się tu z oryginalnym podejściem Autora do zaginięć. „Kto to słyszał, żeby coś się stało komuś, o kim od czterech dni nie ma żadnych wiadomości? Przeciwnie, złe rzeczy dzieją się wtedy, gdy się ich najmniej spodziewamy”.

Albo takie, jakże prawdziwe: „Jeśli o umarłych albo wcale, albo dobrze, a o żywych – dla odmiany – tylko źle albo wcale, to o zaginionych, którzy należą do obu tych zbiorów jednocześnie, trzeba mówić na zmianę i dobrze, i źle”.

Tym to ważniejsze, że „ostatni interes Kálmána, zakład tępienia pluskiew, zbankrutował bardzo prędko i to z powodu zaskakującej lekkomyślności i niedopatrzeń szefa (…). Podobno Kálmán nie tępił pluskiew, tylko je hodował”. Sam narrator pożyczał od niego te jakże miłe owady, by je rozsypywać po katach mieszkania bogatego, a potwornie skąpego krewniaka: ”Skuteczność działania towaru przeszła moje najśmielsze oczekiwania”.

Tak czy inaczej: nie bez żalu naszła mnie po lekturze smętna refleksja: na ile byśmy byli inni, gdybyśmy mieli – i czy nie doszło do tego jedynie z winy zaborców? - takie mieszczaństwo, zwłaszcza prowincjonalne, jak Węgrzy…..

I jeszcze co wspanialsze cytaty….


Stoczył się jeszcze niżej. Pisze. Pisze powieści.

Bezczynne ręce żebraków są podobne do rąk pisarzy, którzy tylko piszą.

Wszędzie na świecie konwersacja polega na tym, że ukrywając własne intencje, udajemy zainteresowanie, by potem móc mówić o swoich sprawach i skłonić innych do wysłuchania nas.

Każdy przypadek śmierci przynosi miłe rozczarowanie, że nasz ból jednak nie jest tak ogromny, jak się spodziewaliśmy, po szaleństwie cierpienia znów odkrywamy życie, zauważamy, że świeci słońce, a potrawy nam smakują.

178 nowych ofiar – donosiły wręcz z entuzjazmem gazety - epidemia hiszpańskiej grypy w zenicie.

Lekarz musi leczyć pacjenta, żeby wyzdrowiał. Stąd wniosek, że ja muszę leczyć lekarza – z próżności – żeby wyzdrowiał i mógł leczyć pacjenta, żeby z kolei ten wyzdrowiał. Wszystko to wydaje się skomplikowane, ale jest proste.

On sam przypomina lekarstwo, które na metce ma napisane ”Przed użyciem wstrząsnąć”.

(W aptekach) gromadzą tak wielkie ilości środków upiększających, jakby prawdziwym problem ludzkości nie były choroby, tylko brzydota.

Rozpierało ich poczucie wyższości, bo gdzieś tam żył ktoś bardziej banalny i pospolity od nich.

Nic nie wydawało mu się mniej prawdopodobne niż ewentualność, że ktoś mógłby zakochać się w jego siostrze.

Kto przygotował się na śmierć, przygotował się też do życia.

W jego życiu zdarzyły się zasadniczo dwa okresy: w jednym przyzwyczajał się do czegoś, w drugim się odzwyczajał. Zarówno nabycie nałogu, jak i pozbycie się go było całkowicie bezcelowe

Prowincjonalne miasteczko podziwiało, jak rozsądnie i taktownie schodzi ludziom z oczu.

Tylko nieprawdopodobne jest prawdopodobne, tylko niewiarygodne jest godne wiary.

Skoro nie jestem w stanie znaleźć pocieszenia dla siebie, staram się chociaż pocieszać innych.

Ktoś, kto zaginął, może się wprawdzie znów pojawić na horyzoncie życia, ale musi być przygotowany na to, że jego pojawienie się wzbudzi nieprzyjemną sytuację. Do faktu, że istniejemy, należy przyzwyczajać naszych bliźnich.

Gdybyśmy analizowali łańcuch przyczyn, w końcu doszlibyśmy do pierwszej przyczyny, którą inni zwą Praprzyczyną, a ja - Praprzypadkiem.

Oficjalnie przyznawał się do siedmiorga dzieci. Reszty wypierał się ze skromności. (…) Gdybym był autorem książek dla młodzieży, postawiłbym go młodemu pokoleniu za przykład do naśladowania, wzór uczciwości, obowiązkowości i pracowitości.

W popołudniach na ogół jest coś martwego.

Człowiek nie oddycha, serce mu nie bije, nie musi się ruszać, ileż przez to zyskuje.

To w dużej części mistrzowskie opowiadania o ludziach, którzy chcąc nie chcąc muszą grać w teatrze zwanym życiem (zwłaszcza rodzinnym),choć nie każdy ma aktorskie umiejętności.

By odsłonić fałsz ludzkich zachowań, Autor lubi zaś zdzierać przeróżne maski, które przywdziewamy, i mówi niewygodne prawdy o człowieku. A zarazem mnóstwo tu prowokacyjnej przewrotności, ale i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
118

Na półkach:

To jeden z tych Wielkich Pisarzy, którzy w jednym prostym zdaniu potrafią zawrzeć całe piękno i emocje tego świata. Czytać Kosztolányiego to jakby smakować najwytworniejsze wino.

To jeden z tych Wielkich Pisarzy, którzy w jednym prostym zdaniu potrafią zawrzeć całe piękno i emocje tego świata. Czytać Kosztolányiego to jakby smakować najwytworniejsze wino.

Pokaż mimo to

avatar
88
40

Na półkach:

Tak sobie czytam opinię niejakiego Macieja i stwierdzam, że nie wszystkie książki są dla wszystkich ludzi.

Bardzo lubię opowiadania, w przeciwieństwie do mojej śp. mamy, która ceniła sobie opasłe powieści. Uważam, że krótka forma to wyzwanie i albo się wyjdzie z niego zwycięsko, albo polegnie. Akurat Dezső Kosztolányi doskonale opanował ten podstępny typ prozy i jest kolejnym pisarzem z I połowy XX w., który potwierdza, że tamten czas obfitował we wspaniałą literaturę, szczególnie zaś wśród twórców wywodzących się z terenów upadłego c.k. Taka literatura, mimo upływu czasu jest jak haust świeżego powietrza.

Tak sobie czytam opinię niejakiego Macieja i stwierdzam, że nie wszystkie książki są dla wszystkich ludzi.

Bardzo lubię opowiadania, w przeciwieństwie do mojej śp. mamy, która ceniła sobie opasłe powieści. Uważam, że krótka forma to wyzwanie i albo się wyjdzie z niego zwycięsko, albo polegnie. Akurat Dezső Kosztolányi doskonale opanował ten podstępny typ prozy i jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
658
87

Na półkach: , ,

Bardzo dobre opowiadania.

Bardzo dobre opowiadania.

Pokaż mimo to

avatar
122
33

Na półkach:

W trzech słowach o książce: nudna, trywialna, płytka.
Kompletnie nie rozumiem skąd tak wysoka ocena tej książki. Składa się ona z krótkich opowiadań czyli tzw. shortów z kiepskimi zakończeniami. Nie byłem w stanie ukończyć jej czytania.

Głębię opowiadań można porównać do kałuży. Oto przykład: szuler karciany wychodzi z więzienia. Próbuje więcej nie grać w karty, ale żona go namawia, żeby zagrał z synem. Bardzo chce przegrać, ale nie jest w stanie bo karta mu idzie. Więc oszukuje, żeby przegrać. Syn to zauważa i woła na niego oszust. KONIEC. Gwizdy na stojąco, pomidory i zgniłe jaja lecą na scenę.

W trzech słowach o książce: nudna, trywialna, płytka.
Kompletnie nie rozumiem skąd tak wysoka ocena tej książki. Składa się ona z krótkich opowiadań czyli tzw. shortów z kiepskimi zakończeniami. Nie byłem w stanie ukończyć jej czytania.

Głębię opowiadań można porównać do kałuży. Oto przykład: szuler karciany wychodzi z więzienia. Próbuje więcej nie grać w karty, ale żona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
201

Na półkach:

"Dom kłamczuchów" węgierskiego pisarza to zbiór krótkich opowiadań. Bohaterami są zwykli ludzie, poznajemy ich historie i codzienne problemy. Jak to bywa z opowiadaniami, jedne ujmują bardziej, inne mniej. Język prosty i przejrzysty, bez niepotrzebnych opisów sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością. Oczywiście to nie jest powieść, którą pochłaniamy w jeden wieczór. Tutaj trzeba się na chwilę zatrzymać, zadumać, przemyśleć.

"Dom kłamczuchów" węgierskiego pisarza to zbiór krótkich opowiadań. Bohaterami są zwykli ludzie, poznajemy ich historie i codzienne problemy. Jak to bywa z opowiadaniami, jedne ujmują bardziej, inne mniej. Język prosty i przejrzysty, bez niepotrzebnych opisów sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością. Oczywiście to nie jest powieść, którą pochłaniamy w jeden wieczór....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1383
300

Na półkach:

Fantastyczne opowiadania, niezwykła przenikliwość i wnikliwa obserwacja rzeczywistości.

Fantastyczne opowiadania, niezwykła przenikliwość i wnikliwa obserwacja rzeczywistości.

Pokaż mimo to

avatar
197
155

Na półkach:

Wielkie szczęście, że się zdecydowałem. Coraz bardziej doceniam literaturę węgierską, szczególnie tę z pierwszej połowy XX wieku.
Początkowo czułem się nawet zniechęcony, ale od połowy tomu zostałem pochłonięty przez Kosztolanyiego. Jaka swoboda wyrażania myśli i prostych prawd. Jaki szacunek dla wartości. Jakie poważanie i dla wyższych i dla niższych sfer - po prostu dla człowieka.

Mój ranking
1. Chiński wazon
2. Arisztid Chmell (Chmellami nazwałbym większość współczesnych polskich "pisarzy")
3. Fanika
4. Zniknięcie Kalmana Kernela
5. Mój przyjaciel Serb

To dla mnie kolejne literackie odkrycie.

Wielkie szczęście, że się zdecydowałem. Coraz bardziej doceniam literaturę węgierską, szczególnie tę z pierwszej połowy XX wieku.
Początkowo czułem się nawet zniechęcony, ale od połowy tomu zostałem pochłonięty przez Kosztolanyiego. Jaka swoboda wyrażania myśli i prostych prawd. Jaki szacunek dla wartości. Jakie poważanie i dla wyższych i dla niższych sfer - po prostu dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    201
  • Przeczytane
    100
  • Posiadam
    26
  • Opowiadania
    4
  • Legimi
    4
  • Literatura węgierska
    4
  • 2020
    3
  • 2020
    3
  • Do kupienia
    2
  • E-book
    2

Cytaty

Więcej
Dezső Kosztolányi Dom kłamczuchów. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Dezső Kosztolányi Dom kłamczuchów. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Dezső Kosztolányi Dom kłamczuchów. Opowiadania wybrane Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także