-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2012-02-22
2011-10-24
Nicci French to duet pisarski, który słynie przede wszystkim z kryminałów. Książkę ‘Fatalna namiętność’ znalazłam w domowych zbiorach, które pewnie jeszcze nie raz mnie zaskoczą. Do przeczytania tej pozycji zachęcił mnie głównie opis, który wiele zdradzał, ale i wiele zatajał. Ciekawość wzięła górę i w kilka dni książkę miałam już za sobą.
Alice jest kobietą, która już wiele osiągnęła. Ma wspaniałego partnera, mieszkanie, dobrze płatną pracę. Jednak pewnego dnia uświadamia sobie, że jej życie jest nudne i monotonne. Takie przemyślenia wzbudził w niej nieznajomy mężczyzna, który ją oczarował jednym spojrzeniem. Po pracy, nie do końca świadoma co robi, Alice spotkała się z tym mężczyzną i na jednym spotkaniu się nie skończyło. Wpadła w wir miłości, dla którego poświęciła wszystko i z którego nie było już wyjścia.
Jestem przekonana, że na świecie jest wielu ludzi, którzy są już ustatkowani, mają kochającą rodzinę, wspaniałe miejsce zamieszkania, niezawodnych przyjaciół, a przede wszystkim jedyną, ukochaną osobę, bez której nie wyobrażają sobie życia. Ale czy taka stateczność nie jest poniekąd zwykłą rutyną? Czy ci ludzie nie potrzebują czasem oderwać się od tej rzeczywistości i zabawić się bez konsekwencji? Zapewne jest bardzo dużo takich osób. Jednak większość z nich zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma dobrej zabawy bez późniejszych konsekwencji, dlatego niewielu chce poświęcać rodziny i przyjaciół dla chwilowej przyjemności. Wyjątkiem od tej tezy stała się dla mnie bohaterka książki ‘Fatalna namiętność’ – Alice Loudon, która poświęciła dosłownie wszystko dla nieznanego jej wcześniej mężczyzny.
Kryminał romantyczny, a raczej romans kryminalny jest swego rodzaju przysłowiowym ‘pieczeniem dwóch pieczeni na jednym ogniu’. Fani mocnych wrażeń doskonale odnajdą się w tajemniczych opisach zachowań bohaterów w poszukiwaniu prawdy, a lubujący się w czytaniu o romantycznych uniesieniach będą usatysfakcjonowani przebiegiem zdarzeń między kochankami. Właśnie w takich połączeniach można docenić pisanie w duecie kobiety i mężczyzny. Kiedy mężczyzna skupia się na ciekawej akcji, kobieta tworzy wspaniały świat romansu.
Choć fragmenty kryminalne i romantyczne dość równomiernie się przeplatają, to osobiście wolałabym więcej momentów skupiających się na poszukiwaniach Alice oraz wszystkich niebezpiecznych sytuacjach, w których się znalazła. Nie jestem natomiast wielką fanką bezpośrednich scen erotycznych, których obrazowość czasami mnie zadziwiała. Co nie zmienia faktu, że po książkę warto sięgnąć.
Narracja książki była świetnie dopasowana do akcji – dynamiczna, rzeczowa, ale i pełna bogatych opisów. Nie wiem, jak para autorów dzieliła się pracą, ale nie dostrzegłam tu jakiegokolwiek zróżnicowania, za co należy się duży plus.
Na zakończenie pragnę podkreślić, że książka nie jest dla każdego. Nie chodzi tu tylko o wiek czytelnika, którego mogą zrazić liczne opisy scen erotycznych, ale także o upodobania czytelnicze, do których ta pozycja może nie trafiać. Choć łączy w sobie dwa gatunki, to przeznaczona jest dla tych, którzy lubią takie połączenie.
Nicci French to duet pisarski, który słynie przede wszystkim z kryminałów. Książkę ‘Fatalna namiętność’ znalazłam w domowych zbiorach, które pewnie jeszcze nie raz mnie zaskoczą. Do przeczytania tej pozycji zachęcił mnie głównie opis, który wiele zdradzał, ale i wiele zatajał. Ciekawość wzięła górę i w kilka dni książkę miałam już za sobą.
Alice jest kobietą, która już...
2011-10-12
Książki pisane w formie pamiętników to dość osobiste dzieła. Ich autorzy uzewnętrzniają swoje uczucia, co bardzo często pozwala nam się z nimi utożsamiać. Jednakże, nierzadko spotykamy się z wodospadem negatywnych emocji, które spowodowane są wcześniejszymi tragicznymi przeżyciami. W 'Iskierkach' głównym tematem rozważań jest szukanie odpowiedzi na pytanie: 'Dlaczego tak wielu ludzi popełnia samobójstwo?' w oparciu o doświadczenia autora.
Od dłuższego czasu nie miałam okazji zagłębić się w czytanie pamiętnika, dlatego teraz chętniej sięgnęłam po 'Iskierki'. Czytając tego typu książki należy pamiętać, aby je sobie odpowiednio dawkować, bowiem nadmiar uczuć wylanych na karty książki może nas nie raz przytłoczyć. Szczególnie ostrożnie musimy podchodzić do omawianej dziś pozycji, która gromadzi w sobie wiele trudnych emocji.
Niewielu z nas wie, jak to jest, kiedy ktoś bliski odbiera sobie życie. Możemy tylko się domyślać, co czują członkowie rodziny w tak tragicznym dla nich momencie. Każdy z osobna się obwinia, jest przekonany, że mógł temu zapobiec, ale przede wszystkim zastanawia się, dlaczego tak się stało. Dlaczego ukochana osoba popełniła tragiczny i nieodwracalny czyn? Niestety, na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, co jeszcze bardziej pogłębia ból bliskich. W książce 'Iskierki' autor, a tym samym narrator, jest osobą, która zmaga się z utratą syna. Nie ma większej straty, niż utrata własnego dziecka, które miało przed sobą całe życie.
W książce zaintrygowało mnie wykorzystanie różnych form przez autora. Można powiedzieć, że jest tu wiele gatunków literackich, co okazało się ciekawym zabiegiem. Na początku mamy przemyślenia autora w tradycyjnej formie pamiętnika, dalej jest opowiadanie napisane przez jego syna, następnie pojawiają się także inne formy, jak na przykład dramat. Dzięki temu autor nie zamknął się na jeden gatunek, ale pokazał, że potrafi operować wieloma z nich.
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia o stylu, bowiem nie jest to sytuacja jak większość. Autor pisze od serca, co nie pozwala mi oceniać Go w skali nadanej fikcyjnym opowiadaniom. Jednakże mogę stwierdzić, że język, jak i forma nie są proste, ponieważ użyte były przez człowieka dojrzałego i doświadczonego przez życie.
Książki o magicznym tytule 'Iskierki' nie mogę polecić każdemu, ponieważ nie każdy się w niej odnajdzie. Ja sama miałam niemały problem, aby dostosować się do stylu pisania autora, a tym bardziej do treści w niej zawartych. Aby być gotowym na tą pozycję, należy być dojrzałym nie tylko fizycznie, ale i duchowo, bo właśnie o duchowość i mentalność chodzi w tym pamiętniku.
Książki pisane w formie pamiętników to dość osobiste dzieła. Ich autorzy uzewnętrzniają swoje uczucia, co bardzo często pozwala nam się z nimi utożsamiać. Jednakże, nierzadko spotykamy się z wodospadem negatywnych emocji, które spowodowane są wcześniejszymi tragicznymi przeżyciami. W 'Iskierkach' głównym tematem rozważań jest szukanie odpowiedzi na pytanie: 'Dlaczego tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-07-21
Czy los każdego człowieka jest z góry przesądzony? Czy każdy z nas ma jakieś przeznaczenie, do którego nieświadomie dąży? Jaka siła kieruje ludźmi, którzy znajdują się w odpowiednich miejscach i w odpowiednim czasie? Te i wiele innych pytań nurtuje praktycznie każdego z nas, ale wcale nie jest łatwo na nie odpowiedzieć. Zazwyczaj, gdy nie znajdujemy odpowiedzi na nasze wątpliwości, dajemy temu spokój i po prostu zapominamy. W książce państwa Lemańskich w bardzo ciekawy sposób został przedstawiony motyw przeznaczenia, które, niezależnie od postanowień bohaterów, spełnia się.
Głównym bohaterem powieści 'Moja Wyspa Marzeń' jest nastoletni Michael. Po śmierci ojca przeprowadza się razem z mamą na tropikalną wyspę, która nie od razu przypada mu do gustu. Jednak po pewnym czasie zdobywa wielu przyjaciół, zaczyna chodzić do tamtejszej szkoły i spędza czas o wiele lepiej, niż kiedyś. Z radością przyjmuje wieść, że muszą zostać dłużej na wyspie, rozważa nawet możliwość pozostania na niej już na zawsze. Na wyspie poznaje tajemniczego Pana Po, który zachowuje się inaczej, niż inni mieszkańcy, ale chłopca wcale to nie odrzuca. Przeciwnie, jest nim zafascynowany, uwielbia spędzać z nim czas i słuchać niesamowitych historii. Nie wie jednak, że za wiele lat to o nim będą opowiadać historię, bo już niedługo przepowiednia ma się spełnić, a wielką rolę pełnić będzie właśnie Michael.
Książka, o której dzisiaj mowa, zalicza się do szerokiej kategorii 'dla dzieci i młodzieży'. Choć sama nie jestem już dzieckiem i powoli wyrastam z wieku młodzieńczego, to bardzo miło spędziłam czas przy czytaniu. Autorzy od początku wprowadzają nas w życie na wyspie widziane oczami nastoletniego chłopca.
Narracja książki jest pierwszoosobowa i tylko czasami, kiedy w wydarzeniach nie bierze udziału główny bohater, zmienia się w trzecioosobową. Akcja rozwija się bardzo powoli, dopiero w ostatnich rozdziałach zaczyna się dziać coś więcej. Występują tu liczne opisy, głównie są to przemyślenia chłopca, ale nie są one nużące. Michael, jak na swój wiek, jest bardzo dojrzały, co da się zauważyć już na początku powieści.
Ta dosyć krótka książka zasługuje na uwagę poprzez swoją tajemniczość. Przez większą część powieści nie możemy się domyślić, do czego dąży akcja i dopiero pod koniec zostajemy uświadomieni. I choć spodziewałam się czegoś odrobinę innego, to nie mogę odmówić autorom elementu zaskoczenia.
'Moja Wyspa Marzeń' z pewnością spodoba się młodszym czytelnikom, ale zachęcam do niej również tych starszych. Książka uczy wielu pozytywnych wartości, jak przyjaźń, zaufanie i nieocenianie innych po pozorach. Polecam!
Czy los każdego człowieka jest z góry przesądzony? Czy każdy z nas ma jakieś przeznaczenie, do którego nieświadomie dąży? Jaka siła kieruje ludźmi, którzy znajdują się w odpowiednich miejscach i w odpowiednim czasie? Te i wiele innych pytań nurtuje praktycznie każdego z nas, ale wcale nie jest łatwo na nie odpowiedzieć. Zazwyczaj, gdy nie znajdujemy odpowiedzi na nasze...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-06-08
Książek dla młodzieży jest wiele - z trudem można je policzyć, a wciąż powstają nowe. I choć w większości są to książki z gatunku fantasy, to również książek o miłości nie brakuje. Jedną z nich jest powieść Moniki Czopek 'Zielone Serca', która opowiada o młodzieńczej miłości, którą, swoją drogą, lubię najbardziej.
Bohaterkami książki są dwie licealistki - Ania i Ewa, które boją się wyznać, co czują do dwóch chłopaków ze swojej szkoły. Aby dowiedzieć się, co o nich myślą chłopcy, Ewa wpada na pomysł, który jest dość nietypowy. Postanawia przebrać Anię za chłopaka, który na najbliższej imprezie ma wypytać obiekt westchnień Ewy, czy czuje to samo, co ona. Plan kończy się powodzeniem, również dla Ani, która spotyka Piotrka - swoją pierwszą wielką miłość. Kiedy zakochani wzajemnie się odnajdują, wszystko wydaje się wspaniałe, jednak potrzebna jest kolejna interwencja Ani jako chłopaka. Niestety, Piotrek rozpoznaje dziewczynę i nagle wszystko zaczyna się psuć.
Powieść na pozór wydaje się młodzieżówką jakich wiele. Jednak pojawienie się w książce ciekawej intrygi, godnej wielu amerykańskich seriali, dodaje jej swoistego uroku. Już po przeczytaniu opisu z okładki wiedziałam, że nie będzie to typowa powieść o miłości, przesłodzona do granic możliwości i pełna szczęśliwych scen. W książce Moniki Czopek intryga miesza się z prawdą, tajemnica ze szczerością a miłość z nienawiścią. Sprawia to, że momentami nie można się od niej oderwać.
Autorka ciekawie przedstawiła postaci. Dobrym przykładem mogą być dwie główne bohaterki, które zostały zestawione na zasadzie kontrastu. Choć bardzo się od siebie różnią, to świetnie się dogadują i rozumieją. Jedna jest gotowa skoczyć w ogień dla drugiej lub nawet poświęcić swoją miłość, by druga była szczęśliwa. Ciekawą postacią jest także woźny, pan Kazimierz. Mimo, że jest to postać epizodyczna, która pojawiła się zaledwie kilka razy, to miał on wielki udział w ponownym zejściu się nastolatków, choć zupełnie nieświadomie.
Choć w książce pojawia się wiele dialogów, to nie brakuje również opisów przeżyć wewnętrznych bohaterów. I za to należy się ogromny plus dla autorki, która potrafiła doskonale oddać uczucia nie tylko dziewczyn, ale i chłopców. Czasem czułam się tak, jakbym to ja była jedną z bohaterek i przeżywała rozterki razem z Anią.
Jeśli chodzi o okładkę, to mnie osobiście bardzo się ona podoba. Jest prosta i może to właśnie dlatego posiada pewien urok, który jeszcze bardziej zachęcił mnie do przeczytania tej książki.
Książka zainteresuje z pewnością młodzież, której bezpośrednio dotyczy, ale uważam, że i starsi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie. Zachęcam bardzo gorąco.
Książek dla młodzieży jest wiele - z trudem można je policzyć, a wciąż powstają nowe. I choć w większości są to książki z gatunku fantasy, to również książek o miłości nie brakuje. Jedną z nich jest powieść Moniki Czopek 'Zielone Serca', która opowiada o młodzieńczej miłości, którą, swoją drogą, lubię najbardziej.
Bohaterkami książki są dwie licealistki - Ania i Ewa, które...
2011-05-24
Książek o miłości jest wiele - romanse między ludźmi, romanse paranormalne jak i przesławne harlekiny. Książka, o której dzisiaj mowa na pierwszy rzut oka wydaje się zaliczać do tej jakże rozległej kategorii. Jednak poza romansem pozycja ta zawiera ważne przesłanie, które może dotyczyć każdej kobiety.
Bohaterką powieści jest prawie czterdziestoletnia Annie, która na pozór wydaje się być szczęśliwą żoną i matką. W dniu wyjazdu jej 17-letniej córki do Londynu jej mąż oświadcza, że zakochał się w innej, młodszej kobiecie, a z Annie nic go już nie łączy. Kobieta przeżywa załamanie i wyjeżdża do miasta, w którym spędziła dzieciństwo. Tam spotyka swoją dawną miłość, Nicka, którego żona a przyjaciółka Annie popełniła samobójstwo. W wyniku tego Nick popadł w alkoholizm i zaniedbał swoją 6-letnią córeczkę, która właśnie w tak trudnym czasie potrzebowała jego miłości. Annie postanawia przywrócić jego rodzinę do porządku i nieświadomie sama do niej dołącza. Ponownie zakochuje się w mężczyźnie, którego kochała jako młoda dziewczyna i to z wzajemnością. Jednak pewien fakt nie pozwala jej długo cieszyć się wspólnym szczęściem, ponieważ musi zdecydować, czyje dobro jest ważniejsze: własne czy drugiego człowieka.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak poruszającej historii, zapisanej na kartach tej książki. Na początku wydawało mi się, że mam do czynienia ze zwykłym romansem, jakich wiele. Jednak miło się rozczarowałam, ponieważ książka opowiada również o zdradzie, prawdziwej miłości, przebaczeniu oraz o miłości matki do dziecka. Annie, choć początkowo uzależniona od męża i niepodejmująca żadnych ważnych decyzji, zmieniła się zdecydowanie na lepsze. Tym samym pokazała, że w prawdziwej miłości wiek nie gra żadnej roli, a na zmiany nigdy nie jest za późno.
Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich jest najkrótsza, a jej akcja dzieje się w Los Angeles, gdy mąż Annie wyznaje, że już jej nie kocha. Akcja drugiej ma miejsce w Mystic, gdzie na nowo odżywają uczucia, a wszystko, o czym marzy kobieta jest rzeczywistością. Ostatnia część jest najbardziej refleksyjna dla bohaterki, która musi podjąć kilka ważnych decyzji, które zaważą na jej życiu. Każda z nich jest równie interesująca i wciągająca.
Powieść nieznanej mi dotąd autorki zasługuje na zainteresowanie, ponieważ uświadamia nam, że każdy ma szansę na prawdziwą miłość i nikt nie powinien się bać zmian, które najczęściej wychodzą nam na dobre.
Książek o miłości jest wiele - romanse między ludźmi, romanse paranormalne jak i przesławne harlekiny. Książka, o której dzisiaj mowa na pierwszy rzut oka wydaje się zaliczać do tej jakże rozległej kategorii. Jednak poza romansem pozycja ta zawiera ważne przesłanie, które może dotyczyć każdej kobiety.
Bohaterką powieści jest prawie czterdziestoletnia Annie, która na pozór...
2011-05-15
2011-05-15
2011-03-15
Zapewne nieprędko sięgnęłabym po tą dość krótką książeczkę, gdyby nie temat mojej prezentacji maturalnej z języka polskiego. Tym tematem jest motyw snu, więc nie mogłam sobie jej wyobrazić bez Alicji.
Książka jest przeznaczona dla młodszych czytelników, ale nie jest zabroniona również starszym. Opowiada ona o kilkuletniej dziewczynce, która w pogoni za Białym Królikiem wpada do nory i przenosi się do magicznego świata czarów, gdzie panuje ogromny chaos, można pokłócić się z czasem, a do gry w krokieta służą flamingi i jeże. Alicja na początku nie może się odnaleźć w tym świecie, ale jako mądra i ciekawska dziewczynka, wypytuje o wszystko spotkane zwierzęta. Bierze również udział w wielu zabawnych sytuacjach i przy każdej okazji prezentuje swoją wiedzą nabytą z książek.
'Alicja w Krainie Czarów' z pewnością jest klasyką literatury dziecięcej i nadaje się dla dużych i małych. Każdy znajdzie w tej małej książeczce coś dla siebie, a na pewno dużą dawkę humoru.
http://recenzje-by-kamcia.blogspot.com/2011/03/lewis-carroll-alicja-w-krainie-czarow.html
Zapewne nieprędko sięgnęłabym po tą dość krótką książeczkę, gdyby nie temat mojej prezentacji maturalnej z języka polskiego. Tym tematem jest motyw snu, więc nie mogłam sobie jej wyobrazić bez Alicji.
Książka jest przeznaczona dla młodszych czytelników, ale nie jest zabroniona również starszym. Opowiada ona o kilkuletniej dziewczynce, która w pogoni za Białym Królikiem...
2011-02-13
Zawsze zastanawiałam się, co takiego jest w tej książce, że tak wiele osób chce ją przeczytać. Na wielu blogach pozycja ta widniała w planowanych do przeczytania książkach. Wiele osób również po przeczytaniu chwaliło ją. A ja nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego. Przecież to lektura szkolna, nudna jak każda inna i jedynie fakt, że w klasie o profilu humanistycznym jest ona obowiązkowa, motywował mnie do przeczytania jej. Dzisiaj, po przeczytaniu, cieszę się, że się przemogłam i zrezygnowałam ze skorzystania jedynie ze streszczenia.
'Mistrz i Małgorzata' to powieść, której napisanie zajęło autorowi aż 12 lat (1928-1940). Akcja rozgrywa się w Moskwie, do której zawitał szatan, który nie waha się pozbyć ze swej drogi kolejnych ludzi. Wspiera go w tym jego świta, do której należą między innymi kot Behemot, Asasello i Korowiow. Bohaterów tytułowych poznajemy dopiero w drugiej części powieści, natomiast pierwsza część dotyczy działalności szatana Wolanda w mieście.
Jak wspomniałam we wstępie, na początku nie byłam zbytnio przekonana do tej książki. Z czasem jednak dostrzegłam jej urok i wtedy poszło już z górki. Przyjemnie się czytało, chociaż muszę przyznać, że odrobinę się gubiłam, mianowicie w tym kto jest kim. Bułhakow wprowadza wielu bohaterów, którzy owszem, są ważni w powieści, ale moim zdaniem robił to trochę za szybko. Jeden rozdział był poświęcony dwóm bohaterom a już w następnym jest mowa o kimś zupełnie innym, niezwiązanym z poprzednimi postaciami. Oprócz tego musiałam się bardzo skupić, żeby nie zgubić wątku, ale to już chyba wina mojego roztrzepania :)
Książkę oczywiście polecam, nawet wtedy, gdy nie jest ona obowiązkową lekturą. Jest ona według mnie najciekawszą z lektur szkolnych, jaką czytałam.
Zawsze zastanawiałam się, co takiego jest w tej książce, że tak wiele osób chce ją przeczytać. Na wielu blogach pozycja ta widniała w planowanych do przeczytania książkach. Wiele osób również po przeczytaniu chwaliło ją. A ja nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego. Przecież to lektura szkolna, nudna jak każda inna i jedynie fakt, że w klasie o profilu humanistycznym jest ona...
więcej mniej Pokaż mimo to2005-01-01
Choćbym się nie wiem jak wysiliła, nie potrafię powiedzieć złego słowa na żadną z części przygód Harry'ego Pottera. Dlaczego? Bo za każdym razem, gdy sięgam po którykolwiek tom, na nowo przeżywam przygody młodego bohatera.
W czwartym tomie serii Harry musi się zmierzyć z trzema zadaniami konkursowymi, ponieważ został on wybrany do wielkiego turnieju. Niestety, sam się nie zgłaszał, gdyż jest na to za młody. Więc czyja to sprawka? Poza tym jeden z pracowników Ministerstwa Magii dziwnie się zachowuje, a nauczyciel obrony przed czarną magią skrywa wiele tajemnic. Przed Harrym ciężki rok...
Ach, ten Harry Potter... Oczywiście nie mam żadnych zastrzeżeń do narracji czy fabuły. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, więc czyta się szybko i przyjemnie. Autorka ma to do siebie, że uwielbia tajemnice, których mnóstwo umieszcza w każdym tomie. Jest to bez wątpienia zaleta, bo czytelnicy tacy, jak ja nie dadzą się zbyć byle sekrecikami. Kolejnym plusem jest duża ilość tych mniej ważnych wątków, jak na przykład akcja Hermiony czy artykuły złośliwej reporterki. Dzięki temu główny wątek nie nudzi się po przeczytaniu kilku rozdziałów.
Podobnie jak poprzednie części, polecam tą, bo tylu przygód i sekretów nie znajdziecie w żadnej innej powieści.
Choćbym się nie wiem jak wysiliła, nie potrafię powiedzieć złego słowa na żadną z części przygód Harry'ego Pottera. Dlaczego? Bo za każdym razem, gdy sięgam po którykolwiek tom, na nowo przeżywam przygody młodego bohatera.
W czwartym tomie serii Harry musi się zmierzyć z trzema zadaniami konkursowymi, ponieważ został on wybrany do wielkiego turnieju. Niestety, sam się nie...
2005-01-01
Po przeczytaniu tej części przygód Harry'ego po raz pierwszy od razu się w niej zakochałam. To samo uczucie żywię do filmu o tym samym tytule. Dlaczego? Sama do końca nie jestem pewna. Może to przez to cofanie się w czasie? Bardzo możliwe.
W tym tomie nie spotykamy Lorda Voldemorta, jednak nie brakuje nam wrażeń. Nauczycielka wróżbiarstwa co rusz uświadamia Harry'emu, że niebawem czeka go śmierć, nowy nauczyciel obrony przed czarną magią skrywa mroczny sekret a Hermiona po raz pierwszy ma tajemnicę, o której jej przyjaciele nie mogą się dowiedzieć. Jak widać, jest to bardzo tajemniczy rok w Hogwarcie. Na dodatek Harry nie wie, dlaczego ściga go seryjny morderca, Syriusz Black...
Harry Potter i Więzień Azkabanu obfituje w tajemnice i mimo, że brakuje tu udziału Lorda Voldemorta, nie możemy narzekać na brak akcji. Z każdym dniem Harry zbliża się do odkrycia, co łączy go z Syriuszem Blackiem. Równocześnie uczy się i trenuje do meczy quidditcha, które są w książce doskonale opisane. Równie barwne są opisy lekcji obrony przed czarną magią. Pozwala to dokładnie wyobrazić sobie te sytuacje, nawet, gdy ktoś nie posiada tak bujnej wyobraźni, jak, na przykład, ja.
Pomimo mojej miłości do tej książki mogę z czystym sercem ją polecić wszystkim Potteromaniakom i innym czytelnikom. Humor przeplatany z tajemnicą - magiczne połączenie. :)
Po przeczytaniu tej części przygód Harry'ego po raz pierwszy od razu się w niej zakochałam. To samo uczucie żywię do filmu o tym samym tytule. Dlaczego? Sama do końca nie jestem pewna. Może to przez to cofanie się w czasie? Bardzo możliwe.
W tym tomie nie spotykamy Lorda Voldemorta, jednak nie brakuje nam wrażeń. Nauczycielka wróżbiarstwa co rusz uświadamia Harry'emu, że...
2005-01-01
Jak większość fanów Harry'ego Pottera, po książki sięgnęłam po uprzednim obejrzeniu kilku ekranizacji. W moim przypadku to właśnie druga część mnie do tego zachęciła. Zaczęłam, oczywiście, od części pierwszej, którą zrecenzowałam w poprzednim poście. Przez Komnatę Tajemnic przebrnęłam w 3-4 dni, zarówno za pierwszym razem, jak i teraz, w tych ostatnich dniach.
W tej części Harry musi się zmierzyć z potworem z Komnaty Tajemnic. Walka ta jest o tyle trudna, że bohater nie zna przeciwnika, nie wie, z kim ma do czynienia. Razem z przyjaciółmi, Ronem i Hermioną, próbują rozwiązać zagadkę, co wcale nie jest takie łatwe. Sięgają po różne metody, łamią szkolne zasady, co w końcu doprowadza ich do rozwiązania. Niestety, z napastnikiem Harry musi zmierzyć się sam...
Jeśli miałabym uszeregować kolejno wszystkie części przygód Harry'ego, poczynając od tej, którą lubię najbardziej, ta znalazłaby się na ostatnim miejscu. Dlaczego? Nie dlatego, że jest 'zła', nudna, czy jeszcze jakaś inna. Do fabuły nie mam zastrzeżeń, do języka i stylu także. Po prostu bardzo irytuje mnie postać nowego nauczyciela obrony przed czarną magią, Gilderoya Lockharta. Jest to postać tak próżna i zapatrzona w siebie, że odczuwam mdłości, gdy tylko pojawia się w książce, choćby na chwilę. Jednak nawet taka postać jest niezbędna w książce, bo dodaje to jej realizmu i swoistego humoru.
Pomimo doboru przeróżnych bohaterów, książka ani trochę mnie nie zawiodła. Jako, że uwielbiam gatunek fantasy, wątpię, by ta autorka kiedykolwiek nie spełniła moich oczekiwań.
Jak większość fanów Harry'ego Pottera, po książki sięgnęłam po uprzednim obejrzeniu kilku ekranizacji. W moim przypadku to właśnie druga część mnie do tego zachęciła. Zaczęłam, oczywiście, od części pierwszej, którą zrecenzowałam w poprzednim poście. Przez Komnatę Tajemnic przebrnęłam w 3-4 dni, zarówno za pierwszym razem, jak i teraz, w tych ostatnich dniach.
W tej części...
2005-01-01
Każdy z nas miał kiedyś styczność z tą historią - poprzez książkę lub film. Jednych ona zaciekawiła, na innych nie zrobiła żadnego wrażenia. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy i mogę szczerze powiedzieć, że zarówno ta książka, jak i cała seria jest moją ulubioną.
W pierwszej części opowieści autorka przedstawia nam postać Harry'ego Pottera. Chłopiec, z pozoru taki jak inni, posiada jedną, zasadniczą różnicę - jest czarodziejem. Początkowo sam nie jest świadom swoich zdolności, gdyż jego wujostwo ukrywa to przed nim. Jednak pewnego dnia otrzymuje zaproszenie do Hogwartu - szkoły magii i czarodziejstwa. Jego życie wywraca się do góry nogami. Każdy uczeń szkoły zna jego imię, bo jest on tym, który pozbawił mocy wielkiego czarnoksiężnika. Powoli chłopiec przyzwyczaja się do czarodziejskiego świata. Pewnego dnia jednak życie Harry'ego i jego przyjaciół się komplikuje, a to za sprawą tajemniczego przedmiotu ukrytego w szkole...
Nie streszczę tu całej książki, bo nie na tym polega ocena, a poza tym każdy chyba zna zakończenie. Oczywiście polecam ją gorąco, jak na lato przystało. Co do stylu pisania nie mam zastrzeżeń, dlatego szybko i przyjemnie się czyta.
Ocenę całej serii mogłabym zamieścić w jednej notce, i to bez czytania jej kolejny raz, jednak nie mogłam się oprzeć. Pomimo, że znam dobrze całą historię Harry'ego Pottera, z chęcią i nowym zapałem do niej wracam. Jako zagorzały i wierny fan polecam także świetne ekranizacje.
Każdy z nas miał kiedyś styczność z tą historią - poprzez książkę lub film. Jednych ona zaciekawiła, na innych nie zrobiła żadnego wrażenia. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy i mogę szczerze powiedzieć, że zarówno ta książka, jak i cała seria jest moją ulubioną.
W pierwszej części opowieści autorka przedstawia nam postać Harry'ego Pottera. Chłopiec, z pozoru taki jak...
2008-01-01
2002-01-01
2005-01-01
Sięgając po raz kolejny po piątą część przygód Harry'ego Pottera cieszyłam się tak, jakbym zagłębiała się w niej po raz pierwszy. Mimo, że historia ta jest mi dobrze znana, od nowa poznawałam przygody młodego czarodzieja spisane na kartach tej książki.
Harry razem z przyjaciółmi po raz piąty wraca do Hogwartu - szkoły magii i czarodziejstwa. Tym razem czeka go więcej pracy i nauki, gdyż w tym roku musi zaliczyć sumy - standardowe umiejętności magiczne. Ale pojawia się problem: jak zdać egzamin z obrony przed czarną magią, skoro nowa nauczycielka nie pozwala im używać czarów? Harry z przyjaciółmi znajdują na to sposób, który muszą trzymać w tajemnicy. Dodatkowo nikt w świecie czarodziejów nie chce uwierzyć w powrót Lorda Voldemorta, ale na to także można znaleźć sposób...
Gdybym w poprzednim akapicie chciała się bardziej rozpisać, musiałabym zdradzić wszystkie wątki, a było ich wiele. Nie była to w żadnym wypadku wada, lecz zaleta. Autorka potrafiła umiejętnie wpleść w historię wiele mniej ważnych wątków, które były spójne z całą powieścią i nie kończyły się 'w powietrzu', jak w niektórych książkach. Każdy z nich był świetnie dopracowany i doprowadzony do końca.
Ta część jest według mnie najsmutniejsza ze wszystkich. Twierdzę tak, ponieważ to właśnie w tej części ginie jeden z ważniejszych bohaterów i równocześnie najbliższa Harry'emu osoba. W tym tomie chłopiec traci ostatnią osobę, którą mógł traktować jak rodzinę. Muszę przyznać, że miałam łzy w oczach, kiedy dotarłam do tego tragicznego momentu. Było mi żal Harry'ego, który i bez tej straty nie miał łatwego życia.
Książka jest jak najbardziej godna polecenia, choć z pozoru czytelnika może odrzucać ilość stron do przeczytania (950!). Chętnym proponuję zabrać się za nią w czasie wolnym od szkoły, jak na przykład w czasie ferii, które zbliżają się wielkimi krokami.
[opinia opublikowana została na moim blogu]
Sięgając po raz kolejny po piątą część przygód Harry'ego Pottera cieszyłam się tak, jakbym zagłębiała się w niej po raz pierwszy. Mimo, że historia ta jest mi dobrze znana, od nowa poznawałam przygody młodego czarodzieja spisane na kartach tej książki.
Harry razem z przyjaciółmi po raz piąty wraca do Hogwartu - szkoły magii i czarodziejstwa. Tym razem czeka go więcej pracy...
Cofnijmy się do czasów, kiedy pierwsze plemiona słowiańskie osiedlały się na terenie obecnej Polski, a religia dopiero zaczynała się kształtować. Jak wyobrażacie sobie tamten świat? Jak bardzo on i ludzie różnili się od dzisiejszych? Ciekawe i barwne wyobrażenie tamtych czasów przybliżyła nam pani Agnieszka Majchrzak w książce pod tytułem ‘Dobiechna’.
Wiele czasu zajęło mi rozgryzienie znaczenia tytułu i do końca mi się to nie udało. Podczas czytania okazało się jednak, że jest to imię dziewczynki. Nie wiem, czy faktycznie takie istniało w czasach osiedlania się pierwszych plemion, ale jestem tego bardzo ciekawa. Kolejną zagadką było dla mnie to, jak taka niepozorna i dodatkowo ukazująca niezbyt ciekawy dla mnie temat książka ma mnie zainteresować. Do dziś nie wiem, jak udało mi się przebrnąć przez ponad dwustustronicowego e-booka w ciągu niespełna trzech dni, chyba, że zacznę wierzyć w magię.
Wiele wieków temu na terenie dzisiejszej Polski i jej okolić mieszkały pradawne plemiona słowiańskie. Wyznawały różnych bogów, składały im ofiary, by wybłagać łaskę i spokojne życie. Niestety, tyle, ile wyznawców, tyle jest różnych bogów, którzy nie zawsze są dobrzy. Jednym z nich jest wyznawany przez starszą kobietę Więziświat, który może jej zapewnić władzę i nieśmiertelność. Aby jej plan się powiódł, porwała siedmioletnią Dobiechnę, by ją wychować na swoją pierwszą poddaną. Przez wiele dni więziła ją i głodziła, ale nie wiedziała, że dziewczynka ma wewnętrzną siłę, aby się jej sprzeciwić.
Jak wspomniałam wcześniej, nie miałam pojęcia, że ta książka tak mnie zaciekawi i wciągnie. Przez wiele godzin nie mogłam oderwać wzroku od ekranu komputera, choć na co dzień czytam coś kompletnie innego. Tym bardziej jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autorki, która potrafiła mnie zainteresować. Od dziś już nie będę bez zastanowienia odrzucać książek choć trochę związanych z historią Polski czy świata.
Ogromnym atutem jest świetna narracja, która dominuje w książce. Nie zniechęca ona do siebie, jak to często się zdarza w innych powieściach, lecz coraz bardziej nie pozwala się oderwać. Dodatkowo kreacja bohaterów, którzy mimo, że są dziećmi, posiadają wielką odwagę, gdy jest najbardziej potrzebna. Z drugiej strony nie zatraciły one swojego dzieciństwa, które przecież jako kilkulatkom czy nastolatkom w pełni przysługuje.
Książkę serdecznie polecam, gdyż jako pierwsza zmieniła moje spojrzenie na historię, co jest nie lada wyczynem. Poza tym przedstawia świat, który warto poznać z bliska oraz magię, której nie można się oprzeć.
Cofnijmy się do czasów, kiedy pierwsze plemiona słowiańskie osiedlały się na terenie obecnej Polski, a religia dopiero zaczynała się kształtować. Jak wyobrażacie sobie tamten świat? Jak bardzo on i ludzie różnili się od dzisiejszych? Ciekawe i barwne wyobrażenie tamtych czasów przybliżyła nam pani Agnieszka Majchrzak w książce pod tytułem ‘Dobiechna’.
więcej Pokaż mimo toWiele czasu zajęło mi...