-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Autor za bardzo popisuje się swoim prześmiewczym stylem, myśląc, że bywa bardziej prześmiewczy niż jest w rzeczywistości. Ogólny pomysł fajny, oryginalny.
Autor za bardzo popisuje się swoim prześmiewczym stylem, myśląc, że bywa bardziej prześmiewczy niż jest w rzeczywistości. Ogólny pomysł fajny, oryginalny.
Pokaż mimo to2013-05-23
2013-03-25
Mnóstwo nudnych wywodów nad przeszłością bohaterów, o wiele za mało akcji, nie to co w poprzednich tomach. Autor już totalnie daje tutaj upust swojemu zamiłowaniu do przesadnego opisywania szczegółów. Nie wiem po co czytelnikowi wiedzieć, że Mikael Blomkvist je na śniadanie pięć kanapek z żółtym serem i dwoma plasterkami ogórka, a Monika Figuerola na lunch wcina sałatkę, ziemniaczki i kotlety mielone. Szacunek za to jak rozbudowana była cała intryga z przeszłością Lisbeth, pojawiło się kilka dobrych momentów (kiepsko, że najlepszy z nich dopiero w krótkim Epilogu), ale to zdecydowanie najsłabsza część trylogii, a szkoda, bo myślałem, że finał całej przygody będzie najbardziej emocjonujący.
Mnóstwo nudnych wywodów nad przeszłością bohaterów, o wiele za mało akcji, nie to co w poprzednich tomach. Autor już totalnie daje tutaj upust swojemu zamiłowaniu do przesadnego opisywania szczegółów. Nie wiem po co czytelnikowi wiedzieć, że Mikael Blomkvist je na śniadanie pięć kanapek z żółtym serem i dwoma plasterkami ogórka, a Monika Figuerola na lunch wcina sałatkę,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Smutna książka, autorka snuje i przedstawia dość przygnębiający obraz Grenlandii. Książka trochę zniechęciła mnie do wycieczki i bliższego poznania tego miejsca. Szkoda że jest to napisane w ten sposób, zgaduję że Grenlandia to coś więcej niż depresyjne klimaty, ale autorka usilnie stara się udowodnić czytelnikowi, że jest tam tylko szara, smutna rzeczywistość i nic więcej...
Smutna książka, autorka snuje i przedstawia dość przygnębiający obraz Grenlandii. Książka trochę zniechęciła mnie do wycieczki i bliższego poznania tego miejsca. Szkoda że jest to napisane w ten sposób, zgaduję że Grenlandia to coś więcej niż depresyjne klimaty, ale autorka usilnie stara się udowodnić czytelnikowi, że jest tam tylko szara, smutna rzeczywistość i nic więcej...
Pokaż mimo to