rozwińzwiń

Piąta pora roku

Okładka książki Piąta pora roku Ali Smith
Okładka książki Piąta pora roku
Ali Smith Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Pory roku (tom 5) literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Pory roku (tom 5)
Tytuł oryginału:
Companion Piece
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2024-04-10
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-10
Data 1. wydania:
2022-05-03
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383190884
Tłumacz:
Jerzy Kozłowski
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii nr 3 (75) / 2024 Anna Alboth, Jon Lee Anderson, Wiktoria Bieżuńska, Darko Cvijetić, Marcin Czajkowski, Mireła Iwanowa, Magdalena Kicińska, Zuzanna Kowalczyk, Karolina Lewestam, Magdalena Nowicka-Franczak, Cathy Park Hong, Redakcja magazynu Pismo, Ali Smith, Filip Zawada
Ocena 7,1
Pismo. Magazyn... Anna Alboth, Jon Le...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
76
75

Na półkach: ,

⛄️🌻 Ali Smith jest pisarką którą wzbudza wiele bardzo skrajnych emocji. Jedni ją kochają inni nienawidzą - bardzo rzadko traficie na kogoś kto stoi pomiędzy. Z tego powodu ile czytelników jej książek na świecie tyle teorii co w jej tekstach jest tak wyjątkowego, że przyciągają, jak magnes. Bo jedno trzeba im przyznać — przyciągają i robią to wybitnie. Kiedy tylko Piąta pora roku do mnie przyszła wyczekiwałam momentu kiedy na spokojnie będę mieć czas na tą lekturę.

⛄️🌻 Styl Smith jest nie do podrobienia. Pełny emocji zarazem niezwykle jałowy w słowach. Wszystko to sprawia, że przez jej historie się po prostu płynie. Jeżeli miałabym ja do czegoś porównać wydaje mi się że najbardziej pasuje tu literatura japońska (podobnie oszczędna w formie) doprawiona odrobiną Daphne du maurier? Wydaje mi się, że to najbliższe temu, co odczuwam czytając teksty tej literackiej mistrzyni.

⛄️🌻Historia w książce krąży jednocześnie wokoło kilku ścieżek. Ta najważniejsza należy do Sandy, głównej bohaterki tej historii. Kobieta jest malarką, której obecne życie jest dalekie od ideału. Z jednej strony dziewczyna nie radzi sobie ze swoimi emocjami. Jest w trakcie głębokiego kryzysu emocjonalnego. Nie widzi sensu w życiu, jakie obecnie prowadzi. Z drugiej strony musimy wspomnieć o tym, że fabularnie znajdujemy się w szczycie pandemii Covid - z tego powodu ojciec Sandy obecnie jest w szpitalu walcząc ze swoim zdrowiem. Już te dwie ścieżki są dla Ali Smith idealnym miejscem do studium nad człowieczeństwem, przemijającym czasem i zmianami, na które nie mamy wpływu. Jednak aby było ciekawiej niejedonkrotnie na kartach tej historii cofniecie się w przeszłość. Wynikać to będzie z powodu faktu, że w życiu Sandy na nowo odzywa się jej dobra znajoma z czasu studiów — kobieta poprosi naszą bohaterkę o pomoc w rozwiązaniu pewnej zagadki. I właśnie ta ścieżka, którą przejdą obie te panie będzie podróżą pełną głębokich emocji którą wierzcie mi warto jest podążyć. Bowiem z jednej strony powrót dawnej znajomej jest dla Sandy impulsem wybijającym ją z letargu z drugiej strony emocje, które wzbudzi w niej to nietypowe spotkanie nas popchnie do przemyśleń - czy aby na pewno wszystko to o czym opowie nam bohaterka naprawdę się wydarzyło?

⛄️🌻 Ali w swojej Piątej porze roku rzuca swojemu czytelnikowi swoiste wyzwanie. Język autorki dla niektórych może być wysokim progiem wejścia, jednak jeżeli odważycie się go przejść odkryjecie przepiękną przestrzeń do autorefleksji. Jak zmieniła nas pandemia covid? Jakie emocje będziemy odczuwać obserwujac chorobę kogoś nam bliskiego? Z pewnością do tej książki warto usiąść, kiedy emocjonalnie będziecie w nastroju na coś takiego. Wtedy możecie odkryć, że emocje — nawet te trudne trzeba umieć oswoić. Bo tylko wtedy będziecie mogli pójść naprzód.

⛄️🌻 Ali Smith jest pisarką którą wzbudza wiele bardzo skrajnych emocji. Jedni ją kochają inni nienawidzą - bardzo rzadko traficie na kogoś kto stoi pomiędzy. Z tego powodu ile czytelników jej książek na świecie tyle teorii co w jej tekstach jest tak wyjątkowego, że przyciągają, jak magnes. Bo jedno trzeba im przyznać — przyciągają i robią to wybitnie. Kiedy tylko Piąta pora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1020
560

Na półkach: , ,

Po długiej przerwie wracam do Ali Smith i jej książek. Chociaż w Polsce autorka znana jest przede wszystkim z cyklu pór roku, moja przygoda zaczęła się od tytułu wyłowionego wiele lat temu z wyprzedażowego stosu książek nad morzem. Niepozorny „Hotel świat” (2007, wyd. Muza) wtedy zrobił na mnie duże wrażenie. Znacie ten tytuł?

Sandy odbiera telefon który komplikuje jej spokojne życie. Myśli podzielone między teraźniejszością a przeszłością, wspomnieniem ojca i jego obecnym obrazem burzy niewidziana od czasów studiów znajoma. Problem czy może zagadka z jaką zgłasza się do Sandy to dopiero początek lawiny zupełnie nieoczekiwanych zdarzeń. Jest śmiesznie i strasznie jednocześnie, rozum przeciwstawia się nauce, za którą podąża filozofia. Jednym słowem - nie sposób się nudzić.

„Piąta pora roku” to wyjątkowa powieść, która prowadzi czytelnika od pojedynczej nitki do splątanego kłębka. Wątki przenikają się, jedno skojarzenie pociąga za sobą drugie i tworzy nową ścieżkę, którą możemy podążać. Możemy, ale nie musimy bo ten pierwszy, niepogłębiony sens również jest ważny. Granica światów rzeczywistego i wymyślonego zaciera się, śnimy sny na jawie, doświadczamy wraz z bohaterami pewnego wyobrażenia/przeniesienia. Sytuacje w których się znajdują są irracjonalne, dziwne, komiczne. Ali Smith porusza kwestie związane z samotnością w obliczu pandemii, chwiejnym poczuciu bezpieczeństwa, przekraczaniem osobistych granic.

„Piąta pora roku” może być zwariowaną historią o piekielnej parze bliźniąt wchodzącej z butami w życie spokojnej artystki. Historią o zagadce, która nie otwiera żadnych drzwi a ludzi. Może być też na innym poziomie powieścią o wrażliwości, której zachwianie grozi ucieczką do bezpiecznego miejsca.

Polecam, czytajcie i dajcie się zaskoczyć! Osobiście jestem wdzięczna za tak ciekawą sekwencję fikołków dla moich szarych komórek.

Po długiej przerwie wracam do Ali Smith i jej książek. Chociaż w Polsce autorka znana jest przede wszystkim z cyklu pór roku, moja przygoda zaczęła się od tytułu wyłowionego wiele lat temu z wyprzedażowego stosu książek nad morzem. Niepozorny „Hotel świat” (2007, wyd. Muza) wtedy zrobił na mnie duże wrażenie. Znacie ten tytuł?

Sandy odbiera telefon który komplikuje jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1202
1023

Na półkach: , , , , ,

Właściwie każdy, kto lubi czytać Ali Smith mógłby znaleźć inne uzasadnienie dla fenomenu jej prozy. Dla mnie jest to zawsze mnogość niezwykle angażujących dygresji, zbudowanych wokół pozornie prostego, niewymagającego głównego wątku. "Piąta pora roku" także powstaje wokół swego rodzaju, lockdownowej 'inwazji barbarzyńców' a cała literacka otoczka nadaje jej kształt kręgów na wodzie, które rozchodzą się w przeróżnych kierunkach, by wreszcie uspokoić się w finalnym połączeniu pozornie odległych opowieści.

Izolacja kojarzy się z samotnością i spokojem. Z samotnością, w której wedle autorki towarzyszyć nam mogą jedynie myśli, książki, czasem pies. Bohaterce w tym abstrakcyjnym czasie towarzyszy także niepokój wywołany nagłą chorobą ojca. Nie moglibyśmy sobie wyobrazić gorszego czasu na hospitalizację niż pandemia ale i ona służy autorce do ciekawych obserwacji ludzkich zachowań, wyciągania wniosków i oddania hołdu służbom medycznym. Dodatkowo jest to też impuls do rodzinnych wspomnień z dość problematycznym ojcem w roli głównej. Wraca też postać matki, która dawno zniknęła z życia artystki.

Odrębnym torem toczy się kuriozalna zmiana sytuacji domowej, którą inicjuje niespodziewany telefon od dawnej koleżanki ze studiów. To, co wciąga w życie bohaterki całą rodzinę obcych jej ludzi, zawieszone jest pomiędzy slapstickową czarną komedią a wnikliwą analiza społeczną - od przepaści pokoleniowej, przez neutralność płciową aż po konflikt przechodzący w zainteresowanie. To tutaj jest też miejsce na typowy dla Ali Smith komentarz spraw bieżących, także politycznych.

Opowieść i literatura tworzą niezwykłe tło dla sytuacji roku 2021go. Znajdzie się miejsce na analizę wiersza, sens tworzenia obrazów ze słów, powrót do klasyki angielskiej i ciekawą rozprawę o wieloznaczności prostego słowa 'hello'. I niby są to bardzo poboczne wtrącenia a jednak ściśle współgrają one z tekstem i prowadzą do zupełnie nowego rozumienia sytuacji. Co zaś do opowieści, to z pozornie abstrakcyjnego wtrącenia historii o dziewczynie parającej się kowalstwem, zrodzi się przeszłość wiążąca dramat z późniejszymi decyzjami, zaś sama bohaterka jeszcze raz powróci do tematu matki.

Ali Smith pisze tak, że z banalności wchodzi się w absorbującą ciekawość, a z chaosu wykluwa się spójna całość. Trudno oderwać się od fragmentów odbiegających od głównego wątku - są piękne literacko, zmienne stylistycznie i sprawiają, że w finale odzywa się niezwykła świadomość powiązania wszystkich rozsypanych fragmentów. Powieść szczególnie przypadnie do gustu tym, którzy ukochali sobie język jako narzędzie i literaturę traktowaną zarówno jako opowieść jak i wgląd w proces twórczy.
Oczywiście polecam wszystkim ale ze świadomością, że tego typu lektury są wymagajace i wbrew powieściowej formie, nie każdy znajduje w nich plynną rozrywkę. Dla mnie było to kolejne spotkanie z niezwykłą prozą wysokich lotów.

Katarzyna
we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Właściwie każdy, kto lubi czytać Ali Smith mógłby znaleźć inne uzasadnienie dla fenomenu jej prozy. Dla mnie jest to zawsze mnogość niezwykle angażujących dygresji, zbudowanych wokół pozornie prostego, niewymagającego głównego wątku. "Piąta pora roku" także powstaje wokół swego rodzaju, lockdownowej 'inwazji barbarzyńców' a cała literacka otoczka nadaje jej kształt kręgów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
120

Na półkach:

Ali Smith pisze w bardzo charakterystyczny sposób, i nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie jej stylu, ale także tematyki której się podejmuje. Zwraca ona uwagę na problemy, z jakimi mogą mierzyć się współcześni ludzie. W swojej tetralogii udowodniła, jak świetnie radzi sobie z opisywaniem ludzkich emocji. “Piąta pora roku”, choć nie jest powiązana tamtą serią, to jest swoistą kontynuacją rozmyślań na temat emocji towarzyszących każdemu.

Fabuła książki kręci się wokół kilku osi. Główną osią jest historia Sandy, która jest malarką. Obecnie znajduje się ona w trudnej sytuacji, trwa Covid, jej ojciec jest w szpitalu, a ona sama ma kryzys egzystencjalny. Oprócz teraźniejszości, w innych częściach pojawiają się nowe postacie, a także inne wątki, w tym wątki z przeszłości. Takie połączenia czasowe uwydatniają to, co powinno być dla nas najważniejsze, a mianowicie głębię człowieka. Bo człowiek jako istota rozumna, emocjonalna, powinien bardziej skupiać się na dogłębnym poznaniu, niż na tu i teraz.

Na pewno ciężko jest nie docenić tego co jest wokół książki, bo w przypadku właśnie tej autorki, to nie fabuła jest najważniejsza, tylko to co jest wokół niej. “Piąta pora roku” jest idealną książką do głębszych przemyśleń. Dopiero po rozłożeniu tej książki na części pierwsze, możemy odkryć prawdziwy przekaz. Autorka w szczególności zwraca uwagę na to co jest wokół nas, na sytuacje społeczne, polityczne, na relacje międzyludzkie. Skłania ona do wielu przemyśleń między innymi na temat samego bólu istnienia, kruchości życia, poczucia bezpieczeństwa i wolności.

Mimo, że sama forma i styl Ali Smith może onieśmielać, to warto podkreślić, że pisze ona w sposób wyjątkowy. Dzięki niej każdy chciałby zrozumieć świat, każdy chciałby połączyć kropki, odkryć nieodkryte tajemnice, a dzięki Smith stajemy o kilka kroków bliżej zrozumienia, czym jesteśmy jako ludzie.

Nie sposób także nie docenić słowa od tłumacza, które całe szczęście znajduje się na samym początku. Dla mnie taki układ jest naprawdę rewelacyjny, bo dzięki niemu jeszcze przed pierwszymi słowami autorki, wiem nieco więcej.

Ali Smith pisze w bardzo charakterystyczny sposób, i nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie jej stylu, ale także tematyki której się podejmuje. Zwraca ona uwagę na problemy, z jakimi mogą mierzyć się współcześni ludzie. W swojej tetralogii udowodniła, jak świetnie radzi sobie z opisywaniem ludzkich emocji. “Piąta pora roku”, choć nie jest powiązana tamtą serią, to jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach:

Ali Smith operuje słowem w imponujący sposób, który zapiera dech w piersiach. wie jak oczarować i zaangażować czytelnika w przedstawianą historię. ma dar, który przekuwa w coś niesamowitego i rzadko spotykanego.

"piąta pora roku" to książka, która wzbudziła we mnie wiele rozważań. nie jest to łatwa lektura. wymaga od nas pewnego skupienia i zaangażowania, więc warto poświęcić więcej czasu na jej przeczytanie.

Sandy to postać, z którą wielu z nas potrafiłoby się utożsamić. w dobie trwającej pandemii nadmiernie doskwiera jej samotność, a fakt, że musi zmierzyć się także z chorobą ojca sprawia, że czuje się bezradna. dopiero telefon od dawnej znajomej ze studiów wyrywa ją ze stanu odrętwienia.

można byłoby się spodziewać, że jest to zwykła historia, która przedstawia losy samotnej kobiety w czasach gdzie światem rządzi pandemia, ale kryje się w niej coś znacznie więcej..

Ali Smith stworzyła awangardowe dzieło, które intryguje, a ponad to wzbudza pewną nutę tajemniczości. i choć momentami może przysporzyć trochę kłopotu, bo wdziera się do niej niewielki chaos to zachęcam Was bardzo serdecznie do przeczytania tej książki.

Ali Smith operuje słowem w imponujący sposób, który zapiera dech w piersiach. wie jak oczarować i zaangażować czytelnika w przedstawianą historię. ma dar, który przekuwa w coś niesamowitego i rzadko spotykanego.

"piąta pora roku" to książka, która wzbudziła we mnie wiele rozważań. nie jest to łatwa lektura. wymaga od nas pewnego skupienia i zaangażowania, więc warto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
131

Na półkach:

"Masz słowa...To siła, przy której żadna przemoc nie ma szans."

"Piąta pora roku" to pierwsza powieść autorki jaką przeczytałam i na pewno nie ostatnia. Nie dlatego jednak iż mi się szalenie podobała, ale dlatego że szanuję przekaz jaki Ali Smith kieruje do czytelnika oraz to jak docenia wartość słowa.

Powieść Ali Smith dzieje się w czasach ostatniej pandemii i tuż po niej. Czytając o tym teraz mam pewne poczucie odrealnienia. Jakby to było dawno temu i czy naprawdę tak jako ludzkość się zachowywaliśmy? Z tamtego okresu zostało mi przekonanie, że inteligencję niczym wirus można przechodzić bezobjawowo... A przecież było też tyle dobrych i drobnych gestów, pomocy płynącej prosto z serca i nadludzkiego wysiłku i pracy służb zdrowia. I to właśnie jej pracownikom Ali Smith oddaje hołd na kartach tej powieści.

Jak ważny jest dla autorki język i słowo dowiedziałam się już na wstępie w kilku słowach od tłumacza Jerzego Kozłowskiego. I to widać w tej powieści. Ali Smith bawi się słowem, jego znaczeniami, pochodzeniem. Jest w tym duży szacunek do czytelnika, jakby często razem z nim prowadziła rozważania i dysputy.

Przypadkowy telefon od dawnej przyjaciółki, w czasach lockdownu, wybudza Sandy z letargu. Zaczyna ona wspominać, zmagać i zastanawiać się nad obecną sytuacją, a także tworzyć odrębną rzeczywistość. Czy opowiedziane przez Sandy historie naprawdę się wydarzyły? Czy są tylko wynikiem samotności tamtych czasów?

Snute przez główną bohaterkę historie są bardzo różnorodne. Może ktoś powie, że to ich plus, że jest między nimi nić powiązania i ja temu nie zaprzeczę. Według mnie jednak jest przez to trochę chaosu, a powieści brak spójności. Nie wszystkie też historie mi się podobały. Ostatniej części mogłoby dla mnie nie być, ale też nie lubię epoki w jakiej jest umiejscowiona.

W powieści tej znalazłam jednak pewne fragmenty, które mnie uwiodły:
"...podmiot liryczny wcale nie jest sam, bo przecież ja czytam ten wiersz lub go słucham, albo ty, jesli ty go akurat czytasz. Rozmowa z kimś, kto milczy, lub czymś, co milczy, wciaż jest rozmową."
Takie podejście do podmiotu lirycznego w wierszu na pewno zostanie ze mną na dłużej 🥰 Muszę w tym miejscu jednak od razu wspomnieć, że wiersz, który bohaterka interpretuje w powieści nie jest przetłumaczony 😔

I jeszcze:

"...pytałam o to, dlaczego książki są ważne. Oprócz tego, że dają przyjemność? Bo... hm, bo sa jednym ze sposobów, żeby móc sobie wyobrazić siebie inaczej"

Choć historia/historie opowiedziane przez autorkę nie padły u mnie na podatny grunt to doceniam styl pisania autorki i jej wielki szacunek do słowa 🙏

"Masz słowa...To siła, przy której żadna przemoc nie ma szans."

"Piąta pora roku" to pierwsza powieść autorki jaką przeczytałam i na pewno nie ostatnia. Nie dlatego jednak iż mi się szalenie podobała, ale dlatego że szanuję przekaz jaki Ali Smith kieruje do czytelnika oraz to jak docenia wartość słowa.

Powieść Ali Smith dzieje się w czasach ostatniej pandemii i tuż po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
100

Na półkach:

,,Piąta pora roku" jest książką wyjątkową pod wieloma względami.
Opowiada z pozoru zwykłą historię. Pewnego dnia z Sandy kontaktuje się dawna znajoma ze studiów. Nie wiadomo, dlaczego wybrała akurat jej numer, ale jest silnie przekonana, że tylko Sandy może pomóc jej rozwiązać jakąś dziwną zagadkę.
Równocześnie nasza główna bohaterka mierzy się z chorobą ojca, samotnością i słowami. Różnymi słowami. Słowami, które wydają się znaczyć jeszcze więcej niż mogą. Które stanowią klucz całej tej opowieści. Które są osobnymi bohaterami, rebusami, podprogowymi przekazami, niejasnościami i wyjaśnieniami.

Ali Smith tworzy opowieść nieoczywistą, w której czytelnik nie wie, czego się spodziewać, ale wie, że będzie to warte uwagi. Ta historia, dziwnie abstrakcyjna i niebezpiecznie realna, przeplata się z pozornie przypadkowymi wspomnieniami i opowieściami. Aby zrozumieć, trzeba się pochylić nad słowem, nad jego znaczeniem, nad wskazówkami, które w całej książce zostawia nam autorka.

Wyjątkowość tej książki polega na tym, że oddaje głos słowom, które zawsze znaczyły, ale nigdy nie mówiły same. Zawsze były wyrazem opowieści, ale nie samą opowieścią. Tutaj wręcz przeciwnie - język stanowi grę, fabułę, bohatera, zagadkę.

A styl i pióro Ali Smith przekazuje nam to wszystko w iście urzekający sposób. Historia płynie wartko, ale często przez kręte koryta. Skręca nagle, by za jakiś czas w pełni naturalnie, ale jednocześnie niespodziewanie wrócić na początkowy kurs. Autorka operuje słowem jak mistrz rzemieślniczy narzędziami. Wie, czego i jak użyć, aby wywołać konkretne wrażenie. Przywołać pożądaną myśl, odpowiednie skojarzenie.

Bardzo kusiła mnie ta książka, ale martwiłam się, jaki będzie odbiór bez znajomości poprzednich tomów. Okazało się, że to żaden problem, bo ,,Piątą porę roku" można czytać na spokojnie nie znając wcale twórczości tej autorki. Ostrzegam jednak, że po tej lekturze z pewnością zapałacie sympatią do tego pióra i będziecie chcieli więcej.

Nie sposób streścić, o czym jest "Piąta pora roku", bo każdy, kto ją przeczyta może określić to inaczej.
Z pewnością jednak można stwierdzić, że książka ta opowiada coś intrygującego i robi to w sposób nieszablonowy.

,,Piąta pora roku" jest książką wyjątkową pod wieloma względami.
Opowiada z pozoru zwykłą historię. Pewnego dnia z Sandy kontaktuje się dawna znajoma ze studiów. Nie wiadomo, dlaczego wybrała akurat jej numer, ale jest silnie przekonana, że tylko Sandy może pomóc jej rozwiązać jakąś dziwną zagadkę.
Równocześnie nasza główna bohaterka mierzy się z chorobą ojca, samotnością i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1112
298

Na półkach: ,

Dla mnie powieści Ali Smith to w pewnym sensie literackie (i intelektualne) łamigłówki. Autorka zręcznie bawi się słowem, kontekstem kulturowym i społecznym, odniesieniami do sztuki i historii. I w "Piątej porze roku" również widać to charakterystyczne zamiłowanie Smith do ukrytych znaczeń i leksykalnych gier. Jej nowa powieść, choć niezależna, nawiązuje do słynnej tetralogii, zarówno poprzez tytuł jak i koncepcję. Ali Smith ponownie tworzy opowieść silnie zakorzenioną w aktualnych wydarzeniach – tym razem jest to okres pandemicznej izolacji. Trzy części książki wyodrębnione według słowno-znaczeniowego klucza układają się w zawiłą, nielinearną historię – i podąża ona w dość nietypowym kierunku. "Piąta pora roku" to opowieść w opowieści, bo współczesne losy malarki Sandy splatają się z historią osieroconej dziewczynki, uczennicy kowala, żyjącej w czasach epidemii dżumy. Paralele między przeszłością i teraźniejszością ujawniają się subtelnie, czyniąc całość wspaniale dziwną i niejednoznaczną. Smith pisze o osobistych lękach, troskach i wewnętrznych zmaganiach – niepewności jutra, samotności, utracie sensu, kruchości istnienia. Z przenikliwością kreśli obraz współczesności – porusza ważne i aktualne tematy dotyczące pandemii, tożsamości płciowej, zmian klimatycznych, różnic pokoleniowych, wolności i ograniczeń.

"Piąta pora roku" to inteligentna, pomysłowa, ale też wymagająca lektura – smutna, gorzka i zabawna. Powieść Smith uświadamia, jak z wieloma rzeczami musimy się mierzyć – na szczęście nie jesteśmy w tym sami. I ta nuta nadziei podnosi na duchu.

Lubię bardzo. Podążanie za prozą Ali Smith po raz kolejny sprawiło mi przyjemność.

Dla mnie powieści Ali Smith to w pewnym sensie literackie (i intelektualne) łamigłówki. Autorka zręcznie bawi się słowem, kontekstem kulturowym i społecznym, odniesieniami do sztuki i historii. I w "Piątej porze roku" również widać to charakterystyczne zamiłowanie Smith do ukrytych znaczeń i leksykalnych gier. Jej nowa powieść, choć niezależna, nawiązuje do słynnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
45

Na półkach:

Skończyłam czytać Piąta porę roku. Przez wiele godzin starałam się zrozumieć, o czym w ogóle była ta książka. Zawsze tak robię, zawsze mielę wszystkie wydarzenia i wątki w głowie po przeczytaniu powieści, jeśli nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie „o czym była ta książka?”.

Dopiero po kilku godzinach to do mnie dotarło. Piąta Pora Roku w ogóle nie jest „o czymś”. Piąta Pora Roku to zlepek gry językowej i pięknej wyobraźni, dzięki której powstała nieskładna ale fascynująca historia o artystce w czasie post-Brexitu i post-lockdownu, która ma ogromne trudności z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości.

Bo kto z nas nie śni na jawie? Komu z nas wyobraźnia nie wymyka się czasem spod kontroli? Według zagranicznych recenzji Piąta Pora Roku to ewenement pod względem językowym, ale mimo próby tłumacza, który wykonał świetną robotę, nasz język nie jest w stanie odzwierciedlić gry językowej, jaką zaserwowała nam Ali Smith. Według mnie ta powieść w Polsce uderzy zupełnie czymś innym, a mianowicie trafnością emocjonalną. Niezgodą na zaburzanie naszej słodkiej, samotnej klatki, którą wybudowaliśmy wokół siebie w czasach pandemii i którą kultywujemy z zapałem po dziś dzień, popadając w coraz to głębszy antyspołeczny dół. Dezorientacją spowodowaną tak ogromnymi różnicami międzypokoleniowym, że z każdym nowym pokoleniem wydawać by się mogło, że jesteśmy innymi gatunkami człowieka. Bólem istnienia w czasach tak nieprzewidywalnych, że jest nam wszystko jedno, bo po cóż dążyć do czegoś skoro nie wiemy nawet w którą stronę świat zmierza.

„Jak ty to w ogóle zauważyłaś? Nie zauważyłam, dopiero teraz. Dopiero gdy spojrzałam na ten wiersz razem z tobą. I teraz uśmiechasz się do śmierci. Zobacz, jaką moc może mieć wiersz.”

Piąta Pora Roku od Ali Smith to nie jest łatwa lektura. Jest nieoczywista, artystyczna, niesłychanie kreatywna. Żeby prawdziwie odczuć tę powieść, trzeba zrelaksować umysł, przeprogramować go tak, by działał zupełnie odwrotnie, niż przy czytaniu innych powieści. Czytając Ali nie powinniśmy analizować. Czytając tę powieść powinniśmy zaufać wyobraźni, pierwszym skojarzeniom naszego umysłu. Dlatego już nie myślę o czym była Piąta Pora Roku. Wspominam najbarwniejsze momenty, jakie widziałam oczami wyobraźni, bo to głównie sprawiają, że ta powieść jest piękna i jedyna w swoim rodzaju.

Skończyłam czytać Piąta porę roku. Przez wiele godzin starałam się zrozumieć, o czym w ogóle była ta książka. Zawsze tak robię, zawsze mielę wszystkie wydarzenia i wątki w głowie po przeczytaniu powieści, jeśli nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie „o czym była ta książka?”.

Dopiero po kilku godzinach to do mnie dotarło. Piąta Pora Roku w ogóle nie jest „o czymś”....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    233
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    7
  • 2024
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Do kupienia
    2
  • Posiadane a nieprzeczytane
    1
  • CHCĘ PRZECZYTAĆ - Powieść itp.
    1

Cytaty

Więcej
Ali Smith Piąta pora roku Zobacz więcej
Ali Smith Piąta pora roku Zobacz więcej
Ali Smith Piąta pora roku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także