Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Oto książka ze wszech miar cudowna i pożyteczna. Psychologia w najlepszym wyda-niu! Bruno Bettelheim nie idzie na skróty. Jego książka to wynik wieloletniej pracy terapeu-tycznej z dziećmi, doświadczeń własnego rodzicielstwa i badań nad baśniami. To wszystko sprawia, że rozważania autora czyta się z zapartym tchem, niecierpliwie przechodząc do ko-lejnej strony. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że nie jest to książka typu „łatwa i przyjemna”.
Jest to raczej lektura dla przynajmniej średnio-zaawansowanych. Trzeba pewnej pod-stawowej wiedzy psychologicznej, aby zrozumieć tę piękną skądinąd książkę. Bettelheim był psychoterapeutą dziecięcym pracującym w nurcie psychoanalizy. Cudowne i pożyteczne to swego rodzaju psychoanaliza baśni, „psychoanaliza” w jak najlepszym rozumieniu tego słowa. Na marginesie dodam, że Bettelheim walczył z uproszczeniami czy wręcz zniekształceniami w rozumieniu spuścizny Freuda (o tym traktuje książka Freud i dusza ludzka). Tak więc zabierając się do czytania, warto odłożyć na bok stereotypowe myślenie o psychoanalizie i związanych nią pojęciach, takich jak na przykład: faza oralna, edypalna, konflikty edypalne, lęk kastracyjny itp.
Jednak zdecydowanie bardziej niż wiedzy, do lektury tej książki, trzeba otwartości umysłu. Wtedy ksiązka Bettelheima może pomóc owe braki wiedzy nadrobić. Jak twierdzi Danuta Danek, tłumaczka książki, jest to „pełen konkretnych treści (…) osobiście poruszający elementarz psychoanalityczny dla wszystkich” (s. 5). Śmiem twierdzić, że jeśli ktoś sięga po Cudowne i pożyteczne to zamknięty umysł go nie dotyczy, bo zainteresowanie światem baśni, chęć ich lepszego rozumienia, wejścia w sferę baśniowej symboliki wymaga nastawienia na poznawanie świata i siebie.
Dalszy ciąg recenzji można znaleźć na moim blogu:
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Oto książka ze wszech miar cudowna i pożyteczna. Psychologia w najlepszym wyda-niu! Bruno Bettelheim nie idzie na skróty. Jego książka to wynik wieloletniej pracy terapeu-tycznej z dziećmi, doświadczeń własnego rodzicielstwa i badań nad baśniami. To wszystko sprawia, że rozważania autora czyta się z zapartym tchem, niecierpliwie przechodząc do ko-lejnej strony. Trzeba...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pragnę Wam przedstawić i z całego serca polecić najbardziej znaną książkę Viktora Frankla. Lektura to może niekoniecznie lekka, łatwa i przyjemna, ale za to jak bardzo wartościowa i jak niezmiernie pozytywna (bo słowo „optymistyczna” mi jakoś nie pasuje) pomimo tematyki, delikatnie mówiąc, trudnej emocjonalnie. "Człowiek w poszukiwaniu sensu" to Frankla Głos nadziei z otchłani Holokaustu. Głos mocny, jednoznaczny, głos za życiem.
Ta książka to zdecydowana lektura „Nr 1” dla chcących poznać osobę i poglądy tego znanego psychoterapeuty. Tutaj istota logoterapii przedstawia się nam od korzeni można by rzec. Tymi korzeniami jest obóz koncentracyjny, to czego Frankl doświadczył tam podczas trzyletniego pobytu, to, co obserwował u współtowarzyszy i wnioski, jakie z tych ekstremalnych przeżyć wyciągnął. Przyznaję, że nie pisze mi się o tej książce łatwo, choć przeczytałam jednym tchem i jestem pod absolutnym wrażeniem każdego słowa. Tylko, że Fankl pisze o rzeczach, które po ludzku nie mieszczą się w głowie, które dotykają do głębi… Tylko, że bardzo wyraźnie czuję, jak daleka droga mojego dojrzewania do takiego spojrzenia na życie, jakie reprezentuje Frankl…
Człowiek w poszukiwaniu sensu to w sumie dwie główne części. Pierwsza bardzo osobista zatytułowana jest Moje przeżycia w obozie koncentracyjnym. Autor opisuje swój pobyt w obozach do dnia wyzwolenia. Jego relacja jest poruszająca w swojej prostocie, konkretna, pełna faktów, a jednocześnie nie-ekshibicjonistyczna. Część druga to Podstawy logoterapii, gdzie autor przekuwa osobiste doświadczenia w język człowieka nauki, specjalisty psychiatry i psychoterapeuty. Jest w tym wszystkim głębia spojrzenia na człowieka z jednoczesną prostotą podejścia do konkretnych życiowych zmagań. Oto mamy przed sobą duchowość, która jest twardym stąpaniem po ziemi, przeżywaniem danego nam „tu i teraz, z jednoczesną meata-perspektywą, dostrzeganiem, że tym „tu i teraz” wypełniam sens mojego życia.
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Pragnę Wam przedstawić i z całego serca polecić najbardziej znaną książkę Viktora Frankla. Lektura to może niekoniecznie lekka, łatwa i przyjemna, ale za to jak bardzo wartościowa i jak niezmiernie pozytywna (bo słowo „optymistyczna” mi jakoś nie pasuje) pomimo tematyki, delikatnie mówiąc, trudnej emocjonalnie. "Człowiek w poszukiwaniu sensu" to Frankla Głos nadziei z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdybym miała podać najważniejsze argumenty za czytaniem Korczaka, to byłyby to dwie rzeczy. Po pierwsze to szansa na zobaczenie świata z perspektywy dziecka, tego jak ono doświadcza świata, jak przeżywa. Podobno to dzieci są egocentryczne, ale jak nazwać nasz pomysł, że dzieci mają myśleć kategoriami dorosłych! Korczak odsłania świat dziecięcych kategorii myślenia, czucia. Po drugie, to szansa na rozbrojenie hipokryzji w tym, jak traktu-jemy dzieci. Korczak bardzo wprost, momentami wręcz brutalnie (i dobrze!) odsłania drugie dno rodzicielskich motywacji. Oj, zabolało mnie nie raz to, co przeczytałam (i dobrze!).
pozostała część recenzji na blogu http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Gdybym miała podać najważniejsze argumenty za czytaniem Korczaka, to byłyby to dwie rzeczy. Po pierwsze to szansa na zobaczenie świata z perspektywy dziecka, tego jak ono doświadcza świata, jak przeżywa. Podobno to dzieci są egocentryczne, ale jak nazwać nasz pomysł, że dzieci mają myśleć kategoriami dorosłych! Korczak odsłania świat dziecięcych kategorii myślenia, czucia....
więcej mniej Pokaż mimo to
Wiele słyszałam o książce "Jesień liścia Jasia", bardzo wiele pozytywów! To pozycja, która weszła do kanonu książek przybliżającym dzieciom tematykę śmierci i umierania. W podtytule czytamy, że jest to "Opowieść o życiu dla małych i dużych". W pełni się z tym zgadzam. To książka również dla osób dorosłych. Bo także dla nas dorosłych przecież często nie jest oczywiste, że śmierć jest częścią życia. I chyba przede wszystkim dorosłym, bez cienia żadnych wątpliwości, polecam lekturę "Jesieni liścia Jasia". Jeśli chodzi o dzieci, to na pewno nie jest to lektura do samodzielnego czytania. Książka wymaga, według mnie, mądrej obecności dorosłego.
Najpierw przeczytałam historię liścia Jasia sama, dopiero potem czytałam synowi. Gdy czytałam sama byłam zachwycona głębią treści, sposobem przekazu, a także pięknym wydaniem. Opowieść ubarwiają zdjęcia przyrody i oczywiście liści w różnych porach roku. Książkę bierze się do rąk z przyjemnością, chciałoby się przerzucać kartki w tę i z powrotem.
Gdy czytałam z dzieckiem, pojawiły się we mnie inne emocje. Poza zachwytem książką, pojawiło się poruszenie, coś zaczęło ściskać za gardło. Może zadziałało czytanie na głos, może to że wspólnie z dzieckiem, które żywo przeżywało historię Jasia. Jedno jest pewne, był to czas ważny zarówno dla mnie, jak i dla syna. Wartość takich książek polega miedzy innymi na otwarciu pola do rozmowy na niełatwy temat. Daje szansę na to, że usłyszymy jak nasze dziecko postrzega świat, jak przeżywa problematykę poruszaną w książce. Chyba często nawet nie przypuszczamy, jak głębokie przemyślenia mają dzieci, jak wiele przeżyć niesie im próba „zrozumienia świata”. Dla mnie refleksje syna bywają niezmiernie odkrywcze. Wiele się od niego uczę w chwilach takich, jak na przykład rozmowa po przeczytaniu Jesieni liścia Jasia.
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Wiele słyszałam o książce "Jesień liścia Jasia", bardzo wiele pozytywów! To pozycja, która weszła do kanonu książek przybliżającym dzieciom tematykę śmierci i umierania. W podtytule czytamy, że jest to "Opowieść o życiu dla małych i dużych". W pełni się z tym zgadzam. To książka również dla osób dorosłych. Bo także dla nas dorosłych przecież często nie jest oczywiste, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdybym miała podać najważniejsze argumenty za czytaniem Korczaka, to byłyby to dwie rzeczy. Po pierwsze to szansa na zobaczenie świata z perspektywy dziecka, tego jak ono doświadcza świata, jak przeżywa. Podobno to dzieci są egocentryczne, ale jak nazwać nasz pomysł, że dzieci mają myśleć kategoriami dorosłych! Korczak odsłania świat dziecięcych kategorii myślenia, czucia. Po drugie, to szansa na rozbrojenie hipokryzji w tym, jak traktujemy dzieci. Korczak bardzo wprost, momentami wręcz brutalnie (i dobrze!) odsłania drugie dno rodzicielskich motywacji. Oj, zabolało mnie nie raz to, co przeczytałam (i dobrze!).
Pozostała część recenzji na blogu: http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Gdybym miała podać najważniejsze argumenty za czytaniem Korczaka, to byłyby to dwie rzeczy. Po pierwsze to szansa na zobaczenie świata z perspektywy dziecka, tego jak ono doświadcza świata, jak przeżywa. Podobno to dzieci są egocentryczne, ale jak nazwać nasz pomysł, że dzieci mają myśleć kategoriami dorosłych! Korczak odsłania świat dziecięcych kategorii myślenia, czucia....
więcej mniej Pokaż mimo to
Im bardziej poznaję dorobek Bettelheima, tym bardziej staje się on moim „psychologicznym idolem”. Z rodzimego podwórka bardzo kojarzy mi się z Januszem Korczakiem, nawet w ich biografiach jest pewne podobieństwo. A co najważniejsze w wielu kwestiach dochodzą do podobnych wniosków, bo przez ich teorie na wychowanie przebija ogromny szacunek do dziecka jako do osoby. To, co mnie ujęło w książkach Bettelheima, zarówno w Cudownych i pożytecznych, jak i Wystarczająco dobrych rodzicach, to coś, co nazwałabym postawą nie-narcystyczną. Czytając niektóre poradniki dotyczące wychowania dzieci, odnosi się nieodparte wrażenie, że centralną postacią książki jest autor, człowiek wprost genialny, jako że właśnie odkrył rewolucyjną metodę na „doprowadzenie dzieci do porządku” i nic tylko czerpać z jego cudownej mądrości, mając jednakże poczucie, że do mistrza zawsze nam będzie daleko. Tego właśnie nie ma u Bettelheima, ponieważ on pisze o dzieciach, a nie o sobie!
Czytanie Wystarczająco dobrych rodziców jest jak balsam dla duszy targanej wątpli-wościami co do swojego rodzicielstwa. Myślę, że jest tak właśnie z wyżej wymienionego po-wodu. Rodzic, który czyta tę książkę ma szansę oderwać się od rozważań o metodach wy-chowawczych. Zamiast tego z każdą przewróconą kartką bliżej mu do swojego dziecka, bo zaczyna je najzwyczajniej w świecie rozumieć. Mało tego, staje się też bardziej świadomy swoich uczuć i motywacji w zachowaniach wobec dziecka, a to jest, jak mówi reklama, bez-cenne. Sam autor podkreśla, że „nie chce przedstawiać rad specjalisty, a jedynie pragnie na-kłonić czytelnika do badania własnych uczuć uwikłanych w sytuacje wychowawcze” (s. 61). Okazuje się, że jest to prostsze niż byśmy sądzili. Nie robimy tego, bo całą uwagę koncentru-jemy często na zachowaniach dziecka i tym, jak one, według nas, świadczą o naszym byciu dobrym lub złym rodzicem. Bettelheim rozbija to błędne, ale jakże powszechne przekonanie, dzięki czemu rodzicowi może spaść z serca ciężki kamień poczucia winy. Dziecko natomiast ma szansę na bycie sobą i rozwijanie pełni swoich możliwości, bo rodzic przestaje je wreszcie bombardować oczekiwaniami, jakie ma być… Takie w skrócie mogą być skutki przeczytania Wystarczająco dobrych rodziców. Brzmi pięknie, prawda? Tak, bo to piękna książka!
Dalszy ciąg recenzji można znaleźć na moim blogu:
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Im bardziej poznaję dorobek Bettelheima, tym bardziej staje się on moim „psychologicznym idolem”. Z rodzimego podwórka bardzo kojarzy mi się z Januszem Korczakiem, nawet w ich biografiach jest pewne podobieństwo. A co najważniejsze w wielu kwestiach dochodzą do podobnych wniosków, bo przez ich teorie na wychowanie przebija ogromny szacunek do dziecka jako do osoby. To, co...
więcej mniej Pokaż mimo to
W poszukiwaniu siebie warto zajrzeć do bajek rozebranych przez Katarzynę Miller i Tatianę Cichocką. To sympatyczna książka będąca dialogiem dwóch kobiet, które zadają pytania i poszukują odpowiedzi. Odpowiedzi częściej udziela pani Kasia, pyta częściej pani Tatiana. Mimo to całość sprawia wrażenie przyjacielskiej rozmowy kobiet, które nie wahają się mówić o rzeczach trudnych, dotykają spraw wręcz egzystencjalnych, a jednocześnie potrafią się przy tej rozmowie również dobrze bawić.
Książka Bajki rozebrane napisana jest językiem przystępnym, dialogi toczą się wartko, nie brak poczucia humoru. Pod dostatkiem znajdziemy też twórczego spojrzenia na rzeczywistość i oczywiście na baśnie. Z tych wszystkich, wymienionych wyżej powodów, myślę, że książka ta może być świetnym wstępem do rozpoczęcia korzystania ze świata baśni dla wzbogacenia swojego rozwoju osobowościowego, po prostu dla pełniejszego życia.
dalsza część opinii na moim blogu: http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
W poszukiwaniu siebie warto zajrzeć do bajek rozebranych przez Katarzynę Miller i Tatianę Cichocką. To sympatyczna książka będąca dialogiem dwóch kobiet, które zadają pytania i poszukują odpowiedzi. Odpowiedzi częściej udziela pani Kasia, pyta częściej pani Tatiana. Mimo to całość sprawia wrażenie przyjacielskiej rozmowy kobiet, które nie wahają się mówić o rzeczach...
więcej mniej Pokaż mimo to
W poszukiwaniu siebie warto zajrzeć do bajek rozebranych przez Katarzynę Miller i Tatianę Cichocką. To sympatyczna książka będąca dialogiem dwóch kobiet, które zadają pytania i poszukują odpowiedzi. Odpowiedzi częściej udziela pani Kasia, pyta częściej pani Tatiana. Mimo to całość sprawia wrażenie przyjacielskiej rozmowy kobiet, które nie wahają się mówić o rzeczach trudnych, dotykają spraw wręcz egzystencjalnych, a jednocześnie potrafią się przy tej rozmowie również dobrze bawić.
Książka Bajki rozebrane napisana jest językiem przystępnym, dialogi toczą się wartko, nie brak poczucia humoru. Pod dostatkiem znajdziemy też twórczego spojrzenia na rzeczywistość i oczywiście na baśnie. Z tych wszystkich, wymienionych wyżej powodów, myślę, że książka ta może być świetnym wstępem do rozpoczęcia korzystania ze świata baśni dla wzbogacenia swojego rozwoju osobowościowego, po prostu dla pełniejszego życia.
dalsza część opinii na moim blogu: http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
W poszukiwaniu siebie warto zajrzeć do bajek rozebranych przez Katarzynę Miller i Tatianę Cichocką. To sympatyczna książka będąca dialogiem dwóch kobiet, które zadają pytania i poszukują odpowiedzi. Odpowiedzi częściej udziela pani Kasia, pyta częściej pani Tatiana. Mimo to całość sprawia wrażenie przyjacielskiej rozmowy kobiet, które nie wahają się mówić o rzeczach...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cudowny jest ten las baśni, piękny, tajemniczy, niezmiernie kuszący, dający wytchnienie, czasami trochę przerażający, czasem niełatwy do przebycia, ale jakże niezbędny, by poczuć kontakt z naturą… Bo czytanie baśni to kontakt z… sobą, z prawdą o ludzkiej naturze, z prawdą o sobie.
Po raz kolejny zapraszam Was, a wraz z Wami być może również Wasze dzieci, do świata baśni, tym razem naszych, polskich. Nawet, jeśli macie poczucie, że polskie baśnie znacie, warto sięgnąć po to właśnie wydanie. Książka zawiera 20 opowieści wybranych przez Joannę Papuzińską, niekwestionowany autorytet w dziedzinie literatury dziecięcej. Prawdziwy „smaczek” to wersje baśni, które proponuje nam Papuzińska. Właściwie przeprowadza nas przez wieki polskiej literatury. Możemy przeczytać na przykład baśń O królewnie czarodziejce w wersji Józefa Ignacego Kraszewskiego, O Zajączku sprawiedliwym Adolfa Dygasińskiego albo Legendę o Smoku ze Smoczej Jamy według Wandy Chotomskiej. Jest też Gu-staw Morcinek, Jan Kasprowicz, Henryk Sienkiewicz, Roman Zmorski i wielu innych, a wraz z nimi piękne opowieści.
Fragment recenzji z bloga;
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Cudowny jest ten las baśni, piękny, tajemniczy, niezmiernie kuszący, dający wytchnienie, czasami trochę przerażający, czasem niełatwy do przebycia, ale jakże niezbędny, by poczuć kontakt z naturą… Bo czytanie baśni to kontakt z… sobą, z prawdą o ludzkiej naturze, z prawdą o sobie.
Po raz kolejny zapraszam Was, a wraz z Wami być może również Wasze dzieci, do świata baśni,...
Dwoje ludzi to książka, którą trudno włożyć do jakiejkolwiek szufladki. Nie jest oczywiste czy to książka dla dzieci czy dla dorosłych. Nie jest oczywiste określenie gatunku. Można powiedzieć, że to „picturebook”, ale to i tak nie oddaje wszystkiego. A w tłumaczeniu na język polski jeszcze bardziej się komplikuje. Książka obrazkowa czy obrazowa? Autorka w jednym z wywiadów opowiada się za nazwą „książka obrazowa”, bo jak podkreśla, nie ma zgody na infantylizację sztuki dla dzieci. Nie jest jej celem tworzenie książeczek z obrazkami, dopełnianie słowa ilustracją. Tutaj słowo i obraz są równorzędne. Obraz niesie swoją treść.
Jedno jest pewne: to piękna książka i lepiej mieć ją pod ręką niż schowaną w szufladzie. A co najważniejsze jest to piękno zarówno dotyczące poziomu wzrokowego, jak i przekazu, który każe zatrzymać się nad relacją z drugim człowiekiem. Warto przysiąść na chwilkę choćby i zajrzeć do książki, a potem do swojego serca. Warto zastanowić się dlaczego w relacjach z „tym Drugim” jest nam łatwiej albo trudniej, bliżej albo dalej. Według mnie to lektura przede wszystkim dla dorosłych. Popieram pomysł z okładki, że to doskonały prezent ślubny czy rocznicowy. Na pewno lepszy niż żelazko i mikser. Ot, takie moje subiektywne zdanie, co jest ludziom potrzebne do budowania związku
Pozostała część recenzji na blogu: http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Dwoje ludzi to książka, którą trudno włożyć do jakiejkolwiek szufladki. Nie jest oczywiste czy to książka dla dzieci czy dla dorosłych. Nie jest oczywiste określenie gatunku. Można powiedzieć, że to „picturebook”, ale to i tak nie oddaje wszystkiego. A w tłumaczeniu na język polski jeszcze bardziej się komplikuje. Książka obrazkowa czy obrazowa? Autorka w jednym z wywiadów...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie jest to typowa książka z dziedziny ekonomii. Jeśli już miałabym ją przypisać do jakiejś kategorii, co nie jest proste, to raczej powiedziałabym, że to książka dotycząca sfery wartości. Idąc za rozważaniami Sedlacka o historii myśli ekonomicznej, możemy zrewidować nie tylko naszą wiedzę o ekonomii czy podejście do pieniędzy, ale przede wszystkim hierarchię wartości. Możemy w pewnym sensie zobaczyć ile w nas dobra, a ile zła…Sam autor określa swoją książkę jako „niezdarną próbę zwrócenia uwagi na duszę ekonomii i gospodarki” (s. 336). Cóż, według mnie jest naprawdę zbyt skromny, bo cel swój osiąga, i to celująco!
Już dawno nie czytałam książki tego typu z tak „dziką fascynacją”. Zachwyciła mnie sama książka, ale, nie ukrywam, osoba autora również. Błyskotliwość wywodów, ogromna wiedza, i to wszechstronna, nie tylko z tytułowej ekonomii, a do tego jakaś trudna do nazwa-nia umiejętność skłonienia do refleksji, to chyba najważniejsze walory Ekonomii dobra i zła.
Dalszy ciąg recenzji można znaleźć na moim blogu:
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Nie jest to typowa książka z dziedziny ekonomii. Jeśli już miałabym ją przypisać do jakiejś kategorii, co nie jest proste, to raczej powiedziałabym, że to książka dotycząca sfery wartości. Idąc za rozważaniami Sedlacka o historii myśli ekonomicznej, możemy zrewidować nie tylko naszą wiedzę o ekonomii czy podejście do pieniędzy, ale przede wszystkim hierarchię wartości....
więcej mniej Pokaż mimo to
Jak umysł rośnie w siłę, gdy mózg się starzeje to pozycja z obszaru neuronauki dla ludu. Nie jest to absolutnie zarzut. Wręcz przeciwnie. Uważam, że autor naprawdę umiejętnie przedstawia solidną dawkę wiedzy z tego obszaru, nie upraszczając i nie uogólniając niczego. Jednocześnie jego przekaz jest dostępny dla przeciętnego słuchacza, oczywiście o ile jest on nastawiony na wysiłek używania swojego mózgu.
Elkhonon Goldberg jest profesorem neuropsychologii, zarówno teoretykiem, jak i znanym praktykiem. Wydaje mi się, że nie bez znaczenia dla jego szerokiego spojrzenia na rzeczywistość jest jego zanurzenie w różnych kulturach. Od lat zamieszkuje on w Stanach Zjednoczonych, jednak pochodzi z Rosji. Był uczniem Aleksandra Łurii, prawdziwego guru neuropsychologii.
Główna teza książki zawarta jest właściwie w tytule. Tak, to przesłanie niosące na-dzieję. Starzenie się mózgu to nie tylko utrata neuronów, postępujące dysfunkcje. Starzenie się to również szansa na „przyrost mądrości”.
Pozostała część recenzji na blogu: ksiazkapsychologiczna.blogspot.com
Jak umysł rośnie w siłę, gdy mózg się starzeje to pozycja z obszaru neuronauki dla ludu. Nie jest to absolutnie zarzut. Wręcz przeciwnie. Uważam, że autor naprawdę umiejętnie przedstawia solidną dawkę wiedzy z tego obszaru, nie upraszczając i nie uogólniając niczego. Jednocześnie jego przekaz jest dostępny dla przeciętnego słuchacza, oczywiście o ile jest on nastawiony na...
więcej mniej Pokaż mimo to
Biegnąca z wilkami trafiła w moje ręce już pięć lat temu, gdy byłam w pierwszej ciąży, ale jako że książka ta wciąż jest mi bliska, postanowiłam ją tu opisać. Zresztą pięć lat temu nie prowadziłam bloga…To, co tu zamieszczam, nie jest więc recenzją „na świeżo”, a raczej wrażeniami i opiniami przetrawionymi przez czas, kolejne lektury i doświadczenia. Odroczone w czasie podzielenie się refleksją wydaje mi się w tym przypadku tym bardziej uprawnione, że Biegnąca z wilkami to książka, której się nie zapomina, ona pracuje w nas nawet, gdy już dawno leży z powrotem na półce.
Jak napisałam, książkę czytałam będąc w ciąży, a dokładnie przez całą ciążę, prawie dziewięć miesięcy. Skończyłam kilka dni przed porodem. Ten aspekt czasowy ma tu znaczenie. Dojrzewało we mnie dziecko i ta książka. Myślę, że nie da się czytać tej książki, nie będąc w jakimś ważnym momencie dla swojej kobiecości, swojego rozwoju. Co do kwestii kobiecości, śmiem twierdzić, że jest to książka o kobietach dla kobiet i bardzo nielicznych mężczyzn. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby czytali ją mężczyźni, ale chyba nie będzie im łatwo…
Dalszy ciąg recenzji można znaleźć na moim blogu:
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.com/
Biegnąca z wilkami trafiła w moje ręce już pięć lat temu, gdy byłam w pierwszej ciąży, ale jako że książka ta wciąż jest mi bliska, postanowiłam ją tu opisać. Zresztą pięć lat temu nie prowadziłam bloga…To, co tu zamieszczam, nie jest więc recenzją „na świeżo”, a raczej wrażeniami i opiniami przetrawionymi przez czas, kolejne lektury i doświadczenia. Odroczone w czasie...
więcej Pokaż mimo to