rozwińzwiń

Można żyć

Okładka książki Można żyć Janusz Rudnicki
Okładka książki Można żyć
Janusz Rudnicki Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie literatura piękna
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
837023187X
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1026
498

Na półkach: , ,

"Jestem, jakkolwiek śmiesznie to może brzmieć, stróżem nocnym."

Debiut prozatorski autora - emigranta z przymusu (1983),który wcześniej w rodzinnym Kędzierzynie-Koźlu zajmował się dziennikarstwem w gazetkach "Solidarności". Książka składa się z 7 opowiadań z lat 1984-1990 (te z roku 1984 powstały w Berlinie i Brunszwiku, późniejsze w Hamburgu) umieszczonych w kolejności odwrotnej do ich powstawania i od dłuższych do krótszych. Obserwujemy w nich postaci polskich emigrantów w Hamburgu lub Brunszwiku, gdzie również autor przebywał na emigracji, mało tego, bohater i narrator w niektórych to Janusz Rudnicki. Są to albo menele, albo ludzie zmagający się z wyzwaniami emigracji: z własną tęsknotą do kraju, nieprzystającą do Niemiec mentalnością, z jakimś absurdalnym przekonaniem o własnym pechu, choć to właśnie oni sami robią wszystko, żeby im nie wyszło.

Jest w tej prozie fantastycznie żywy, dowcipny i dosadny język, jest poczucie absurdu, rozprawianie się z polskimi gębami, co przywodzi na myśl Gombrowicza, jest i zjadliwa ironia wobec "polskości", również w sobie samym, z jednoczesną świadomością i w sumie chęcią bycia jej częścią, co przypomina teksty Mrożka. Jego bohaterowie, ludzie z marginesu, pechowcy, schizoidalne typy, latarnicy polskości za granicą, wcale nie potrzebują obrony, ponieważ: "Polacy en bloc to pierwsza brygada najbardziej cwanych i najmądrzejszych żołnierzy najlepszej ojczyzny na świecie", jak mówi w wywiadzie. Autor twierdzi też, że nie walczy ze stereotypami, słusznie uważając, że to zadanie dla publicystyki i gazet, nie dla prozy.

Oto pokrótce opowiadania z tej książki:
"Odwiedziny" (1990)
Zapis odwiedzin matki Janusza, stróża nocnego w centrum meblowym w Hamburgu, połączonych z wymuszonym towarzystwem Panastanisława, przypadkowego towarzysza podróży matki, który tu pełni podobną rolę, co Fryderyk w "Pornografii" Gombrowicza.
Narrator w ciekawy sposób daje do zrozumienia czytelnikowi, że mówi się po niemiecku, pisząc kwestie wypowiadane w tym języku w niemieckim szyku zdaniowym.
Opowiadanie to stało się częścią powieści Rudnickiego wydanej w 2000 roku pod tytułem "Męka kartoflana".
"Trzecia w prawo i druga w lewo od księżyca"(1988)
Domniemana afera Janusza Rudnickiego z Uschi Warner, sąsiadką-pijaczką z bloku, czyli jak stracić pracę i rodzinę przez upór i własną idiosynkrazję.
"Można żyć" (1986)
Zapisane na kasecie wspomnienia jednego z grupy azylantów z Polski, przyjaciół i towarzyszy niedoli na hamburskim bruku, którzy żyją z rabowania sklepów: Inteligent i Gościu przygarniają Maturzystę (czyżby w tej roli sam Rudnicki?),młodego chłopaka z obozu dla uchodźców po internowaniu w Polsce. Do paczki pośrednio należy też Patriotka, którą jej kumple (nie Maturzysta) uważają za dziwkę, ale mającą honor.
Opowiadanie to autor sam włączyłby do polskiego kanonu lektur szkolnych, i trzeba przyznać, że ze wszystkich zamieszczonych w tym tomie, niewątpliwie własnie ono najdłużej pozostaje w pamięci.
"Opowiadanie na moją pamiątkę" (1984)
Wspomnienie niedzieli z dzieciństwa, ograniczające się niemal do bicia dzwonów kościelnych i zapachu pasty do butów. Być może początek bycia "ponad" wierzeniem w Boga. Solipsyzm i mało interesujące zabawy z językiem.
"Skądś mruga"(1984)
Oniryczne wspomnienie wyjazdu wozem drabiniastym ze Stryjkiem na wsi w Oborach, które przywoływane jest z głębokiego dzieciństwa, by zrobić z tego obrazek i wysłać do czasopisma, żeby wydrukowali...Kto ma podobne wspomnienia ze wsi, temu ta historyjka może posłużyć w zaskakujący sposób jako rodzaj "magdalenki".
"Gieniuś" (1984)
Migawkowe wspominanie Gieniusia - jednego z trójki (Gieniuś, Koń i Mały) najbliższych kolegów z podstawówki/szkoły średniej/czasu migania się od wojska/pierwszej pracy/ wspólnych akcji ulotkowych - podczas jego pogrzebu.
"Paluszko, nie wypuszczaj tramwai!"
Opowiadanie snute przez Marię Paluch (jakaś śląska Henryka Krzywonos?),tramwajarkę z Górnego Śląska (Bytom?),na temat strajku, działalności związkowej, uwięzienia, przesłuchiwania w stanie wojennym, wreszcie jej emigracji do Niemiec.

Zdaniem Rudnickiego, współczesny pisarz to "showman, który inteligentnie bawi publiczność". Generalnie myślę o literaturze tak samo. Jednak w opowiadaniach Rudnickiego zapisany jest czas, język, jak mucha w bursztynie. Bursztyn jest pospolity w Polsce. Ale z latami będzie nabierał wartości. Językowo wolę jego nowsze opowiadania - są ciekawsze, postaci - bardziej wykrystalizowane, wystylizowany język nie przeszkadza w odbiorze, jak w tych wczesnych. Ale jeśli tylko autor nie skupia się zanadto na sobie, to i wcześniejsze są w porządku.

"Jestem, jakkolwiek śmiesznie to może brzmieć, stróżem nocnym."

Debiut prozatorski autora - emigranta z przymusu (1983),który wcześniej w rodzinnym Kędzierzynie-Koźlu zajmował się dziennikarstwem w gazetkach "Solidarności". Książka składa się z 7 opowiadań z lat 1984-1990 (te z roku 1984 powstały w Berlinie i Brunszwiku, późniejsze w Hamburgu) umieszczonych w kolejności...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    18
  • Przeczytane
    9
  • Chcę w prezencie
    2
  • W mojej biblioteczce
    1
  • Polska
    1
  • Pisarz
    1
  • Posiadam
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Literatura polska (współczesna)
    1

Cytaty

Więcej
Janusz Rudnicki Można żyć Zobacz więcej
Janusz Rudnicki Można żyć Zobacz więcej
Janusz Rudnicki Można żyć Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także