-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
A mnie się podobało. Sympatyczni ludzie, bajkowe otoczenie, akcja, która potrafi przykuć uwagę czytelnika.
Zgadzam się z uwagami moich poprzedników... ale czy książka musi być pisana po to, aby razić po oczach realizmem i brutalnością świata? Może właśnie taka wybujana w obłokach, kolorowa kraina nierealności powinna budzić w naszych duszach ukryte tęsknoty. Może powinna nadawać kierunek działania. Jeśli ludzie nie są tacy mili i idealni, jeśli rzeczywistość zdaje się dużo bardziej skomplikowana, to może trzeba coś zmienić... Albo chociaż pouśmiechać się do marzeń, czytając "Amelię" pani Katarzyny Michalak :)
A mnie się podobało. Sympatyczni ludzie, bajkowe otoczenie, akcja, która potrafi przykuć uwagę czytelnika.
Zgadzam się z uwagami moich poprzedników... ale czy książka musi być pisana po to, aby razić po oczach realizmem i brutalnością świata? Może właśnie taka wybujana w obłokach, kolorowa kraina nierealności powinna budzić w naszych duszach ukryte tęsknoty. Może powinna...
Zgrabnie napisana książka. Ciekawi bohaterowie, którzy mają wprawdzie swoje wady i słabości, ale dają się lubić. Są trochę zwariowani, bardzo życzliwi i mają niewzruszony system wartości. Można na nich liczyć w każdej sytuacji :)
Podoba mi się świat, który kreuje pani Kursa. Po Jej książki sięgam zawsze z przyjemnością. Wywołują uśmiech na mojej twarzy, a czasami nawet potrafią prawdziwie rozbawić.
W "Babskiej misji" akcja skupia się głównie na wątku miłosnym. Czuję lekki niedosyt, jeżeli chodzi o obiecywaną "lawinę tajemniczych zdarzeń", ale i tak pobiegnę do biblioteki po kolejną część.
Szczerze polecam :)
Zgrabnie napisana książka. Ciekawi bohaterowie, którzy mają wprawdzie swoje wady i słabości, ale dają się lubić. Są trochę zwariowani, bardzo życzliwi i mają niewzruszony system wartości. Można na nich liczyć w każdej sytuacji :)
Podoba mi się świat, który kreuje pani Kursa. Po Jej książki sięgam zawsze z przyjemnością. Wywołują uśmiech na mojej twarzy, a czasami nawet...
Książkę przeczytałam "jednym tchem". Ciekawa, choć naiwna i przesłodzona. Bardzo miła odskocznia od współczesnych powieści historycznych ;)
Książkę przeczytałam "jednym tchem". Ciekawa, choć naiwna i przesłodzona. Bardzo miła odskocznia od współczesnych powieści historycznych ;)
Pokaż mimo to
Ciekawa, lekka, przyjemna lektura. Wciągająca.
Polubiłam bohaterów i bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka przeplatała ze sobą wątki.
Zabrakło mi tylko tytułowej tajemnicy. Spodziewałam się czegoś bardziej ekscytującego, trzymającego w napięciu... Tymczasem bardzo szybko domyśliłam się, kto jest mordercą i jaki sekret skrywają mury zamku...
Pomimo jednak, że nie spodziewam się zostać zaskoczona, z niecierpliwością oczekuję na kolejne dwie części. Mam nadzieję, że "Tajemnica zamku" to tylko przedwstęp do prawdziwie emocjonujących przygód. Ponadto bardzo interesuje mnie metoda, jaką autorka obierze, aby odkryć przed czytelnikami kolejne kawałki tej niezbyt skomplikowanej ale pasjonującej układanki.
Przeczytałam z przyjemnością. Polecam :)
Ciekawa, lekka, przyjemna lektura. Wciągająca.
Polubiłam bohaterów i bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka przeplatała ze sobą wątki.
Zabrakło mi tylko tytułowej tajemnicy. Spodziewałam się czegoś bardziej ekscytującego, trzymającego w napięciu... Tymczasem bardzo szybko domyśliłam się, kto jest mordercą i jaki sekret skrywają mury zamku...
Pomimo jednak, że nie...
Cudowna...
Gdyby ktokolwiek powiedział mi kilka dni wcześniej, że czytając opowieść o kobiecie w głębokiej depresji, będę śmiać się i odczytywać co zabawniejsze fragmenty na głos, niezależnie od preferencji osoby, która została zmuszona posłuchać, pewnie, przynajmniej połowicznie, nie uwierzyłabym ;).
Autorka posiada tak niesamowitą zdolność obserwowania rzeczywistości z nieco przymrużonym okiem oraz wychwytywania szczegółów, które w szarości dnia codziennego umykają naszej uwadze, że aż mi dech w piersiach zaparło.
Wierzę, że wystawiam opinię bez ładu i składu, ale nie potrafię inaczej. To było piękne, wzruszające przeżycie. Wizyta w Samulkach spowodowała, że moja wewnętrzna radość rozkwitła jeszcze bardziej i po raz kolejny odkryłam, że przecież takie jest realne życie - ludzie nie są wprawdzie dokonali, ale jest całe mnóstwo rzeczy, dla których / dzięki którym / mimo którym warto i trzeba ich kochać.
A propos kochania. Kocham pana Gienka! To jeden z moich ulubionych bohaterów. Mistrzowsko wykreowany i aż żałuję, że go tak trochę mało...
Na końcu książki popłakałam się jak bóbr. Jako czytelnik czuję się wprawdzie w pełni usatysfakcjonowana i zachwycona, mam jednak drobne pretensje do autorki. Żeby mi podobne numery wycinać... ;)
Polecam ze szczerego serca! Jako kobieta, matka, nauczycielka i bibliotekarka ;) Naprawdę warto!
Cudowna...
Gdyby ktokolwiek powiedział mi kilka dni wcześniej, że czytając opowieść o kobiecie w głębokiej depresji, będę śmiać się i odczytywać co zabawniejsze fragmenty na głos, niezależnie od preferencji osoby, która została zmuszona posłuchać, pewnie, przynajmniej połowicznie, nie uwierzyłabym ;).
Autorka posiada tak niesamowitą zdolność obserwowania rzeczywistości z...
Przeczytałam z przyjemnością. Historia wprawdzie nie jest niezwykła i wiele rzeczy można w niej przewidzieć, a ponadto cześć z nich jest bardzo naciągana, ale Rodziewiczówna opowiada w taki sposób, że nie można się od książki oderwać.
W powieści wyraźnie widać cechy charakterystyczne dla twórczości autorki, które wprowadzają czytelnika w niepowtarzalny klimat. Szczypta goryczy, przygnębienia oraz nieuchronności losu potęguje się wraz z każdą kolejną stroną, aby w punkcie kulminacyjnym wykonać nagły zwrot akcji i doprowadzić odbiorcę do szczęśliwego zakończenia ;)...
Przeczytałam z przyjemnością. Historia wprawdzie nie jest niezwykła i wiele rzeczy można w niej przewidzieć, a ponadto cześć z nich jest bardzo naciągana, ale Rodziewiczówna opowiada w taki sposób, że nie można się od książki oderwać.
W powieści wyraźnie widać cechy charakterystyczne dla twórczości autorki, które wprowadzają czytelnika w niepowtarzalny klimat. Szczypta...
Urocza i naiwna - to pierwsze dwa słowa, które przychodzą na myśl po przeczytaniu książki. Ciepły, tchnący dobrym uśmiechem klimat, jaki trudno odnaleźć we współczesnych powieściach. Akcja wartka, ciekawa, cały czas coś się dzieje... A jednocześnie czuć wyraźnie brak pospiechu oraz nachalnego dynamizmu - cech charakterystycznych minionej epoki.
Postacie oczywiście wyidealizowane i mało realne, ale to przecież właśnie sprawia, że człowiek ma ochotę zatopić się w marzeniach, zatonąć w czymś nieuchwytnym i sięgać po nieosiągalne ;)
Polecam wszystkim romantykom, którzy kochają "stare kino" i "starą literaturę" ;)
Urocza i naiwna - to pierwsze dwa słowa, które przychodzą na myśl po przeczytaniu książki. Ciepły, tchnący dobrym uśmiechem klimat, jaki trudno odnaleźć we współczesnych powieściach. Akcja wartka, ciekawa, cały czas coś się dzieje... A jednocześnie czuć wyraźnie brak pospiechu oraz nachalnego dynamizmu - cech charakterystycznych minionej epoki.
Postacie oczywiście...
Rewelacyjna...
Rewelacyjna...
Pokaż mimo to