-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1173
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać419
Biblioteczka
2023-12-07
2023-09-28
György jest jedynakiem i po rozwodzie rodziców mieszka z ojcem. To prostolinijny nastolatek, ułożony, wychowany w świecie wartości. Mimo trwającej wojny prowadzi w miarę ustabilizowane życie w Budapeszcie. Jego historia rozpoczyna się w chwili, gdy ojciec przygotowuje się do wyjazdu do obozu w ramach „służby pracy”. Nikt tak naprawdę nie wie, co go tam czeka.
Czytelnik domyśla się, dokąd jedzie ojciec głównego bohatera i wie co go tam czeka.
I właśnie ta książka jest o tym, że my, czytelnicy, cały czas wiemy więcej niż György. Dlatego tak zaskakuje nas zachowanie chłopca, gdy sam zostaje zatrzymany i wywieziony.
My nie dziwimy się brutalnemu i nieludzkiemu zachowaniu policjantów, żandarmów, SS - manów, nie szukamy dla nich usprawiedliwień i nie próbujemy znaleźć logicznych wytłumaczeń ich działań - tak jak to robi György.
My wiemy. Wiemy ciągle więcej.
A on? Jemu wyobrażenie ludobójstwa nie przyszłoby na myśl. On mimo wszystko wierzy w człowieczeństwo.
I właśnie to, że György podporządkowuje się zasadom oprawców powoduje, że ta książka jest protestem przeciw zbrodni wyrządzanej ludzkości.
György jest jedynakiem i po rozwodzie rodziców mieszka z ojcem. To prostolinijny nastolatek, ułożony, wychowany w świecie wartości. Mimo trwającej wojny prowadzi w miarę ustabilizowane życie w Budapeszcie. Jego historia rozpoczyna się w chwili, gdy ojciec przygotowuje się do wyjazdu do obozu w ramach „służby pracy”. Nikt tak naprawdę nie wie, co go tam czeka.
Czytelnik...
2023-07-15
Ten eseistyczny zbiorek to zapis prywatnych refleksji i relacji Olgi Tokarczuk z „Lalką” Bolesława Prusa. Jest to jej spojrzenie na bohaterów, na świat przedstawiony, w którym dane jest im występować, na czas i miejsca akcji. Autorka odczytuje ten tekst poddając bohaterów i ich zachowanie analizie psychologicznej.
Wstęp, który był ogólnym szkicem opisującym działanie literatury na czytelnika zachwycił mnie, bo Tokarczuk ubrała w słowa to, o czym sama myślę i jak o tym myślę.
Sam proces omówienia powieści Prusa ciekawy, ale według mnie trochę przeintelektualizowany.
„Hymn o perle” w tłumaczeniu Miłosza będący suplementem - wspaniały i refleksyjny.
„Lalkę i perłę” polecam przeczytać bezpośrednio po lekturze „Lalki”, ponieważ na pewno pogłębi jej odbiór i pozwoli spojrzeć na nią z innej perspektywy.
Ponadto jest to nieodzowna pozycja dla miłośników ponadczasowego dzieła Prusa.
WYZWANIE CZYTELNICZE VII 2023
Przeczytam książkę, której tytuł lub nazwisko autora zaczyna się na „L”
Ten eseistyczny zbiorek to zapis prywatnych refleksji i relacji Olgi Tokarczuk z „Lalką” Bolesława Prusa. Jest to jej spojrzenie na bohaterów, na świat przedstawiony, w którym dane jest im występować, na czas i miejsca akcji. Autorka odczytuje ten tekst poddając bohaterów i ich zachowanie analizie psychologicznej.
Wstęp, który był ogólnym szkicem opisującym działanie...
2022-04-14
Zainteresowałam się tą książką ze względu na bukiet kwiatów na okładce. To on przykuł moją uwagę, szczególnie w związku z kwietniowym wyzwaniem. 😉
Potem spojrzałam na wiele mówiące nazwisko - Lagerlöf i już w 90% byłam zdecydowana, by książkę poznać, zwłaszcza, że nie czytałam żadnego utworu noblistki.
Wrażenia na początku były średnie. Bo niby czuć, że to bardzo dobra literatura, ale trąci myszką, a tłumaczenie Franciszka Mirandoli dodatkowo wrażenie to potęguje.
Mimo to, przedstawienie siły i mocy ojcowskiej miłości jest poruszające. Selma Lagerlöf mistrzowsko ukazuje cały proces powstania więzi - od tętniącego serca ojca po narodzeniu córki począwszy, aż do jego szaleństwa.
Bardzo podobały mi się niedopowiedzenia związane z losem Klary po jej wyjeździe i te wszystkie, mniejsze i większe elementy realizmu magicznego, które najczęściej towarzyszą Janowi i przez to, czasami miałam wrażenie, że jest on albo pijany, albo obłąkany, a czasami widziałam też w nim jakąś cząstkę Lwa Myszkina.
Cieszę się, że mogłam zmierzyć się z tą historią, ale nie jest to literatura łatwa, ani tym bardziej przyjemna, bo serce ściska się wielokrotnie, gdy poznajemy życie szwedzkich wyrobników i ich beznadziejny los.
Polecam, chociaż jest to proza wyjątkowo wytrawna.
Dla wytrwałych.
WYZWANIE CZYTELNICZE IV 2022
Przeczytam książkę z kwiatem na okładce lub w tytule
Zainteresowałam się tą książką ze względu na bukiet kwiatów na okładce. To on przykuł moją uwagę, szczególnie w związku z kwietniowym wyzwaniem. 😉
Potem spojrzałam na wiele mówiące nazwisko - Lagerlöf i już w 90% byłam zdecydowana, by książkę poznać, zwłaszcza, że nie czytałam żadnego utworu noblistki.
Wrażenia na początku były średnie. Bo niby czuć, że to bardzo dobra...
2023-07-03
To był traf, że sięgnęłam po „Latarnika”.
Mój najstarszy syn potrzebował książki, cytuję: „krótkiej z wątkiem patriotycznym”. Z dużym naciskiem na to pierwsze. 😉
Przeczytaliśmy razem. Zapytałam go o wrażenia. Powiedział, że podobało mu się przede wszystkim to, że w takiej krótkiej historii zostało opisane całe życie człowieka, tylko szkoda, że było takie smutne.
Dzięki tej wspólnej lekturze chyba inaczej niż dotychczas spojrzałam na tytułowego latarnika. Wątek patriotyczno – nostalgiczny zszedł na drugi plan, a większe znaczenie miał dla mnie człowieczy los.
Latarnika przeczytałam nie znając jeszcze tematu wyzwania na lipiec, dlatego gdy je poznałam ucieszyłam się, że dla mnie los okazał się łaskawy. Przynajmniej w tej kwestii. 😉
WYZWANIE CZYTELNICZE VII 2023
Przeczytam książkę, której tytuł lub nazwisko autora zaczyna się na „L”
Przeczytane w 1991 i 2023
To był traf, że sięgnęłam po „Latarnika”.
Mój najstarszy syn potrzebował książki, cytuję: „krótkiej z wątkiem patriotycznym”. Z dużym naciskiem na to pierwsze. 😉
Przeczytaliśmy razem. Zapytałam go o wrażenia. Powiedział, że podobało mu się przede wszystkim to, że w takiej krótkiej historii zostało opisane całe życie człowieka, tylko szkoda, że było takie smutne.
Dzięki...
2023-06-17
Powroty do literatury sprzed lat jak wiadomo dają różne wyniki.
Ta nowelka, czytana przeze mnie jeszcze w szkole podstawowej, mocno zapadła mi w pamięć, bo krzywda Janka była tak wielka, że nie umiałam jej wówczas udźwignąć.
Przeczytana ponownie, nie poturbowała mnie emocjonalnie tak jak wtedy. Teraz wydała mi się strasznie prosta, chociaż niesprawiedliwość i ludzkie okrucieństwo bolą zawsze tak samo. Bez względu na czasy.
WYZWANIE CZYTELNICZE VI 2023
Przeczytam książkę z bohaterem dziecięcym
Przeczytane w 1987 i 2023
Powroty do literatury sprzed lat jak wiadomo dają różne wyniki.
Ta nowelka, czytana przeze mnie jeszcze w szkole podstawowej, mocno zapadła mi w pamięć, bo krzywda Janka była tak wielka, że nie umiałam jej wówczas udźwignąć.
Przeczytana ponownie, nie poturbowała mnie emocjonalnie tak jak wtedy. Teraz wydała mi się strasznie prosta, chociaż niesprawiedliwość i ludzkie...
2023-05-31
„Chłopi” Reymonta to nie tylko pory roku, zasiewy, sianokosy, żniwa, wykopki i kiszenie kapusty. Nie tylko wiejscy gospodarze i parobki żyjący wśród mórg, których ilość warunkuje ich byt. I też nie tylko odwieczny konflikt dworu i wsi. To wielkie studium ludzkich odruchów, namiętności, dramatów i marzeń.
Moim zdaniem, w „Chłopach” jest więcej ciekawych postaci chłopek. Chłopi przede wszystkim pracują i podejmują gospodarcze decyzje, często „radzą”, ale rzadko te narady do czegoś prowadzą. A i tak ostatecznie muszą pytać się bab jak one tę sprawę widzą. Po pracy, gospodarze i parobkowie głównie „relaksują” się w rozmaity sposób. Czasami w poczuciu krzywdy i w ramach protestu wzbiją się na wyżyny samodzielnej decyzji i pójdą, i pobiją dworskich. Ale raczej jawią się jako typy zachowawcze, którymi łatwo, mimo ich wrodzonej nieufności, manipulować.
Pora na chłopki.
Królowa wsi – Jagusia. Nie umiem rozgryźć jej natury, bo ani to Anna Karenina, ani Dama Kameliowa. Aspołeczna i oderwana od rzeczywistości, bezwolna i niezdolna do uczuć wyższych, trochę taka socjopatka. Można za to winić jej toksyczną matkę. Gdyby Jagna urodziła się dzisiaj, wierzę, że potrafiłaby się wylansować i tak łatwo by się nie dała.
Hanka, Jagustynka, Magda kowalowa, stara Agata, obłudna organiścina, stara Dominikowa, Weronka – siostra Hanki i Tereska Żołnierka, a jeszcze jest młodsze pokolenie: Nastka Gołębianka i Józia – to są bohaterki pełne wewnętrznych sprzeczności, woli walki, twarde, zahartowane w walce o swoje, ale i zahukane, przerażone.
Serce mi się kraje zawsze, gdy czytam o Agacie i jej poczuciu zbędności. Przynajmniej miała ładną śmierć, taką jaką sobie wymarzyła.
Z męskich przedstawicieli warstwy chłopskiej nie od dziś lubię Rocha (taki Jacek Soplica z Lipiec), Kubę Sochę, za tę jego zgodę na życie, pracowitość i miłość do gospodarskich zwierząt. Jambroży zaś, z permanentnym pociągiem do alkoholu, ale i skłonnościami do filozofowania (nie tylko w stanie upojenia) oraz rozlicznymi fuchami, które we wsi sprawował, (mimo, że zazwyczaj był nietrzeźwy) a także humorem i swadą wiejskiego gawędziarza jest moim faworytem.
Język powieści domyka tę wspaniałą całość. Może na początku trzeba się natrudzić, by się wyrozumieć, ale dzięki gwarze, książka jest autentyczna. Moje ulubione słówka wprowadzone do słownika domowego to: nie poredzi, sielny i matyjasić.
Lektor Marek Walczak wspiął się na interpretacyjne szczyty możliwości i to dodatkowo pomogło „Chłopom” właściwie wybrzmieć.
WYZWANIE CZYTELNICZE V 2023
Przeczytam ponownie jedną z moich ulubionych książek
Przeczytane w 1995 i 2023
„Chłopi” Reymonta to nie tylko pory roku, zasiewy, sianokosy, żniwa, wykopki i kiszenie kapusty. Nie tylko wiejscy gospodarze i parobki żyjący wśród mórg, których ilość warunkuje ich byt. I też nie tylko odwieczny konflikt dworu i wsi. To wielkie studium ludzkich odruchów, namiętności, dramatów i marzeń.
Moim zdaniem, w „Chłopach” jest więcej ciekawych postaci chłopek....
2023-04-30
Tak się złożyło, że gdy słuchałam biografii Sienkiewicza, równolegle czytałam o Makuszyńskim i zauważyłam kilka podobieństw w ich życiorysach. Przede wszystkim literacki start obydwu miał miejsce w redakcjach gazet, które ułatwiły im zaistnienie przed szeroką publicznością, drugim wspólnym rysem było życie na świeczniku i ustach Polaków, a kolejnym – z jednej strony brak uznania krytyków literackich, którzy podważali „jakość” pisanych przez obydwu pisarzy utworów, a z drugiej – nimb uwielbienia i zachwytu zwykłych czytelników.
Wracając jednak do głównego bohatera tej biografii, to bardzo podobał mi się rozdział dotyczący wyprawy Sienkiewicza do Ameryki. Nie zdawałam sobie sprawy dotąd jaka to była przygoda życia, w dodatku fragmenty dotyczące Modrzejewskiej spowodowały, że na pewno sięgnę i po jej biografię.
Stwierdzam, że jest to książka napisana sprawnie, przystępnie i ciekawie. Idealna dla osób, które o Sienkiewiczu nie wiedzą nic lub zaledwie trochę. Fakty, które już znałam z innych opracowań są przedstawione interesująco i mimo ich znajomości sposób ich prezentacji przykuwa uwagę.
Polecam.
Tak się złożyło, że gdy słuchałam biografii Sienkiewicza, równolegle czytałam o Makuszyńskim i zauważyłam kilka podobieństw w ich życiorysach. Przede wszystkim literacki start obydwu miał miejsce w redakcjach gazet, które ułatwiły im zaistnienie przed szeroką publicznością, drugim wspólnym rysem było życie na świeczniku i ustach Polaków, a kolejnym – z jednej strony brak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-21
„Wszystko to było jak sen albo jak opowieść, którą snuje stara kobieta, przędąc len przy świetle świec”.
Ten powyższy fragment oddaje klimat tej książki. Legenda, baśń, przypowieść - takie gatunkowe skojarzenia przychodziły mi do głowy podczas czytania.
Po gęstym stylu „Golema” Płazy, tutaj mamy przejrzyście napisaną opowiastkę. Z morałem jak w bajce.
Śmiało można przeczytać ją dzieciom.
Fragment przynoszenia wody przez Golema, niby podobnie, a jednak inaczej wykorzystał Maciej Płaza w swojej książce. I sporo u niego odniesień właśnie do tej legendy napisanej przez Singera.
Uważam, że warto przeczytać tego „Golema” przed przygodą z innymi literackimi golemami. To jest świetny starter, który wprowadza w świat gminy żydowskiej. Ponadto na końcu znajduje się fantastyczny słowniczek, który porządkuje niedobór wiedzy o żydowskich świętach, kalendarzu, modlitwach, ubiorach. Ich życiu po prostu.
„Wszystko to było jak sen albo jak opowieść, którą snuje stara kobieta, przędąc len przy świetle świec”.
Ten powyższy fragment oddaje klimat tej książki. Legenda, baśń, przypowieść - takie gatunkowe skojarzenia przychodziły mi do głowy podczas czytania.
Po gęstym stylu „Golema” Płazy, tutaj mamy przejrzyście napisaną opowiastkę. Z morałem jak w bajce.
Śmiało można...
1992-01-01
2022-08-09
2021-03-02
2009-01-01
2008-01-01
2022-10-18
2006-01-01
2022-12-31
Skrupulatnie, rzeczowo i konkretnie napisana biografia Selmy Lagerlöf - królowej szwedzkiej literatury. Jednak zbyt skrupulatnie i rzeczowo, bo ciągle towarzyszyło mi wrażenie, że czytam rozbudowany opis encyklopedyczny. Wizerunek autorki jest wiarygodny, ale pozbawiony ducha i duszy.
Po lekturze tej biografii wiem, że Selma Lagerlöf miała mocną osobowość i nie tylko stawiała sobie cele, do których dążyła, ona te cele osiągała. I to w czasach, gdy kobiety należały do innej kategorii ludzi.
Z zainteresowaniem przeczytałam o kulisach przyznawania Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, gdy ta nagroda zaczęła być dopiero przyznawana. I również ciekawy był rozdział, w którym opisano nastroje w Szwecji po dojściu do władzy Adolfa Hitlera oraz to, jakie było na to zapatrywanie samej Selmy, której książki królowały na rynku wydawniczym III Rzeszy.
Na pewno sporym atutem tego wydania są zdjęcia i nie dziwię się, że Bengt Wanselius, zapewne dzięki fotograficznej kwerendzie, trafił na okładkę jako współautor. Niestety w czytniku większość zdjęć jest przepołowiona i przez to dużo się traci, bo mało się widzi.
Bardzo nie podobały mi się przekłady sonetów Selmy z jej czasów seminaryjnych, które to przekłady łamią kardynalne zakazy tłumaczeniowe Stanisława Barańczaka: „Nie tłumacz poezji na prozę” i „nie tłumacz dobrej poezji na złą”. Nie wiem jak poezja Selmy brzmiała w oryginale, ale ta przetłumaczona brzmi źle.
Mimo wszystkich niedostatków - polecam, ponieważ książka przedstawiając noblistkę ukazuje ciekawie tło historyczne, społeczne i kulturowe. Widzimy Szwecję od drugiej połowy XIX wieku, do lat 40. XX wieku.
Skrupulatnie, rzeczowo i konkretnie napisana biografia Selmy Lagerlöf - królowej szwedzkiej literatury. Jednak zbyt skrupulatnie i rzeczowo, bo ciągle towarzyszyło mi wrażenie, że czytam rozbudowany opis encyklopedyczny. Wizerunek autorki jest wiarygodny, ale pozbawiony ducha i duszy.
Po lekturze tej biografii wiem, że Selma Lagerlöf miała mocną osobowość i nie tylko...
1998
1987-01-01
1991-01-01
Oszczędny i surowy styl Hemingwaya plus beznamiętna interpretacja lektora spowodowały, że na początku trochę wiało nudą. Potem, w okolicach środka, zrobiło się ciekawiej, by jeszcze przed zakończeniem znowu obniżyć loty.
Koniec dobry, chociaż właśnie takiego można było się spodziewać.
Wojna, ta przykra konieczność, której nikt nie lubi i nie chce w niej brać udziału, ciągle trwa, ale więcej się o niej opowiada niż w niej uczestniczy. Bohaterowie nie widzą jej końca. Ta niewiadoma, te zmiany pozycji wojsk, odwroty, przemarsze, ciągle nie dają definitywnej odpowiedzi, kiedy nastąpi upragniony koniec. Nie chodzi nawet o wygraną, tylko właśnie o koniec.
Wątek miłosny został ciekawie poprowadzony, chociaż czasami miałam wrażenie, że Catherine i Frederick nie żyją naprawdę, tylko odgrywają swoje role w teatrze. Fatalne dialogi. A uległa i nadskakująca Frederickowi Catherine, nadużywająca wyznań w stylu: jesteś cudowny, jesteś wspaniały, odpocznij, etc. jest męcząca i pretensjonalna. I według mnie mało wiarygodna, akurat w tych momentach.
Zdecydowanie wolałam motyw wojenny.
Dwa zdania zapadły mi w pamięć, chociaż to drugie, wyrwane z kontekstu trochę traci.
„Życiem nie jest trudno kierować, kiedy człowiek nie ma nic do stracenia”.
„Pamiętałem Catherine, ale oszalałbym, gdybym o niej myślał”.
Podsumowując. Ta książka to swoista sinusoida i długo wahałam się jak ją ocenić. Ostatecznie stawiam mocną szóstkę z plusem.
WYZWANIE CZYTELNICZE XII 2023
Przeczytam książkę, która ukazała się w roku 2023 pod patronatem lubimyczytac.pl
Oszczędny i surowy styl Hemingwaya plus beznamiętna interpretacja lektora spowodowały, że na początku trochę wiało nudą. Potem, w okolicach środka, zrobiło się ciekawiej, by jeszcze przed zakończeniem znowu obniżyć loty.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKoniec dobry, chociaż właśnie takiego można było się spodziewać.
Wojna, ta przykra konieczność, której nikt nie lubi i nie chce w niej brać udziału,...